-
21. Data: 2004-05-19 22:22:56
Temat: Re: przeszła egzekucja a nowy kredyt
Od: "bd" <b...@o...pl>
> W tym co piszesz jest wiele prawdy. Ale jeśli sprawa z jakiegoś powodu się
> sypnie, to konsekwencje będą poważne.
no moja juz sie nie sypnie. kredyt jest splacony.
pozdr.
marcin
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
22. Data: 2004-05-19 22:39:32
Temat: Re: przeszła egzekucja a nowy kredyt OFF
Od: "bd" <b...@o...pl>
> [ciach] Mi nie jest potrzebna
> niczyja płeć ani adres e-mail. Nie mam obowiązku czytać
> cały post aby "wywnioskowywać" z kim rozmawiam, z kobietą
> czy z mężczyzną. Podpis to ma mi powiedzieć jak mam ewentualnie
> się do tego kogoś zwracać.
nie masz w ogole obowiazku czytac. nie masz tez obowiazku odpisac. :)
a jak chcesz ustosunkowac sie do czyjegos maila nie czytajac tresci?
> Anonimy są mało poważne i powinny być odrzucane_ignorowane.
oj nie. nie powinno sie tak uogolniac. czasem ktos zapomni sie podpisac.
a czasem jest tak, ze to ktos nowy itd., itd.. powinno podchodzic sie
z wiekszym dystansem do takich przypadkow zamiast sie irytowac i wywolywac
takie dyskusje offtopicowe jak ta :P
pozdr.
marcin
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
23. Data: 2004-05-19 23:11:44
Temat: Re: przeszła egzekucja a nowy kredyt
Od: " Ginger" <g...@g...SKASUJ-TO.pl>
Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):
> No to nerwowa sprawa. W tym wypadku fałszywe oświadczenie grozi
> odpowiedzialnością z art. 297 kk. Pytanie, czy to była egzekucja, czy sama
> dług mamy spłaciłaś. Bo egzekucja, to jest komornik.
Egzekucja, bo ja o tym nie wiedzialam. Nawet korespondencje przejmowala -
brzmi paranoicznie, wiem :-/
> Zmień specjalistów, którzy Ci doradzali. To banku musi dowieść, ze na
> umowie kredytowej jest Twój podpis, a nie Ty bankowi, że jest czyjś inny.
> Wystarczyło złożyć oświadczenie, że podpis nie Twój i to byłby cały
> kołowrót z Twojej strony.
>
> Gdyby bank złożył zawiadomienie (a pewnie by złożył), to wówczas by Cię
> wezwano i pobrano wzory podpisu. Grafolog orzekł by, że to nie twój podpis
> i tyle. Niekoniecznie musiało by się wydać, że to twoja mama zrobiła. Ty
> śmiało mogła byś odmówić w tej sprawie zeznań (bo osoba najbliższa). W
> sumie wszystko by się skupiło na tej firmie "Krzak".
Ten wariant tez byl rozwazany, generalnie wyszlo na to, ze skoro zaczelam juz
splacac, opinie grafologow w takich sprawach podobno sie podwaza i potrzebne
sa kontropinie itp. (banki maja czas i kase, a ofiara oszustwa nie) na dana
chwile mnie to nie ratowalo - sprawa i tak ciagnelaby sie latami, a winnego by
wykryli, bo na to wskazywalo mnostwo tropow.
Tak to opisuje wlasciwie innym ku przestrodze, moze ktos to kiedys wygugla?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
24. Data: 2004-05-19 23:14:53
Temat: Re: przeszła egzekucja a nowy kredyt
Od: " Ginger" <g...@g...SKASUJ-TO.pl>
Postanowiłam dalej być miętką praworządną obywatelką i nie ryzykować. Będe
szukać banku, który ma krótki okres akceptacji wniosku po egzekucji i odłożę
sprawę na potem, chociaż to mi strasznie nie na rękę... Dziekuję wszystkim za
opinie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
25. Data: 2004-05-20 18:49:36
Temat: Re: przeszła egzekucja a nowy kredyt
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik " Ginger" <g...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości news:c8gpjg$o2q$1@inews.gazeta.pl...
> Egzekucja, bo ja o tym nie wiedzialam. Nawet korespondencje
przejmowala -
> brzmi paranoicznie, wiem :-/
Rozumiem, że egzekucja komornicza.
> Ten wariant tez byl rozwazany, generalnie wyszlo na to, ze skoro
zaczelam juz
> splacac, opinie grafologow w takich sprawach podobno sie podwaza i
potrzebne
> sa kontropinie itp. (banki maja czas i kase, a ofiara oszustwa nie) na
dana
> chwile mnie to nie ratowalo - sprawa i tak ciagnelaby sie latami, a
winnego by
> wykryli, bo na to wskazywalo mnostwo tropow.
Ale ktoś teoretyzował. Oczywiście, że każdą opinię mozna podważyć. Ale w
wypadku grafologa to ciężkie. Ciężkie, bo argument typu "że jest
niekorzystna" zostaje odrzucony, jako w sposób oczywisty dążący do
przedłużenia sprawy. W praktyce to prokurator lub policja musiała by
zapłacić za kontropinię. A na takie dodatkowe wydatki ciężko się
zdecydować, więc bank musiał by ekstra argument przedstawić.
Co do ciągnięcia się latami, to w końcu problem banku. A co do wyjścia
sprawy na jaw. Jeśli by wyszła, to doszło by do współsprawstwa Twojej mamy
oraz firmy pośredniczącej. Skoro mamy nie ma, to bank by ściągną z
pośrednika. Mamy by raczej nikt nie deportował. Zresztą pewnie i tak
żadnym majątkiem nie dysponuje, więc ...