-
221. Data: 2013-05-19 23:18:53
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Liwiusz wrote:
> W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
>> to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc
>> apteki sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je
>> każdemu kto ma uprawnienia do zakupu.
>
>
> Milcząco pomijasz niewygodne fakty, że ktoś może być "umierający", ale
> bez "uprawnienia" i leku nie kupi.
>
> Ot, socjalistyczna wrażliwość. Zdychaj pod płotem, bo nie masz
> recepty.
> Dziękuję, postoję.
też uważam że recepty są niepotrzebne, tylko dziwnie jakoś cieżko znaleźć
jakąś oazę wolności na świecie gdzie można bez recepty kupić każdy lek jaki
sie ma ochotę.
-
222. Data: 2013-05-19 23:21:09
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-19 23:18, Marek Dyjor pisze:
> Liwiusz wrote:
>> W dniu 2013-05-19 22:31, Marek Dyjor pisze:
>>> to tak jak z aptekami, ponieważ nie każdy może mieć aptekę więc
>>> apteki sa zobowiązane handlować legalnymi lekami i sprzedawać je
>>> każdemu kto ma uprawnienia do zakupu.
>>
>>
>> Milcząco pomijasz niewygodne fakty, że ktoś może być "umierający", ale
>> bez "uprawnienia" i leku nie kupi.
>>
>> Ot, socjalistyczna wrażliwość. Zdychaj pod płotem, bo nie masz
>> recepty.
>> Dziękuję, postoję.
>
> też uważam że recepty są niepotrzebne, tylko dziwnie jakoś cieżko
> znaleźć jakąś oazę wolności na świecie gdzie można bez recepty kupić
> każdy lek jaki sie ma ochotę.
No ale na tym polega chyba rozwój, że organizujemy coś lepszego, a nie
równamy do tego co jest. "Tego nigdzie nie ma" (pomijając zwykle
fałszywość takiego twierdzenia) nie jest argumentem, aby tego czegoś
nadal nie było. Kiedyś nie było telefonów komórkowych, a jednak je
wprowadzono na rynek :)
--
Liwiusz
-
223. Data: 2013-05-20 08:25:39
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 19.05.2013 01:47, Liwiusz pisze:
> Ta rzetelna, przecież to oczywiste. Skoro przedsiębiorca ma płacić za
A jak odróżnisz, która jest która? Zwłaszcza że w tym twoim ukochanym
wolnym rynku ludzie zachowają tendencję do kupowania jak najtaniej.
> badania, to musi widzieć skutek w postaci zaufania klientów do ich wyników.
A jak klient miałby stracić zaufanie? Sam by przeprowadził badanie?
Bo wiesz, większość zagrożeń nie ujawnia się od razu po narażeniu na nie
i jak następnego dnia dostaniesz nagle potwornej biegunki, to jak
zgadniesz, gdzie złapałeś zatrucie?
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
224. Data: 2013-05-20 08:27:47
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 19.05.2013 09:17, Liwiusz pisze:
> Zgodnie z biblijną zasadą "po owocach poznacie ich". Certyfikaty
> uznające kiepskie knajpy będą mniej wiarygodne.
A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
225. Data: 2013-05-20 08:31:22
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-20 08:27, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 19.05.2013 09:17, Liwiusz pisze:
>
>> Zgodnie z biblijną zasadą "po owocach poznacie ich". Certyfikaty
>> uznające kiepskie knajpy będą mniej wiarygodne.
>
> A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
> wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
> konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.
A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził? I
czy w ogóle sprawdził? (statystycznie prawdopodobieństwo, że w ciągu
ostatniego miesiąca w knajpie był sanepid jest znikome).
--
Liwiusz
-
226. Data: 2013-05-20 09:08:40
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:
>> A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
>> wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
>> konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.
>
> A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?
Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu
w faworyzowaniu kontrolowanych placówek.
> I czy w ogóle sprawdził?
Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
227. Data: 2013-05-20 10:26:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: trolling tone <a...@a...org>
W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:
>
>>> A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
>>> wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał wykosić
>>> konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.
>>
>> A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?
>
> Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu
> w faworyzowaniu kontrolowanych placówek.
>
>> I czy w ogóle sprawdził?
>
> Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
> się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.
Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.
Nie pogadasz, szkoda czasu.
-
228. Data: 2013-05-20 10:27:34
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-20 10:26, trolling tone pisze:
> W dniu 2013-05-20 09:08, Andrzej Lawa pisze:
>> W dniu 20.05.2013 08:31, Liwiusz pisze:
>>
>>>> A jak je rozpoznasz? Będziesz płacił z weryfikowanie certyfikatów? To
>>>> wtedy konkurencyjny prywatny wystawca certyfikatów będzie chciał
>>>> wykosić
>>>> konkurencję podważając wiarygodność ich certyfikatów.
>>>
>>> A jak to się robi teraz? Kto sprawdza, czy sanepid dobrze sprawdził?
>>
>> Pomijając ewentualną korupcję, sanepid jest bezstronny i nie ma interesu
>> w faworyzowaniu kontrolowanych placówek.
>>
>>> I czy w ogóle sprawdził?
>>
>> Nie musiał - wystarczy groźba wyrywkowej kontroli. Tak na prawdę liczy
>> się statystyka, a nie sprawdzenie absolutnie wszystkiego i wszystkich.
>
> Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
> nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.
Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
sprawdzało państwo.
> Nie pogadasz, szkoda czasu.
Idem.
--
Liwiusz
-
229. Data: 2013-05-20 10:37:01
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 20.05.2013 10:27, Liwiusz pisze:
>> Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
>> nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.
>
> Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
> sprawdzało państwo.
Jeśli w prywatnym autobusie będzie gapowicz, to stratę poniesie prywatny
przewoźnik. Więc to jego prywatny problem.
Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne
straty także dla państwa.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
230. Data: 2013-05-20 10:43:09
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-20 10:37, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 20.05.2013 10:27, Liwiusz pisze:
>
>>> Według jego logiki kontrole biletów są bez sensu, bo przecież
>>> nie kontrolują go codziennie, a kontrolerzy biorą łapówki.
>>
>> Według mojej logiki bez sensu jest, aby w prywatnym autobusie bilety
>> sprawdzało państwo.
>
> Jeśli w prywatnym autobusie będzie gapowicz, to stratę poniesie prywatny
> przewoźnik. Więc to jego prywatny problem.
>
> Natomiast zatrucie klientów, nawet w prywatnej jadłodajni, to wymierne
> straty także dla państwa.
Można tak myśleć. Tylko powodem tego jest to, że leczenie chorych jest
stratą dla państwa, a nie stratą dla leczących się. Przy tak postawionym
na głowie problemie można rzeczywiście dojść do absurdalnych wniosków.
Łącznie z takim, że to TYLKO państwo ma za zadanie karmić swoich obywateli.
Co tylko dowodzi tego, że jak najszybciej trzeba wrócić do normalności.
--
Liwiusz