eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo drogowe- a wypadek..
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2006-11-12 12:57:49
    Temat: Re: prawo drogowe- a wypadek..
    Od: "gardziej" <b...@b...pl>

    > Ty i inni tutaj-mozecie sobie darować takie złote myśli. Mam wyobraźnie
    > wiec wiem jak mogło sie skończyć. kierowca też.
    > Do tego nie potrzebuje grupy dyskusyjnej.
    > Pytałem jak wyglada taka sytuacja w świetle prawa, nie interesują mnie
    > jakies smieszne pseudo-rady, typu jest wykroczenie i jest mandat.
    > Każdy ma za skórą jakieś wykroczenie a jak tylko wlezie na internet to
    > zgrywa wzorowego obywatela... To takie typowo polskie - ech.

    ale zastanow sie czlowieku, mamy radzic, zeby kierowca klamal, jak podsuwasz
    w pierwszym poscie? kazdy ma za skora jakies wykroczenie, i wiekszosc
    zaplacila juz za to.


  • 12. Data: 2006-11-12 15:16:35
    Temat: Re: prawo drogowe- a wypadek..
    Od: Przemyslaw Osmanski <p...@c...gdzies.net.pl>

    BETON napisał(a):

    > Ty i inni tutaj-mozecie sobie darować takie złote myśli. Mam
    > wyobraźnie wiec wiem jak mogło sie skończyć. kierowca też.
    > Do tego nie potrzebuje grupy dyskusyjnej.
    > Pytałem jak wyglada taka sytuacja w świetle prawa, nie interesują mnie
    > jakies smieszne pseudo-rady, typu jest wykroczenie i jest mandat.

    Wiec w swietle prawa należy mówic prawde. Na mataczenie tez jest
    odpowiedni paragraf.
    A tak poza tym, to chyba grupę pomyliłeś. Tutaj mowimy o problemach
    zwiazanych z prawem, a nie o tym jak owo prawo łamac.

    pozdrawiam,
    Przemek O.


  • 13. Data: 2006-11-12 20:38:05
    Temat: Re: prawo drogowe- a wypadek..
    Od: "pawelj" <pawel_jajko. antyspam .@poczta.onet.pl>

    >>
    >
    > Ty i inni tutaj-mozecie sobie darować takie złote myśli. Mam wyobraźnie
    > wiec wiem jak mogło sie skończyć. kierowca też.
    Jednak kierowca podejżewam, że nie miał tej wyobraźni. Gdyby miał to by nie
    jechał.

    Moja złota myśl wzięła się z jednego powodu. Kilka wypadków już widziałem.
    Jeżdzę dużo i widzę co niektórzy wyprawiają na drodze.
    Jeżeli był winny - musi ponieść karę. A modlitwa to dodatkowo ;)


    > Do tego nie potrzebuje grupy dyskusyjnej.
    > Pytałem jak wyglada taka sytuacja w świetle prawa, nie interesują mnie
    > jakies smieszne pseudo-rady, typu jest wykroczenie i jest mandat.
    > Każdy ma za skórą jakieś wykroczenie a jak tylko wlezie na internet to
    > zgrywa wzorowego obywatela... To takie typowo polskie - ech.

    To teraz proszę wskaż mi gdzie napisałem coś o wzorowym obywatelstwie?
    Albo kto inny w tym akurat wątku.
    Typowo polskie to jest właśnie to twoje pytanie. "Rozwaliłem latarnie z
    mojej winy. Jak zeznać na policji że to ona we mnie wjechała".

    --
    PawełJ



  • 14. Data: 2006-11-12 21:58:04
    Temat: Re: prawo drogowe- a wypadek..
    Od: " jb" <j...@W...gazeta.pl>


    > Złozyć jeszcze raz zeznania z nową wersją wydazeń np. auto włączające sie
    > do ruchu nie ustąpiło pierwszeństwa, i aby uniknąc wypadku odbiłem w
    > prawo- wprost na latarnie...
    > a sprawca uciekł. Czy jest szansa tak uniknąc mandatu ?
    >

    Spróbuj.
    Art. 233. § 1. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu
    sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje
    nieprawdę lub zataja prawdę,
    podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
    § 3. Nie podlega karze, kto, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub
    odpowiedzi na pytania, składa fałszywe zeznanie z obawy przed
    odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym.


    Wystarczy, że znajdą jednego świadka, który zaprzeczy twojej wersji - a
    zaczęliby ich szukać, gdybyś takie zenania złożył. I jesteś udupiony... Na co
    zresztą zasługujesz pisząć taki post.
    Nie dotyczy ciebie par. 3 tego artykułu (bo z cała pewnościa by cie pouczyli),
    więc wyrok miałbyś niemal pewny. Dla próby oszczędności dwóch stówek...

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 15. Data: 2006-11-13 09:13:09
    Temat: Re: prawo drogowe- a wypadek..
    Od: "BETON" <p...@p...onet.pl>



    "Rozwaliłem latarnie z
    > mojej winy. Jak zeznać na policji że to ona we mnie wjechała".
    >
    > --
    > PawełJ

    Witam
    Z całym szacunkiem dla latarni, byłe betonowa, i nie ma nawet zadrapania,
    auto zaś do kasacji.
    Pomijam sprawe zmiany zeznań.
    Inna rzecz jest taka ze policja pojechała do szpitala wypisali mandat.
    Kierowca byłw szoku na oddziale przyjeć a oni kazali mu podpisywać mandat -
    Widać nawet po podpisie który jest koślawy i do tego z krwi.
    Chyba nie było to w porzadku...
    to też własnie dlatego chciałbym odzyskać te 200zl.


    >


  • 16. Data: 2006-11-13 10:00:14
    Temat: Re: prawo drogowe- a wypadek..
    Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>

    Dnia Sat, 11 Nov 2006 17:51:00 +0100, BETON napisał(a):

    > MOzna tak przyjąć. Bo zawsze jest jakaś przyczyna...wiec i tu też.
    > Autentyczna sytuacja spowodowana była awarią wycieraczek - i brakowało
    > do domu kilka kilometrów. Wypadek zdarzył sie przez to ze kierowca nie
    > zobaczył przez mokre szyby latarni które w połowie długiego odcinka
    > zgasły.

    Jak przestają działać wycieraczki to się zatrzymuję i włączam awaryjne
    czekając aż przestanie padać (oczywiście trójkąt itp też obowiązują).
    Jakoś trudno mi uwierzyć że można walnąć w latarnię w takiej sytuacji.

    Pozdrawiam,
    Henry


  • 17. Data: 2006-11-13 15:34:10
    Temat: Re: prawo drogowe- a wypadek..
    Od: "BETON" <p...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał
    w wiadomości news:83t37lki54l0$.1shdoq2o6hqja.dlg@40tude.net...
    > Dnia Sat, 11 Nov 2006 17:51:00 +0100, BETON napisał(a):
    >
    >> MOzna tak przyjąć. Bo zawsze jest jakaś przyczyna...wiec i tu też.
    >> Autentyczna sytuacja spowodowana była awarią wycieraczek - i
    >> brakowało
    >> do domu kilka kilometrów. Wypadek zdarzył sie przez to ze kierowca nie
    >> zobaczył przez mokre szyby latarni które w połowie długiego odcinka
    >> zgasły.
    >
    > Jak przestają działać wycieraczki to się zatrzymuję i włączam awaryjne
    > czekając aż przestanie padać (oczywiście trójkąt itp też obowiązują).
    > Jakoś trudno mi uwierzyć że można walnąć w latarnię w takiej sytuacji.
    >
    > Pozdrawiam,
    > Henry


    NIe jestesmy na komisariacie zebym musiał wymyślac cokolwiek
    Tak dokładnie było- mokra szyba, wyłaczone latarnie a do tego pas którym
    jechało auto nagle sie kończył- i z dwóch został tlyko jeden. a na końcu
    tego pasa stała latarnia.






  • 18. Data: 2006-11-14 22:17:28
    Temat: Re: prawo drogowe- a wypadek..
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    BETON wrote:
    > Zdałył sie wypadek- auto z powodu złych warunków wjechało na latarnie.
    > [...]
    > Przeyjechała policja, wlepiła mandat 200zł za niezachowanie nalezytej
    > ostrożności czy cos takiego i to osobie poszkodowanej w tym wypadku.

    Brakuje tylko "no przecież trąbiłam!".

    > Teraz po przemyśleniu sprawy zastanawiam sie czy nie dało by sie uniknąć
    > tej śmiesznej opłaty.

    Trzeba było nie składać podpisu pod tekstem "pouczony o prawie do odmowy
    przyjęcia mandatu, przyjmuję niniejszy mandat karny" (czy jakoś tak --
    dawno nie miałem kontaktu z tym druczkiem).

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 19. Data: 2006-11-14 22:20:11
    Temat: Re: prawo drogowe- a wypadek..
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    BETON wrote:
    > policja pojechała do szpitala wypisali
    > mandat. Kierowca byłw szoku na oddziale przyjeć a oni kazali mu
    > podpisywać mandat

    Jeśli nie przejaskrawiasz, to opisz to w skardze na tych policjantów.
    Powinni byli 1) pouczyć o prawie odmowy przyjęcia mandatu, 2) spytać
    kierowcę, czy mandat przyjmuje, 3) jeśli kierowca dobrowolnie wyrazi
    zgodę na ukaranie go w trybie mandatowym, przyjąć jego podpis.

    > - Widać nawet po podpisie który jest koślawy i do tego z krwi.

    Gdzie sprzedają takie długopisy?

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1