-
11. Data: 2004-03-06 15:46:22
Temat: Odp: prokuratura, alimenty,
Od: "bubu" <j...@o...pl>
Użytkownik Falkenstein <r...@g...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:c2coji$a3v$...@i...gazeta.pl...
>
> Nie.
NIE to piszesz wyłącznie z niezrozumiałej przekory .
. Jest zatem absolutnie mozliwe, że
> człowiek, który ma mozliwości zarobkowe 800 zł będzie musiał płacić
alimenty
> na troje dzieci po 300 zł na każde.
Właśnie o tym pisałem , że sąd rozdzieli określoną kwotę zarobków faceta
na troje dzieci .
Co do żony i konkubiny to trzebaby wiedzieć dużo więcej niż napisano
aby uznać czy jedna i druga dostaną choć 1 złoty.
-
12. Data: 2004-03-06 17:37:36
Temat: Re: prokuratura, alimenty,
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "bubu" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c2crsh$75k$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Falkenstein <r...@g...pl> w wiadomości do
> grup dyskusyjnych napisał:c2coji$a3v$...@i...gazeta.pl...
> >
> > Nie.
>
> NIE to piszesz wyłącznie z niezrozumiałej przekory .
Bez komentarza
> . Jest zatem absolutnie mozliwe, że
> > człowiek, który ma mozliwości zarobkowe 800 zł będzie musiał płacić
> alimenty na troje dzieci po 300 zł na każde.
>
> Właśnie o tym pisałem , że sąd rozdzieli określoną kwotę zarobków faceta
> na troje dzieci .
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Pomysl, policz i dopiero potem
odpowiedz.
> Co do żony i konkubiny to trzebaby wiedzieć dużo więcej niż napisano
> aby uznać czy jedna i druga dostaną choć 1 złoty.
???
Co konkretnie?
i mówimy o obniżeniu alimentów na zonę z uwagi na konieczność alimentowania
dzieci. Zakładam, ze dizeci zostały uznane, bo tylko w takim przypadku
istnieje obowiązek. Możesz spraecyzować o co ci chodzi?
______________
RF
-
13. Data: 2004-03-06 19:17:32
Temat: Odp: prokuratura, alimenty,
Od: "bubu" <j...@o...pl>
Użytkownik Falkenstein <r...@g...pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:c2d29q$ed5$...@i...gazeta.pl...
>
> > Właśnie o tym pisałem , że sąd rozdzieli określoną kwotę zarobków
faceta
> > na troje dzieci .
>
> Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Pomysl, policz i dopiero potem
> odpowiedz.
>
Ale cię pogieło !!!
Nie jest istotny twój abstrakcyjny z kapelusza wyjęty rachunek
lecz istota 3 dzieci tego faceta.Tyle i tylko tyle .
> > Co do żony i konkubiny to trzebaby wiedzieć dużo więcej niż napisano
> > aby uznać czy jedna i druga dostaną choć 1 złoty.
>
> ???
> Co konkretnie?
A to wszystko co jest aktach sprawy rozwodowej.
Bez tego konkretu nie warto podejmować dyskusji typu "co by było gdyby"
-
14. Data: 2004-03-06 19:37:13
Temat: Re: prokuratura, alimenty,
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "bubu" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c2d853$c34$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Falkenstein <r...@g...pl> w wiadomości do
> grup dyskusyjnych napisał:c2d29q$ed5$...@i...gazeta.pl...
> >
> > > Właśnie o tym pisałem , że sąd rozdzieli określoną kwotę zarobków
> faceta
> > > na troje dzieci .
> >
> > Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Pomysl, policz i dopiero potem
> > odpowiedz.
> >
> Ale cię pogieło !!!
> Nie jest istotny twój abstrakcyjny z kapelusza wyjęty rachunek
> lecz istota 3 dzieci tego faceta.Tyle i tylko tyle .
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi. Starałem się pisać mozliwie przystępnie.
> > > Co do żony i konkubiny to trzebaby wiedzieć dużo więcej niż napisano
> > > aby uznać czy jedna i druga dostaną choć 1 złoty.
>
> >
> > ???
> > Co konkretnie?
>
> A to wszystko co jest aktach sprawy rozwodowej.
> Bez tego konkretu nie warto podejmować dyskusji typu "co by było gdyby"
znowu nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.
Nie wystarczy umieć pisać. trzeba jeszcze umieć czytać
______________
RF
-
15. Data: 2004-03-06 19:42:02
Temat: Re: prokuratura, alimenty,
Od: "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl>
Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
wiadomości news:c2d9a4$8vq$1@inews.gazeta.pl
> [........................]
> znowu nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.
> Nie wystarczy umieć pisać. trzeba jeszcze umieć czytać
Rozbawiło mnie to Twoje twierdzenie. Sądzisz iż *tylko*
trzeba umieć pisać i czytać?. Jeśli tak to jesteś w błędzie.
Śmiem twierdzić, że równie niezbędne jest *rozumienie*
tego co się czyta. :)
--
Pozdrawiam - Andy_K.
"Ulubionym zajęciem Polaków jest walka z przeważającymi siłami wroga."
www.amikom.com.pl
-
16. Data: 2004-03-06 21:09:30
Temat: Re: prokuratura, alimenty,
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl> napisał w wiadomości
news:c2d9ih$9uv$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:c2d9a4$8vq$1@inews.gazeta.pl
>
> > [........................]
> > znowu nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.
> > Nie wystarczy umieć pisać. trzeba jeszcze umieć czytać
>
> Rozbawiło mnie to Twoje twierdzenie. Sądzisz iż *tylko*
> trzeba umieć pisać i czytać?. Jeśli tak to jesteś w błędzie.
> Śmiem twierdzić, że równie niezbędne jest *rozumienie*
> tego co się czyta. :)
>
najpierw trzeba umieć czytać, żeby móc zrozumieć co napisano.
________
RF
-
17. Data: 2004-03-06 22:12:39
Temat: Re: prokuratura, alimenty,
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Sat, 06 Mar 2004 15:45:38 +0100, Falkenstein wrote:
> Można natomiast dochodzić uchylenia obowiązku poprzez wykazanie, że
> trwał on poprzez okres wystarczająco długi aby małonek uzyskał
> niezbedne kwalifikacje.
Można żądać uchylenia obowiązku ze względu na dowolną zmianę
stosunków. Także dlatego, że teraz pieniądze przekazywane na potrzeby
byłej żony są odejmowane od ust ciężarnej żonie i maleńkiemu
dziecku, których facet ma na utrzymaniu (jak już się wreszcie ożeni -
koszt 50 zł, czas oczekiwania, w dzień powszedni, praktycznie żaden).
W tym miejscu warto podeprzeć się dodatkowo zasadami współżycia
społecznego. A to, że grozi mu więzienie, a dzieciom w efekcie dom dziecka
powinno być dodatkowym argumentem dla sądu.
Pozdrawiam,
MArta
-
18. Data: 2004-03-06 23:46:45
Temat: Re: prokuratura, alimenty,
Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:pan.2004.03.06.22.12.38.763969@NOSPAMprawo.neos
trada.pl...
> On Sat, 06 Mar 2004 15:45:38 +0100, Falkenstein wrote:
> > Można natomiast dochodzić uchylenia obowiązku poprzez wykazanie, że
> > trwał on poprzez okres wystarczająco długi aby małonek uzyskał
> > niezbedne kwalifikacje
.
> Można żądać uchylenia obowiązku ze względu na dowolną zmianę
> stosunków.
Zmiany zakresu - tak, ale nie uchylenia. Uchylenia tylko gdy odpadła
podstawa.
> Także dlatego, że teraz pieniądze przekazywane na potrzeby
> byłej żony są odejmowane od ust ciężarnej żonie i maleńkiemu
> dziecku, których facet ma na utrzymaniu (jak już się wreszcie ożeni -
> koszt 50 zł, czas oczekiwania, w dzień powszedni, praktycznie żaden).
Co racja to racja. tak jak już gdzieś pisałem w przypadku wnoszenia o
uchylenie/zmianę obowiązku jego pozycja jako męza i ojca jest znacznie
lepsza niż jako konkubenta i ojca pozamałżeńskich dzieci.
> W tym miejscu warto podeprzeć się dodatkowo zasadami współżycia
> społecznego. A to, że grozi mu więzienie, a dzieciom w efekcie dom dziecka
> powinno być dodatkowym argumentem dla sądu.
Pierwszy wyrok zwykle jest w zawieszeniu. Drugi też, ale wtedy odwiesza się
pierwszy.
A z domem dziecka bym nie dramatyzował. musieliby zamknać też i matkę.
A z zasadami współzycia społecznego przy alimentach to nigdy nic nie
wiadomo...
____________
RF
-
19. Data: 2004-03-07 11:32:26
Temat: Re: prokuratura, alimenty,
Od: "loretta" <l...@p...onet.pl>
Dziękuje wszystkim serdecznie za zainteresowanie moim problemem i udzielenie
rad. Odpowiem tutaj zbiorczo ponieważ niektóre Wasze pytania się powtarzają.
Nie do końca przedstawiłam naszą sytuację, ale trudno mi było napisać o
wszystkich okolicznościach, których jest całkiem sporo. Nie odpowiadałam
wczoraj, ponieważ nie miałam możliwości skorzystania z internetu.
Rozwód o którym wspominam nastąpil z wyłącznej winy mojego partnera. Takie
orzeczenie o winie zostało wybrane, również przez moje naciski. Chciałam aby
sprawa rozwodowa jak najszybciej się zakończyła, bo trwała już ponad dwa
lata, a ja nie chciałam godzić się na wspólne zamieszkanie bez zamknięcia
tamtej sprawy. Była żona nie chciała zgodzić się na rozwód wcale,
wydzwaniała do mnie, do mojej pracy, groziła itp. Sytuacja była męcząca.
Uzgodnili miedzy soba, że gdy mój facet weźmie wine na siebie i da jej
pieniądze ze sprzedazy auta ona nie będzie przedłużała sprawy rozwodowej. O
alimenty oczywiście miała nie wnosić. Nie spodziewalismy się że będzie to
wygladało tak jak się dalej potoczyło, ale jak to się mówi mądry Polak po
szkodzie.
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:pan.2004.03.06.13.59.26.177387@NOSPAMprawo.neos
trada.pl...
> Czy na dokumentach dziecka Twój facet jest wpisany jako ojciec? W którym
> miesiącu ciąży jesteś? To może mieć znaczenie. Dlaczego nie ma
> możliwości apelacji? To już wyrok sądu wyższej instancji? Czy facet
> nie apelował na czas? Kiedy to było? Im dawniej tym lepiej.
Na dokumentach dziecka mój facet figuruje jako ojciec, uznanie nastapiło
zaraz po moim wyjściu ze szpitala. Jestem w 3 miesiącu ciąży. Wydaje mi się
że nie ma już możliwosci apelacji, ale może się mylę. Pisałam już że sąd
zasądził alimenty w kwocie 1400 zł, a apelacyjny zmniejszył je na 1000 zł z
wyrównaniem. Sprawa apelacyjna zakończyła się pod koniec lutego.
> Podstawowym błędem Twojego faceta było to, że się z Tobą nie
> ożenił.
Sprawa ślubu nie jest taka prosta. Przede wszystkim przeciwko ślubowi, prócz
chyba wspólnego nastawienia przemawia sytuacja finansowa. Zadłużenie firmy
pociąga za sobą odwiedziny komornicze, blokadę kont itp. Ostatnio nawet
mielismy taką sytuację, kiedy bank przekazał z konta firmowego środki na
alimenty, które były przerznaczone na wypłatę dla pracownika.
> Sytuacja mogła wyglądać tak:
> Facet dobrze zarabiał, więc sąd przydzielił ex-żonie wysokie
> alimenty.
Jego zarobki, na pewno nie są niskie 3000, ale już na sprawie alimentacyjnej
przedstawiał pity i inne dokumenty potwierdzające zadłużenia i wyroki
komornicze, a także względem ZUS i US. Raty zaległości wynoszą 2000 zł,
czyli na utrzymanie nie pozostaje już duża kwota. Zadłużenie firmy jest już
od 4 lat, więc nie można domniemywać, że ma to coś wspólnego zalimentami.
Zgłoszenie upadłości też nie jest taką prostą sprawą, bo jednak firma
funkcjonuje i przynosi dochody. Oprócz pomocy rodziców i moich groszy które
czasem wpadaja z umowy zlecenie to nasze postawowe źródło utrzymania z
którego nie możemy zrezygnować.
Byliśmy u adwokata i sugerował, aby nie wnosić jeszcze o obniżenie alimentów
przed upływem przynajmniej pół roku, ponieważ sąd uznaje taką sprawę z
urzędu domniemując że sytuacja powoda nie mogła się drastycznie zmienić w
ciągu tak krótkiego okresu czasu. Czy tez tak uważacie?
Jak szybko po sprawie apelacyjnej można wystąpić z wnioskiem o obniżenie
alimentów, aby miało to sens?
I najważniejsze w tej chwili dla nas: Czy prokuratura weźmie pod uwagę
rozpatrując ewentualne wydanie wyroku więzienia (nawet w zawiasach) że
ex-małżonka jak sam sąd stwierdzil nie jest w niedostatku, jest osobą zdolna
do pracy a wysokość alimentów ma stanowić tylko rekompensatę strat
powstałych na skutek zmiany stopy życiowej po rozwodzie?
I drugie: Czy Waszym zdaniem lepiej żebym wystapiła o alimenty - co jak
twierdzi adwokat może rzucać złe światło na mojego faceta, czy się z tym
wstrzymać, bo totalnie nie wiem co robić.
Jeszcze raz dziekuje za wszelkie porady i wskazówki, szczególnie Marcie
Wieszczyckiej, na pewno to wykorzystamy.
loretta
-
20. Data: 2004-03-07 17:29:32
Temat: Re: prokuratura, alimenty,
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Sun, 07 Mar 2004 12:32:26 +0100, loretta wrote:
> Rozwód o którym wspominam
> nastąpil z wyłącznej winy mojego partnera. Takie orzeczenie o winie
> zostało wybrane, również przez moje naciski.
Nie martw się tym, szansa na rozwód bez uznania go wyłącznie winnym
była prawie żadna (jeśli facet zostawia żonę i wyprowadza się do kochanki,
która jest z nim w ciąży, to sprawa jego winy jest oczywista)
Fakt że byłaś z nim w ciąży nie pomniejsza jego winy. Jest tylko
ostrzeżeniem dla sądu: uwaga, dziecko. A sądy rodzinne wyróżniają się tym,
że mają klapki na oczach z napisem "dobro dziecka" ;)
> Była żona nie chciała zgodzić się na
> rozwód wcale, wydzwaniała do mnie, do mojej pracy, groziła itp.
> Sytuacja była męcząca. Uzgodnili miedzy soba, że gdy mój facet
> weźmie wine na siebie i da jej pieniądze ze sprzedazy auta ona nie
> będzie przedłużała sprawy rozwodowej. O alimenty oczywiście miała
> nie wnosić. Nie spodziewalismy się że będzie to wygladało tak jak
> się dalej potoczyło, ale jak to się mówi mądry Polak po szkodzie.
To oczywiste, że jego ex robi wszystko, żeby Was zniszczyć.
Wy zniszczyliście jej małżeństwo, jej spokój, jak jeszcze przypadkiem
zaczynała myśleć o dziecku, a tu nagle dowiedziała się, że mąż owszem
będzie miał dziecko, ale z kim innym, to nie dziw się, że niszczenie Was
stało się jej hobby nr 1. Na to w praktyce jest jedno rozwiązanie - poznaj
ją z jakim miłym facetem, jak będzie miała własną rodzinę, to zostawi
Twoją w spokoju (tylko dopilnuj, żeby to nie był prawnik ;)
> Na dokumentach dziecka mój facet figuruje jako ojciec, uznanie
> nastapiło zaraz po moim wyjściu ze szpitala.
No to fikcji Wam nie zarzucą.
> Jestem w 3 miesiącu
> ciąży.
To może on nie zdążył tego w sądzie dodać. To by była nowa okoliczność,
pozwalająca szybciej wystąpić o obniżenie alimentów.
> Sprawa ślubu nie jest taka prosta. Przede wszystkim przeciwko ślubowi,
> prócz chyba wspólnego nastawienia przemawia sytuacja finansowa.
> Zadłużenie firmy pociąga za sobą odwiedziny komornicze, blokadę
> kont itp. Ostatnio nawet mielismy taką sytuację, kiedy bank przekazał
> z konta firmowego środki na alimenty, które były przerznaczone na
> wypłatę dla pracownika.
Przyjrzyj
się bliżej instytucji ROZDZIELNOŚCI MAJĄTKOWEJ w małżeństwie.
> Zgłoszenie upadłości też nie jest taką prostą sprawą, bo jednak
> firma funkcjonuje i przynosi dochody. Oprócz pomocy rodziców i moich
> groszy które czasem wpadaja z umowy zlecenie to nasze postawowe
> źródło utrzymania z którego nie możemy zrezygnować.
Upadłości nie ogłasza się za nieprzynoszenie dochodów, a za utratę
płynności finansowej. Jeśli facet zacząłby spłacać alimenty
(chroniąc się przed więzieniem) to musiałby przestać płacić inne
zaległości. W efekcie i tak może dojść do ogłoszenia upadłości.
Nie chodzi o to, żebyście koniecznie do tego doprowadzali.
Sami sobie rozważcie co Wam się bardziej opłaca.
> Byliśmy u adwokata i sugerował, aby nie wnosić jeszcze o obniżenie
> alimentów przed upływem przynajmniej pół roku, ponieważ sąd uznaje
> taką sprawę z urzędu domniemując że sytuacja powoda nie mogła się
> drastycznie zmienić w ciągu tak krótkiego okresu czasu. Czy tez tak
> uważacie? Jak szybko po sprawie apelacyjnej można wystąpić z
> wnioskiem o obniżenie alimentów, aby miało to sens?
No nie no, miesiąc to za mało. Chyba, że Twój partner nie powiedział
na sprawie, że jesteś w ciąży z drugim dzieckiem. To by była
nadzwyczajna zmiana sytuacji.
Poczekaj kilka miesięcy, już w maju będziesz mogła sobie zrobić fajne
fotki z widocznym brzuszkiem.
A swoją drogą, czy to znaczy, że do adwokata trafiliście dopiero
teraz? To wyjaśnia wynik sprawy.
> I najważniejsze w tej chwili dla nas: Czy prokuratura weźmie pod
> uwagę rozpatrując ewentualne wydanie wyroku więzienia (nawet w
> zawiasach) że ex-małżonka jak sam sąd stwierdzil nie jest w
> niedostatku, jest osobą zdolna do pracy a wysokość alimentów ma
> stanowić tylko rekompensatę strat powstałych na skutek zmiany stopy
> życiowej po rozwodzie?
Nie musi. Natomiast weźmie pod uwagę to, że Twój partner starał się
płacić chociaż tyle, ile był w stanie, że niepłacenie wynikało ze
złej sytuacji zarobkowej i że ma na utrzymaniu dziecko, któremu
musiałby te pieniądze odebrać od ust, a teraz także Ciebie w ciąży. No i
że jak trafi do więzienia, to Wy sobie bez niego nie poradzicie.
> I drugie: Czy Waszym zdaniem lepiej żebym wystapiła o alimenty - co
> jak twierdzi adwokat może rzucać złe światło na mojego faceta, czy
> się z tym wstrzymać, bo totalnie nie wiem co robić.
Z tego co piszesz wynika, że wszyscy żyjecie z pieniędzy Twojego
faceta, ale na razie tylko jego była ma to zagwarantowane. Jakoś trzeba
dziecko i Ciebie zabezpieczyć. Albo małżeństwo, albo alimenty (na czas
ciąży możesz alimenty dostawać także Ty).
Inna sprawa, że małżeństwo jest lepsze, bo zawsze dochodzi jeszcze
argument RODZINY - wtedy napewno tworzycie rodzinę. W razie czego rozważ
rozdzielność majątkową.
Ale sytuacja, kiedy ona ma zagwarantowane pieniądze, a Wy oficjalnie nie,
powoduje że sądy nie dostrzegają tych, już 3, dodatkowych osób, które mają
znaczenie.
> Jeszcze raz dziekuje za wszelkie porady i wskazówki, szczególnie
> Marcie Wieszczyckiej
:))
Pozdrawiam,
MArta