eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworegulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 48

  • 11. Data: 2014-10-25 14:19:17
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Shrek wrote:
    > Na tej zasadzie, to ogólnie po co pogotowie?

    - do generowania zwłok na potrzeby zakładów pogrzebowych


  • 12. Data: 2014-10-25 16:12:39
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:m2g4db$j1t$3@dont-email.me...

    >>>>>> polegający na nagłym lub przewidywanym w krótkim czasie pojawieniu
    >>>>>> się
    >>>>>> objawów pogarszania zdrowia, którego bezpośrednim następstwem może
    >>>>>> być
    >>>>>> poważne uszkodzenie funkcji organizmu lub uszkodzenie ciała lub
    >>>>>> utrata
    >>>>>> życia, wymagający podjęcia natychmiastowych medycznych czynności
    >>>>>> ratunkowych i leczenia.
    >>>>> Dzięki. Czyli chamy powinni byli przyjechać do obcego ciała wbitego w
    >>>>> oko.
    >>>> Moim zdaniem nie.
    >>> Ryzyko utraty oka to wg ciebie nie jest ryzyko poważnego uszkodzenia
    >>> ciała i trwałego naruszenia funkcji organimu??
    >> Nie znam się na tym, ale nie za bardzo sobie wyobrażam jakie działania
    >> ratownicze możnaby podjąć. Tam przyjedzie tylko ratownik.
    > leczenie w postaci transport do szpitala.
    > Jak on się ma tam dostać?
    > Moim zdaniem do złamanej nogi też nie ma potrzeby przyjażdzać jak się
    > krew nie leje. Nie sobie taksówką pojedzie.
    >

    Przewiezienia do szpitala też nic nie zmieni - mało który ma okulistę na
    oddziale ratunkowym.


  • 13. Data: 2014-10-26 13:41:53
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:m2g4db$j1t$3@dont-email.me...
    >
    >>>>>>> polegający na nagłym lub przewidywanym w krótkim czasie
    >>>>>>> pojawieniu się
    >>>>>>> objawów pogarszania zdrowia, którego bezpośrednim następstwem
    >>>>>>> może być
    >>>>>>> poważne uszkodzenie funkcji organizmu lub uszkodzenie ciała lub
    >>>>>>> utrata
    >>>>>>> życia, wymagający podjęcia natychmiastowych medycznych czynności
    >>>>>>> ratunkowych i leczenia.
    >>>>>> Dzięki. Czyli chamy powinni byli przyjechać do obcego ciała wbitego w
    >>>>>> oko.
    >>>>> Moim zdaniem nie.
    >>>> Ryzyko utraty oka to wg ciebie nie jest ryzyko poważnego uszkodzenia
    >>>> ciała i trwałego naruszenia funkcji organimu??
    >>> Nie znam się na tym, ale nie za bardzo sobie wyobrażam jakie działania
    >>> ratownicze możnaby podjąć. Tam przyjedzie tylko ratownik.
    >> leczenie w postaci transport do szpitala.
    >> Jak on się ma tam dostać?
    >> Moim zdaniem do złamanej nogi też nie ma potrzeby przyjażdzać jak się
    >> krew nie leje. Nie sobie taksówką pojedzie.
    >>
    >
    > Przewiezienia do szpitala też nic nie zmieni - mało który ma okulistę na
    > oddziale ratunkowym.

    to gdzie proponujesz? od razu na cmentarz?
    Od tego jest pogotowie zeby wiedziec gdzie goscia zawieźć. Chociaz ta
    wiedza jest ostatnimi czasy ograniczona do minimum.


  • 14. Data: 2014-10-26 14:33:22
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2014-10-26 13:41, witek wrote:

    >> Przewiezienia do szpitala też nic nie zmieni - mało który ma okulistę na
    >> oddziale ratunkowym.
    >
    > to gdzie proponujesz? od razu na cmentarz?

    W sumie jak się zastanawiam, to kurwa różnica niewielka.

    Człowiek 75 lat, obustronne zapalenie płuc, niepoddające się już dwóm
    antybiotykom. Leczony na różne choroby przewlekłe jak to w tym wieku.
    Rozpoznanie jest, skierowanie do szpitala jest. I co dalej.

    Pierwsze podejście - gdzie ze pacjentem ze skierowaniem? Odpowiedź - na
    SOR. Ale na Sorze pani mówi, że nie ma miejsc. Co za debil wymyślił,
    żeby planowe oraz na skierowanie przyjęcia odbywały się na SORZe???

    Drugie podejście - jadę z pacjentem na SOR - pani zobaczyła, że nie ma
    doczynienia z parą emerytów, więc bez szemrania kartę przyjęcia wypisała
    - jest 17. I co dalej - o 0.30 pacjenta bada lekarz i decyduje, ze
    rzeczywiście nadaje się do szpitala - kurwa Nobla powinni za to odkrycie
    dostać, ale łatwiej by było jakby przeczytali skierowanie - tam stało
    napisane.

    Następny dzień o 14 w końcu przyjmują na odział (po 21 godzinach) - w
    tym czasie nawet jedzenia i picia nie dostał ani leków które normalnie
    bierze -. Znaczy dostał, bo po krótkiej dyskusji z ochroniarzem wpuścili
    mnie na SOR i sam to załatwiłem. W międzyczasie z nerwów dostaje
    trzęsiawki (przy wybitnej pomocy salowej, która go poinformowała, że na
    odział ma iść na piechotę z kroplówką) - Lekarka na początek stwierdza,
    że to nic takiego, na moją sugestję dostaje jednak coś na nerwy.

    Na oddziale o 14 w piątek już żadnego regularnego lekarza nie ma. Lekarz
    dyżurny przepisuje antybiotyk, sól fiziologiczną, tlen itp, spisują
    jakie leki bierze. OK.

    Leki są ważne bo pacjent ma Alhaimera - jak bierze to jest ok, jak nie
    bierze to różnie bywa w kontakcie z rzeczywistością. Wczoraj zapomnieli
    dać, znaczy pamiętali ale nie mieli - dopiero im przypomniałem, ze jak
    nie mieli, jak im do ręki dałem.

    Dziś przychodzę - znalazłem nie otwartą torebkę, co miał rozpuscić i
    wypić. Tlen podłączony tylko butla pusta, ktoplówki nie ma. Proszę
    pielęgniarkę, żeby zrobiła co trzeba, w międzyczasie znajduję tabletki
    na podłodze obok łóżka. Po zrobieniu awantury bronią się, że skąd mogli
    wiedzieć, że nie zje sam. Może kurwa dlatego, że znów mu lekarstwa na
    Altheimera nie dali... Wielkie zdziwienie, że po tym jak nie dostał
    leków, to słabiej kontaktuje.

    Ja wiem, że tu rozwodnicy, gwałciciele i porad kiepsko się szuka, ale
    wie ktoś może od czego zacząć, żeby chujom koło dupy narobić? Przecież
    jak im się ktoś nie postawi, to zawsze tak będzie - choćby pro publico
    bono należy ich wyprostować.

    Pierwsza myśl, to NFZ za to płaci, może oni są zainteresowani, że płacą
    za usługę, która nie jest wykonywana. Na infolinni NFZ są zdziwieni, że
    ktoś dzwoni i pyta jak wygląda procedura przyjęcia na odział ze
    skierowaniem i pytają się czy zdaję sobie sprawę, że dodzwoniłem się na
    Infolinię - no bo przecież żeby po informację dzwonić na infolinnię. Z
    tego co mi człowiek na infolinni powiedział w końcu NFZ płaci za usługi
    i to jest ich zmartwienie, a czy usługi są wykonywane to już nie oni a
    szpital.

    Już wiem, że muszę być tam dwa razy dziennie i wszystko sam sprawdzić
    (to się nazywa zdaje się roszczeniowy pacjent - zamiast umrzeć na
    korytarzu, to się czepia). Jakby ktoś był zainteresowany i zastanawiał
    się gdzie nie iść do szpitala to Bielański w DC.

    Shrek.


  • 15. Data: 2014-10-26 18:03:35
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:m2iq6b$ieq$1@dont-email.me...

    > to gdzie proponujesz?

    Do okulistyw godzinach jego urzędowania.


  • 16. Data: 2014-10-26 18:06:35
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Shrek" <...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:m2it70$11d$1@node2.news.atman.pl...
    > On 2014-10-26 13:41, witek wrote:
    >
    >>> Przewiezienia do szpitala też nic nie zmieni - mało który ma okulistę
    >>> na
    >>> oddziale ratunkowym.
    >>
    >> to gdzie proponujesz? od razu na cmentarz?
    >
    > W sumie jak się zastanawiam, to kurwa różnica niewielka.
    >
    > Człowiek 75 lat, obustronne zapalenie płuc, niepoddające się już dwóm
    > antybiotykom. Leczony na różne choroby przewlekłe jak to w tym wieku.
    > Rozpoznanie jest, skierowanie do szpitala jest. I co dalej.
    >
    > Pierwsze podejście - gdzie ze pacjentem ze skierowaniem? Odpowiedź - na
    > SOR. Ale na Sorze pani mówi, że nie ma miejsc. Co za debil wymyślił, żeby
    > planowe oraz na skierowanie przyjęcia odbywały się na SORZe???
    >
    > Drugie podejście - jadę z pacjentem na SOR - pani zobaczyła, że nie ma
    > doczynienia z parą emerytów, więc bez szemrania kartę przyjęcia
    > wypisała - jest 17. I co dalej - o 0.30 pacjenta bada lekarz i decyduje,
    > ze rzeczywiście nadaje się do szpitala - kurwa Nobla powinni za to
    > odkrycie dostać, ale łatwiej by było jakby przeczytali skierowanie - tam
    > stało napisane.
    >
    > Następny dzień o 14 w końcu przyjmują na odział (po 21 godzinach) - w tym
    > czasie nawet jedzenia i picia nie dostał ani leków które normalnie
    > bierze -. Znaczy dostał, bo po krótkiej dyskusji z ochroniarzem wpuścili
    > mnie na SOR i sam to załatwiłem. W międzyczasie z nerwów dostaje
    > trzęsiawki (przy wybitnej pomocy salowej, która go poinformowała, że na
    > odział ma iść na piechotę z kroplówką) - Lekarka na początek stwierdza,
    > że to nic takiego, na moją sugestję dostaje jednak coś na nerwy.
    >
    > Na oddziale o 14 w piątek już żadnego regularnego lekarza nie ma. Lekarz
    > dyżurny przepisuje antybiotyk, sól fiziologiczną, tlen itp, spisują jakie
    > leki bierze. OK.
    >
    > Leki są ważne bo pacjent ma Alhaimera - jak bierze to jest ok, jak nie
    > bierze to różnie bywa w kontakcie z rzeczywistością. Wczoraj zapomnieli
    > dać, znaczy pamiętali ale nie mieli - dopiero im przypomniałem, ze jak
    > nie mieli, jak im do ręki dałem.
    >
    > Dziś przychodzę - znalazłem nie otwartą torebkę, co miał rozpuscić i
    > wypić. Tlen podłączony tylko butla pusta, ktoplówki nie ma. Proszę
    > pielęgniarkę, żeby zrobiła co trzeba, w międzyczasie znajduję tabletki na
    > podłodze obok łóżka. Po zrobieniu awantury bronią się, że skąd mogli
    > wiedzieć, że nie zje sam. Może kurwa dlatego, że znów mu lekarstwa na
    > Altheimera nie dali... Wielkie zdziwienie, że po tym jak nie dostał
    > leków, to słabiej kontaktuje.
    >
    > Ja wiem, że tu rozwodnicy, gwałciciele i porad kiepsko się szuka, ale
    > wie ktoś może od czego zacząć, żeby chujom koło dupy narobić? Przecież
    > jak im się ktoś nie postawi, to zawsze tak będzie - choćby pro publico
    > bono należy ich wyprostować.
    >
    > Pierwsza myśl, to NFZ za to płaci, może oni są zainteresowani, że płacą
    > za usługę, która nie jest wykonywana. Na infolinni NFZ są zdziwieni, że
    > ktoś dzwoni i pyta jak wygląda procedura przyjęcia na odział ze
    > skierowaniem i pytają się czy zdaję sobie sprawę, że dodzwoniłem się na
    > Infolinię - no bo przecież żeby po informację dzwonić na infolinnię. Z
    > tego co mi człowiek na infolinni powiedział w końcu NFZ płaci za usługi i
    > to jest ich zmartwienie, a czy usługi są wykonywane to już nie oni a
    > szpital.
    >
    > Już wiem, że muszę być tam dwa razy dziennie i wszystko sam sprawdzić (to
    > się nazywa zdaje się roszczeniowy pacjent - zamiast umrzeć na korytarzu,
    > to się czepia). Jakby ktoś był zainteresowany i zastanawiał się gdzie nie
    > iść do szpitala to Bielański w DC.

    To samo, co napisałeś do nas powinieneś wysłać do Dyrektora tego szpitala
    oraz Rzecznika Praw Pacjenta.Na pewno odniesie większy skutek.


  • 17. Data: 2014-10-26 18:16:36
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: Shrek <...@w...pl>

    On 2014-10-26 18:06, Robert Tomasik wrote:

    > To samo, co napisałeś do nas powinieneś wysłać do Dyrektora tego
    > szpitala oraz Rzecznika Praw Pacjenta.Na pewno odniesie większy skutek.

    O tym pomyślałem - tyle, że do Dyrektora to imho bez sensu - przecież to
    właśnie na niego skarga. Skoro NFZ ma to w dupie, bo oni tylko płacą, to
    Dyrektor szpitala tym bardziej ma to w dupie, bo on tylko te pieniądze
    bierze. Jutro zadzwonie do rzecznika praw pacjenta.

    Shrek.


  • 18. Data: 2014-10-26 18:59:16
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 26.10.2014 o 18:03, Robert Tomasik pisze:
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:m2iq6b$ieq$1@dont-email.me...
    >
    >> to gdzie proponujesz?
    >
    > Do okulistyw godzinach jego urzędowania.

    Mhm. A jak ktoś ma zawał, to wieziesz go do kardiologa w godzinach
    urzędowania tegoż kardiologa??

    --
    Boga prawdopodobnie nie ma.
    A teraz przestań się martwić
    i raduj się życiem!


  • 19. Data: 2014-10-26 19:37:15
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...com> napisał w wiadomości
    news:m2jcpk$gts$1@node2.news.atman.pl...y
    >W dniu 26.10.2014 o 18:03, Robert Tomasik pisze:
    >> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    >> news:m2iq6b$ieq$1@dont-email.me...
    >>
    >>> to gdzie proponujesz?
    >>
    >> Do okulistyw godzinach jego urzędowania.
    >
    > Mhm. A jak ktoś ma zawał, to wieziesz go do kardiologa w godzinach
    > urzędowania tegoż kardiologa??

    Moze Cię zaskoczę, ale w wypadku oddziałów kardiologicznych właśnie z uwagi
    na zagrożenie życia one pracują całodobowo. W uproszczeniu, żeby zabieg
    kardiologiczny powiódł się, to zdaje się w ciągu godziny pacjent powinien
    na stół trafić.


  • 20. Data: 2014-10-26 19:47:01
    Temat: Re: regulacje prawne w zakresie dzialan Pogotowia Ratunkowego
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 26.10.2014 o 19:37, Robert Tomasik pisze:

    >> Mhm. A jak ktoś ma zawał, to wieziesz go do kardiologa w godzinach
    >> urzędowania tegoż kardiologa??
    >
    > Moze Cię zaskoczę, ale w wypadku oddziałów kardiologicznych właśnie z
    > uwagi na zagrożenie życia one pracują całodobowo. W uproszczeniu, żeby
    > zabieg kardiologiczny powiódł się, to zdaje się w ciągu godziny pacjent
    > powinien na stół trafić.

    A obce ciało w oku to co, może sobie spokojnie poczekać do poniedziałku?

    Bądź poważny...

    --
    Boga prawdopodobnie nie ma.
    A teraz przestań się martwić
    i raduj się życiem!

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1