Witam,
Szukałem i nie znalazłem, także chciałbym zapytać Was o zdanie, czy do czasu
pracy wlicza się czas
potrzebny do przygotowania się dla pracownika do rozpoczęcia pracy, np.
przebranie się itp.
Czyli pytając inaczej czas 8 godz. (np. 8-16) jest to czas _faktycznie_
poświęcony na pracę,
czy cały czas przebywania pracownika w firmie (8.00 wjeście do firmy,
16.00 - out)

Z góry dziękuje za pomoc,

--
Pozdrawiam,
MP

do góry

Dnia Mon, 26 May 2008 08:25:55 +0200, MP napisał(a):

> Szukałem i nie znalazłem, także chciałbym zapytać Was o zdanie, czy do czasu
> pracy wlicza się czas
> potrzebny do przygotowania się dla pracownika do rozpoczęcia pracy, np.
> przebranie się itp.
> Czyli pytając inaczej czas 8 godz. (np. 8-16) jest to czas _faktycznie_
> poświęcony na pracę,
> czy cały czas przebywania pracownika w firmie (8.00 wjeście do firmy,
> 16.00 - out)

A co Ci pracodawca powiedział? Czas pracy to wtedy kiedy jesteś do jego
dyspozycji - może to być "przejście przez bramkę" przed szatnią, a może to
być moment zajęcia miejsca przy biurku. W moim przypadku jest to akurat
czas kiedy włączam komputer i loguję się do systemu, dla moich kolegów
jest to moment wejścia do budynku (przejście przez bramkę z czytnikiem
kart) - nawet jeśli potem idą kupić kanapki do bufetu i zrobić sobie
kawę (a pracę mamy taką samą, tylko inaczej zorganizowaną).

Pozdrawiam,
Henry

do góry

On 26 Maj, 08:25, "MP" <q...@q...qw> wrote:
> Witam,
> Szukałem i nie znalazłem, także chciałbym zapytać Was o zdanie, czy do czasu
> pracy wlicza się czas
> potrzebny do przygotowania się dla pracownika do rozpoczęcia pracy, np.
> przebranie się itp.
> Czyli pytając inaczej czas 8 godz. (np. 8-16) jest to czas _faktycznie_
> poświęcony na pracę,
> czy cały czas przebywania pracownika w firmie (8.00 wjeście do firmy,
> 16.00 - out)
>
> Z góry dziękuje za pomoc,
>
> --
> Pozdrawiam,
> MP

Jak napisal Henry(k), pracowalem w firmie w ktorej czas rozpoczecia
pracy liczony byl od wejsia do budynku czyli pikniecia na wejsciu
karta. Pracowalem tez w firmie w ktorej czas liczony byl od momentu
zameldowania sie na stanowisku.

do góry

Mon, 26 May 2008 09:06:02 +0200, Henry(k) napisał(a):

>> Szukałem i nie znalazłem, także chciałbym zapytać Was o zdanie, czy do czasu
>> pracy wlicza się czas
>> potrzebny do przygotowania się dla pracownika do rozpoczęcia pracy, np.
>> przebranie się itp.
>> Czyli pytając inaczej czas 8 godz. (np. 8-16) jest to czas _faktycznie_
>> poświęcony na pracę,
>> czy cały czas przebywania pracownika w firmie (8.00 wjeście do firmy,
>> 16.00 - out)
>
> A co Ci pracodawca powiedział? Czas pracy to wtedy kiedy jesteś do jego
> dyspozycji - może to być "przejście przez bramkę" przed szatnią, a może to
> być moment zajęcia miejsca przy biurku. W moim przypadku jest to akurat
> czas kiedy włączam komputer i loguję się do systemu, dla moich kolegów
> jest to moment wejścia do budynku (przejście przez bramkę z czytnikiem
> kart) - nawet jeśli potem idą kupić kanapki do bufetu i zrobić sobie
> kawę (a pracę mamy taką samą, tylko inaczej zorganizowaną).


Nie powstrzymam się, żeby nie opisać...

bo w pewnym urzędzie skarbowym, ten moment to "odbicie" karty magnetycznej
przy drzwiach wejściowych. Więc rano, tak o 6.58 jest tam tłum urzędników,
a w tle nierzadko pootwierane na środku drogi samochody, które dopiero za
chwile pojadą na parking ;]
Mnie potem jeszcze "posyłali" po zakupy śniadaniowe :D


--
Kapsel
http://kapselek.net
kapsel(malpka)op.pl

do góry

Użytkownik Kapsel napisał:
> Mon, 26 May 2008 09:06:02 +0200, Henry(k) napisał(a):
>
>>> Szukałem i nie znalazłem, także chciałbym zapytać Was o zdanie, czy do czasu
>>> pracy wlicza się czas
>>> potrzebny do przygotowania się dla pracownika do rozpoczęcia pracy, np.
>>> przebranie się itp.
>>> Czyli pytając inaczej czas 8 godz. (np. 8-16) jest to czas _faktycznie_
>>> poświęcony na pracę,
>>> czy cały czas przebywania pracownika w firmie (8.00 wjeście do firmy,
>>> 16.00 - out)
>>
>> A co Ci pracodawca powiedział? Czas pracy to wtedy kiedy jesteś do jego
>> dyspozycji - może to być "przejście przez bramkę" przed szatnią, a może to
>> być moment zajęcia miejsca przy biurku. W moim przypadku jest to akurat
>> czas kiedy włączam komputer i loguję się do systemu, dla moich kolegów
>> jest to moment wejścia do budynku (przejście przez bramkę z czytnikiem
>> kart) - nawet jeśli potem idą kupić kanapki do bufetu i zrobić sobie
>> kawę (a pracę mamy taką samą, tylko inaczej zorganizowaną).
>
>
> Nie powstrzymam się, żeby nie opisać...
>
> bo w pewnym urzędzie skarbowym, ten moment to "odbicie" karty magnetycznej
> przy drzwiach wejściowych. Więc rano, tak o 6.58 jest tam tłum urzędników,
> a w tle nierzadko pootwierane na środku drogi samochody, które dopiero za
> chwile pojadą na parking ;]
> Mnie potem jeszcze "posyłali" po zakupy śniadaniowe :D
>
>
Bo te czytniki to powinny byc przy biurkach urzedasów, aktywowane
dopiero po wolaczeniu komputera ;)

do góry

Użytkownik "Kapsel" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1kjl50veiem2y.dlg@kapselek.net...

> Nie powstrzymam się, żeby nie opisać...
> bo w pewnym urzędzie skarbowym, ten moment to "odbicie" karty magnetycznej
> przy drzwiach wejściowych. Więc rano, tak o 6.58 jest tam tłum urzędników,
> a w tle nierzadko pootwierane na środku drogi samochody, które dopiero za
> chwile pojadą na parking ;]

nihil novi.
Pracowałem onegdaj w fabryce Skody w Mlada Boleslav.
O godzinie 14, gdy kończyła się zmiana to tłum przebranych pracowników
czekał przed zegarem czekając na odpowiednią porę do odbicia karty

Kij ma jednak dwa końce.
W pewnej firmie, w której pracowałem były karty magnetyczne i czytniki
rejestrujace przyjście do pracy i wyjście z niej. Zlikwidowano to.
Zbyt łatwo pracownicy byli w stanie udokumentować nadgodziny.

--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com kasuję bez czytania

do góry

Dnia Mon, 26 May 2008 00:18:50 -0700 (PDT), SzalonyKapelusznik napisał(a):

> Jak napisal Henry(k), pracowalem w firmie w ktorej czas rozpoczecia
> pracy liczony byl od wejsia do budynku czyli pikniecia na wejsciu
> karta. Pracowalem tez w firmie w ktorej czas liczony byl od momentu
> zameldowania sie na stanowisku.
Skoro wspominamy...
Ja pracowałem kiedyś w firmie gdzie od bramy /z zegarem/ do stanowiska
pracy miałem pół godziny piechotą - ca 2 km. Dlatego akurat mój wydział z
zwegara nie korzystał - na szczęście dla mnie. I nie sądzę żeby to jakoś
rzadki przypadek był. Taki, na przykład, górnik dołowy...

--
pozdro
poreba

do góry

Użytkownik "Mikaichi" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
news:g1dsm7$vr$1@news.onet.pl...
> Bo te czytniki to powinny byc przy biurkach urzedasów, aktywowane dopiero po
> wolaczeniu komputera ;)
>


Pierdzierlisz głupoty.
A co jak urzedasa zatrzymają petenci po drodze na schodach ? Albo zaraz po
wejsciu do pokoju i nie ma czasu na właczenie komp bo jakiemuś tam ludkowi sie
spieszy ? To urzedas ma twoim zdaniem powiedzieć "spadać ja jeszcze nie zaczełem
pracować nie obsłuże was" ?
Pozdrawiam

do góry

Użytkownik mz napisał:

> A co jak urzedasa zatrzymają petenci po drodze na schodach ?

A co jak go zatrzumaja przed wejsciem do urzedu?

To problem urzedasa chyba nie?

> Albo zaraz
> po wejsciu do pokoju i nie ma czasu na właczenie komp bo jakiemuś tam
> ludkowi sie spieszy ?

To bez wlaczenia komputera i tak sprawy nie zalatwi.

> To urzedas ma twoim zdaniem powiedzieć "spadać ja
> jeszcze nie zaczełem pracować nie obsłuże was" ?

Mniej wiecej tak. A potem pojdzie na dywanik do przelozonego.

do góry

Paweł <b...@m...com> napisał(a):

> O godzinie 14, gdy kończyła się zmiana to tłum przebranych pracowników
> czekał przed zegarem czekając na odpowiednią porę do odbicia karty

Och, widziałam podobne sceny w pewnej, już nieistniejącej, a kiedyś bardzo
się liczącej firmie informatycznej - tłum ludzi czekający przy wyjściu, aż na
czytniku 16:59 zmieni się w 17:00.

Przy czym przyczyna była dość banalna, bezsensowna organizacja czasu pracy:
praca od 8:00 do 17:00 z godzinną przerwą na lunch, z której nie można było
zrezygnować. To znaczy można było, nie było obowiązku jedzenia przez tę
godzinę, wychodzenia z biura ani niezajmowania się pracą, ale nie można było
skrócić przerwy na lunch i wyjść wcześniej.

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry