-
31. Data: 2003-07-24 18:56:49
Temat: Re: przejechanie psa
Od: "Tomasz Stawarz" <t...@o...pl>
Jasne, jasne
ale
poszkodowany kierowca zrobil cos conajmniej
niezgodnego z poczuciem sprawiedliwosci
a z prawem tez.
-
32. Data: 2003-07-24 18:57:38
Temat: Re: przejechanie psa
Od: "Tomasz Stawarz" <t...@o...pl>
Użytkownik "Janusz 'Kali' Kaliszczak" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bfp2tf$f4r$4@korweta.task.gda.pl...
> Dnia 2003-07-24 16:30, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>
> [..]
>
> Dzieki.
> Moze sie przydac.
> Zreszta sam kiedys potracilem psa ktory wyszedl ze dwa metry przede mna
> zza krzaczkow przy drodze. Na szzescie jechalem <30 i chyba nic groznego
> mu sie nie stalo... mam nadzieje :/
Hmm, a to nie sprawdziles :)
-
33. Data: 2003-07-24 19:04:30
Temat: Re: przejechanie psa
Od: Janusz 'Kali' Kaliszczak <k...@w...pl>
Dnia 2003-07-24 20:57, Użytkownik Tomasz Stawarz napisał:
> Użytkownik "Janusz 'Kali' Kaliszczak" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bfp2tf$f4r$4@korweta.task.gda.pl...
>
>>Dnia 2003-07-24 16:30, Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>>
>>[..]
>>
>>Dzieki.
>>Moze sie przydac.
>>Zreszta sam kiedys potracilem psa ktory wyszedl ze dwa metry przede mna
>>zza krzaczkow przy drodze. Na szzescie jechalem <30 i chyba nic groznego
>>mu sie nie stalo... mam nadzieje :/
>
>
> Hmm, a to nie sprawdziles :)
sprawdzilem. pies byl chwile w szoku. sciagnalem go z ulicy na trawnik
(mial lekko rozciete nad okiem. jak go przekladalem na trawe to sie
zaraz zerwal i uciekl :/
byl w obrozy. kundel niewielki
--
=========================
Janusz 'Kali' Kaliszczak
"nemo ante mortem beatus"
-
34. Data: 2003-07-24 19:16:49
Temat: Re: przejechanie psa
Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>
Użytkownik "Michal Kosek" <m...@n...krakow.pl> napisał w
wiadomości news:bfp7r7$fb0$2@druid.ceti.pl...
> > Pytanie: tobie chodzi o dojście do tego, jaka jest sytuacja prawna tego
> > zdarzenia, czy chcesz za wszelką cenę dokopać komuś, kto był winny
śmierci
> > twojego ukochanego pieska?
>
> Dlaczego ewentualne zwrócenie policji uwagę na ewentualne wykroczenie
> popełnione przez kogokolwiek uważasz za "dokopanie"? Jakbym chciał
> zrobić tej osobie coś niezgodnie z prawem, to rzeczywiście miałbyś
> prawo do takiej oceny.
Mam prawo do takiej oceny, bo najwyraźniej szukasz na niego 'haka' z zemsty.
> > A jeśli to pierwsze to odpowiadam: w tej sytuacji nie poniósłby za jazdę
bez
> > tablicy rejestracyjnej żadnej kary, bo nie pozbył się tej tablicy
świadomie
> > ani tym bardziej celowo.
>
> Miał świadomość, że *coś* się stało w tym miejscu, gdyż wiedział gdzie
> wrócić.
> Faktycznie, *mógł* nie mieć świadomości, że odpadła mu tablica.
> Ale gdzie w tym co mówiłem, jest cokolwiek, co by wskazywało, że
> nie miał tej świadomości? Bo piszesz to jako pewnik.
Winę trzeba udowodnić.
-
35. Data: 2003-07-24 19:20:17
Temat: Re: przejechanie psa
Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>
Użytkownik "Tomasz Stawarz" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bfpace$epj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jasne, jasne
> ale
> poszkodowany kierowca zrobil cos conajmniej
> niezgodnego z poczuciem sprawiedliwosci
Czyjej?
> a z prawem tez.
Podstawę prawną poproszę.
-
36. Data: 2003-07-24 19:21:57
Temat: Re: przejechanie psa
Od: "Andrzej Lawa" <a...@l...com>
Użytkownik "Michal Kosek" <m...@n...krakow.pl> napisał w
wiadomości news:bfp7i8$fb0$1@druid.ceti.pl...
> No dobra, ale pytałem o psa. W końcu zwierzęta mogą być w jakiśtam
> sposób dzielone na kategorie przez prawo. Ale jak rozumiem nic
> takiego nie ma miejsca?
Jest - mięso jednych może być dopuszczone do konsumpcji, a innych już nie.
No i pozostaje ewentualnie kwestia własności - psa, żaby, kanarka itepe
-
37. Data: 2003-07-24 19:43:52
Temat: Re: przejechanie psa
Od: Mirek<m...@g...pl>
> > > czyli kierowca jest poszkodowany?
> >
> > Tak.
> >
> > > nawet jezeli nie zachowal ostroznosci?
> >
> > A czy to on przez nieuwagę spuścił spa ze smyczy na jezdnię?
> >
> > > czy poszkodowany ma prawo uciec z miejsca wypadku?
> >
> > Mógł nie zauważyć - duży samochód, mały pies...
> hmmm takie pytanie dodatkowe, winny jest tylko wlasciciel psa
nawet jesli
> kierowca przekroczyl dozwolona w tym miejscu predkosc?
> Moze inna sytuacja, pieszy wchodzi na przejscie na czerwonym
swietle i
> zostaje potracony ze skutkiem smiertelnym przez nadjezdzajacy
samochod ktory
> przekroczyl dopuszczalna w tym miejscu predkosc. Kto jest winny?
Tylko
> pieszy?
>
> Pzdr
>
> Odpowiedz w jaki sposób ustaliłeś prędkość samochodu?
> W tym wszystkim szkoda zwierząt ale przyczyniłeś się do tego
znacznie
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
38. Data: 2003-07-24 20:06:05
Temat: Re: przejechanie psa
Od: Michal Kosek <m...@n...krakow.pl>
Andrzej Lawa <a...@l...com> wrote:
> Użytkownik "Tomasz Stawarz" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bfpace$epj$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Jasne, jasne
>> ale
>> poszkodowany kierowca zrobil cos conajmniej
>> niezgodnego z poczuciem sprawiedliwosci
>
> Czyjej?
Niejednej osoby, jak sądzę.
>> a z prawem tez.
>
> Podstawę prawną poproszę.
Też bym chętnie poznał jakieś konkrety.
m.
-
39. Data: 2003-07-25 02:42:59
Temat: Re: przejechanie psa
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <bfp63g$f4n$1@druid.ceti.pl>, Michal Kosek wrote:
> Janusz 'Kali' Kaliszczak <k...@w...pl> wrote:
>> Dnia 2003-07-24 18:38, Użytkownik Michal Kosek napisał:
>>> No dobrze, a co w sytuacji, gdy nikt się nie szwędał koło drogi, tylko
>>> wypuszczał psy z własnego domu na ogród? Psy się zaś wyślizgnęły i
>>> przeskoczyły przez siatkę. Czy taki przypadek może zostać inaczej
>>> (łagodniej) potraktowany?
>>
>> chyba tylko jako nauczka na przyszlosc zeby nauczyc psy trzymania sie
>> zdala od drogi, chyba ze ida przy nodze.
>
> Ech, no przecież piszę, że to był ogród przy własnym domu, z którego
> uciekły. Wiem, zaraz ktoś powie, że to nauczka, żeby nie budować domów
> w niewielkiej odległości od szos. Litości...
Szczerze? To Twoje i wyłącznie Twoje zaniedbanie. Przez Twoja i nikogo
innego lekkomyślność zginał Twój pies a Ty zachowujesz się tak jakbyś
swoją ewidentną winę próbował zepchnąć na kogos innego. Sam mam psa i
lubię psy i żal mi zwierzaka ale fakty są jakie są.
Facet się nie zatrzymał - moralnie faktycznie takie sobie. Kto wie czy się
zwyczajnie nie obawiał że trafi na kogoś takiego jak Ty ale z nieco
bardziej bojowym charakterze.
--
Marcin
-
40. Data: 2003-07-25 08:06:18
Temat: Re: przejechanie psa
Od: "Przemo P" <p...@o...pl>
> uciekły. Wiem, zaraz ktoś powie, że to nauczka, żeby nie budować domów
> w niewielkiej odległości od szos. Litości...
jest to nauczka, ale nie żeby nie budować domów blisko szos itp, ale aby
lepiej wychowywać psa.
Sam mam dwa (owczarek i bernardyn) kiedy otwieram bramę i wyjeżdżam,
potrafią podejść i stanąć na lini bramy ale jej nie przejdą - niezależnie od
tego nawet czy ktoś idzie ulicą (nawet listonosz) - wiem bo widziałem, choć
na posesji jak by sam wlazł to by go rozszarpały -
w towarzystwie kogoś z rodziny nie tkną!
Moim zdaniem jak będziesz kupował nowego psa to daj go na szkolenie...
Wiem, że strata ukochanego psa to wielki żal, ale moim zdaniem za wszelką
cenę chcesz dokopać gościowi, który go przejechał.
Pozdrawiam
Przemo