Witam,

Dwa razy zdarzyło mi się w hipermarkecie E.Leclerk'a że towar o
określonej cenie na półce, okazywał się w kasie znacznie droższy.
Tłumaczenie obsługi było, że ktoś z klientów coś przestawił, albo komuś
z obsługi coś sie pomyliło itd. Na moją sugestie, że powinni mi towar
sprzedać po cenie z półki skończył się tym, że kasjerka anulowała to co
miała nabite na kasie, towar wracał na półke a ja zostawałem z pustym
koszykiem, bez słowa przepraszam. Za pierwszym razem jakoś to zachowanie
przebolałem, ale wczoraj znowu miała miejsce podobna historia i się
zagotowałem.

Co powinienem zrobić w takiej sytuacji:
1. Nic bo mają rację;
2. Kupić towar w wyższej cenie z kasy, a potem złożyć reklamacje;
3. ???

Pozdrawiam,

Sendy

do góry

Kupić towar po cenie umieszczonej na półce a nie w kasie.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Sendy napisał(a):

> Co powinienem zrobić w takiej sytuacji:

> 3. ???
>

Nie chodzić tam więcej.

--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry

mr_pope napisał(a):

> Kupić towar po cenie umieszczonej na półce a nie w kasie.
>

Akurat. Ciekawe jak?


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry

Johnson napisał(a):
>> Kupić towar po cenie umieszczonej na półce a nie w kasie.
>
> Akurat. Ciekawe jak?

Normalnie. W Polsce obowiązująca jest cena, która występuje przy
towarze. A nie cena z systemu komputerowego.

--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry

scream napisał(a):

>
>>> Kupić towar po cenie umieszczonej na półce a nie w kasie.
>>
>>
>> Akurat. Ciekawe jak?
>
>
> Normalnie. W Polsce obowiązująca jest cena, która występuje przy
> towarze. A nie cena z systemu komputerowego.
>

Po pierwsze: Przy towarze czy na półce? Skąd przypuszczenie że cena na
towarze jest taka sama jak na półce na której ten towar leży. Na
towarach w supermarketach są naklejki na których jest cena i zazwyczaj
system komputerowy odczytuje te naklejki a nie ceny zawarte na półkach.
Dodatkowo na halach sprzedaży są czytniki na których można te naklejki
sprawdzić.
Po drugie nawet gdyby tak było to jak kupić to wbrew woli sprzedawcy.
Chodzi mi o stronę praktyczną. Jakim pieniaczem trzeba być by sie o to
procesować.
Lepiej "zagłosować" nogami i nie chodzić do sklepu w którym jest bałagan.

--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry

Johnson wrote:

> Nie chodzić tam więcej.

Kiedys zachowalem sie bardzije dosadnie. Wrocilem. Nawkladalem caly
wozek zakupow i ta rzecz, co ma inna cene na polce a inna w kasie
(zadziwiajace, ze komputer jak sie myli, to zawsze wybija klientowi
wyzsza cene, nigdy nie myli sie "w dol"). No i jak cala tasma moich
rzeczy przeszla przez tasme i na koncu ta niewlasciwa rzecz ...
zostawilem to wszystko w cholere, rezygnujac z zakupow... z usmiechem...
ze ja dziekuej za taka obsluge... :D

--
Kodeks 46 (Code 46) ............................ http://tiny.pl/qsr7
Appleseed - anime science-fiction .............. http://tiny.pl/hxsx
____________________________________________________
________________
Goerge R.R. Martin - Piesn Lodu i Ognia ......... http://tiny.pl/8p3

do góry

mariposa doux napisał(a):

>
> Kiedys zachowalem sie bardzije dosadnie. Wrocilem. Nawkladalem caly
> wozek zakupow i ta rzecz, co ma inna cene na polce a inna w kasie
> (zadziwiajace, ze komputer jak sie myli, to zawsze wybija klientowi
> wyzsza cene, nigdy nie myli sie "w dol"). No i jak cala tasma moich
> rzeczy przeszla przez tasme i na koncu ta niewlasciwa rzecz ...
> zostawilem to wszystko w cholere, rezygnujac z zakupow... z usmiechem...
> ze ja dziekuej za taka obsluge... :D
>

W sumie zrobiłeś tylko przykrość pracownikowi supermarketu (kasjerowi),
który nie jest za to odpowiedzialny. Nie wstyd ci?

--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry

> W sumie zrobiłeś tylko przykrość pracownikowi supermarketu (kasjerowi),
> który nie jest za to odpowiedzialny. Nie wstyd ci?

Nikomu nie powinno byc wstyd. Bo niestety taka jest praktyka polaczkowatych
marketoidow, ze odcinaja sie od odpowiedzialnosci i jedyna osoba, z ktora
masz kontakt jako klient, jest niekompetentny pracownik najnizszego
szczebla. Z kierownikiem nie bedziesz mogl nawet sie przywitac. Dlatego
stosowanie takich metod protestu, jak blokowanie kasy, czy pieprzniecie
sloikami z dzemem o posadzke jest jedyna dostepna klientowi forma protestu
przeciwko nieuczciwosci sprzedawcy, ktorym nie jest kasjer, tylko firma,
wraz z kasjerami, jako pracownikami. Skoro kasjer zatrudnil sie w
nieuczciwej firmie, to niech ma swiadomosc, ze na nim beda sie klienci
wyzywac za nieuczciwosc pracodawcy. Jezeli mu to nie odpowiada - sa
odpowiednie organa, ktore moze wykorzystac, aby nie doswiadczac
nienormalnych warunkow pracy przez nieuczciwosc chlebodawcy. Dopoki tego
polaczki nie zmienia... albo ze strony marketoidow, albo ze strony
pracownikow - klient bedzie mogl protestowac tylko w jeden sposob. I nie ma
prawa byc mu wstyd.

Pozdrawiam,

Tiger

do góry

Tiger napisał(a):

> Skoro kasjer zatrudnil sie w nieuczciwej firmie, to niech ma swiadomosc, ze na nim
beda sie klienci
> wyzywac za nieuczciwosc pracodawcy.

Jakby mógł to pewnie by się nie zatrudnił. To żadna pożądana praca. To
przymus ekonomiczny. Z czegoś trzeba żyć.
Nie dość że praca beznadziejna to jeszcze klienci bez powodu (z jego
punktu widzenia, bo on niczemu nie zawinił) pyskują. Postaw sie w jego
położeniu.

Jak to mówił pan C. "Jak piesek [klient] nie może ugryźć [kierownika],
to przynajmniej obsika [kasjera]" Jest w tym jakaś mądrość :)



> Jezeli mu to nie odpowiada - sa odpowiednie organa, ktore moze wykorzystac,

Te same lub inne organa powinien wykorzystać klient supermarketu, który
jest z niego niezadowolony, a nie wyżywać się na "niewinnym" kasjerze.


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."

do góry