-
11. Data: 2007-01-23 16:32:14
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: badzio <b...@n...skreslic.epf.pl>
Patrze, patrze a tu thaz [xpect] porozsypywal nastepujace haczki:
> Ale cholernie boli mnie serce, jak widzę pretensję
> i żal
> w u Niego kiedy nie chcę mu dać auta do
> załatwienia
> sprawy - suma sumarum, wykonuje te prace dla mnie,
> więc się czasami zgadzam a czasami odrywając się
> od pracy podrzucam go na drugi koniec miasta.
> Sam już nie wiem - moze coś z nim podpisać?
Koles ma swoj samochod? Jesli tak, to plac mu ekstra za fuchy z dojazdem
(moze jaksi ryczalt za kilometr?). Jesli nie - taksowka? Innego sposobu
nie widze, zeby szybko i prosto odzyskac kase w razie jakiegokolwiek
bum. I rodzaj umowy nie ma tu nic do rzeczy.
Aha... skoro wydales na autko duzo kasy - to moze jednak pomysl nad AC?
Nawet biorac pod uwage to ze jestes klonem Kubicy czy Holowczyca to i
tak mozesz spowodowac wypadek ze swojej winy. I co wtedy zrobisz?
Rozumiem autko za 5k - mozna sobie odpuscic AC. Ale za 25k - to juz nie
bardzo. A skoro piszesz o duzej sumie to raczej cena jest blizsza 25k
niz 5k.
A tak w ogole - bank dal Ci kredyt i nie ubezpieczyl samochodu?
--
badzio
-
12. Data: 2007-01-23 16:39:08
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: szerszen [Tue, 23 Jan 2007 13:18:02 +0100]:
> a co na to twoj lekarz?
Sądzę, że już dawno złożył wymówienie świadczenia usług... ;-)
Kira
--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
\o)/ * WindowsWC * GoogleKaida * Apple w PL *
Kira F. ~ I am what I am - I do what I want ~
-
13. Data: 2007-01-23 18:34:37
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "thaz [xpect]" <t...@N...pl> napisał w wiadomości
news:ep4kql$5db$1@nemesis.news.tpi.pl...
Zakładając, ze to była faktycznie umowa o dzieło i użyczenie samochodu, to
kierujący odpowiada na zasadach ogólnych za spowodowanie szkody, czyli spokojnie
wygrasz w sądzie całą kwotę. Jeśli jednak ta umowa o dzieło spełnia warunki
umowy o pracę, to pozywając go nie dajesz mu innego wyboru, jak atak o uznanie
umowy za umowę o pracę. Wówczas odpowiada do trzykrotnych swoich poborów, a Ty
masz mnóstwo kłopotów dodatkowych.
-
14. Data: 2007-01-23 21:33:47
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ep4kql$5db$1@nemesis.news.tpi.pl thaz [xpect]
<t...@N...pl> pisze:
> Jak dochodzić czegokolwiek (auto nie ma OC)
> od sprawcy?
Dałeś komuś do jazdy auto bez OC? I jeszcze czegoś chcesz?
Na dzień dobry powinieneś zapłacić karę za nieposiadanie obowiązkowego
ubezpieczenia auta (to jest chyba 2,5k czy 3k zł).
> Zdaję sobie sprawę, że koleś moze
> mi zawsze powiedzieć "fak ju, cześć i czołem"?
Nie może. Obowiązują go postanowienia zawartej umowy, co jest niezależne od
kwestii uszkodzenia twojego auta.
Możesz go pozwać, ale wówczas byłby głupcem, gdyby cię nie próbował załatwić
tak, jak już przedpiścy zapodali. I słusznie zresztą.
--
Jotte
-
15. Data: 2007-01-24 07:31:49
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: "thaz [xpect]" <t...@N...pl>
geeezzz ludzie!
-skąd tutaj tyle złośliwości? Człowiek jest na
umowę o dzieło na swoje życzenie, wszystko jest
między nami dogadane i nie ma tutaj żadnego
wykorzystywania, co sugerujecie;
Sęk w tym, że boję się tylko o swoje auto
- stąd pytanie;
thaz
-
16. Data: 2007-01-24 07:33:04
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: "thaz [xpect]" <t...@N...pl>
> Możesz go pozwać, ale wówczas byłby głupcem,
> gdyby cię nie próbował załatwić tak, jak już
> przedpiścy zapodali. I słusznie zresztą.
dlaczegożby słusznie?
piszesz, jakbym był najgorszym złem na ziemi
bo człowiek jest u mnie na umowę o dz.
masakra.
thaz
-
17. Data: 2007-01-24 18:06:02
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ep724j$ol0$1@atlantis.news.tpi.pl thaz [xpect]
<t...@N...pl> pisze:
>> Możesz go pozwać, ale wówczas byłby głupcem, gdyby cię nie próbował
>> załatwić tak, jak już przedpiścy zapodali. I słusznie zresztą.
> dlaczegożby słusznie?
> piszesz, jakbym był najgorszym złem na ziemi
> bo człowiek jest u mnie na umowę o dz.
> masakra.
Ależ skąd, umowa o dzieło jest OK, sam lubię korzystać z tej formy celem
dorobienia sobie.
Ale świadomie dałeś mu auto nieubezpieczone wiedząc i licząc się z tym, że
jak gdzieś przywali to będą kłopoty. I tak się stało, a teraz chcesz go
ścignąć.
I to jest dopiero masakra.
A on ma się prawo bronić wszelkimi dostępnymi środkami, choć ciekaw jestem
czemu on z kolei to nieubezpieczone auto wziął.
--
Jotte
-
18. Data: 2007-01-24 19:03:33
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>
Re to: Jotte [Wed, 24 Jan 2007 19:06:02 +0100]:
> Ale świadomie dałeś mu auto
No przecież nie dał tylko zastanawia się czy dać...
Kira
--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
\o)/ * WindowsWC * GoogleKaida * Apple w PL *
Kira F. ~ I am what I am - I do what I want ~
-
19. Data: 2007-01-25 07:01:35
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: "thaz [xpect]" <t...@N...pl>
> Ależ skąd, umowa o dzieło jest OK, sam lubię
> korzystać z tej formy celem dorobienia sobie.
> Ale świadomie dałeś mu auto nieubezpieczone
> wiedząc i licząc się z tym, że jak gdzieś
> przywali to będą kłopoty. I tak się stało, a
> teraz chcesz go ścignąć.
> I to jest dopiero masakra.
auto ma OC - nie ma AC;
tak czy siak, nawet gdyby miało, to auto
posiadam sprawne & bez szkody
- po naprawie (z ewentualnego AC) będzie
to już auto bite;
Chodzi o to, jak dojść swoich praw/roszczeń
w wyniku kolizji moim samochodem, kiedy kierował
nim kim inny;
thaz
-
20. Data: 2007-01-25 10:47:59
Temat: Re: rozbicie auta przez 'pracownika'
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:ep9kr7$5ls$2@nemesis.news.tpi.pl thaz [xpect]
<t...@N...pl> pisze:
>> Ale świadomie dałeś mu auto nieubezpieczone wiedząc i licząc się z tym,
>> że jak gdzieś przywali to będą kłopoty. I tak się stało, a teraz chcesz
>> go ścignąć.
>> I to jest dopiero masakra.
> auto ma OC - nie ma AC;
news:ep4kql$5db$1@nemesis.news.tpi.pl
<cit>
(auto nie ma OC)
</cit>
> tak czy siak, nawet gdyby miało, to auto
> posiadam sprawne & bez szkody
> - po naprawie (z ewentualnego AC) będzie
> to już auto bite;
To fakt, żadna naprawa blacharska niebitego auta nie przywróci stanu sprzed
dzwonu.
> Chodzi o to, jak dojść swoich praw/roszczeń
> w wyniku kolizji moim samochodem, kiedy kierował
> nim kim inny;
Chyba tylko sądownie. Ekspertyza rzeczoznawcy o ile zmniejszyła się wartość
auta w wyniku naprawy pokolizyjnej + jakiś papier (z policji?) o winie
kierowcy i pozew cywilny z roszczeniem o pokrycie szkód.
Tylko to mi na myśl przychodzi.
--
Jotte