-
171. Data: 2013-05-17 14:42:23
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: "TheGuru" <t...@w...pl>
///Pomijając zapisy Konstytucji i Kodeksu Karnego
//Racja, tak *niestety* jest :-/
Co to jest za własność prywatna skoro musisz obsługiwać tych, których
nie chcesz.
no niestety(?) nie da się tego pominąć ;-)
w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).
Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację rasową.
-
172. Data: 2013-05-17 14:46:51
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 17.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:
>> Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.
>
> Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
> weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
> twierdzę, że robią to z chęci zysku :)
Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.
I nie, ja nie twierdzę, że wszyscy na przekór sobie sprzedają klientom
bez wybrzydzania. Ja tylko twierdzę, że działa na tych, co z powodu
własnej, krótkowzrocznej głupoty chcieliby komuś dokuczyć (jak np.
zdarzało się w USA w stosunku do osób na oko bliskowschodniego
pochodzenia po 9/11). Tak, w USA, w tej "ostoi kapitalizmu".
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
173. Data: 2013-05-17 14:50:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2013-05-17 14:18, trolling tone pisze:
> Zanim przegrane procesy spowodują bankructwo, możesz
> tak podtruwać bardzo wielu ludzi całymi miesiącami, jeśli nie latami.
W skrócie. Restaurator powinien drżeć na samą myśl, że kogoś może otruć.
Dziś tak niekoniecznie jest. Sanepid na pewno tego nie zapewnia.
Ludzie nie mają kasy na prawników, sądy są niedofinansowane i niewydolne.
Kasa jest od ludzi ściągana ale większość się marnuje.
Podatki powinny być ściągane jedynie na wspólne cele a nie tak jak dziś
do wspólnego wora z którego potem się dzieli i kradnie.
> Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
> że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
> widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
> prowadzonych np. przez browar.
Już Liwiusz napisał - słyszałeś kiedyś o przypadku afery wykrytej przez
sanepid a nie przez ludzi/media?
> Wolność gospodarcza - swoboda podejmowania działalności gospodarczej,
> wolna od ingerencji państwa.
"wolna od ingerencji państwa" - to chyba dosyć jasne?
> w czym wolność gospodarcza jest ważniejsza
> od innych kategorii wolności, tak, że nie może podlegać ograniczeniom
> jak tamte?
Ja nie jestem na tyle naiwny, że wierzę, że da się wprowadzić wolny
rynek w PL, że możliwa jest wolność gospodarcza bez ograniczeń.
Chodzi o dążenie do celu.
Chodzi o to aby ludzie przestali patrzeć na świat przez czerwone
okulary, porzucili retorykę lewicową i wreszcie o to aby zmienić prawo.
Poszerzyć wolność gospodarczą jak się tylko da.
I to jest dobre zwłaszcza dla najbiedniejszych.
--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info
-
174. Data: 2013-05-17 14:51:03
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-17 14:46, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 17.05.2013 14:41, Liwiusz pisze:
>
>>> Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.
>>
>> Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
>> weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
>> twierdzę, że robią to z chęci zysku :)
>
> Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.
Ale po co wracać? Przecież to jest zupełnie nieistotne. Ktoś tu obok
pisał o cyganach, co odszkodowanie wygrali. Czyli nawet nie musi być
przepisu o nakazie sprzedaży, wystarczą ogólne reguły w kc. Cyganie się
wycyganili i wygrali trochę grosza w sądzie. Koniec tematu, wielkie mi
mecyje.
> I nie, ja nie twierdzę, że wszyscy na przekór sobie sprzedają klientom
> bez wybrzydzania. Ja tylko twierdzę, że działa na tych, co z powodu
> własnej, krótkowzrocznej głupoty chcieliby komuś dokuczyć (jak np.
> zdarzało się w USA w stosunku do osób na oko bliskowschodniego
> pochodzenia po 9/11). Tak, w USA, w tej "ostoi kapitalizmu".
A w Wielkiej Brytanii za takie "okołobliskowschodnie" pochodzenie mogą
zastrzelić. Policjanci. Czyli państwo.
Nic nie ma pewnego na świecie. A państwo nie jest niczego gwarantem,
zwykle jest antygwarantem.
--
Liwiusz
-
175. Data: 2013-05-17 14:52:29
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 17.05.2013 14:42, TheGuru pisze:
> w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
> zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
> głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).
>
> Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację rasową.
A jakby np. powołał się przy wypraszaniu na zagrożenie sanitarne, a nie
głośne zachowanie, to mógłby wyjść z tego obronną ręką.
Czasami dwa słowa inaczej w zeznaniu (inne sformułowanie) i już wyrok
drastycznie odmienny.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
176. Data: 2013-05-17 14:52:51
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-05-17 14:52, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 17.05.2013 14:42, TheGuru pisze:
>
>> w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
>> zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
>> głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).
>>
>> Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację
>> rasową.
>
> A jakby np. powołał się przy wypraszaniu na zagrożenie sanitarne, a nie
> głośne zachowanie, to mógłby wyjść z tego obronną ręką.
>
> Czasami dwa słowa inaczej w zeznaniu (inne sformułowanie) i już wyrok
> drastycznie odmienny.
I jeszcze sanepid na cyganów nasłać :)
--
Liwiusz
-
177. Data: 2013-05-17 14:54:37
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2013-05-17 14:41, Liwiusz pisze:
> Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
> weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
> twierdzę, że robią to z chęci zysku :)
Dla zysku?
Ależ to muszą być kapitaliści-krwiopijcy z tych weterynarzy.
Nic sumienia!
PS
Na tej samej maszynie usg psiego brzucha jest 3x tańsze od usg brzucha
człowieka ;-)
--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info
-
178. Data: 2013-05-17 14:59:42
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: zgred <z...@e...com>
W dniu 2013-05-17 14:15, T...@s...in.the.world pisze:
>> Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez
>> zezwolenia :-)
>>
> Stalem na chodniku.
Utrudnianie ruchu pieszych, narażanie na poważne uszkodzenie ciała
wskutek nadziania się okiem na nogę przewróconego statywu...
Ty się chłopie ciesz, że nie siedzisz i masz wszystkie (no - te, co
miałeś przed tym epizodem) zęby!
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Zgred.
-
179. Data: 2013-05-17 14:59:50
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2013-05-17 14:42, TheGuru pisze:
> w Poznaniu jakiś restaurator wypraszał cyganów. podał uzasadnienie, że
> zniechęcają innych gości do wejścia bo się głośno zachowują, śmierdzą i
> głośno targują się (eufemizm od : nie chcą zapłacić).
>
> Sad przyznał im. absurdalnie wysokie odszkodowanie za dyskryminację rasową.
Masakra.
To nie jest jego knajpa :(
W państwie socjalistycznym nie można mówić o "własności prywatnej".
Już niemal wszystkie pojęcia są popsute do cna przez czerwonych.
--
Pozdrawiam,
Q
ElipsaDesign: www.elipsa.info
-
180. Data: 2013-05-17 15:02:02
Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 17.05.2013 14:51, Liwiusz pisze:
>> Leczenie to akurat zły przykład - wróć może do sprzedaży.
>
> Ale po co wracać? Przecież to jest zupełnie nieistotne. Ktoś tu obok
Istotne. Sprzedaż w sklepie to jedno - prosta i trywialna sprawa.
A w przypadku leczenia lekarz zupełnie autentycznie może nie czuć się na
siłach. I jak udowodnisz, że tylko udaje?
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...