witam,
wraz z innymi studentami jestem podejrzany o łamanie praw autorskich,
dokładniej o rozpowszechnianie nielegalnych danych w sieci
akademickiej, jest to typ wymiary p2p z tym że ja miałem uprawnienia
moderowania tego co piszą użytkownicy na chacie tego systemu
(konkretnie chodzi od DC). Nasze komputery zostały zabrane do
ekspertyzy...
Ile taka ekspertyza może trwać, jak ona przebiega?
Czy odpowiadam za dane które na dysku się znajdowały ale już ich nie
ma? (dysk kupiony na giełdzie, brak rachunku)
Co robić aby jak najbardziej załagodzić tą sprawę?
Czy może ktoś podejmie się tej sprawy w rozsądnej cenie? (sprawa w
Poznaniu)
--
pozdrawiam

do góry

Dnia 24-05-2007 o 12:29:57 <s...@g...com> napisał(a):

> Nasze komputery zostały zabrane do ekspertyzy...
> Ile taka ekspertyza może trwać, jak ona przebiega?

Od 20 minut do n dni, gdzie n - dowolna liczba naturalna.

> Czy odpowiadam za dane które na dysku się znajdowały ale już ich nie
> ma? (dysk kupiony na giełdzie, brak rachunku)

W zasadzie nie - liczy sie rozpowszechnianie utworow i uzyskiwanie
programow. Dane same w sobie nie maja specjalnego znaczenia. Ale to tak
teoretycznie i w skrocie.

> Co robić aby jak najbardziej załagodzić tą sprawę?

Obecnie - nic. Poczekac na wynik ekspertyzy.

--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.

do góry