-
21. Data: 2006-04-04 20:47:16
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: "Vasco" <v...@p...fmfm>
> > Czy mamy obowiazek wlaczac kierunkowskaz, jezeli miescimy sie caly czas
na
> > 'swoim' pasie?
>
> Zasadniczo nie (o ile nic ostatnio nie zmienili), niemniej jednak
> ponieważ przepisy dopuszczają coś takiego, jak nie wyznaczone pasy ruchu
> (czyli masz 3 pasy, ale znaków poziomych ich wydzielających już nie ma)
> jest to IMHO luka w przepisach.
Ja mowie o wyznaczonych pasach.
> Ja każdy zamiar manewru sygnalizuję. Nigdy też nie wykonuję na widok
> dziury gwałtownych manewrów dla "zaoszczędzenia" amortyzatorów - lepiej,
> żeby szybciej poszły amortyzatory, niż żebym się na kogoś władował
> wykonująć na ślepo manewr.
To w miejsce tej dziury wstaw rowerzyste (albo idacych krawedzia jezdni
ludzi), ktory pojawil sie nagle po prawej stronie mego pasa. Dlaczego nagle?
Czesto taki rowerzysta jest wyprzedzany przez pojazd (np. zaslaniajaca
wszystko ciezarowke) jadacy przede mna (oczywiscie niesygnalizujacy
jakiekolwiek wyprzedzania, czy zmniejszenia predkosci). To co stukamy:
rowerzyste czy motocykliste?
> Jeśli ktoś ma problemy z bezpiecznym ominięciem przeszkody typu dziura -
> najprawdopodobniej jedzie za szybko.
W takim razie, jezeli ktos wyprzedza inny pojazd tym samym pasem, to znaczy,
ze albo nie chce mu sie wyprzedzac normalnie, pasem z lewej strony, albo nie
ma dosc miejsca na taki manewr...
Staram sie nie byc zlosliwy, ale jakos czesto sie zdarza, ze jade sobie 90
km/h i nagle cos mi przelatuje 20 cm od lewego lusterka, drugie tyle od
mijanego auta z przeciwka, i juz tego nie widac... Jak stoje na swiatlach i
widze, ze czai sie motocyklista aby powyprzedzac, robie miejsce. Ale
naprawde, korzystajcie z tego, ale nie ladujcie sie na sile!
Pozdrawiam
Vasco
-
22. Data: 2006-04-04 20:49:52
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: "maf" <m...@n...alpha.pl>
Użytkownik "Pawel" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e0uahs$rmd$1@news.onet.pl...
> Witam
> Czy miedzy dwa rzedy aut stojących na światłach - na skrzyzowaniu -
mozna
> wjechać motocyklem zeby nie stać w korku - jeżeli jest sporomiejsca ? (
> zakładam trzy mozliwosci- po lewej stronie samochodów, po miedzy dwa
rzedy
> lub po prawej)
>
>
> Czasami ustawiają sie dwa rzedy aut (jedni prosto - drudzy w prawo ( w
wypadku
> korków) w miejsch gdzie nie ma wymalowanych dwóch pasów- ( takie
ułatwianie
> sobie zycia)- Czy to jest legalne ?
> Czy moge ich jeszcze wyprzedać, skoro sie zmieszcze- Bo skoro dwa rzedy
aut
> sie mieszą a ja motorem moge zrobić jakby trzeci.. :) ?
Witam
Tak przypadkowo przeczytalem ten watek.
Przypomniala mi sie fotka, ktora przyslala mi znajoma z kanady.
Adres do fotki http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/niagara_dojazdr.
jpg
Jak widac tam inna kultura, czy lepsza czy gorsza ocen sam. motocyklisci
slusznie czekaja w korku, a ile miejsca z prawej strony.....
Pozdr
maf
-
23. Data: 2006-04-04 20:53:14
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marcin Żyła wrote:
>> Kłamiesz.
>
> Nie kłamie.
Kłamie.
> Ale zawsze może nadziać się na otwarte drzwi etc.
Poczytaj sobie zakaz otwierania drzwi bez upewnienia się, czy nie
utrudni to komuś ruchu: Art. 45, ust. 1, p. 3)
> Poczytaj o:
> - zachowaniu bezpiecznej odległości
Jest bezpieczna.
> - omijaniu pojazdów
> - omijaniu pojazdów stojących w kolumnie
Well? Nie jest zabronione.
-
24. Data: 2006-04-04 21:00:07
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: "Krzysztof" <o...@w...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:4432d371@news.home.net.pl...
> Krzysztof wrote:
>
>> Tak, typowe wiejskie chamskie bandyctwo - ta linia jest po to aby sie
>> przed nia zatrzymac, a nie stac na pasach dla pieszych i ryc sie przed
>> innych.Na
>
> Jak pisałem - mogę stanąć równolegle, ale wtedy ryzykuję. Wchodzi więc
> "siła wyższa" i muszę się wysforować choć kawałek przed.
Dalej nie dasz rady bez zlamania przepisow i ja stawiam auto przodem na
linii , aby wyeliminowac "sprytniejszych" (samochodziarzy rowniez tu takich
tez nie brakuje) , wiec musialbys zlamac przepisy - niestety koledzy
motocyklisci robia to bardzo czesto.Nic nie mialbym przeciwko temu , gdyby
ruszali odpowiednio szybko, ( ja ruszam baardzo szybko) a oni swoimi
motorkami czekaja, gdyz stoja oczywicie tak , ze nie widza jakie jest
swiatlo.
> To się może zdarzyć w korku i przy samochodach jadących "swoimi" pasami
>jak się za bardzo w "swoich" pasach kręcą - mogą sobie wzajemnie urwać
>lusterka, więc czego się czepiasz akurat motocykli?
Coz jak ktos chce mi urwac lustrerko lub cos innego ( mam szerokie auto,ale
zawsze mieszcze sie na pasie lacznie z lusterkiem - wiec dlatego pisze o
"moim" pasie ) i nawet nie zatrzyma sie i nie zapyta czy cos sie nie stalo
( zawsze moze peknac - dlaczego ja mam placic?) to uwazam to za ucieczke z
miejsca kolizji - dochodzenie w takiej sprawie na policji idzie bardzo
opornie wrecz konczy sie umorzeniem i dziwisz sie nam samochodziarzom? Tak
nikt normalny nie postepuje.
> Dostałbyś w ryj gazem pieprzowym, a a potem zostałbyś oddany w ręce
> policji. I byś miał dość na jeden dzień.
Nie dostalbym, gdyz tak nie zrobilbym (to byl przyklad wkurzonego
samochodziarza , ktory widzialem, nie byl on dobry ale trzeba miec
poszanowanie dla cudzych rzeczy), jednak gdybys stal w korku zatrzymalbym
Cie, a gdybys skakal, coz zatrzymanie obywatelskie nie zawsze jest
bezbolesne;) a swiatkow nie brakloby i powinienes byc wtedy szczesliwy gdyby
nie skonczylo sie linczem ;). Gdybys uciekl to tylko policja , ale to juz
marnie widze ( z autopsji).
> Primo: co innego działanie celowe, a co innego "wypadek przy pracy".
Ucieczka z miejsca kolizji to nie wypadek przy pracy - gdybys zatrzymal sie
zapytal czy wszystko OK to sprawa jest jasna i bezdyskusyjna ( jak nic sie
nie stalo), ale jakos nigdy nie widzialem, aby motocyklista sie zatrzymal i
zapytal, a uszkodzone, pekniete lusterko kosztuje 500...powinien pokryc z
OC.
> Secundo: to co wyżej - czego czepiasz się motocyklistów przemykających się
> przez korki? Jak się jedzie nieumiejętnie, to nawet jadąc samochodem
> "swoim" pasem i to z przeciwnego kierunku można komuś urwać lusterko...
Jakos mi sie nie zdarzylo urwac komus lusterko , jak jade blisko to jade
wolno a nie 60km/h
> Ubliżasz mi - wyzywasz mnie od chamów i bandytów, bo bojąc się półślepych
> "sportowców" starujących z piskiem opon wolę wysunąć się kapkę do przodu
> przed tę twoją "swiętą" linię zatrzymania i być widocznym.
Jesli to Cie obrazilo przepraszam, nie pisalem o Tobie, moj punkt widzenia
jest inny. Sam lubie czasem pojezdzic na motorze, ale robie to ostroznie;)
K.
-
25. Data: 2006-04-04 21:02:21
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: "Pawel" <p...@p...onet.pl>
> Adres do fotki http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/niagara_dojazdr.
jpg
> Jak widac tam inna kultura, czy lepsza czy gorsza ocen sam. motocyklisci
> slusznie czekaja w korku, a ile miejsca z prawej strony.....
> Pozdr
> maf
>
Pewnie robione z policyjnego radiowozu :)>
-
26. Data: 2006-04-04 21:03:08
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Vasco wrote:
>>Ja każdy zamiar manewru sygnalizuję. Nigdy też nie wykonuję na widok
>>dziury gwałtownych manewrów dla "zaoszczędzenia" amortyzatorów - lepiej,
>>żeby szybciej poszły amortyzatory, niż żebym się na kogoś władował
>>wykonująć na ślepo manewr.
>
> To w miejsce tej dziury wstaw rowerzyste (albo idacych krawedzia jezdni
> ludzi), ktory pojawil sie nagle po prawej stronie mego pasa. Dlaczego nagle?
Pojawił się? Znikąd?
> Czesto taki rowerzysta jest wyprzedzany przez pojazd (np. zaslaniajaca
> wszystko ciezarowke) jadacy przede mna (oczywiscie niesygnalizujacy
> jakiekolwiek wyprzedzania, czy zmniejszenia predkosci). To co stukamy:
> rowerzyste czy motocykliste?
Chwilunia - jesteś szerszy od ciężarówki? Ciężarówka wyprzedziła, a ty
MUSISZ trafić rowerzystę? Oj, coś kręcicie w zeznaniach, obywatelu ;->
>>Jeśli ktoś ma problemy z bezpiecznym ominięciem przeszkody typu dziura -
>>najprawdopodobniej jedzie za szybko.
>
> W takim razie, jezeli ktos wyprzedza inny pojazd tym samym pasem, to znaczy,
> ze albo nie chce mu sie wyprzedzac normalnie, pasem z lewej strony, albo nie
> ma dosc miejsca na taki manewr...
Niemniej jednak nie jest to zabronione. A niedostosowanie prędkości do
warunków jazdy - owszem.
> Staram sie nie byc zlosliwy, ale jakos czesto sie zdarza, ze jade sobie 90
> km/h
90km/h? A gdzie tak pędzisz, jeśli wolno spytać? Po mieście? ;->
> i nagle cos mi przelatuje 20 cm od lewego lusterka, drugie tyle od
> mijanego auta z przeciwka, i juz tego nie widac...
Pomijając prędkość - nie jest to zabronione. A chyba sam przyznasz, że
lepiej jest wyprzedzić szybko, niż wyprzeczać jeden pojazd przez parę
minut (m.in. mniej czasu na trafienie przez kierowcę samochodu, który
nagle bez patrzenia postanowił sobie lekki slalom zrobić).
> Jak stoje na swiatlach i
> widze, ze czai sie motocyklista aby powyprzedzac, robie miejsce. Ale
> naprawde, korzystajcie z tego, ale nie ladujcie sie na sile!
Może łaskawie się zdcyduj - korzystać z miejsca, czy nie korzystać?
-
27. Data: 2006-04-04 21:05:45
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: "Krzysztof" <o...@w...pl>
> bezbolesne;) a swiatkow nie brakloby i powinienes byc wtedy szczesliwy
> gdyby
fuuuj ale error ;) swiadkow oczywiscie
K.
-
28. Data: 2006-04-04 21:15:48
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: "Vasco" <v...@p...fmfm>
> > To w miejsce tej dziury wstaw rowerzyste (albo idacych krawedzia jezdni
> > ludzi), ktory pojawil sie nagle po prawej stronie mego pasa. Dlaczego
nagle?
>
> Pojawił się? Znikąd?
No przeciez wyjasnilem. Uciales za szybko.
> > Czesto taki rowerzysta jest wyprzedzany przez pojazd (np. zaslaniajaca
> > wszystko ciezarowke) jadacy przede mna (oczywiscie niesygnalizujacy
> > jakiekolwiek wyprzedzania, czy zmniejszenia predkosci). To co stukamy:
> > rowerzyste czy motocykliste?
>
> Chwilunia - jesteś szerszy od ciężarówki? Ciężarówka wyprzedziła, a ty
> MUSISZ trafić rowerzystę? Oj, coś kręcicie w zeznaniach, obywatelu ;->
Alez nie, zmieszcze sie - tylko stukne tego ktory jedzie 20 cm na lewo ode
mnie... Caly czas na pasie, ktory zajmuje.
> >>Jeśli ktoś ma problemy z bezpiecznym ominięciem przeszkody typu dziura -
> >>najprawdopodobniej jedzie za szybko.
> >
> > W takim razie, jezeli ktos wyprzedza inny pojazd tym samym pasem, to
znaczy,
> > ze albo nie chce mu sie wyprzedzac normalnie, pasem z lewej strony, albo
nie
> > ma dosc miejsca na taki manewr...
>
> Niemniej jednak nie jest to zabronione. A niedostosowanie prędkości do
> warunków jazdy - owszem.
W ktorym momencie niedostosowalem predkosci do warunkow jazdy?
> > Staram sie nie byc zlosliwy, ale jakos czesto sie zdarza, ze jade sobie
90
> > km/h
>
> 90km/h? A gdzie tak pędzisz, jeśli wolno spytać? Po mieście? ;->
Oj, moze zdefiniujmy pojecia na poczatku? Jezdzie 90 km/h poza terenem
zabudowanym. Moze byc?
> > i nagle cos mi przelatuje 20 cm od lewego lusterka, drugie tyle od
> > mijanego auta z przeciwka, i juz tego nie widac...
>
> Pomijając prędkość - nie jest to zabronione. A chyba sam przyznasz, że
> lepiej jest wyprzedzić szybko, niż wyprzeczać jeden pojazd przez parę
> minut (m.in. mniej czasu na trafienie przez kierowcę samochodu, który
> nagle bez patrzenia postanowił sobie lekki slalom zrobić).
Alez oczywiscie, ze lepiej szybko. Mowisz, ze nie jest zabronione pomijajac
costam... Aha, wszystko jasne. A mnie sie czepiasz gdzie jezdze 90-tka...
> > Jak stoje na swiatlach i
> > widze, ze czai sie motocyklista aby powyprzedzac, robie miejsce. Ale
> > naprawde, korzystajcie z tego, ale nie ladujcie sie na sile!
>
> Może łaskawie się zdcyduj - korzystać z miejsca, czy nie korzystać?
W tym zdaniu sa przecinki. Korzystajcie z miejsca jesli jest[przecinek] ale
nie probujcie go znalezc tam gdzie go nie ma. Przeciez wiedziales, ze o to
mi chodzi, prawda?
Vasco
-
29. Data: 2006-04-04 21:19:15
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Krzysztof wrote:
> Dalej nie dasz rady bez zlamania przepisow i ja stawiam auto przodem na
> linii , aby wyeliminowac "sprytniejszych" (samochodziarzy rowniez tu takich
> tez nie brakuje) , wiec musialbys zlamac przepisy - niestety koledzy
Aha - typowa mentalność parszywego pieska ogrodnika. I wszystko jasne.
Na szczęście są tacy, co celowo zostawiają nieco wolnego - z myślą
właśnie o osobach na motocyklach czy skuterach.
> motocyklisci robia to bardzo czesto.Nic nie mialbym przeciwko temu , gdyby
> ruszali odpowiednio szybko, ( ja ruszam baardzo szybko) a oni swoimi
> motorkami czekaja, gdyz stoja oczywicie tak , ze nie widza jakie jest
> swiatlo.
Znając takich jak ty - raczej czekają na zielone światło. A ty
koniecznie chcesz ruszać na żóło-czerwonym.
[ciach]
> Coz jak ktos chce mi urwac lustrerko lub cos innego ( mam szerokie auto,ale
> zawsze mieszcze sie na pasie lacznie z lusterkiem - wiec dlatego pisze o
> "moim" pasie ) i nawet nie zatrzyma sie i nie zapyta czy cos sie nie stalo
> ( zawsze moze peknac - dlaczego ja mam placic?) to uwazam to za ucieczke z
> miejsca kolizji - dochodzenie w takiej sprawie na policji idzie bardzo
> opornie wrecz konczy sie umorzeniem i dziwisz sie nam samochodziarzom? Tak
> nikt normalny nie postepuje.
Zaraz - żeby było jasne: chcesz zakazać wciskania się między samochody,
bo kiedyś jeden motocyklista stuknął twoje święte lusterko i się nie
zatrzymał?
To ja równie dobrze mógłbym żądać zakazu wpuszczania na drogi wszystkich
samochodów - tyle razy wymuszono już na mnie pierwszeństwo czy próbowano
zepchnąć z jezdni (żeby było weselej - z reguły kierowcy mnie nie
zauważają jak jadę _sam_ "swoim" pasem, tzn. kiedy na tym pasie obok
mnie nie ma żadnego samochodu; przy przeciskaniu się przez korki problem
występuje sporadycznie).
Pomijam już taki detal, że prawdopodobieństwo stłuczenia lusterka przy
lekkim jego zahaczeniu lusterkiem motocyklowym jest mniejsze, niż
trafienie w dom metorytem. Może się zdarzyć, ale to mało prawodpodobne i
nie da się tego nie zauważyć - zwłaszcza, że potrzebna siła
najprawdopodobniej rzuciłaby motocyklistę na przeciwległy pojazd i chąc
nie chcąc by stanął.
>>Dostałbyś w ryj gazem pieprzowym, a a potem zostałbyś oddany w ręce
>>policji. I byś miał dość na jeden dzień.
>
> Nie dostalbym, gdyz tak nie zrobilbym (to byl przyklad wkurzonego
Po raz drugi: to weź się wreszcie zdecyduj i nie mąć w zeznaniach.
> samochodziarza , ktory widzialem, nie byl on dobry ale trzeba miec
> poszanowanie dla cudzych rzeczy), jednak gdybys stal w korku zatrzymalbym
> Cie, a gdybys skakal, coz zatrzymanie obywatelskie nie zawsze jest
> bezbolesne;)
Obrona konieczna też.
> a swiatkow nie brakloby i powinienes byc wtedy szczesliwy gdyby
> nie skonczylo sie linczem ;).
ROTFL
> Gdybys uciekl to tylko policja , ale to juz
> marnie widze ( z autopsji).
Uciekałeś przed policją? No proszę, dlaczego nie jestem zdziwiony...
>>Primo: co innego działanie celowe, a co innego "wypadek przy pracy".
>
> Ucieczka z miejsca kolizji to nie wypadek przy pracy - gdybys zatrzymal sie
> zapytal czy wszystko OK to sprawa jest jasna i bezdyskusyjna ( jak nic sie
> nie stalo), ale jakos nigdy nie widzialem, aby motocyklista sie zatrzymal i
> zapytal, a uszkodzone, pekniete lusterko kosztuje 500...powinien pokryc z
> OC.
To jeszcze mało w swoim marnym życiu widziałeś.
>>Secundo: to co wyżej - czego czepiasz się motocyklistów przemykających się
>>przez korki? Jak się jedzie nieumiejętnie, to nawet jadąc samochodem
>>"swoim" pasem i to z przeciwnego kierunku można komuś urwać lusterko...
>
> Jakos mi sie nie zdarzylo urwac komus lusterko , jak jade blisko to jade
> wolno a nie 60km/h
No to co. Ale ja widziałem, jak się komuś jadącemu samochodem zdarzyło.
Stosując twoją "logikę" powinienme domagać się zakazu wjazdu samochodów
na drogi publiczne. Bo mogą urwać lusterko i zwiać.
>>Ubliżasz mi - wyzywasz mnie od chamów i bandytów, bo bojąc się półślepych
>>"sportowców" starujących z piskiem opon wolę wysunąć się kapkę do przodu
>>przed tę twoją "swiętą" linię zatrzymania i być widocznym.
>
>
> Jesli to Cie obrazilo przepraszam, nie pisalem o Tobie, moj punkt widzenia
> jest inny. Sam lubie czasem pojezdzic na motorze, ale robie to ostroznie;)
Ja wręcz paranoidalnie ostrożnie. Niemniej jednak w korkach "w kolejce"
stać nie zamierzam. I ostatni pacan, który chciał odręcznie
zaprotestować przeciwko ominięciu "kolejki" (żeby było jasne: było
mnóstwo wolnego miejsca i nawet się nie zbliżyłem do jego lusterek)
skończył dzień z przejściowymi problemami ze wzrokiem.
-
30. Data: 2006-04-04 21:20:38
Temat: Re: przepisy drogowe- wpychanie sie miedzy auta.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Pawel wrote:
>> Adres do fotki http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/niagara_dojazdr.
jpg
>> Jak widac tam inna kultura, czy lepsza czy gorsza ocen sam. motocyklisci
>> slusznie czekaja w korku, a ile miejsca z prawej strony.....
>>
> Pewnie robione z policyjnego radiowozu :)>
Pfff - rozwiązanie zagadki jest trywialne: zorganizowana wycieczka.
Jakby próbowali normalnej jazdy, to by się wzajemnie pogubili.