-
1. Data: 2013-10-25 23:45:24
Temat: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: "1634Racine" <1...@R...pl>
na czym wlasciwie polega _w_praktyce_ zasada -> "prawo nie dziala wstecz"?
czyli: czy prawo moze jednak zmienic stan rzeczy powstaly wczesniej, ale
dzisiaj sprzeczny z dzisiejsza regulacja prawna?
na przyklad:
-------------
w 2000 roku: pod oknami blokow mieszkalnych byl parking, klopotliwy dla
mieszkancow parteru z uwagi na to, ze samochody parkowaly b. bardzo blisko
okien.
Niewiadomo, czy byl to parking "dziki", czyli czy miasto _formalnie_
pozwolilo na jego istnienie.
Niewiadomo tez jaka zasada prawna regulowala odleglosc parkujacych
samochodow od okien lokatorow.
W kazdym razie wspolnota mieszkancow w 2013 (!) roku wydzierzawila podworko
od miasta,postawila brame wjazdowa - i takze zorganizowano parking, ale juz
platny, dla lokatorow.
I tak samo klopotliwy dla mieszkancow parteru i niskich pieter.
Tym razem, w 2013 roku, w oczywisty sposob zlamano zasade organizowania
parkingow zapisana w ROZPORZĄDZENIu MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 12
kwietnia 2002 r. o odleglosci parkingu od okien mieszkancow.
Czyli: _parking_wspolnotowy_jest_nielegalny_ .
Ale: no wlasnie..., czy aby na 100% parking wspolnotowy jest nielegalny?
A co, jesli diagnoza bedzie taka, ze dzisiejszy parking wspolnotowy nie jest
w zadnym stopniu nowym dzielem wspolnoty, ale że jest tym samym parkingiem z
2000 roku, ktory, byc moze, wowczas nie lamal zadnego obwarowania prawnego,
bo wlasciwego prawa po prostu nie bylo?
PYTANIE;
-------
czy dzisiejsza, korzystana dla lokatorow z parteru i niskich pieter,
regulacja prawna z 2002 r. moze zlikwidowac klopotliwy parking, jesli uzna
sie, ze nie jest on "nowym" parkingiem, ale tym samym, ktore ustanowilo (ew.
tolerowalo) miasto jeszcze w 2000 roku?
-
2. Data: 2013-10-26 06:00:02
Temat: Re: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2013-10-25 23:45, 1634Racine pisze:
> na czym wlasciwie polega _w_praktyce_ zasada -> "prawo nie dziala wstecz"?
To taka zasada prawa rzymskiego, często przytaczana, ale obecni tfurcy
prawa mają to w dupie.
Zapomnij o tym najlepiej.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
3. Data: 2013-10-26 10:13:02
Temat: Re: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: "Garg07." <g...@i...pl>
Użytkownik "1634Racine" <1...@R...pl> napisał w wiadomości
news:526ae68c$0$2297$65785112@news.neostrada.pl...
> PYTANIE;
> -------
> czy dzisiejsza, korzystana dla lokatorow z parteru i niskich pieter,
> regulacja prawna z 2002 r. moze zlikwidowac klopotliwy parking, jesli uzna
> sie, ze nie jest on "nowym" parkingiem, ale tym samym, ktore ustanowilo
> (ew.
> tolerowalo) miasto jeszcze w 2000 roku?
Przykłąd. Jeśli w 2000 roku ordynacja podatkowa nakazywała składać dokumenty
1x w miesiącu, w 2005 zmienili to na kwartał, a w 2010 raz na rok - to czy
dalej wysyłasz 12x rocznie, 4x rocznie czy raz? Twoje pytanie nie ma (o ile
czegoś nie przeoczyłem) nic wspólnego z zasadą że prawo nie działa wstecz.
Jeśli przepisy się zmieniły, to wspólnota musi ich przestrzegać.
-
4. Data: 2013-10-26 12:00:15
Temat: Re: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail 1...@R...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
> A co, jesli diagnoza bedzie taka, ze dzisiejszy parking wspolnotowy
> nie jest w zadnym stopniu nowym dzielem wspolnoty, ale że jest tym
> samym parkingiem z 2000 roku, ktory, byc moze, wowczas nie lamal
> zadnego obwarowania prawnego, bo wlasciwego prawa po prostu nie bylo?
No i to jest podstawowe pytanie a nie to czy prawo nie działa wstecz.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jestem mały Talibanek, mam granatów cały dzbanek, nuklearną walizeczkę
i wąglika probóweczkę. Raz, dwa, trzy, dziś Allacha spotkasz Ty !
-
5. Data: 2013-10-26 14:45:35
Temat: Re: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 25 Oct 2013, 1634Racine wrote:
> na czym wlasciwie polega _w_praktyce_ zasada -> "prawo nie dziala wstecz"?
[...]
> czyli: czy prawo moze jednak zmienic stan rzeczy powstaly wczesniej, ale
> dzisiaj sprzeczny z dzisiejsza regulacja prawna?
Ależ oczywiście.
Ta zasada tylko stanowi, że uzyskanych JUŻ praw nie należy odbierać.
Przykładowo, jak ktoś dostał zgodnie z przepisami emeryturę, to
nie wypada ustawą odesłać go ponownie do pracy, aby "dopracował"
brakujące do "nowego" wieku emerytalnego dwa lata.
Ale tych którzy się jeszcze nie załapali to nie dotyczy.
> Czyli: _parking_wspolnotowy_jest_nielegalny_ .
To zależy, czy przepis dotyczy WSZYSTKICH parkingów, czy też
zezwalania na NOWE parkingi.
pzdr, Gotfryd
-
6. Data: 2013-10-26 16:34:22
Temat: Re: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: "1634Racine" <1...@R...pl>
Garg07. in news:l4ftie$ghb$1@node2.news.atman.pl
[............]
> Twoje
> pytanie nie ma (o ile czegoś nie przeoczyłem) nic wspólnego z zasadą że
> prawo nie działa wstecz. Jeśli przepisy się zmieniły, to wspólnota musi
> ich przestrzegać.
ok; kiedys miasto postawilo parking, ktory nie spelnial dzisiejszych praw.
Dzisiaj wspolnota, po wydzierzawieniu podworka, tez ustanowila parking, ale
jest podejrzenie *), ze formalnie, to po prostu samym faktem dzierzawy tylko
przejela parking i to jest ciagle ten sam parking, niczego nowego nie
zbudowala <--- czy ten parking MUSI spelniac dzisiejsze obwarowania prawne?
Bo zmienily sie "w biegu". To jest to pytanie o "prawo wstecz". Bo jesli tak
zadziala, to parking MUSI byc zlikwidowany.
Pytanie podstawowe:
-------------------
*) - napisalem: "jest podejrzenie, ze formalnie, to po prostu samym faktem
dzierzawy tylko przejela parking i to jest ciagle ten sam parking", ale ja
nie wiem, czy czasami nie jest tak, ze wspolnota MUSI dac "miastu" plan
zagospodarowania przy dzierzawie i MUSI uzyskac zgode na swoj parking, nawet
jesli juz byl tam "miejski" i jesli tego nie zrobila, to po prostu formalnie
parkingu tam.... nie ma, bo jest nielegalny, a zgody na nowy nie mozna
wydac, bo zlamie sie nowe przepisy.
-
7. Data: 2013-10-26 16:34:25
Temat: Re: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: "1634Racine" <1...@R...pl>
Budzik in news:26102013.01281B9B@budzik61.poznan.pl
> Osobnik posiadający mail 1...@R...pl napisał(a) w poprzednim odcinku
> co następuje:
>> A co, jesli diagnoza bedzie taka, ze dzisiejszy parking wspolnotowy
>> nie jest w zadnym stopniu nowym dzielem wspolnoty, ale że jest tym
>> samym parkingiem z 2000 roku, ktory, byc moze, wowczas nie lamal
>> zadnego obwarowania prawnego, bo wlasciwego prawa po prostu nie bylo?
> No i to jest podstawowe pytanie a nie to czy prawo nie działa wstecz.
slowa, slowa...
wiadomo, o co pytam: czy dzisiejsze rozporzadzenie MUSI zlikwidowac taki
parking? czyli, czy prawo "zadziala wstecz". Ja zakladam najmniej
optymistyczna sytuacje: ze dzisiejszy parking jest kontynuacja starego
parkingu. Ale tez zakladam, ze jesli kiedys mogly samochody spalinami
gazowac ludzi z parteru, mogly wjezdzac do kuchni parterowych , to dzisiaj
juz nie moga, bo stare mozliwosci wjazdu ulegaja likwidacji, czyli parkingi
ulegaja likwidacji <---- ale pytanie, czy tak jest w istocie, czyli: czy
prawo tutaj "dziala wstecz". Jasne juz?
-
8. Data: 2013-10-26 16:34:28
Temat: Re: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: "1634Racine" <1...@R...pl>
Gotfryd Smolik news in news:Pine.WNT.4.64.1310261437460.840@quad
> On Fri, 25 Oct 2013, 1634Racine wrote:
>> na czym wlasciwie polega _w_praktyce_ zasada -> "prawo nie dziala
>> wstecz"?
> [...]
>> czyli: czy prawo moze jednak zmienic stan rzeczy powstaly wczesniej, ale
>> dzisiaj sprzeczny z dzisiejsza regulacja prawna?
> Ależ oczywiście.
zachecajaco i optymistycznie brzmi
> Ta zasada tylko stanowi, że uzyskanych JUŻ praw nie należy odbierać.
> Przykładowo, jak ktoś dostał zgodnie z przepisami emeryturę, to
> nie wypada ustawą odesłać go ponownie do pracy, aby "dopracował"
> brakujące do "nowego" wieku emerytalnego dwa lata.
> Ale tych którzy się jeszcze nie załapali to nie dotyczy.
jasne; ale tez rozumiem ze o ile otrzymana emerytura jest "uzyskanym
PRAWEM", to zorganizowany kiedys tam parking "prawem" w tym znaczeniu nie
jest .
Bo nie jest przeciez "prawem" mozliwosc parkowania jako taka, do licha...;
zalozmy bowiem, ze "miasto" gdzies tam buduje parking, ludzie parkuja - i
co? nie moze "miasto" zlikwidowac parkingu? bo podniesie sie krzyk, ze
odbierane sa "prawa"? absurd.
Czyli wychodzi na to, ze nowe prawo/rozporzadzenie, jesli powie, ze podlogi
parkingu maja byc rozowe - to i parkingi z 1900 roku musza byc teraz
przemalowane...
Pod warunkiem, ze:
> To zależy, czy przepis dotyczy WSZYSTKICH parkingów, czy też
> zezwalania na NOWE parkingi.
ano wlasnie...
Kluczowe Rozporzadzenie jest tutaj w eleganckim pdf-ie
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU2002075
0690
Do czego stosuje sie cale rozporzadzenie - opisuja w Dziale 1. I ja mysle,
ze dokladnie tutaj jest zapisane czego przepis dotyczy. Tylko, że szalu
mozna dostac od tego slowotoku.
A kluczowy jest Rozdzial 3 i nic nie jest napisane, jakich parkingow to
dotyczy.
(jesli mozesz w wolnej chwili sprawdzic - pls zrob to :)
Poza tym: ja przede wszystkim nie potrafie wyczuc, czy jesli (jednak) byl
formalny ("miejski") parking podworkowy, to czy po wydzierzawieniu przez
wspolnote jej z kolei parking juz jest automatycznie NOWĄ organizacja terenu
i wowczas ewidentnie podpada pod to rozporzadzenie? (na przyklad dlatego
jest NOWA org. terenu, bo wspolnota MUSI dac plan zagospodarowania przy
dzierzawie i MUSI uzyskac zgode na swoj parking, nawet jesli juz byl tam
"miejski" - ale nie wiem, czy taka jest procedura prawna).
-
9. Data: 2013-10-26 17:21:55
Temat: Re: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail 1...@R...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
> slowa, slowa...
> wiadomo, o co pytam: czy dzisiejsze rozporzadzenie MUSI zlikwidowac
> taki parking? czyli, czy prawo "zadziala wstecz". Ja zakladam najmniej
> optymistyczna sytuacje: ze dzisiejszy parking jest kontynuacja starego
> parkingu. Ale tez zakladam, ze jesli kiedys mogly samochody spalinami
> gazowac ludzi z parteru, mogly wjezdzac do kuchni parterowych , to
> dzisiaj juz nie moga, bo stare mozliwosci wjazdu ulegaja likwidacji,
> czyli parkingi ulegaja likwidacji <---- ale pytanie, czy tak jest w
> istocie, czyli: czy prawo tutaj "dziala wstecz". Jasne juz?
Wydaje sie ze to zalezy od aktualnego prawa.
Czy ono mówi ze kazdy parking musi
Czy ze kazde nowe pozwolenie na parking musi.
Przykładowo obecnie nowo otwierane budynki użytecznoosci musza miec
udogodnienia dla niepełnosprawnych.
Ale jak cos juz działa i takich udogodnien nie ma to nikt takich lokali nie
zamyka.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Człowiek może być zakochany jak szaleniec, ale nie jak głupiec."
La Rochefoucauld
-
10. Data: 2013-10-27 01:51:04
Temat: Re: "prawo nie dziala wstecz" - wykladnia / praktyka
Od: "Garg07." <g...@i...pl>
Użytkownik "1634Racine" <1...@R...pl> napisał w wiadomości
news:526bd2fe$1$2295$65785112@news.neostrada.pl...
> Garg07. in news:l4ftie$ghb$1@node2.news.atman.pl
> [............]
>> Twoje
>> pytanie nie ma (o ile czegoś nie przeoczyłem) nic wspólnego z zasadą że
>> prawo nie działa wstecz. Jeśli przepisy się zmieniły, to wspólnota musi
>> ich przestrzegać.
>
>
> ok; kiedys miasto postawilo parking, ktory nie spelnial dzisiejszych praw.
> Dzisiaj wspolnota, po wydzierzawieniu podworka, tez ustanowila parking,
> ale jest podejrzenie *), ze formalnie, to po prostu samym faktem dzierzawy
> tylko przejela parking i to jest ciagle ten sam parking, niczego nowego
> nie zbudowala <--- czy ten parking MUSI spelniac dzisiejsze obwarowania
> prawne? Bo zmienily sie "w biegu". To jest to pytanie o "prawo wstecz". Bo
> jesli tak zadziala, to parking MUSI byc zlikwidowany.
>
> Pytanie podstawowe:
> -------------------
> *) - napisalem: "jest podejrzenie, ze formalnie, to po prostu samym faktem
> dzierzawy tylko przejela parking i to jest ciagle ten sam parking", ale ja
> nie wiem, czy czasami nie jest tak, ze wspolnota MUSI dac "miastu" plan
> zagospodarowania przy dzierzawie i MUSI uzyskac zgode na swoj parking,
> nawet jesli juz byl tam "miejski" i jesli tego nie zrobila, to po prostu
> formalnie parkingu tam.... nie ma, bo jest nielegalny, a zgody na nowy nie
> mozna wydac, bo zlamie sie nowe przepisy.
Nie znam się na prawie budowlanym. W innych wypadkach - jeśli coś się
zmienia - masz się do tego zastosować.