-
1. Data: 2004-03-15 21:29:29
Temat: rozwód
Od: "Mario" <n...@b...pl>
Witam wszystkich
Mam małe pytanie jeśli chcę się rozwieść to kiedy żona może mi nie dać
rozwodu i kiedy może orzekać o winie?
bardzo dziękuje za pomoc
pozdrawiam
--
//
(,")
<( )>
,,JL Mario
--
-
2. Data: 2004-03-15 22:29:47
Temat: Re: rozwód
Od: "Czarna Wołga" <bodzio(cut it!)1977@o2.pl>
Użytkownik "Mario" <n...@b...pl> napisał w wiadomości
news:c3579b$sgk$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam wszystkich
> Mam małe pytanie jeśli chcę się rozwieść to kiedy żona może mi nie dać
> rozwodu
To nie żona daje rozwód tylko Sąd... Sąd wysłucha ciebie, żonę i zapadnie
wyrok.
i kiedy może orzekać o winie?
Możesz złożyć pozew bez orzekania o winie (szybciej)
-
3. Data: 2004-03-15 23:20:24
Temat: Re: rozwód
Od: "Mario" <n...@b...pl>
>
> i kiedy może orzekać o winie?
>
> Możesz złożyć pozew bez orzekania o winie (szybciej)
ja tak spróbuję ale zona powiedziała że tak łatwo nie popuści i będzie się
ze mną procesować nie pójdzie do pracy i będzie chciała bym to ja ją
utrzymywał ... rozumiem że zatrzymać dziecko nie mam szans?
pozdrawiam
-
4. Data: 2004-03-15 23:39:46
Temat: Re: rozwód
Od: "Czarna Wołga" <bodzio(cut it!)1977@o2.pl>
> ja tak spróbuję ale zona powiedziała że tak łatwo nie popuści i będzie się
> ze mną procesować nie pójdzie do pracy i będzie chciała bym to ja ją
> utrzymywał ... rozumiem że zatrzymać dziecko nie mam szans?
> pozdrawiam
Widzisz, teraz dopiero piszesz o dziecku... To masz problem. Sąd zasądzi
alimenty adekwatne do twych dochodów, które musisz płacić NA DZIECKO do
ukończenia 18 lat, jak nie zapłacisz - zdejmą ci z pensji sami. Tylko tyle -
żona (była) powinna utrzymywać się sama, chyba że pomoże jej ktoś inny, ale
nie ty, bo nie ma prawa nikt do tego cię zmusić - bo niby z jakiej racji? W
kwestii dziecka i sprawy - radzę wziąć adwokata, nawet z urzędu
-
5. Data: 2004-03-15 23:55:53
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Mario" <n...@b...pl>
chyba muszę podać więcej danych ....
jesteśmy z sobą po ślubie 5 lat posiadamy 1 dziecko
po urodzeniu dziecka zaczęło sie cos psuć .... myślę ze trochę dopomógł fakt
ze musiałem więcej pracować by zarobić na rodzinę (po za tym moja praca
polegała na wdrożeniu dużego systemu w Polsce wiec często nie było mnie w
domu tak było przez 0,5 roku )....
i tak przez 3 lata trwania wychowawczego nie wychodziła z domu (to nie z
mojego powodu zachęcałem ja idź do pracy miej kontakt z ludźmi)
kolejna rzeczą która przyczyniła sie do rozpadu to fakt ze nie potrafiłem
wyegzekwować by dziecko nie spało razem z nami w jednym łóżku (w małżeństwie
potrzebna jest odrobina "bliskości" ale ja przy dziecku nie potrafiłem i
chyba to jest normalne.... )
kolejna sprawa to zaniedbywanie domu ... ja przez około 8 - 10 godzin
codziennie byłem w pracy a zona w domu mogę z czystym sumieniem powiedzieć
ze przez 3 lata do domu wejść nie można było a tym bardziej kogoś przyjąć
... a jedzenie albo po pracy sam musiałem robić albo udało mi sie doprosić o
22, 23 godzinie
takich rzeczy może to są drobiazgi ale wyliczać mógłbym bez końca ....
teraz nie możemy się dogadać a dla dziecka to chyba lepiej sie rozstać niż
mamy sie przy dziecku kłócić
od 1.stycznie nie ma miedzy nami współżycia a wcześniej było sporadycznie
...
to oczywiście jest moja wersja jak ja to widzę ale czy w takim wypadku kiedy
nie jestem pijakiem (napije sie może 2 razy w roku) nie używam przemocy ani
do żony ani do dziecka ... pieniądze na rodzinę daje (mogę powiedzieć ze
wszystko co zona chce to ma.. a co roku 2 miesiące wakacji nad morzem z
dzieckiem)
czy w takiej sytuacji zona ma podstawy do orzekania o winie? czy może mi nie
dać rozwodu?
aaa i jeszcze ważna rzecz od 1,5 roku mamy rozdzielność majątkową
wybaczcie za moją długą wypowiedz ale pierwszy i mam nadzieję że ostatni raz
podejmuję decyzję o rozwodzie i zupełnie nie wiem co zrobić ... w internecie
na temat rozwodu znajduje tylko strony dla kobiet co maja zrobić gdy mąż je
bije i pije do upadłego
dzięki za pomoc
pozdrawiam
--
//
(,")
<( )>
,,JL Mario
--
-
6. Data: 2004-03-16 08:17:04
Temat: Re: rozwód
Od: "Mario" <n...@b...pl>
ok ale w takim razie na czym polega orzekanie o winie?
-
7. Data: 2004-03-16 09:15:27
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Garfield" <g...@f...onet.pl>
Użytkownik "Mario" <n...@b...pl> napisał w wiadomości
news:c35fsj$4lu$1@atlantis.news.tpi.pl...
> chyba muszę podać więcej danych ....
> jesteśmy z sobą po ślubie 5 lat posiadamy 1 dziecko
> po urodzeniu dziecka zaczęło sie cos psuć ....
(... jakbym siebie slyszal... :-)))
>
> takich rzeczy może to są drobiazgi ale wyliczać mógłbym bez końca ....
>
> teraz nie możemy się dogadać a dla dziecka to chyba lepiej sie rozstać niż
> mamy sie przy dziecku kłócić
>
> od 1.stycznie nie ma miedzy nami współżycia a wcześniej było sporadycznie
To nie masz najlepiej - ztcw, Sad patrzy na czas ustania wspolzycia.
Jezeli ostatni "raz" byl w styczniu, prawdopodobnie zaleca Ci
"kwarantanne" co najmniej pare miesiecy, i kaza przyjsc ponownie
za ten czas.
> czy w takiej sytuacji zona ma podstawy do orzekania o winie? czy może mi
> nie dać rozwodu?
>
To nie zona daje rozwod, tylko Sad, jak ktos w innym watku tu pisal.
Zona moze najwyzej powiedziec "nie i juz", tak jak moja na posiedzeniu
pojednawczym. A co do orzekania o winie - mam wrazenie, ze Sad moze
o tym zadecydowac.
U mnie byla paranoiczna sytuacja - zlozylem pozew o rozwod bez orzekania,
na posiedzeniu zona mowi "nie, bo nie" a sedzina na to, ze w takim razie
z automatu bedzie orzekanie o winie. Dowiedzialem sie od prawnika
(200 wzial, krwiopijca...:-))) ze to g*.* prawda, wcale tak nie musi byc.
Napisalem zatem uscislenie stanowiska procesowego jako uzupelnienie
pozwu - i podtrzymalem ze nie chce orzekania o winie, ze wzgledu
na dobro dziecka.
> aaa i jeszcze ważna rzecz od 1,5 roku mamy rozdzielność majątkową
>
A to pozytyw. Jakbys sie jeszcze wyprowadzil (o ile tego jeszcze nie
zrobiles)
> dzięki za pomoc
> pozdrawiam
--
garf -- Piotr Zielinski pozdrawia -- Warszawa - Piaseczno
g...@f...onet.pl, GG 4628417, tlen: d...@t...pl ,
http://garf.republika.pl - historia, jak to Warta z OC wyplacala
-
8. Data: 2004-03-16 09:16:28
Temat: Re: rozwód
Od: "Garfield" <g...@f...onet.pl>
Użytkownik "Czarna Wołga" <bodzio(cut it!)1977@o2.pl> napisał w wiadomości
news:c35f7q$j7j$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Widzisz, teraz dopiero piszesz o dziecku... To masz problem. Sąd zasądzi
> alimenty adekwatne do twych dochodów, które musisz płacić NA DZIECKO do
> ukończenia 18 lat, jak nie zapłacisz - zdejmą ci z pensji sami. Tylko tyle
> - żona (była) powinna utrzymywać się sama, chyba że pomoże jej ktoś inny,
> ale nie ty, bo nie ma prawa nikt do tego cię zmusić - bo niby z jakiej
> racji? W kwestii dziecka i sprawy - radzę wziąć adwokata, nawet z urzędu
Dolacze sie do watku - w jaki sposob mozna wziac adwokata z urzedu
przy sprawie rozwodowej, zwlaszcza bedac powodem w sprawie?
--
garf -- Piotr Zielinski pozdrawia -- Warszawa - Piaseczno
g...@f...onet.pl, GG 4628417, tlen: d...@t...pl ,
http://garf.republika.pl - historia, jak to Warta z OC wyplacala
-
9. Data: 2004-03-16 12:17:54
Temat: Re: rozwód
Od: "Krzysztof \"Banan\" Kmiecikowski" <k...@w...pl>
Użytkownik "Czarna Wołga" <bodzio(cut it!)1977@o2.pl> napisał w wiadomości
news:c35f7q$j7j$1@nemesis.news.tpi.pl...
> żona (była) powinna utrzymywać się sama, chyba że pomoże jej ktoś inny,
ale
> nie ty, bo nie ma prawa nikt do tego cię zmusić - bo niby z jakiej racji?
ZTCW to nie jest do końca tak. Jeżeli żona wykaże w toku postępowania, że z
powodu "Twojego odejścia" pogorszyły się jej warunki materialne i sąd da
temu wiarę, możesz zostać obciążony alimentami na żone. Tak kretyńskie jest
polskie prawo.
Pozrdawiam, Ahoj!
--
Krzysztof Kmiecikowski
-
10. Data: 2004-03-16 15:53:51
Temat: Re: rozwód [dlugie]
Od: "Mario" <n...@b...pl>
>
> A to pozytyw. Jakbys sie jeszcze wyprowadzil (o ile tego jeszcze nie
> zrobiles)
- wyprowadzić sie nie mogę ponieważ mieszkamy w bliźniaku moich rodziców w
jednym ja z żoną a w drugim moi rodzice ... ale własność jest moich rodziców
... po za tym powiedzieli ze jak zacznie się sprawa oboje mamy się z domu
wynieść .... - czyli chyba dobrze ...
pozdrawiam