-
21. Data: 2011-02-28 13:52:20
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: mvoicem <m...@g...com>
(28.02.2011 13:02), krys wrote:
> mvoicem wrote:
>
>> No to możesz sobie kupić dobrą wędlinę, żaden problem, stać w kolejce
>> nie trzeba, wystarczy dobrze zapłacić.
>
> Problem polega na tym, że cena wcale nie jest gwarancją jakości. A ja na
> przykład chętnie zapłacę ta wyższą cenę, jeśli szynka będzie szynką (a nie
> wodą z dodatkiem szynki), żółty ser żółtym serem (a nie cholera wie czym), a
> śmietana śmietaną.
Raz po raz widzę różne "swojskie" stragany, to w marketach, to na
różnych jarmarkach. To co tam sprzedają przypomina szynkę, ser żółty,
biały i śmietanę, a nie ich podróbki.
Poza tym często mają chleb który przypomina chleb.
> W latach osiemdziesiątych, jak "baba na targu" podrabiała
> śmietanę mąką, to była okrzyknięta wielką oszustką, a dziś "śmietana"
> zawiera pektyny, mączkę chleba świętojańskiego, diabli wiedzą , co jeszcze i
> jest ok.
Tak się składa że znam temat trochę od kuchni, bo zarówno moja jak i
żony rodzina jest ze wsi trudniła się "babstwem na targu", dostawami
mięsa do miast i ogólnie szeroko pojętym rolnictwem.
Więc powszechną praktyką było, że jak się zdobyło paszę hormonalną dla
drobiu, to się sypało bez opamiętania, wielokrotnie przekraczając normy
a kurczaki wręcz w oczach rosły. Jak ciotce (która tak samo robiła)
zwróciliśmy uwagę że to niekoniecznie zdrowe jest, to dla rodziny sypała
mniej albo w ogóle, "dla ludzi" bez zmian.
Z mlekiem był ten problem że się szybko psuło, więc różnie sobie ludzie
radzili. Ze znanych mi sposobów - sikanie do mleka i dosypywanie proszku
do prania.
Warzywa pędzone na nawozach, tak że marchewki osiągały wręcz monstrualne
rozmiary.
Przebiegłość i zaradność ludzi jest stała, niezależnie od tego czym się
zajmują i w jakich czasach to robią. Jeżeli można zachachmęcić - będzie
zachachmęcone. I wszelkie opowieści o żywieniowym PRLowskim raju
utraconym to mity po prostu.
> Za poprzedniej komuny nawet jak wypuszczali na rynek wyrób
> czekoladopodobny, to na etykietce było to zaznaczone, bo jednak "czekolada"
> to było co innego.
Co do czekolady to się nie wypowiem. Zbyt osobisty stosunek do niej
miałem w młodości żeby umieć ją porównać do dzisiejszej.
Ale wyroby czekoladopodobne pamiętam - do dzisiaj nic się nie równa w
paskudności smaku - nawet najtańsze podróbki czekolady we wszelkiej
maści dyskontach są znacznie smaczniejsze od nich.
p. m.
-
22. Data: 2011-02-28 14:28:41
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: krys <k...@p...onet.pl>
mvoicem wrote:
> (28.02.2011 13:02), krys wrote:
>> mvoicem wrote:
>>
>>> No to możesz sobie kupić dobrą wędlinę, żaden problem, stać w kolejce
>>> nie trzeba, wystarczy dobrze zapłacić.
>>
>> Problem polega na tym, że cena wcale nie jest gwarancją jakości. A ja na
>> przykład chętnie zapłacę ta wyższą cenę, jeśli szynka będzie szynką (a
>> nie wodą z dodatkiem szynki), żółty ser żółtym serem (a nie cholera wie
>> czym), a śmietana śmietaną.
>
> Raz po raz widzę różne "swojskie" stragany, to w marketach, to na
> różnych jarmarkach. To co tam sprzedają przypomina szynkę, ser żółty,
> biały i śmietanę, a nie ich podróbki.
Nie chodzi o to, co przypomina, tylko o skład. Ja nie umiem na oko rozróżnić
sera od seropodobnego. A chciałabym, żeby z definicji pod etylkietka "ser"
był ser, a nie jakaś breja.
>
> Poza tym często mają chleb który przypomina chleb.
To mi akurat nie przeszkadza, chleb to ja mam pierwsza klasa, sama sobie
piekę. Bo miałam dość niepotrzebnych dodatków.
> Z mlekiem był ten problem że się szybko psuło, więc różnie sobie ludzie
> radzili. Ze znanych mi sposobów - sikanie do mleka i dosypywanie proszku
> do prania.
Ja pamiętam mleko przywożone jeszcze w konwiach i przedawane do baniek;-).
Potem były woreczki. Na szczęście to melko sie psuło, można było zrobić
zsiadłe. To, co teraz sprzedają pod nazwą mleko... Szkoda słów.
>
> Warzywa pędzone na nawozach, tak że marchewki osiągały wręcz monstrualne
> rozmiary.
Za to dzisiejsze nawet gruntu nie wypagają, bo maja podłoża. Można sobie
nabyć pomidora w styczniu, smak i zapach plastiku.
>
> Przebiegłość i zaradność ludzi jest stała, niezależnie od tego czym się
> zajmują i w jakich czasach to robią. Jeżeli można zachachmęcić - będzie
> zachachmęcone. I wszelkie opowieści o żywieniowym PRLowskim raju
> utraconym to mity po prostu.
Polska Norma jednak była, i jak żarcie już było, to było jadalne.
> Ale wyroby czekoladopodobne pamiętam - do dzisiaj nic się nie równa w
> paskudności smaku - nawet najtańsze podróbki czekolady we wszelkiej
> maści dyskontach są znacznie smaczniejsze od nich.
A ja wlaśnie szukam prawdziwej czekolady. Kiedyś Wedel był dobry, teraz jest
fuj i ciągnie w strone czekoladopodobnych.
J.jak tak dalej pójdzie, zostanę Amishem.
-
23. Data: 2011-02-28 14:42:21
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: mvoicem <m...@g...com>
(28.02.2011 15:28), krys wrote:
> mvoicem wrote:
>
>> (28.02.2011 13:02), krys wrote:
>>> mvoicem wrote:
>>>
>>>> No to możesz sobie kupić dobrą wędlinę, żaden problem, stać w kolejce
>>>> nie trzeba, wystarczy dobrze zapłacić.
>>>
>>> Problem polega na tym, że cena wcale nie jest gwarancją jakości. A ja na
>>> przykład chętnie zapłacę ta wyższą cenę, jeśli szynka będzie szynką (a
>>> nie wodą z dodatkiem szynki), żółty ser żółtym serem (a nie cholera wie
>>> czym), a śmietana śmietaną.
>>
>> Raz po raz widzę różne "swojskie" stragany, to w marketach, to na
>> różnych jarmarkach. To co tam sprzedają przypomina szynkę, ser żółty,
>> biały i śmietanę, a nie ich podróbki.
>
> Nie chodzi o to, co przypomina, tylko o skład. Ja nie umiem na oko rozróżnić
> sera od seropodobnego. A chciałabym, żeby z definicji pod etylkietka "ser"
> był ser, a nie jakaś breja.
Jednak teraz masz skład wypisany na etykietce. Czy 25 lat temu kupując
ser - miałeś pewność co jest w środku?
[...]
>> Przebiegłość i zaradność ludzi jest stała, niezależnie od tego czym się
>> zajmują i w jakich czasach to robią. Jeżeli można zachachmęcić - będzie
>> zachachmęcone. I wszelkie opowieści o żywieniowym PRLowskim raju
>> utraconym to mity po prostu.
>
> Polska Norma jednak była, i jak żarcie już było, to było jadalne.
Jestem przekonany że PN głęboko wszystkim wisiała niskim kalafiorem.
Jest rzeczą chyba bezsprzeczną, że żywność uzyskana prywatnie była
znacznie lepsza od żywności nabytej w "handlu uspołecznionym". Jeżeli
teraz takie kwiatki jak wspomniałem były powszechne, to strach pomyśleć
jakie dodatki były dodawane do żywności w obiegu oficjalnym.
>> Ale wyroby czekoladopodobne pamiętam - do dzisiaj nic się nie równa w
>> paskudności smaku - nawet najtańsze podróbki czekolady we wszelkiej
>> maści dyskontach są znacznie smaczniejsze od nich.
>
> A ja wlaśnie szukam prawdziwej czekolady. Kiedyś Wedel był dobry, teraz jest
> fuj i ciągnie w strone czekoladopodobnych.
>
> J.jak tak dalej pójdzie, zostanę Amishem.
Jak się jest w mniejszości z upodobaniami, to trzeba albo być amiszem
albo się dostosować :).
p. m.
-
24. Data: 2011-02-28 14:50:31
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Sun, 27 Feb 2011 19:32:37 +0100, mvoicem napisał(a):
> Wiesz, w dzieciństwie wszystko smakuje wspaniale, zwłaszcza wspominane
> po 2x latach.
To prawda... chociaż z drugiej strony nie wierzę że budyń kiedyś był tak
samo ohydny jak te współczesne i tak mi wtedy smakował ;-)
Henry
-
25. Data: 2011-02-28 15:01:53
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>
Dnia Mon, 28 Feb 2011 15:28:41 +0100, krys napisał(a):
> Za to dzisiejsze nawet gruntu nie wypagają, bo maja podłoża. Można sobie
> nabyć pomidora w styczniu, smak i zapach plastiku.
W dziedzinie pomidorów to akurat parę lat temu dokładnie tak było. Teraz
się poprawiło. Nie opłaca się w zimie uprawiać w szklarniach bo
importowane z afryki są dużo tańsze. Te afrykańskie smak mają raczej
normalny. Jaką chemię zawierają nie wiem.
-
26. Data: 2011-02-28 15:05:00
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: krys <k...@p...onet.pl>
>> Nie chodzi o to, co przypomina, tylko o skład. Ja nie umiem na oko
>> rozróżnić sera od seropodobnego. A chciałabym, żeby z definicji pod
>> etylkietka "ser" był ser, a nie jakaś breja.
>
> Jednak teraz masz skład wypisany na etykietce.
No mam, ale często tez lekko naciagniety. Weź takie masło. 82% tłuszczu,
zamiast tłuszczu mlecznego, i juz pakujesz olej palmowy.
> Czy 25 lat temu kupując
> ser - miałeś pewność co jest w środku?
25 lat temu obowiązywała PN. Restrykcyjna była.
>
> [...]
>>> Przebiegłość i zaradność ludzi jest stała, niezależnie od tego czym się
>>> zajmują i w jakich czasach to robią. Jeżeli można zachachmęcić - będzie
>>> zachachmęcone. I wszelkie opowieści o żywieniowym PRLowskim raju
>>> utraconym to mity po prostu.
>>
>> Polska Norma jednak była, i jak żarcie już było, to było jadalne.
>
> Jestem przekonany że PN głęboko wszystkim wisiała niskim kalafiorem.
A ja jakoś nie. Jeszcze pamietam tato jedzenie. Nawet parówki były jadalne,
bo były z papieru toaletowego, a nie z soi i ściegien;-)
>
> Jak się jest w mniejszości z upodobaniami, to trzeba albo być amiszem
> albo się dostosować :).
>
Strawiam dolary przeciw orzechom, że moje upodobania do jedzenia zamiast
paszy, nie byłyby w mniejszosci, gdyby ludzie zwracali uwagę i mieli
swiadomośc tego, co jedzą. A nie dawali się po prostu paść. Jak nie
przymierzając trzoda;-P
Ja wolę zostać amishem, niż dać się spasać soją z kukurydzą na przemian;-)
J.
-
27. Data: 2011-02-28 15:07:26
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: krys <k...@p...onet.pl>
jureq wrote:
> Dnia Mon, 28 Feb 2011 15:28:41 +0100, krys napisał(a):
>
>> Za to dzisiejsze nawet gruntu nie wypagają, bo maja podłoża. Można sobie
>> nabyć pomidora w styczniu, smak i zapach plastiku.
>
> W dziedzinie pomidorów to akurat parę lat temu dokładnie tak było. Teraz
> się poprawiło. Nie opłaca się w zimie uprawiać w szklarniach bo
> importowane z afryki są dużo tańsze. Te afrykańskie smak mają raczej
> normalny. Jaką chemię zawierają nie wiem.
E tam. Skusiłam sie na pomidorka niedawno. Plastik. Poczekam, aż pojawią się
szklarniowe krajowe.
J.
-
28. Data: 2011-02-28 15:14:39
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: "qwerty" <q...@p...fm>
Użytkownik "krys" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4d6bb99c$0$2492$6...@n...neostrada
.pl...
> Strawiam dolary przeciw orzechom, że moje upodobania do jedzenia zamiast
> paszy, nie byłyby w mniejszosci, gdyby ludzie zwracali uwagę i mieli
> swiadomośc tego, co jedzą. A nie dawali się po prostu paść. Jak nie
> przymierzając trzoda;-P
Ale ile ludzi wie co kupuje, ale i tak woli jeść te za przeproszeniem gówno, bo
jest tanie? Wystarczy popatrzeć w czasie świąt. Myślisz, że nikt nie wie, że to
sama chemia? Skoro potrafią zrobić wino w proszku to o czym mówimy. Od czasu do
czasu mam okazję zjeść wiejskiego chleba (rośnie kilka dni,a nie kilka godzin).
Znacznie lepszy (i dłużej zachowuje świeżość), niż ten przemysłowy. Identyczna
sytuacja jest z wędliną. Jak na wiosce było świniobicie to się bez przerwy jadło
kiełbasę. :)
-
29. Data: 2011-02-28 15:16:27
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: "qwerty" <q...@p...fm>
Użytkownik "krys" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4d6bba2f$0$2449$6...@n...neostrada
.pl...
> E tam. Skusiłam sie na pomidorka niedawno. Plastik. Poczekam, aż pojawią się
> szklarniowe krajowe.
Podobnie jest z bananami. Unia dopuściła tylko jeden gatunek, który w ameryce
łacińskiej dają jako paszę dla zwierząt (czyli najgorsza z odmian). Za to bez
problemu dopuścili kukurydzę GMO z usa.
-
30. Data: 2011-02-28 15:16:56
Temat: Re: przepisy dotyczące żywności
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
mvoicem pisze:
> Z mlekiem był ten problem że się szybko psuło, więc różnie sobie ludzie
> radzili. Ze znanych mi sposobów - sikanie do mleka i dosypywanie proszku
> do prania.
A sposób jest banalnie prosty - nie mieszać mleka z różnych dojen i od
różnych krów, w lodówce postoi tydzień.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl