Użytkownik Sonn p...@p...onet.pl ...

> Swoja drogą to co się dzieje w wymiarze sprawiedliwości jeśli chodzi o
> "oszczędnosci"

A co się dzieje?
Ja trochę znam pracowników sadu i z tego co słyszę to zdecydowanie nie brak
pieniędzy jest problemem sądów tylko zwykłe nieróbstwo i brak kwalifikacji.

do góry

Dnia Fri, 24 Jan 2014 10:00:49 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):

> Użytkownik Sonn p...@p...onet.pl ...
>
>> Swoja drogą to co się dzieje w wymiarze sprawiedliwości jeśli chodzi o
>> "oszczędnosci"
>
> A co się dzieje?
> Ja trochę znam pracowników sadu i z tego co słyszę to zdecydowanie nie brak
> pieniędzy jest problemem sądów tylko zwykłe nieróbstwo i brak kwalifikacji.

Otóż to! Wkurwia mnie jak wokoło się trąbi, że przetargi są do dupy bo o
wszystkim decyduje najniższa cena. Tylko nie wiem czy jeden z drugim co
tak narzeka (a w szczególności dziennikarze) wie, że zanim dojdzie się
do ceny to zarówna wykonawca jak przedmiot zamówienia muszę spełnić
szereg warunków. Jak je spełniają to wtedy wygrywa ten z najniższą ceną.
Rozwiązanie proste i nie trzeba go komplikować.

Problem w tym, jak Budzik wyżej napisał, że w wielu przypadkach brak
jest kompetencji i wyobraźni u osób opisujących przedmiot zamówienia,
jak również skłonności do przekupstwa lub brak nadzoru nad realizacją
zamówienia. Dlatego jest jak jest.

Klasyczny przykład: mozna zamówić 1 rolkę papieru toaletowego za
najniższą cenę - taki warunek spełni każda rolka z odrobiną najgorszego
papieru. Sztuka jest sztuka.
Ale mozna też opisać minimalną ilością listków i warstw, rodzaje
papieru, średnicą wewnętrzną rolki, min. wymiarami listak - wydaje się
to śmieszne ale im precyzyjniej zamawiający opisze to co chce tym
prędzej dostanie pożądany produkt/usługę -za najniższą cenę ale
spełniający postawione wymagania


--
Pozdrawiam AdamS

do góry

Użytkownik AdamS f...@f...pl ...

> Klasyczny przykład: mozna zamówić 1 rolkę papieru toaletowego za
> najniższą cenę - taki warunek spełni każda rolka z odrobiną najgorszego
> papieru. Sztuka jest sztuka.
> Ale mozna też opisać minimalną ilością listków i warstw, rodzaje
> papieru, średnicą wewnętrzną rolki, min. wymiarami listak - wydaje się
> to śmieszne ale im precyzyjniej zamawiający opisze to co chce tym
> prędzej dostanie pożądany produkt/usługę -za najniższą cenę ale
> spełniający postawione wymagania
>

No i co ważniejsze - mozna zamówić wiecej niż jedną sztukę papieru czy
podane wcześniej zszywki.
Mozna wtedy dostać rabat za ilośc etc.

Swoja droga ciekawe po jakich cenach takie urzędy kupują materiały biurowe.
Bardzo łatwo w ten sposób sprawdzić co najmniej kwalifikacje handlowe osoby
ktora sie tym zajmuje a byc może nawet i kwestie korupcyjne.


P.S. Czy ktoś wie, po ile policja kupuje paliwo?

do góry

W dniu 2014-01-24 17:00, Budzik pisze:

> Swoja droga ciekawe po jakich cenach takie urzędy kupują materiały biurowe.
> Bardzo łatwo w ten sposób sprawdzić co najmniej kwalifikacje handlowe osoby
> ktora sie tym zajmuje a byc może nawet i kwestie korupcyjne.

Może ze mnie paranoik jakiś, ale nie wierzę w przetargi bez korupcyjnej
podszewki. I tylko tym sprawdza się kwalifikacje osoby zajmującej się
przetargami.



--

Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.

do góry

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości
On Thu, 23 Jan 2014, hikikomorisan wrote:
>> "Opolskie sądy [...]
>> prowadzą monitoring działań nowego operatora, [...]
>> nowy operator tylko cztery razy dostarczył korespondencję do Sądu
>> Okręgowego w Opolu

> Że tak z głupia frant spytam: a ktoś wie, czy tak w ogóle było
>kryterium "codziennego dostarczania" i jakiegoś rozsądnego czasu
>dostawy "towaru"? Czy tylko "minimalna cena"?

Kto wie.
Ale normalnie to nie ma znaczenia czy list idzie dzien czy trzy, bo
sad musi sie liczyc ze ktos wyjechal na urlop, czy bedzie dwa tygodnie
odpowiedz przygotowywal.

Sprawiedliwosc bedzie troche bardziej nierychliwa, albo sie sprawa
dotrze i beda co dwa dni dostarczac.

A swoja droga to sady moglyby zaczac narzekanie od siebie - pare pism
dostalem, ani telefonu kontaktowego, o kolejnej rozprawie zadnego
pisma, bo sad poinformowal na posiedzeniu, o godzine sie dowiedz
kliencie sam ...

>> a z 6 tys. nadanych w tym czasie przesyłek do sądów wróciło 977
>> zwrotnych potwierdzeń odbioru.
>Aha.

Tez na razie trudno ocenic to co znaczy - malo czasu.

>> Wspolczuje wszystkim, ktorzy maja jakies sprawy w sadach, bo
>> dochodza im dodatkowe nerwy o to czy wiadomosc z sadu dotrze do
>> kwiaciarki czy moze do monopolowego o ile dotrze...

Wazne aby awizo dotarlo do skrzynki.
Jak kwiaciarka bedzie miala krotsza kolejke niz poczta to czemu nie
...

J.

do góry

On Fri, 24 Jan 2014, J.F wrote:

> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał
>> Że tak z głupia frant spytam: a ktoś wie, czy tak w ogóle było
>> kryterium "codziennego dostarczania" i jakiegoś rozsądnego czasu
>> dostawy "towaru"? Czy tylko "minimalna cena"?
>
> Kto wie.
> Ale normalnie to nie ma znaczenia czy list idzie dzien czy trzy,

Raczej miałem na myśli jakieś absurdalniejsze jednostki czasu.

> A swoja droga to sady moglyby zaczac narzekanie od siebie

To owszem, ale już temat na osobny flejm ;)

pzdr, Gotfryd

do góry

Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał
>
> Ale normalnie to nie ma znaczenia czy list idzie dzien czy trzy, bo
> sad musi sie liczyc ze ktos wyjechal na urlop, czy bedzie dwa
> tygodnie odpowiedz przygotowywal.
>
> Sprawiedliwosc bedzie troche bardziej nierychliwa, albo sie sprawa
> dotrze i beda co dwa dni dostarczac.

Sprawiedliwość już jest wystarczająco nierychliwa, nie ma potrzeby
tego ulepszać.

> A swoja droga to sady moglyby zaczac narzekanie od siebie

Owszem, to też. Zdarzyło mi sie otrzymać pisma, gdzie między datą
sporządzenia dokumentu a datą nadania były dwa-trzy tygodnie.

do góry

W dniu 23-01-2014 21:35, hikikomorisan pisze:
>
>
> dzieje sie... tanio, taniej, najtaniej... wygrany przetarg
>

tak szybko sie skonczy umowa z inpostem jak sie zaczela. na samym
poczatku jak inpost wystartowal, wyslalem piec listow. jeden doszedl i
to byl moj pierwszy i ostatni kontakt z ta firma jako klient. widac od
samego poczatku dziala to tak samo chujowo.

do góry

AdamS wrote:
> Klasyczny przykład: mozna zamówić 1 rolkę papieru toaletowego za
> najniższą cenę - taki warunek spełni każda rolka z odrobiną
> najgorszego papieru. Sztuka jest sztuka.
> Ale mozna też opisać minimalną ilością listków i warstw, rodzaje
> papieru, średnicą wewnętrzną rolki, min. wymiarami listak - wydaje się
> to śmieszne ale im precyzyjniej zamawiający opisze to co chce tym
> prędzej dostanie pożądany produkt/usługę -za najniższą cenę ale
> spełniający postawione wymagania

nie do końca to jest prawda...

zbyt szczegółowe założenia mogą zostać uchylone jako ograniczające wolną
konkurencję.

do góry

Dnia Sun, 26 Jan 2014 19:44:22 +0100, Marek Dyjor napisał(a):

> AdamS wrote:
>> Klasyczny przykład: mozna zamówić 1 rolkę papieru toaletowego za
>> najniższą cenę - taki warunek spełni każda rolka z odrobiną
>> najgorszego papieru. Sztuka jest sztuka.
>> Ale mozna też opisać minimalną ilością listków i warstw, rodzaje
>> papieru, średnicą wewnętrzną rolki, min. wymiarami listak - wydaje się
>> to śmieszne ale im precyzyjniej zamawiający opisze to co chce tym
>> prędzej dostanie pożądany produkt/usługę -za najniższą cenę ale
>> spełniający postawione wymagania
>
> nie do końca to jest prawda...
>
> zbyt szczegółowe założenia mogą zostać uchylone jako ograniczające wolną
> konkurencję.

To był tylko przykład co mozna otrzymać w zależności od precyzji opisu
przedmiotu zamówienia (art 29.1, 30, 31 pzp). Oczywiste jest, że nie
wolno opisywać przedmiotu zamówienia w sposób utrudniające uczciwą
konkurencję (29.2 pzp), jednak pomimo tego da sie to zrobić precyzyjnie.

Poza tym ustawa w obecnym kształcie daje możliwość stosowania innych niż
cena kryteriów. Więc pieprzenie w mediach, że jest źle bo liczy się
tylko najniższa cena to zwykły brak wiedzy o temacie zamówień.

Już widzę jak Ci wszyscy, którzy nie radzili sobie do tej pory nagle
zaczną wymyślać uznaniowe kryteria i oceniać je na zasadzie "bo tak" :))


--
Pozdrawiam AdamS

do góry