-
71. Data: 2009-06-01 11:36:39
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4a23b8f1$1@news.home.net.pl...
> Nie widzę żadnej różnicy w zabijaniu na terenie prywatnym i na drodze.
no wiec jednak sam przyznajesz, ze alkochol nie ma tu nic do rzeczy, ze
szczgolnym naciskiem, ze to byl teren prywatny, o czym pisal na poczatku
liwiusz
-
72. Data: 2009-06-01 11:37:26
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4a23bb20$1@news.home.net.pl...
> Niestety nie. Ona już została ukarana, teraz pora na motocyklistę
ze niby co, pomocnictwo?
-
73. Data: 2009-06-01 11:38:42
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: spp <s...@o...pl>
zly pisze:
> jeden promil to pewnie ze 2 piwka. po wiekszosci ludzi tego nie widac
Dla większości to dużo za dużo. :(
--
spp
-
74. Data: 2009-06-01 11:40:50
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Przemysław Bernat" <p...@p...com> napisał w wiadomości
news:1q1zkeita06i5$.h0h0ufgepvpo.dlg@40tude.net...
> Swoją drogą przyswój sobie, proszę artykuł 2 Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym
> i przestań już wciskać wszystkim, że na prywatnym terenie można po pijaku
> przygniatać motocyklem 22-latki:
nastepny co niewiele rozumie z tego co czyta
napisalem gdzies ze mozna je przygniatac nawet na trzezwo?
twierdze tylko ze alkochol z tym co sie stalo nie ma nic wspolnego, bo
niezaleznie od tego czy koles bylby trzezwy czy nie, wypadku i jego skutkow
nie dalo sie przewidziec i nie unikneloby sie, chyba ze poprzez zaniechanie
danej czynnosci
-
75. Data: 2009-06-01 11:44:09
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: spp <s...@o...pl>
Marcin Debowski pisze:
> Z wcześniejszych wypowiedzi na tej grupie wynika, że sąd będzie jednak
> badał na ile alkohol przyczynił się do wypadku i jak się odrobinę
> zastanowisz to przyznasz, że to logiczne. Sama jazda pod wpływem to jedno
> i nikt tu nikogo nie usprawiedliwia, ale też możesz mieć do czynienia z
> sytuacją gdy nie ma żadnego związku z poziomem nawalenia i wtedy będzie
> odpowiadał wyłącznie za sam fakt jazdy po pijanemu. Jakbyś chciał stosować
> kryteria wynikające z samego faktu uczestnictwa pijanego w wypadku to
> powinieneś też rozciągnąć odpowiedzialność na pijanego pasażera bo w końcu
> co za różnica skoro nie bada się czy jego zachowanie miało jakiś z
> wypadkiem związek. A związek nie wynika z samego faktu siedzienia za
> kierownicą.
>
Nie. Nie sądzę aby sąd zastanawiał się nad wpływem alkoholu na
zachowanie się motocyklisty w tym przypadku, chyba że obrona będzie
usiłowała sąd przekonać iż 1 promil to był naturalny poziom alkoholu we
krwi w przypadku sprawcy.
Wpływ pasażera na spowodowanie wypadku jest diametralnie inny niż
prowadzącego, to akurat jest zupełnie jasne.
I właśnie związek kierowcy z wypadkiem wynika z samego faktu siedzenia
za kierownicą.
--
spp
-
76. Data: 2009-06-01 11:44:42
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "zly" <b...@N...fm> napisał w wiadomości
news:m6y0wfj4bcr6.dlg@piki.fixed...
> jeden promil to pewnie ze 2 piwka. po wiekszosci ludzi tego nie widac
wirtualny alkomat zeznaje, ze 1 promil to dla faceta 180cm 75kg sa 3 piwka
po jakiejs 1,5 godzinie
-
77. Data: 2009-06-01 11:45:33
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: spp <s...@o...pl>
szerszen pisze:
>
> Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4a23b8f1$1@news.home.net.pl...
>
>> Nie widzę żadnej różnicy w zabijaniu na terenie prywatnym i na drodze.
>
> no wiec jednak sam przyznajesz, ze alkochol nie ma tu nic do rzeczy, ze
> szczgolnym naciskiem, ze to byl teren prywatny, o czym pisal na poczatku
> liwiusz
-
78. Data: 2009-06-01 11:47:54
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: spp <s...@o...pl>
szerszen pisze:
>> Nie widzę żadnej różnicy w zabijaniu na terenie prywatnym i na drodze.
>
> no wiec jednak sam przyznajesz, ze alkochol nie ma tu nic do rzeczy, ze
> szczgolnym naciskiem, ze to byl teren prywatny, o czym pisal na poczatku
> liwiusz
Nie, nie pisałem że alkohol nie ma nic do rzeczy.
Napiszę wyraźniej: nie widzę różnicy w zabijaniu pod wpływem alkoholu na
terenie prywatnym czy publicznym, nie widzę różnicy w zabijaniu na
terenie prywatnym i publicznym, widzę różnicę w zabijaniu pod wpływem
alkoholu i nieumyślnym spowodowaniem śmierci.
--
spp
-
79. Data: 2009-06-01 11:51:46
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4a23bfeb$1@news.home.net.pl...
> Nie, nie pisałem że alkohol nie ma nic do rzeczy.
dokladnie to napisales
> Napiszę wyraźniej: nie widzę różnicy w zabijaniu pod wpływem alkoholu na
> terenie prywatnym czy publicznym, nie widzę różnicy w zabijaniu na terenie
> prywatnym i publicznym, widzę różnicę w zabijaniu pod wpływem alkoholu i
> nieumyślnym spowodowaniem śmierci.
a ja ci napisze wyraznie
to ze ktos byl pod wplywem nie oznacza ze to alkochol byl przyczyna
tragedii, kumasz ta subtelna roznice?
alkochol nie determinuje tego co sie stalo
-
80. Data: 2009-06-01 11:54:19
Temat: Re: pytanie z serii- "co mi grozi"
Od: Przemysław Bernat <p...@p...com>
Dnia Mon, 1 Jun 2009 13:40:50 +0200, szerszen napisał(a):
> twierdze tylko ze alkochol z tym co sie stalo nie ma nic wspolnego, bo
> niezaleznie od tego czy koles bylby trzezwy czy nie, wypadku i jego skutkow
> nie dalo sie przewidziec i nie unikneloby sie, chyba ze poprzez zaniechanie
> danej czynnosci
Na przykład przez zaniechanie jeżdżenia motocyklem pod wpływem akoHolu.
Trzeba zupełnie nie mieć wyobraźni, by nie przewidzieć, że pijany
motocyklista popisujący się przed kolegami to pewne kłopoty.
--
Pozdrawiam,
Przemek