Witam

Kiedyś wykonywałem pewnemu klientowi serwis internetowy.
Zarejestrowałem na siebię domenę (nazwisko klienta.com),
klient za tą domenę zapłacił
przelewem. Serwis wykonałem. W miedzyczasie ów klient
doniósł mi 3 razy więcej materiałów,
więc musiałem ten serwis przerobić do tego stopnia, że
powstał serwis warty ponad 10000 pln
netto. Klient nie chciał zapłacić, więc odmówiełm mu
umiesczenia serwisu na serwerze.
Przpychanki takie trwały około 2 miesięcy, aż do momentu,
kiedy mój klient wykorzystał
swoje znajomośći z moim szefem i pod groźbą zwolnienia z
pracy, musiałem mu ten serwis umieścić.
Mój klient wyciął mi jeszcze jeden numer: zatelefonwał do
firmy, gdzie kupiłem mu serwer wirtualny
i zmienił mi hasło dostępu do tego serwera, tak aby
uniemożliwić mi umieszczenie serwisu na tym serverze.
W rezultacie mnie i tak zwolniono z pracy a serwis jest
postawiony na domenie zarejestrowanej na moje dane.
Kto w takim przypadku jest właścicielem domeny: osoba, która
zapłaciła za tą domenę czy
osoba na którą jest zarejestrowana.? I czy firma przez którą
zakupiłem domenę ma prawo do uniemożliwienia mi
decydowania w sprawach tej domeny.

Rafał

do góry

> Kto w takim przypadku jest właścicielem domeny: osoba, która
> zapłaciła za tą domenę czy
> osoba na którą jest zarejestrowana.? I czy firma przez którą
> zakupiłem domenę ma prawo do uniemożliwienia mi
> decydowania w sprawach tej domeny.
>
> Rafał
>
>
Jesli jest to demena .com to ma zdefiniowanego wlasciciela
(wypelnia sie przy formularzu rejestracyjnym) oraz kontakt
techniczny i billingowy (czyli ten kto placi). Wlasciciel
ma priorytet nad innymi osobami wpisanymi do domeny
i moze je zmienic. Nie wiem czy dotyczy to wszystkich
rejestrujacych domeny, ale np. verisign przysyla haslo i login
do strony administracyjnej. Ten kto ma takie dane moze
zasadniczo zrobic z domena wszystko - niezaleznie od tego
kto placi za jej utrzymanie).
Reasumujac, wszystko zalezy od tego jak zostala zgloszona demena
przy rejestracji.

pozdrawiam,
MZ

do góry

> Kto w takim przypadku jest właścicielem domeny: osoba, która
> zapłaciła za tą domenę czy
> osoba na którą jest zarejestrowana.? I czy firma przez którą
> zakupiłem domenę ma prawo do uniemożliwienia mi
> decydowania w sprawach tej domeny.
>

Ten jest wlascicielem domeny kto jest wpisany jako jej dysponent. Prosze
sprawdzis w whoisie kto jest wpisany i ta osoba moze rozporzadzac dowlnie
domena i nikt wiecej.


AndY

do góry

Użytkownik "AndY" <a...@w...pl> napisał:

> Ten jest wlascicielem domeny kto jest wpisany jako jej
dysponent. Prosze
> sprawdzis w whoisie kto jest wpisany i ta osoba moze
rozporzadzac dowlnie
> domena i nikt wiecej.

czyli jeśli raport whois wskazuje na mnie jako właściela tej
domeny mogę przenieść domenę na inny serwer?

i co powieniem zrobić w takim przypadku?
czy będę mógł sprzedać tą domenę mojemu klientowi o
odpowiednio podwyższoną kwotę,
biorąc pod uwagę metodę działania tego Pana jak straty jakie
poniosłem z tytułu jego działania,
zarówno finasowe jak i moralne?

czy możę to złe posunięcie?

rafał

do góry

rafal wrote:
> czyli jeśli raport whois wskazuje na mnie jako właściela tej
> domeny mogę przenieść domenę na inny serwer?

Ano - możesz zmienić IP serwerów i... obecna strona gostka
przestaje się ładować.

> i co powieniem zrobić w takim przypadku?

Na podstawie jakiej umowy pracowałeś i robiłeś ten serwis?
Bo jeśli nie była to umowa o pracę to po prostu pociągnąłbym
gości z tytułu naruszenia praw autorskich.

> czy będę mógł sprzedać tą domenę mojemu klientowi o
> odpowiednio podwyższoną kwotę, biorąc pod uwagę metodę działania
> tego Pana jak straty jakie poniosłem z tytułu jego działania,
> zarówno finasowe jak i moralne?
> czy może to złe posunięcie?

Jeśli ten człowiek nie ma umowy kupna-sprzedaży lub faktury od
Ciebie na tą domenę to możesz z nią robić co Ci się żywnie podoba.

pozdrawiam
Arek

--
http://www.sti.org.pl/0_700.htm

do góry

> Zarejestrowałem na siebię domenę (nazwisko klienta.com),
> klient za tą domenę zapłacił
> przelewem.

> Mój klient wyciął mi jeszcze jeden numer: zatelefonwał do
> firmy, gdzie kupiłem mu serwer wirtualny
> i zmienił mi hasło dostępu do tego serwera, tak aby
> uniemożliwić mi umieszczenie serwisu na tym serverze.
> W rezultacie mnie i tak zwolniono z pracy a serwis jest
> postawiony na domenie zarejestrowanej na moje dane.

Widac ten klient ma jakies prawo do tej domeny skoro mogl zadzwonic i
zmienic haslo. Przeczytaj dokladnie umowe.

Pozdrawiam
Albercik

do góry

Użytkownik "Albercik" <B...@k...chip.pl_SPAMU!!!>
napisał:

>
> > Mój klient wyciął mi jeszcze jeden numer: zatelefonwał
do
> > firmy, gdzie kupiłem mu serwer wirtualny
> > i zmienił mi hasło dostępu do tego serwera, tak aby
> > uniemożliwić mi umieszczenie serwisu na tym serverze.
> > W rezultacie mnie i tak zwolniono z pracy a serwis jest
> > postawiony na domenie zarejestrowanej na moje dane.
>
> Widac ten klient ma jakies prawo do tej domeny skoro mogl
zadzwonic i
> zmienic haslo. Przeczytaj dokladnie umowe.


klient zmienił sobie hasło do serwera wirualnego. serwer był
wykupiony
dla ttej domeny. a zmienił hasło dlatego, że nie chciał mi
pozwolić na umieszczenie strony,
ktorą wykonałem


rafał

do góry

"rafal" <r...@p...onet.pl> wrote in message
news:aidd1b$1c0u$1@pingwin.acn.pl...
>
> Użytkownik "Albercik" <B...@k...chip.pl_SPAMU!!!>
> napisał:
>
> >
> > > Mój klient wyciął mi jeszcze jeden numer: zatelefonwał
> do
> > > firmy, gdzie kupiłem mu serwer wirtualny
> > > i zmienił mi hasło dostępu do tego serwera, tak aby
> > > uniemożliwić mi umieszczenie serwisu na tym serverze.
> > > W rezultacie mnie i tak zwolniono z pracy a serwis jest
> > > postawiony na domenie zarejestrowanej na moje dane.
> >
> > Widac ten klient ma jakies prawo do tej domeny skoro mogl
> zadzwonic i
> > zmienic haslo. Przeczytaj dokladnie umowe.
>
>
> klient zmienił sobie hasło do serwera wirualnego. serwer był
> wykupiony
> dla ttej domeny. a zmienił hasło dlatego, że nie chciał mi
> pozwolić na umieszczenie strony,
> ktorą wykonałem

Panie Rafale...

Jesli oczekuje Pan jakiejs porady, to prosze sie "nie czaic"


Czy to byla "umowa o prace", czy jakas inna.

Twierdzi Pan, ze klient zmienil chaslo do serwera by uniemozliwoc Panu
dotrzymanie umowy (z kim ? z Panem, czy pracodawca?)
a za to pracodawca "wywalil Pana z roboty") - dobrze zrozumialem ?

Przeciez to sie kupy nie trzyma.

Pracodawcy nie wolno bylo zwolnic pacownika za to,
ze klient uniemozliwil wywiazanie sie z umowy..
Ponadto jesli to byla umowa o prace to na jakiej
podstawie wystapil pan o zmiane ceny.....

Nikt Panu nie pomoze, gdy wiele informacji jest "ukrytych"

Boguslaw

do góry