eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › przygody fotograficzne z BORem i policja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 269

  • 161. Data: 2013-05-17 14:07:27
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
    > To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek
    > arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi
    > białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor
    > włosów to był PRZYKŁAD.
    >
    > Twierdzisz, że się nie zdarza?

    Tak twierdzę. Ale możesz podać przykład. Weterynarię mamy prywatną.
    Podaj mi przykład lecznicy, która "nie wyleczy" psa, którego
    właścicielem jest [tu sobie coś wstaw dyskryminującego].



    --
    Liwiusz


  • 162. Data: 2013-05-17 14:08:51
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 17.05.2013 13:44, zgred pisze:
    >
    >>> wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.
    >>
    >> Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię
    >> z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.
    >
    > Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?

    Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie
    ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
    raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.

    --
    Liwiusz


  • 163. Data: 2013-05-17 14:10:17
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-05-17 14:08, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
    >> W dniu 17.05.2013 13:44, zgred pisze:
    >>
    >>>> wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.
    >>>
    >>> Fanatyzmem socjalistycznym jest domaganie się, aby państwo wyręczało Cię
    >>> z myślenia, troszczenia się o siebie i podstawowej przezorności.
    >>
    >> Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?
    >
    > Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie
    > ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
    > raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.


    Zresztą - abyś mógł zachować resztki twarzy - podasz przykład jakiejś
    "afery sanitarnej", którą odkrył sanepid, a nie sami
    zainteresowani-poszkodowani lub media?

    --
    Liwiusz


  • 164. Data: 2013-05-17 14:15:16
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: T...@s...in.the.world

    In article <5195fc9e$0$26703$65785112@news.neostrada.pl>,
    "J.F" <j...@p...onet.pl> wrote:

    > Użytkownik napisał w wiadomości
    > >Jak wracalem do domu, zatrzymalem sie przy pomniku Pilsudzkiego przy
    > >Belwederze, rozstawilem statyw i tez pstryknalem kilka razy.
    >
    > Ja tam nie wiem, ale statyw to chyba zajecie pasa drogowego bez
    > zezwolenia :-)
    >
    Stalem na chodniku.
    --
    TA


  • 165. Data: 2013-05-17 14:18:11
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: trolling tone <a...@a...org>

    W dniu 2013-05-17 12:00, quent pisze:
    > W dniu 2013-05-17 11:30, trolling tone pisze:
    >> Udajesz durnia? Naprawdę nie rozumiesz, że obowiązek przestrzegania
    >> norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra wszystkich?
    >
    > Unikasz odpowiedzi na prosto postawione pytanie więc to Ty durnia
    > udajesz. Zresztą pytałem o to co sam napisałeś.

    Pytanie było nie tyle prosto postawione, co infantylne, nie zakładałem,
    że oczekujesz odpowiedzi. Ale proszę bardzo - podtrucie gości na
    proszonym obiedzie w skrajnym przypadku mogłoby się skończyć jakimś
    procesem cywilnym, skutkowałoby też pewnie unikaniem przez twoich
    znajomych kolejnych takich atrakcji. Porównanie tego do restauracji
    miałoby sens wtedy, gdyby jej klientelę stanowiło wąskie grono twoich
    znajomych. Wtedy rzeczywiście, każdy z nich wie, że nie warto u ciebie
    jeść i plajtujesz. Jeśli jednak jest to normalna restauracja, będą
    przychodzić klienci, którzy niczego o tobie nie wiedzą. W miejscu
    przy ruchliwej trasie zawsze możesz liczyć na nowych, niczego nie
    świadomych. Zanim przegrane procesy spowodują bankructwo, możesz
    tak podtruwać bardzo wielu ludzi całymi miesiącami, jeśli nie latami.

    >
    > To co piszesz dalej jest oczywiście bardzo typowe -"obowiązek
    > przestrzegania norm sanitarnych działa prewencyjnie, dla dobra
    > wszystkich" - tylko co jeśli nie byłoby sanepidu? Czy jest niezbędny?
    > Jak wiadomo np. nad morzem w sezonie mało kto w ogóle się sanepidem
    > przejmuje. Dostają jakieś śmieszne kary w razie czego i tyle.
    > Jeśli ktoś się zatruje to do sądu raczej nie pójdzie bo w PL sądy to
    > kpina, sprawy ciągną się latami.
    > Restauratorzy o tym wiedzą więc, mimo ogromnej zbiurokratyzowanej
    > machiny, która pilnuje naszego "dobra" na każdym kroku i tak za bardzo
    > się nie przejmują.
    > Tylko margines ludzi ma w PL swojego prawnika, są za drodzy - norma jest
    > taka, że ludzie, żyją od wypłaty do wypłaty.

    Pracowałem trochę jako barman i mogę cię z czystym sumieniem zapewnić,
    że są miejsca, gdzie takie kontrole działają, a ich charakter z punktu
    widzenia zdrowia klientów ma dużo większy sens, niż kontroli
    prowadzonych np. przez browar. To, że zasady nie wszędzie są
    właściwie egzekwowane, nie jest żadnym argumentem za ich zniesieniem.

    >> Ubzdurałeś sobie, że wolność gospodarcza jest jakimś szczególnym
    >> rodzajem wolności, fetyszem i nie podlega ograniczeniom jak
    >> wszystkie inne rodzaje wolności. To już jest fanatyzm.
    >
    > Bez definicji nie ma dyskusji. Nie umiesz jej podać więc sobie odpuść.
    >
    Wolność gospodarcza - swoboda podejmowania działalności gospodarczej,
    wolna od ingerencji państwa.
    Przeklejone z wiki.
    A teraz odpowiedz na pytanie - w czym wolność gospodarcza jest ważniejsza
    od innych kategorii wolności, tak, że nie może podlegać ograniczeniom
    jak tamte?


  • 166. Data: 2013-05-17 14:26:40
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: quent <x...@x...com>

    W dniu 2013-05-17 14:15, T...@s...in.the.world pisze:
    > Stalem na chodniku.

    To niestety też zalicza się jako pas drogowy ;-)

    --
    Pozdrawiam,
    Q
    ElipsaDesign: www.elipsa.info


  • 167. Data: 2013-05-17 14:30:43
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.05.2013 14:08, Liwiusz pisze:

    >> Znaczy się uważasz, że trzeba chodzić z zestawem do przebadania żywności?
    >
    > Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie

    Nie. Ale działa na wyrywki i motywuje.

    > ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
    > raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.

    A policjanci też przestępców nie łapią tylko łapówki biorą.

    I w USA biją Murzynów.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 168. Data: 2013-05-17 14:34:19
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.05.2013 14:10, Liwiusz pisze:

    >> Znaczy się uważasz, że sanepid kontroluje wszystko i zawsze? Nie
    >> ośmieszaj się. Przez 20 lat rodzina prowadziła bar. Sanepid pojawiał się
    >> raz na parę lat, głównie wymuszając łapówki za rzekome przewinienia.
    >
    >
    > Zresztą - abyś mógł zachować resztki twarzy - podasz przykład jakiejś
    > "afery sanitarnej", którą odkrył sanepid, a nie sami
    > zainteresowani-poszkodowani lub media?
    >

    A wrzuć sobie w google "snapeid wykrył".

    I powiedz "hau-hau" jak grzeczny piesek.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 169. Data: 2013-05-17 14:37:18
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.05.2013 14:07, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
    >> To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek
    >> arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi
    >> białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor
    >> włosów to był PRZYKŁAD.
    >>
    >> Twierdzisz, że się nie zdarza?
    >
    > Tak twierdzę. Ale możesz podać przykład. Weterynarię mamy prywatną.
    > Podaj mi przykład lecznicy, która "nie wyleczy" psa, którego
    > właścicielem jest [tu sobie coś wstaw dyskryminującego].

    Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 170. Data: 2013-05-17 14:41:03
    Temat: Re: przygody fotograficzne z BORem i policja
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2013-05-17 14:37, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 17.05.2013 14:07, Liwiusz pisze:
    >> W dniu 2013-05-17 13:57, Andrzej Lawa pisze:
    >>> To akurat był przykład, manipulancie. Chodzi ogólnie o jakiekolwiek
    >>> arbitralne uprzedzenia. Pokłócił się. Nie lubi czarnych. Nie lubi
    >>> białych. Nie lubi katolików. Nie lubi ateistów. Whatever. Rudy kolor
    >>> włosów to był PRZYKŁAD.
    >>>
    >>> Twierdzisz, że się nie zdarza?
    >>
    >> Tak twierdzę. Ale możesz podać przykład. Weterynarię mamy prywatną.
    >> Podaj mi przykład lecznicy, która "nie wyleczy" psa, którego
    >> właścicielem jest [tu sobie coś wstaw dyskryminującego].
    >
    > Jeszcze się nie spotkałem - czyli przepis jest skuteczny.

    Każdy grabi argumentację w swoją stronę ;) Twierdzisz, że biedni
    weterynarze zaciskają zęby i leczą rude psy, bo im przepis każe. Ja
    twierdzę, że robią to z chęci zysku :)

    --
    Liwiusz

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1