Tiger wrote:

> "Wladca plyty chodnikowej" ;-) Ale na takich jest dobry sposob. Jak sie na
> nich zacznie wrzeszczec, jak sierzant Tygrys na koty wrzeszczy, to na ogol
> strasznie im rura mieknie... i wojsko sie przypomina ;-)

Co mi przypomina (offtopicznie troche)...
...ze 60% mężczyzn pierwszy stosunek odbylo pod prysznicem, pozostali
nie sluzyli w wojsku ;)

--
Kodeks 46 (Code 46) ............................ http://tiny.pl/qsr7
Appleseed - anime science-fiction .............. http://tiny.pl/hxsx
____________________________________________________
________________
Goerge R.R. Martin - Piesn Lodu i Ognia ......... http://tiny.pl/8p3

do góry

Użytkownik "mariposa doux" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:43496D8D.8873E95D@gazeta.pl...
>
> > Jasne, dożywocie!
>
> Pewne jest, ze tacy prezesi potem nakazywali by
> dokladne pilnowanie cen...

Jakie "potem"? Życie po życiu?

do góry

Alek wrote:
>
> Użytkownik "mariposa doux" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:43496D8D.8873E95D@gazeta.pl...
> >
> > > Jasne, dożywocie!
> >
> > Pewne jest, ze tacy prezesi potem nakazywali by
> > dokladne pilnowanie cen...
>
> Jakie "potem"? Życie po życiu?

Kazdy Prezez ma siedem zyc ;)

--
Kodeks 46 (Code 46) ............................ http://tiny.pl/qsr7
Appleseed - anime science-fiction .............. http://tiny.pl/hxsx
____________________________________________________
________________
Goerge R.R. Martin - Piesn Lodu i Ognia ......... http://tiny.pl/8p3

do góry

Sendy napisał(a):
> Witam,
>
> Dwa razy zdarzyło mi się w hipermarkecie E.Leclerk'a że towar o
> określonej cenie na półce, okazywał się w kasie znacznie droższy.
> Tłumaczenie obsługi było, że ktoś z klientów coś przestawił, albo komuś
> z obsługi coś sie pomyliło itd. Na moją sugestie, że powinni mi towar
> sprzedać po cenie z półki skończył się tym, że kasjerka anulowała to co
> miała nabite na kasie, towar wracał na półke a ja zostawałem z pustym
> koszykiem, bez słowa przepraszam. Za pierwszym razem jakoś to zachowanie

1. Prawo polskie mówi że musza Ci sprzedać towar za cenę z półki.
2. Wygrasz zawsze jak bedzie wiecej niż 1-2 przedmioty ze złą ceną (bo
wtedy faktycznie mozna zgonić na przekładke klienta)
3. Ja ostatnio robię zdjęcie towaru z ceną na półce komórką (mimo że
Geant zabrania fotografować na swoim terenie), idę do punktu olewania
klienta-natręta i każę wołać kierownika. Jak już zawołają, to pokazuje
Mu zdjecie tego co chcę kupić i mówię ze życzę sobie w tej cenie, jeśli
nie to PIH będzie miał zajęcie (mówię wprost i spokojnie). ZAWSZE mam
rabat w różnicy między ceną w systemie a tą z półki!


TBL

do góry

Tomasz Bartłomiej Lam wrote:

> 3. Ja ostatnio robię zdjęcie towaru z ceną na półce komórką (mimo że
> Geant zabrania fotografować na swoim terenie), idę do punktu olewania

Ten zakaz jest nielegalny - można go olać.

O, właśnie, dobrze, że mi przypomniałeś o Geancie :D

Jest koło mnie parę tych 'hipermarketów' i te ich dążenia do
eksteryterialności i tworzenia własnego prawa cholernie mnie wkurzają.

> klienta-natręta i każę wołać kierownika. Jak już zawołają, to pokazuje
> Mu zdjecie tego co chcę kupić i mówię ze życzę sobie w tej cenie, jeśli
> nie to PIH będzie miał zajęcie (mówię wprost i spokojnie). ZAWSZE mam
> rabat w różnicy między ceną w systemie a tą z półki!

W moim przypadku okazało się, że jakaś melepeta położyła towar na złej
półce - tylko że po dokładnym przeanalizowaniu etykiety z półki okazało
się, że faktycznie opisuje ona inny towar.

Więc z tego to by się pewnie sklepik wymigał, ale potem głupie ciecie
nie chciały mnie wypuścić ze zdjęciem półki - mieli potem z tego powodu
małe mycie głowy, jak wreszcie pojawiło się 'naczialstwo'.

--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)

do góry

Sendy wrote:

> z obsługi coś sie pomyliło itd. Na moją sugestie, że powinni mi towar
> sprzedać po cenie z półki skończył się tym, że kasjerka anulowała to co
> miała nabite na kasie, towar wracał na półke a ja zostawałem z pustym

Ogólnie tak: jeśli opis towaru przy cenie zgadza się z towarek, który
koło tej ceny leży - sprawa jest ewidentna i _muszą_ sprzedać za tę cenę.

Jeśli opis jest inny - już gorzej, bo zwyczajnie ktoś mógł przełożyć.

W każdym razie w przypadku wszelkich wątpliwości rób zdjęcie półki i ceny.

A'propos zdjęć - ich zakazy robienia zdjęć są nielegalne. W przypadku
gdyby nadgorliwy cieć próbował utrudnić potem wyjście -będzie potem miał
kłopoty. A Ty może dostaniesz jakieś małe zadośćuczynienie od sklepu ;->

--
Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)

do góry

W wiadomości news:bb169$43494d55$3eb34ca4$9170@news.chello.pl Tiger
<c...@c...pl> pisze:

>> W sumie zrobiłeś tylko przykrość pracownikowi supermarketu (kasjerowi),
>> który nie jest za to odpowiedzialny. Nie wstyd ci?
> Nikomu nie powinno byc wstyd. Bo niestety taka jest praktyka
> polaczkowatych marketoidow, ze odcinaja sie od odpowiedzialnosci i
> jedyna osoba, z ktora masz kontakt jako klient, jest niekompetentny
> pracownik najnizszego szczebla. Z kierownikiem nie bedziesz mogl nawet
> sie przywitac. Dlatego stosowanie takich metod protestu, jak blokowanie
> kasy, czy pieprzniecie sloikami z dzemem o posadzke jest jedyna
> dostepna klientowi forma protestu przeciwko nieuczciwosci sprzedawcy,
> ktorym nie jest kasjer, tylko firma, wraz z kasjerami, jako
> pracownikami. Skoro kasjer zatrudnil sie w nieuczciwej firmie, to niech
> ma swiadomosc, ze na nim beda sie klienci wyzywac za nieuczciwosc
> pracodawcy. Jezeli mu to nie odpowiada - sa odpowiednie organa, ktore
> moze wykorzystac, aby nie doswiadczac nienormalnych warunkow pracy
> przez nieuczciwosc chlebodawcy. Dopoki tego polaczki nie zmienia...
> albo ze strony marketoidow, albo ze strony pracownikow - klient bedzie
> mogl protestowac tylko w jeden sposob. I nie ma prawa byc mu wstyd.
Pozostawiłem całość cytatu - za co sorry - gdyż wypowiedź Tigera uważam za
słuszną merytorycznie in extenso, a przede wszystkim co do zasady, którą
wywodzi.
Rozumiem przymus ekonomiczny, ale stać się psem (nie obrażając psów, of
course) warczącym za grosze na współbraci to hańba nie do zmazania.
A z innej beczki - obowiązuje nie cena z półki, ale cena umieszczona
bezpośrednio na towarze. Jesli towar jest ometkowany (ma cenę "na sobie") to
jest to cena obowiązująca bez względu na to co wybije kasa, co jest na półce
itp.

--
Pozdrawiam
Jotte

do góry

On Mon, 10 Oct 2005 01:52:35 +0200, Jotte <t...@W...pl> wrote:
> A z innej beczki - obowiązuje nie cena z półki, ale cena umieszczona
> bezpośrednio na towarze. Jesli towar jest ometkowany (ma cenę "na sobie") to
> jest to cena obowiązująca bez względu na to co wybije kasa, co jest na półce
> itp.
>
Jesteś pewna - to znaczy, że z każdym towarem mam biegać do czytnika i
spawdzać czy się zgadza z tym co "po ludzku" napisali na półce.

Pozdrawiam,

S.

do góry

Dnia Mon, 10 Oct 2005 05:17:18 +0000, Sendy napisał(a):

> Jesteś pewna - to znaczy, że z każdym towarem mam biegać do czytnika i
> spawdzać czy się zgadza z tym co "po ludzku" napisali na półce.
On nie mowi o kodzie tylko o nalepkach z cena napisana "po ludzku" na
towarze. Rzadkosc w supermarketach, ale widac on chyba tego nie wie ;-)
Pozdrawiam.
--
Jakub (JFK) Kasica
kontakt ze mna:
http://rudy.mif.pg.gda.pl/~jfk/poczta/
lub(wolniej)na adres z From

do góry

Dnia Sun, 09 Oct 2005 20:27:35 +0200, Johnson napisał(a):


>> Wniosek mam jeden - robią to specjalnie i doskonale wiedzą, co się
>> święci.
> Wątpię.
Nie ma co watpic. W tesco mialem swego czasu taki sam numer.
poszedlem do biura obslugi. Wytlumaczylem panienkom w czym rzec. Panie
zadzwonily na hale potwierdzic. Oddaly grzecznie roznice (powiekszona
nawet o jakis procent) i na tym sprawa sie skonczyla.
Ale ja postanowilem byc dociekliwy i wrocilem sobie na sklep. Jak sadzicie
jaka cene mial ten towar? ;-)
Podpowiem ze nastepnego dnia nadal byl ten sam blad wiec ja sie zgadzam z
teza ze doskonale wiedza co robia.
Pozdrawiam
--
Jakub (JFK) Kasica
kontakt ze mna:
http://rudy.mif.pg.gda.pl/~jfk/poczta/
lub(wolniej)na adres z From

do góry