Witam szanownych grupowiczów.
Mój problem jest taki: w celu sprzedaży nieruchomości podpisałem bez
notariusza umowę przedwstępną z zadatkiem.
Niespodziewanie trafił się klient co daje mi za to samo 2 razy więcej kasy.
jakie skutki mogę ponieść zrywając już zawarta umowę przedwstępną? poza karą
umowną okresloną jako dwukrotny zadatek??

Rozumiem, że pierwszy kupujący jest oburzony, ale też kilkadziesiąt tysięcy
zł pieszo nie chodzi.
Jeżeli mogę mimo zwrotu podwójnej zaliczki , uzyskać dodatkowo kilka
dziesiątek tysięcy złotych , to dlaczego mam tego nie zrobić??

Czy ktoś przerabiał już te lekcje??
Proszę o wszelkie podpowiedzi, sugestie itp.
z góry dziękuję za odpowiedzi.

pozdrawiam
Alx

do góry

Aleksander wrote:
> Witam szanownych grupowiczów.
> Mój problem jest taki: w celu sprzedaży nieruchomości podpisałem bez
> notariusza umowę przedwstępną z zadatkiem.
> Niespodziewanie trafił się klient co daje mi za to samo 2 razy więcej kasy.
> jakie skutki mogę ponieść zrywając już zawarta umowę przedwstępną? poza karą
> umowną okresloną jako dwukrotny zadatek??

Nic więcej.
Zastanawiam się, czy gościu może (pewnie tak) dochodzić jeszcze zwrotów
kosztów poniesionych przez niego.
Tytułem jakich prowizji za rozpatrzenie kredytu, lub czy ja wiem co tam
jeszcze.

do góry

witek pisze:

> Zastanawiam się, czy gościu może (pewnie tak) dochodzić jeszcze zwrotów
> kosztów poniesionych przez niego.
> Tytułem jakich prowizji za rozpatrzenie kredytu, lub czy ja wiem co tam
> jeszcze.

Raczej nie ma o co się sądzić. Koszty kredytu są jego kosztem,
związanym z taką a nie inną formą finansowania, nie narzuconą przez
sprzedawcę domu.


--
Pozdrawiam,
Sebcio

do góry

Użytkownik "Aleksander" <p...@t...pl> napisał w wiadomości
news:favhrm$o5i$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam szanownych grupowiczów.
> Mój problem jest taki: w celu sprzedaży nieruchomości podpisałem bez
> notariusza umowę przedwstępną z zadatkiem.
> Niespodziewanie trafił się klient co daje mi za to samo 2 razy więcej
> kasy.
> jakie skutki mogę ponieść zrywając już zawarta umowę przedwstępną? poza
> karą umowną okresloną jako dwukrotny zadatek??
>
> Rozumiem, że pierwszy kupujący jest oburzony, ale też kilkadziesiąt
> tysięcy zł pieszo nie chodzi.
> Jeżeli mogę mimo zwrotu podwójnej zaliczki , uzyskać dodatkowo kilka
> dziesiątek tysięcy złotych , to dlaczego mam tego nie zrobić??
>
> Czy ktoś przerabiał już te lekcje??
> Proszę o wszelkie podpowiedzi, sugestie itp.
> z góry dziękuję za odpowiedzi.
>
> pozdrawiam
> Alx
>

witam!

w twoim przypadku - strona kupująca może odstąpić od umowy i domagać sie
zwrotu zadatku w podwojnej wysokości (art.394kc),
jest też art.390 kodeksu cywilnego, regulujący kwestie odszkodowania przy
umowie przedwstępnej i zawinionym uchylaniu sie od zawarcia umowy
przyrzeczonej - jeżeli strona zobowiązana do zawarcia umowy przyrzeczonej
(tu: umowy przeniesienia własności nieruchomości) uchyla się od jej zawarcia
(czytaj: z własnej winy), druga strona może żądać naprawienia szkody, którą
poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy przyrzeczonej; strony mogą w
umowie przedwstępnej odmiennie określić zakres odszkodowania;
orzecznictwo SN stoi na stanowisku, że wówczas, gdy w umowie przedwstępnej
zastrzeżono zadatek, to gdy zobowiązany uchyla sie od zawarcia umowy
przyrzeczonej, druga strona może albo odstąpic od umowy i żądać, jeżeli
wpłaciła, zwrotu zadatki w podwójnej wysokości (art.394kc), albo dochodzić
roszczeń w oparciu o art.390kc (zwrotu kosztów poniesionych bezpośrednio w
związku z zawarciem umowy przedwstępnej oraz potrzebnych dla zawarcia umowy
przyrzeczonej - koszty dojazdu i przygotowania umowy przedwstępnej, koszty
uruchomienia kredytu, koszty uzyskania zezwolenia potrzebnego dla zawarcia
umowy przyrzeczonej) - orzeczenie SN z 14.12.1999r., II CKN 624/98;
zatem kupujący może od ciebie żądać tylko podwójnego zadatku;

pzdr
k

do góry

> Rozumiem, że pierwszy kupujący jest oburzony, ale też kilkadziesiąt tysięcy
> zł pieszo nie chodzi.
> Jeżeli mogę mimo zwrotu podwójnej zaliczki , uzyskać dodatkowo kilka
> dziesiątek tysięcy złotych ,  to dlaczego mam tego nie zrobić??

Bo słowo, nawet pisane, to nie dym. Świat jest zły i pełen oszustów. Może ten
drugi jest kumplem pierwszego i umówili się, że stukną Cię na zaliczce?

Sorry za ten sarkazm, ale znajomy miał podobny przypadek w zeszłym roku.
Kupujący się rozmyślił, uznał że zaoferował zbyt dużo i nie chcąc tracić
zaliczki podesłał jakiegoś kumpla do podbijania ceny. Całe szczęście, że doszło
do obopólnego porozumienia (zwrot zaliczki, rezygnacja z transakcji) a znajomy
szybko znalazł innego klienta. Mechanizm wyjaśnił ten pierwszy kupujący bardzo
zadowolony, że wyszedł bez strat (trochę się przeliczył, nie dostał kredytu czy
coś takiego).

Pozdrawiam

Czapla

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry