Witam!

Czy wysyłanie do kilku pism tych samych artykułów jest legalne? Jak
wygląda sprawa, jeśli kilka czasopism wyda ten sam artykuł lub
piblikacje o podobnej treści (np. jedno skrócone a drugie pełne)? Czy
wydawcy przejmują prawa do arykułów, jeśli tak to, w którym momencie:
zaraz w momencie wysłania, czy też dopiero w momencie publikacji, lub
też w ogóle?

Jeśli ktoś się orientuje i jest jakieś "prawo" na to, prosze o podanie
namiarów.

--
Pozdrawiam
Michal Prusko

do góry

> Jeśli ktoś się orientuje i jest jakieś "prawo" na to, prosze o podanie
> namiarów.

Jeśli bierzesz pieniądze za artykuły, to najprawdopodobniej podpisujesz
umowe o dzieło. A w niej znajdziesz zapis w stylu:

"Niniejszym oświadczam, że wszystkie teksty sygnowane moim nazwiskiem i
opublikowane na łamach czasopisma XXXXXX napisałem samodzielnie i
posiadam do nich wyłączne prawa autorskie oraz podaję, że zgodnie z art.
22 ust. 9 pkt. 3 Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych z dnia
26.07.1991 (Dz.U. nr 90, poz. 416 z późniejszymi zmianami) przysługuje
mi 50% odliczenia kosztów uzyskania. Prawa do tych tekstów przekazuję na
własność firmy XXXXXX"

do góry

tomb wrote:

> Jeśli bierzesz pieniądze za artykuły, to najprawdopodobniej podpisujesz
> umowe o dzieło. A w niej znajdziesz zapis w stylu:

A w takim razie, jesli artykuly te sa "oddawane" nieodplatnie (wiesz jak
jest z nauczycielami, prosza sie, zeby miec publikacje) i nie dostaje
sie zadnej umowy, to mozna (wysylac do wielu ten sam art.)? Czy poza
tym, co pisze w umowach miedzy autorem a wydawnictwem jest jakies prawo
mowiace o tym?

Nawiasem mowiac, gratisowy egzemplarz pisma to chyba nie jest traktowane
jako zaplata ;-)

--
pozdrawiam
Michal Prusko

do góry

> A w takim razie, jesli artykuly te sa "oddawane" nieodplatnie (wiesz jak
> jest z nauczycielami, prosza sie, zeby miec publikacje) i nie dostaje
> sie zadnej umowy, to mozna (wysylac do wielu ten sam art.)?

Skoro nie podpisujesz żadnej umowy to prawa autorskie i majątkowe do
tekstów pozostają Twoje. W takiej sytuacji teksty możesz drukować tyle
razy ile razy chcesz i tam gdzie masz ochotę.
Kwestię tego, że artykuł był już gdzieś drukowany można co najwyżej
poruszyć w rozmowie z redaktorem naczelnym gazety, aby nie pozostał
niesmak gdy wydawca sam się zorientuje.

do góry

tomb <f...@f...gov> napisal <cjhhvb$huf$1@helios.nd.e-wro.pl>:

>> A w takim razie, jesli artykuly te sa "oddawane" nieodplatnie (wiesz
>> jak jest z nauczycielami, prosza sie, zeby miec publikacje) i nie
>> dostaje sie zadnej umowy, to mozna (wysylac do wielu ten sam art.)?
>
>Skoro nie podpisujesz zadnej umowy to prawa autorskie i majątkowe do
>tekstów pozostają Twoje. W takiej sytuacji teksty mozesz drukowac tyle
>razy ile razy chcesz i tam gdzie masz ochote.
>Kwestie tego, ze artykul byl juz gdzieś drukowany mozna co najwyzej
>poruszyc w rozmowie z redaktorem naczelnym gazety, aby nie pozostal
>niesmak gdy wydawca sam sie zorientuje.
>
to nie do końca jest tak. w jednym z "bezpłatnych" czasopism znalazłem
taką wskazówkę: "artykuły nie powinny być publikowane w innych
czasopismach". te wskazówki chyba obowiązują autorów, tak jak regulamin...

Pozdrawiam

--
Adres antyspamowy - przed odpowiedzia skasuj slowo "WYTNIJTO"

Litosc jest jednak uczuciem zbednym tam, gdzie przemawia Historia.
(Cz.Milosz, "Zniewolony umysl")

www.ekonomia.ho.pl

do góry

> to nie do końca jest tak. w jednym z "bezpłatnych" czasopism znalazłem
> taką wskazówkę: "artykuły nie powinny być publikowane w innych
> czasopismach". te wskazówki chyba obowiązują autorów, tak jak regulamin...

Takie wymagania może oczywiście postawić redakcja. Dopóki jednak autor
nie podpisuje jakiejś umowy/oświadczenia, a dysponuje prawami
majątkowymi do tekstu, to z punktu widzenia prawa możne drukować artykuł
gdzie chce.

do góry

tomb <f...@f...gov> napisal <cjjbnl$5g8$1@helios.nd.e-wro.pl>:

>> to nie do konca jest tak. w jednym z "bezplatnych" czasopism
>> znalazlem taką wskazówke: "artykuly nie powinny byc publikowane w
>> innych czasopismach". te wskazówki chyba obowiązują autorów, tak jak
>> regulamin...
>
>Takie wymagania moze oczywiście postawic redakcja. Dopóki jednak autor
>nie podpisuje jakiejś umowy/oświadczenia, a dysponuje prawami
>majątkowymi do tekstu, to z punktu widzenia prawa mozne drukowac
>artykul gdzie chce.
>
wiesz, ja to widzę trochę inaczej:
jeśli w szpitalu wisi napis: zabronione korzystanie z tel. kom to wchodząc
tam zgadzamy się na te warunki, przecież możemy się nie zgodzić i nie
wejść wcale. podobnie z tymi zasadami (ale prawnikiem nie jestem więc się
nie upieram) - przecież oświadczenie może być złożone w ten sposób, że
wysyłamy to się zgadzamy na te zasady.

Pozdrawiam

--
Adres antyspamowy - przed odpowiedzia skasuj slowo "WYTNIJTO"

Litosc jest jednak uczuciem zbednym tam, gdzie przemawia Historia.
(Cz.Milosz, "Zniewolony umysl")

www.ekonomia.ho.pl

do góry

On Thu, 30 Sep 2004, MichalP wrote:
[...]
> + Nawiasem mowiac, gratisowy egzemplarz pisma to chyba nie jest traktowane jako
> + zaplata ;-)

Nie jest "zapłatą za artykuł" bo AFAIK należy się "urzędowo" autorowi
(podstawy prawnej nie pamiętam). Jednak w rozumieniu przepisów o podatku
dochodowym już NIE MA zwolnienia z tego tytułu (skreślili "w ramach
skracania ustawy" żeby dodać inne rzeczy :>) i AFAIK parę opini a zdaje
się że i wyroków sądowych w tej sprawie jest: PODATEK SIĘ NALEŻY !

pozdrowienia, Gotfryd

do góry