-
21. Data: 2002-08-11 19:36:09
Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
Od: "Piotr C." <p...@i...pl>
Użytkownik "Jacuo" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aj6cr7$ejr$1@news.tpi.pl...
> 3. A co szkolenie ma wyniku egzaminu. Ono zalezy od
> - wrodzonych zdolnosci + jezdzenia nielegalnie wczesniej
> - dania lapowki
gówno prawda. Jest w Poznaniu taki koleś, Jacek M. ze Zbąszyńskiej. Na
szkoleniu 'rzuca kurwami', potrafi w razie drobnego błędu wcisnąć na maxa
hamulec. Zdają wszyscy.
pozdr.
-
22. Data: 2002-08-11 20:31:07
Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
Od: Tomasz Slaski <t...@s...pl.invalid>
Użytkownik Jacuo napisał:
> 3. A co szkolenie ma wyniku egzaminu.
No po to *teoretycznie* jest, żeby zdać :)
> Ono zalezy od
> - wrodzonych zdolnosci + jezdzenia nielegalnie wczesniej
Cześciowo się zgadzam, bo sam mam prawo jazdy 13 lat, a jeżdżę od 15 :))
> - dania lapowki
Ech... zapewne są jednostki, króre "biorą" ale to chyba trochę juz w
mity urosło...
--
TOM @ HOME
GSM +48 607 81 83 30 GG 139980 TS635-RIPE
FAQ grupy pl.misc.telefonia: http://www.telefonia.skonet.pl
-
23. Data: 2002-08-11 21:33:16
Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
Od: "Tomasz 'Merlin' Kolinko" <t...@p...qs.pl>
> > A tu sie akurat calkowicie nie zgadzam. Bardziej sie oplaca zdawac i 8
> razy,
> > biorac przed kazdym
> > egzaminem po 3 dodatkowe lekcje, niz placic tym oszustom. A swoja droga
> > podstawa, to
>
> IMHO - nie oplaca sie. W zadnen sposob nikt nie nauczy sie jezdzic, nie
> jezdzac samemu sporo.
Brednie.
Ja uczylem sie w przepisowym terminie, czyli te bodajze 20 godzin + 2
dokupione, nie jezdzilem poza tym nigdy, a zdalem za pierwszym razem. Czyli
jakos mozna.
Mialem to szczescie, ze mieszkam w niezatloczonym miescie (Olsztyn), wiec
egzaminy sa prostsze niz w takiej wawie, ale jednak.
Merlin
--
Tomasz 'Merlin' Kolinko
Zdobywac szczyty. Kazdy po jednym razie.
-
24. Data: 2002-08-12 06:04:02
Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
Od: "Tomasz 'Merlin' Kolinko" <t...@p...qs.pl>
> 3. A co szkolenie ma wyniku egzaminu. Ono zalezy od
> - wrodzonych zdolnosci
Ah.. umiejetnosc prowadzenia pojazdow mechanicznych w genach.. Brednie..
Wiadomo, ze ludzie maja rozne ilorazy inteligencji, ale jesli ktos ma
ponizej 80 to niech powie, ze nie moze zdac prawka dlatego, ze jest
rozwiniety inaczej, a nie wymysla jakies teorie o geniuszach ktorzy to maja
wczesniej..
> + jezdzenia nielegalnie wczesniej
Nie znam nikogo kto jezdzil nielegalnie wczesniej, a znam wiele osob z
prawkami. Ja i moja siostra zdalismy za pierwszym razem i jakos nielegalnie
nie musielismy jezdzic..
> - dania lapowki
No to w Olsztynie chyba ilosc zdajacych spadnie gdzies do 10%, bo
zainstalowano kamery, ktore pokaza czy egzaminator traktuje delikwenta
ulgowo, czy nie, oraz utrudnia wreczanie lapowek (choc nie uniewozliwia).
Merlin
--
Tomasz 'Merlin' Kolinko
Przez ciernie do gwiazd
-
25. Data: 2002-08-12 07:58:09
Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
Od: "Piotr Wojcicki" <g...@w...net>
> Ah.. umiejetnosc prowadzenia pojazdow mechanicznych w genach.. Brednie..
> Wiadomo, ze ludzie maja rozne ilorazy inteligencji, ale jesli ktos ma
> ponizej 80 to niech powie, ze nie moze zdac prawka dlatego, ze jest
> rozwiniety inaczej, a nie wymysla jakies teorie o geniuszach ktorzy to
maja
> wczesniej..
Kierowanie pojazdem oprocz pewnego ilorazui inteligencji wymaga
tez dosc dobrych zdolnosci manualnych, co nie zawsze chodzi w parze.
Piotr Wójcicki
-
26. Data: 2002-08-12 19:00:54
Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jacuo" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aj6cr7$ejr$1@news.tpi.pl...
> 1. Czsami miejsca parkingowe sa projektowane, jakby wszys maluchami
jezdzili
> ( szczegolnie przy supermarketach )
No moze nie sa szyte na maluchy, ale na polonezy bez wspomagania, to na
pewno nie.
Nie przepadam za tymi zamknietymi parkingami.
> 2. Lepiej juz miec te miejsca zajete, niz jak jakis taki fafum-rafum
> wyprzedza 180 na trzeciego i .............
O tak, wszystko jest lepsze od kolesi, ryzykuja zyciem innych ludzi, bo
na czolowym z takim wariatem moze sie znalezc kazdy, chocby nie wiem
jak sie staral.
> 3. A co szkolenie ma wyniku egzaminu. Ono zalezy od
> - wrodzonych zdolnosci + jezdzenia nielegalnie wczesniej
z mojego (nie tak znow dawnego) doswiadczenia wynika,
ze mozna jeszcze zdawac kilka razy i brac po drodze legalne dodatkowe
lekcje.
Zdawalam w Warszawie, wiec skoro tu mozna, to gdzie indziej tym bardziej.
> - dania lapowki
Niestety zbyt wielu takich kierowcow mozna spotkac na ulicy...
Pozdrawiam,
MArta
-
27. Data: 2002-08-14 15:10:31
Temat: Re: [prawo jazdy] jak podejsc egzaminatora?
Od: "Łukasz Żak" <l...@g...pl>
> gówno prawda. Jest w Poznaniu taki koleś, Jacek M. ze Zbąszyńskiej. Na
> szkoleniu 'rzuca kurwami', potrafi w razie drobnego błędu wcisnąć na maxa
> hamulec. Zdają wszyscy.
oj, w Swidnicy tez.
Za kazda jazda dostawalem taki opierdol, ze mi sie zyc nie chcialo. Po kilku
jazdach chcialem zrezygnowac, wracalem cholernie zdezorientowany,
poddenerwowany,
mialem prawie drgawki :) Wielokrotnie powtarzal: "Lukasz, nie masz qr*
najmniejszych
szans, jak ty qr* jezdzisz. Qr* pierdolnalbys w tej jebany samochod..."
etc...
I co prosze panstwa?
Na egzaminie kazal zawrocic... A mi sie przypomina... "Qrw* Lukasz, wlacz
ten pierd*
migacz bo ci qrw* jaja upierd*". No to ja migacz... Potem "Do qrw* nedzy!
Popatrz
sie ku* na prawo i lewo, pojeb* cie?". No to patrze... Potem "Ku* ruszaj ku*
szybciej!"
No to ja pisk :) :) :)
Pamietam tego pana do dzisiaj i jestem mu cholernie wdziezcny. Zero bledow
na
teorii (ale to juz moja zasluga a nie jego - poprostu sie uczylem). Placyk
perfect, miasto
bardzo dobrze. Zdalem jako jedyny w grupie i to prosze panstwa bez lapowek i
przy
20 godzinach jazdy...
Polecam Raczkowskiego w Swidnicy i pana Marka...
Pozdr
Lukasz