-
11. Data: 2010-11-12 13:47:51
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 12.11.2010 14:33, .B:artek. pisze:
> Notariuszowi też zależy na tym, żeby to u niego dokonać transakcji.
Hehehehehehe.... Ja przy zamianie mieszkania przez miesiąc błagałem
notariusza, żeby był łaskaw gdzieś mnie tam wstawić. Fakt, że druga
strona była nieco oporna (nie zależało jej na zamianie) i chciała to
załatwić jedną wizytą a nie czterema, jak chciał notariusz.
Ale tak czy siak, niespecjalnie było parcie notariusza na pozyskanie
klienta. A to i tak najlepsiejszy notariusz był, bo z niektórymi
kancelariami to nawet się nie dało rady skontaktować. Telefonów nie
odbierali etc.
> A
> wybór wśród notariuszy jest spory.
I wszyscy mają te same ceny i te same warunki i obłożeni są po uszy.
Zostać notariuszem nie jest tak prosto i konkurencja jest dość mizerna
jak na potrzeby rynku.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
12. Data: 2010-11-12 13:48:17
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: "cef" <c...@i...pl>
Tomasz Kaczanowski wrote:
> Nie wiem do jakich notariuszy przychodzicie i od kogo kupujecie. Po
> zakupie mieszkania miałem w umowie 7 dni na to aby pieniadze dotarły
> na konto osoby od której kupowałem mieszkanie....
No i co z tego?
Zakładasz, że Ty byś zapłacił i ktoś musiał Tobie zaufać.
Może nie wiedział, ze mógłbyś mu problem zrobić.
A gdybyś Ty sprzedawał, to też tak byłbyś chętny podpisać bez pieniędzy?
-
13. Data: 2010-11-12 13:49:48
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2010-11-12 14:35, Tomasz Kaczanowski pisze:
>
> Nie wiem do jakich notariuszy przychodzicie i od kogo kupujecie. Po
> zakupie mieszkania miałem w umowie 7 dni na to aby pieniadze dotarły na
> konto osoby od której kupowałem mieszkanie....
A co z tym wspólnego ma notariusz?
Tak jak się strony umówią i jakie mają do siebie zaufanie to klepnie -
taka jego rola.
--
spp
-
14. Data: 2010-11-12 14:16:12
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
cef pisze:
> Tomasz Kaczanowski wrote:
>
>> Nie wiem do jakich notariuszy przychodzicie i od kogo kupujecie. Po
>> zakupie mieszkania miałem w umowie 7 dni na to aby pieniadze dotarły
>> na konto osoby od której kupowałem mieszkanie....
>
> No i co z tego?
> Zakładasz, że Ty byś zapłacił i ktoś musiał Tobie zaufać.
> Może nie wiedział, ze mógłbyś mu problem zrobić.
sądzę, że wiedział. Osoba od której kupowałem jest prawnikiem, więc jak
sadzę zdawała sobie sprawę ze wszystkich niebezpieczeństw.
> A gdybyś Ty sprzedawał, to też tak byłbyś chętny podpisać bez pieniędzy?
Wypróbuję jak będę sprzedawał...
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
15. Data: 2010-11-12 14:30:50
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>
W dniu 12-11-2010 14:47, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
> Hehehehehehe.... Ja przy zamianie mieszkania przez miesiąc błagałem
> notariusza, żeby był łaskaw gdzieś mnie tam wstawić. Fakt, że druga
> strona była nieco oporna (nie zależało jej na zamianie) i chciała to
> załatwić jedną wizytą a nie czterema, jak chciał notariusz.
>
> Ale tak czy siak, niespecjalnie było parcie notariusza na pozyskanie
> klienta. A to i tak najlepsiejszy notariusz był, bo z niektórymi
> kancelariami to nawet się nie dało rady skontaktować. Telefonów nie
> odbierali etc.
Patrz... A ja przy zakupie nieruchomości z umową przedwstępną
stargowałem taksę na przedwstępnej i miałem obiecaną taksę (niższą)
gdybym się zdecydował zawrzeć przyrzeczoną przed tym samym notariuszem.
Rejenci przecież nie muszą brać taksy maksymalnej. Wystarczy prosta
rozmowa: "Notariusz X proponuje mi taksę Y za taką umowę, czy Pan jest
mi w stanie wziąć za to jeszcze 200 zł mniej?"
--
.B:artek.
-
16. Data: 2010-11-12 14:41:18
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2010-11-12 14:34, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> Czek potwierdzony?
>
Osobiście jakoś ...niechętnie.
> Równie dobrze można by mieć konto w tym samym banku i robić przelew na
> żywo.
O, to to. Laptop(y), jakiś mobilny net, podpisanie aktu, jedna strona
przelewa, druga sprawdza że doszło. Najbezpieczniej, jeśli notariusz nie
chce pośredniczyć. Opcja z gotówką raczej kłopotliwa, każdy bank dostaje
zadyszki jak podchodzisz do okienka i każesz "do pełna w tą teczkę" :)
Poza tym większe wypłaty trzeba parę dni wcześniej zgłaszać, organizować
dodatkowo jakąś obstawę na spacer z kilkuset tysiącami po uliczkach
naszego bezpiecznego inaczej kraju itp. Kłopotliwe. No i będąc na
miejscu sprzedającego trochę strach brać taką ilość papieru (przelicz,
sprawdź czy aby nie świeżo drukowane itp).
>
> Zresztą samo podpisanie to nie wszystko... Podpisałeś, przekazałeś
> kasę.... Idziesz, a tam drzwi zamknięte i dawny właściciel nie chce
> przekazać mieszkania.
Przeczytaj dowolny szablon aktu notarialnego umowy przyrzeczonej, możesz
od razu wzywać mundurowych, bo egzekucja jest z mocy aktu, nawet sądu
nie trzeba. To mimo wszystko sprzedający ryzykuje bardziej, zwłaszcza
jeśli część kasy idzie z kredytu bankowego.
> Albo pojechałeś na wakacje, wracasz, a tam już ktoś mieszka, bo się
> włamał i se mieszka.
Eee? To już inna bajka i zupełnie nie związana z momentem zakupu.
>
> W ogólności w Polsce system prawny związany z mieszkaniami jest taki, że
> jak jesteś właścicielem, to możesz jedynie się modlić, żeby tylko ktoś
> nie zechciał cię wyciulać.
Niestety to prawda.
--
MZ
-
17. Data: 2010-11-12 14:47:45
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: mvoicem <m...@g...com>
(11/12/2010 03:30 PM), .B:artek. wrote:
> W dniu 12-11-2010 14:47, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>> Hehehehehehe.... Ja przy zamianie mieszkania przez miesiąc błagałem
>> notariusza, żeby był łaskaw gdzieś mnie tam wstawić. Fakt, że druga
>> strona była nieco oporna (nie zależało jej na zamianie) i chciała to
>> załatwić jedną wizytą a nie czterema, jak chciał notariusz.
>>
>> Ale tak czy siak, niespecjalnie było parcie notariusza na pozyskanie
>> klienta. A to i tak najlepsiejszy notariusz był, bo z niektórymi
>> kancelariami to nawet się nie dało rady skontaktować. Telefonów nie
>> odbierali etc.
>
> Patrz... A ja przy zakupie nieruchomości z umową przedwstępną
> stargowałem taksę na przedwstępnej i miałem obiecaną taksę (niższą)
> gdybym się zdecydował zawrzeć przyrzeczoną przed tym samym notariuszem.
> Rejenci przecież nie muszą brać taksy maksymalnej. Wystarczy prosta
> rozmowa: "Notariusz X proponuje mi taksę Y za taką umowę, czy Pan jest
> mi w stanie wziąć za to jeszcze 200 zł mniej?"
>
Teraz to by może tak się dało, ale jeszcze 2 lata temu większośc
notariuszy by powiedziało "droga wolna, proszę iść do X".
p. m.
-
18. Data: 2010-11-12 14:49:18
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2010-11-12 12:59, blazej pisze:
> pośrednik mówi mi, że najlepiej mieć już potwierdzenie przelewu podczas
> spisywania umowy u notariusza, ale wydaje mi się to dziwne, żeby
> przelewać pieniądze przed podpisaniem umowy,
Zmień pośrednika, bo ten Cię zwyczajnie oszukuje.
Takie najlepiej to najlepiej ale dla niego (szybciej prowizję zgarnie).
--
MZ
-
19. Data: 2010-11-12 15:31:24
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: witek <w...@g...pl>
On 11/12/2010 7:35 AM, Tomasz Kaczanowski wrote:
> Nie wiem do jakich notariuszy przychodzicie i od kogo kupujecie. Po
> zakupie mieszkania miałem w umowie 7 dni na to aby pieniadze dotarły na
> konto osoby od której kupowałem mieszkanie....
Mieszkanie jest twoje samą mocą aktu notarialnego.
Jakbyś nie wpłacił nic nie zmieniłoby faktu, że mieszkanie jest twoje.
Mogłeś na następny dzień sprzedać i dać nogę.
Sprzedający ryzykował jak cholera.
-
20. Data: 2010-11-12 15:32:06
Temat: Re: przekazanie pieniędzy przy kupnie mieszkania (kiedy?)
Od: witek <w...@g...pl>
On 11/12/2010 8:16 AM, Tomasz Kaczanowski wrote:
>
> sądzę, że wiedział. Osoba od której kupowałem jest prawnikiem, więc jak
> sadzę zdawała sobie sprawę ze wszystkich niebezpieczeństw.
chyba ewidentnie nie.