-
11. Data: 2007-02-04 11:38:16
Temat: Re: prawo konsumenckie
Od: "Bibeck" <bibeck[wytnij_to]@op.pl>
>
> KC Art. 6. Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu
> tego wywodzi skutki prawne.
zgadzam sie, ale chyba zdajesz sobie sprawe ze jest to tylko ogolna zasada,
od ktorej duzo wyjatkow? (np. domniemanie ojcostwa)
nie sugerujesz chyba, ze domniemanie to nam nie przysluguje nie zagladajac
do ustawy ktora przywolalem, a ktora jest w tym wypadku lex specialis? dla
ulatwienia:
Art.8 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o
zmianie Kodeksu cywilnego
1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać
doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo
wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają
nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość
towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a
także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny
sposób zaspokojenia
3. Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust.
1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że
uznał je za uzasadnione.
W takim razie ja twierdze w sadzie, ze piec jest wadliwy i uznane to zostalo
przez sprzedawce. Dowod - pismo i zwrotka z poczty.
Teraz jezeli sprzedawca bedzie twierdzil iz piec nie byl wadliwy to przez
swoje lenistwo/olewactwo na nim ciazy ciezar dowodu. I bardzo dobrze.
> --
> Big Jack
Bart
-
12. Data: 2007-02-04 11:55:14
Temat: Re: prawo konsumenckie
Od: "Bibeck" <bibeck[wytnij_to]@op.pl>
> Nooo - jest jeszcze cos takiego jak szkoda, zadanie jej naprawienia,
> odszkodowanie.... Jezeli odstepujecie od umowy z powodu jej niewlasciwego
> wykonania przez kontrahenta (swiadczenie odbiegajace od umowionego) to
> owszem -
> zwracacie nawzajem to, co swiadczyliscie, a nastepnie wykazujecie szkode
> majatkowa (koszty poniesione) wynikla z tego zwrotu i zadacie
> odszkodowania
> (zwrotu).
no racja:)
>> Co w przypadku, gdy sprzedawca nie będzie chciał przyjąć pieca - depozyt
>> sądowy?
>
> Albo oddajecie n przechowanie podmiotowi zajmujacemu sie profesjonalnie
> przechowywaniem i naliczacie a konto swojego kontrahenta, zadajac
> nastepnie
> zwrotu. Oczywiscie wszystko musi byc poprzedzone poinformowaniem go o
> gotowosci
> wydania pieca i daniem mu czasu (realnego) na jego odebranie.
A jaki to np. podmiot tak w praktyce? Czy mogę wyznaczyć termin do odebrania
i później sam naliczać opłatę za przechowanie?
A jeżeli w przypadku depozytu sądowego - jak to wygląda - naprawde sądy mają
miejsce gdzie składają rzeczy ruchome?
Z tego co pamietam jezeli przechowanie rzeczy ruchomej byloby utrudnione -
komornik? moze ja sprzedac i w depozycie beda pieniadze ze sprzedazy?
Dzieki za odpowiedz
Bart
-
13. Data: 2007-02-04 20:39:58
Temat: Re: prawo konsumenckie
Od: Liwiusz <l...@w...poczta.onet.pl>
Bibeck napisał(a):
> W takim razie ja twierdze w sadzie, ze piec jest wadliwy i uznane to zostalo
> przez sprzedawce. Dowod - pismo i zwrotka z poczty.
> Teraz jezeli sprzedawca bedzie twierdzil iz piec nie byl wadliwy to przez
> swoje lenistwo/olewactwo na nim ciazy ciezar dowodu. I bardzo dobrze.
Nie musi się wysilać, aby to udowodnić. Nawet, jakby mu się to udało,
to i tak musi spełnić żądanie reklamacji, w końcu ją uznał.
--
Pozdrawiam!
Liwiusz
www.liwiusz.republika.pl
-
14. Data: 2007-02-04 22:48:08
Temat: Re: prawo konsumenckie
Od: "gasper" <n...@m...pl>
Użytkownik "Bibeck" <bibeck[wytnij_to]@op.pl> napisał w wiadomości
news:eq31kq$jg3$1@news.onet.pl...
> nie odpodiwedział w ciągu 14 dni ( nie odpowiedział wcale) na to pismo.
moze wysłał pocztą i jeszcze nie doszło
Pozdrawiam
-
15. Data: 2007-02-04 22:49:54
Temat: Re: prawo konsumenckie
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 04.02.2007 Big Jack <a...@b...zz> napisał/a:
> W wiadomości: news:eq32f3$lc5$1@news.onet.pl
> użytkownik *Bibeck* napisał(a):
>
>> zgodnie z ustawa teraz to on musi udowodnic, ze piec jednak spelnia te
>> wymagania, a nie my (termin 14 dniowy po przekroczeniu ktorego
>> domniemanie - ze uznal roszczenie)
>
> KC Art. 6. Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu
> tego wywodzi skutki prawne.
Nie w tym wypadku, przyjmując, że nie minęło 6 miesięcy od momentu
wydania towaru.
--
Marcin
-
16. Data: 2007-02-04 23:07:13
Temat: Re: prawo konsumenckie
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 04.02.2007 Bibeck <bibeck> napisał/a:
> Teoretycznie uznal rosczenie wiec moe i zalatwia;). Sekw tym, ze od
> wyslania pisma minal juz prawie miesiac. Chcemy dac teraz na pismie im
> termin ok 2 tygodni zeby miec "podkladke" w sadzie. W koncu ustawa mowi o
> odpowiednim czasie - niby zwrot niedookreslony, ale biorac pod uwage cel
> jaki przyswieca ustawie i inne jej artykuly - moim zdaniem odpowiedni czas =
> jezeli maja taki sam piec na stanie i uznali roszczenie to po prostu powinni
> go zapakowac i przyjechac z nim do nas
Proponuję, właśnie ze względu na ową nieoznaczoność, abyście skontaktowali
się z Federacją Konsumentów. Nie znam orzecznictwa, a taki piec to jest
rzecz dość nietypowa - Ustawa uzależnia ten odpowiedni czas również od
rodzaju towaru. Prawnicy FK powinni być z orzecznictwem konsumenckim na
bieżąco i doradzą czy są już spełnione warunki aby od umowy odstępować,
czy jeszcze lepiej poczekać czy też podjąć inne działania. Na razie
oczywiste jest, że uznano reklamację. Co do możliwości odstąpienia od
umowy byłbym ostożniejszy.
>>> I tutaj sytuacja się komplikuje. O ile z ustawy wynika, że przy wymianie
>>> sprzedawca musiałby ponieść koszty odłaczenia pieca i transportu, o tyle
>>> na
>>> mocy kc przy odstąpieniu od umowy - strony muszą oddać sobie to co
>>> nawzajem
>>> świadczyły - czyli w takim razie koszty odłączenia pieca i transportu
>>> poniesiemy my?
>> A gdzie było miejsce wydania tego pieca?
> Miejsce wydania - w naszym domu, ale za dowoz dodatkowo placilismy.
Przyznam, że nie wiem. Jeśli na dowóz była dodatkowa umowa, to miejscem
wydania jest pewnie sklep. W Ustawie nie jest co prawda powiedziane, że
przy odstąpieniu sprzedawca ponosi ww. koszty, ale też biorąc pod uwagę
intencje którymi się kierowano w art.8, wydaje się, że powinien. Ponadto
pewnie możliwe byłoby dochodzenie odszkodowania na zasadach ogólnych kc.
--
Marcin
-
17. Data: 2007-02-09 11:34:12
Temat: Re: prawo konsumenckie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 5 Feb 2007, Marcin Debowski wrote:
[...koszty transportu zwrotnego reklamowanego towaru...]
> Przyznam, że nie wiem. Jeśli na dowóz była dodatkowa umowa, to miejscem
> wydania jest pewnie sklep. W Ustawie nie jest co prawda powiedziane, że
> przy odstąpieniu sprzedawca ponosi ww. koszty, ale też biorąc pod uwagę
> intencje którymi się kierowano w art.8, wydaje się, że powinien. Ponadto
> pewnie możliwe byłoby dochodzenie odszkodowania na zasadach ogólnych kc.
W sumie - w oparciu o co?
Zawsze argumentuję tak: jeśliby przyjąć że tak miałoby być, możnaby
rozłożyć na łopatki każdego sprzedawcę zamieszanego w transport,
zaczynajac od sprzedawców wysyłkowych, poprzez odsyłanie towaru
złotą karocą Ich Królewskich Mości (dowolnie wybranych spośród paru
jeszcze urzędujących w Europie) z wliczonym najdroższym ubezpieczeniem
:)
Przecież chodzi o *umowę*.
Jeśli to sprzedawca organizuje przewóz, godzi się na określone
warunki (w tym finansowe) tego elementu umowy.
Dlaczego ma płacić za coś, co wg swojego wyboru dokonał reklamujący?
pzdr, Gotfryd
-
18. Data: 2007-02-10 03:33:02
Temat: Re: prawo konsumenckie
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 09.02.2007 Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał/a:
> On Mon, 5 Feb 2007, Marcin Debowski wrote:
>
> [...koszty transportu zwrotnego reklamowanego towaru...]
>> Przyznam, że nie wiem. Jeśli na dowóz była dodatkowa umowa, to miejscem
>> wydania jest pewnie sklep. W Ustawie nie jest co prawda powiedziane, że
>> przy odstąpieniu sprzedawca ponosi ww. koszty, ale też biorąc pod uwagę
>> intencje którymi się kierowano w art.8, wydaje się, że powinien. Ponadto
>> pewnie możliwe byłoby dochodzenie odszkodowania na zasadach ogólnych kc.
>
> W sumie - w oparciu o co?
> Zawsze argumentuję tak: jeśliby przyjąć że tak miałoby być, możnaby
> rozłożyć na łopatki każdego sprzedawcę zamieszanego w transport,
> zaczynajac od sprzedawców wysyłkowych, poprzez odsyłanie towaru
> złotą karocą Ich Królewskich Mości (dowolnie wybranych spośród paru
> jeszcze urzędujących w Europie) z wliczonym najdroższym ubezpieczeniem
> :)
> Przecież chodzi o *umowę*.
> Jeśli to sprzedawca organizuje przewóz, godzi się na określone
> warunki (w tym finansowe) tego elementu umowy.
> Dlaczego ma płacić za coś, co wg swojego wyboru dokonał reklamujący?
A o której części mojej wypowiedzi mówisz - peirwszej, czy o kc? W sumie
nie mogę dopasować do żadnej, więc mam nadzieję, że się nie pogniewasz
jeśli poproszę o rozjaśnienie :)
--
Marcin