-
1. Data: 2004-08-15 18:49:23
Temat: prawo do prywatnosci
Od: "fondi" <c...@o...pl>
mam pytanie jeszcze o casus ksiedza jankowskiego -
tam w pewnym momencie byl taki watek, ze prokurator
byl uprzejmy wypowiedziec sie publicznie, ze jak nie
nawet nie ma dowodow na molestowanie to znajdzie
sie cos napewno bo maja jego twarde dyski a on tam
zbieral informacje o roznych ludziach i trzymal skany
podpisow znanych oficjeli.
moje pytanie jest takie czy poza interesem sledztwa
jest jakis kaganiec na takie wypowiedzi policji,
prokuratorow, ktore moga narazic na szwank czyjes
dobra osobiste i np. moga uniemozliwic mu wykonywanie
zawodu wymagajacego zaufania. Pominawszy ten
styl jest czlowiek (tu: sa dyski) to paragraf sie znajdzie
chodzi mi o to czy jest w Polsce cos takiego jak prawo
do prywatnosci np. mogl sobie jakis ksiadz zbierac
tam informacje o swoich kochankach (meskich, zenskich
nijakich) - czy prokurator czy policjant z samego faktu, ze
przy okazji sledztwa mial dostep do tych dyskow moze
publicznie mowic co tam jest zapisane ?
nie pytam o moralna ocene jankowskiego ani prokuratora -
chodzi mi o to, ze w trakcie kazdego postepowania,
rewizji etc. policja wchodzi w cala mase informacji osobistych
podejrzanego, sprawcy, ofiary etc. Czy to jest tak, ze
mozna sobie potem bez konsekwencji takie rzeczy
naglasniac ? np. ze ktos sie bawil w tajnos agentos i robil
na dysku dossier swoich pracownikow albo zbieral
erotyczne horoskopy pan z kolka rozancowego etc.
zartuje sobie ale pytanie jest serio - prawo prywatnosci -
czy cos takiego jest i co to znaczy ?
-
2. Data: 2004-08-15 18:55:10
Temat: Re: prawo do prywatnosci
Od: "fondi" <c...@o...pl>
fondi wrote:
a - i jeszcze jedno - nie chodzi mi o roszczenia
cywilnoprawne takie jak wytaczaly rodziny ofiar
wypadkow pracownikom policji po przypadkach
sprzedazy zdjec do pisemka Zły ... Chodzi mi
o to czy policjant, prokurator ma obowiazek
zachowania w tajemnicy informacji jakie pozyskal
w trakcie sledztwa ? czy oni odpowiadaja jako
dyscyplinarnie za upublicznianie w mediach
informacji o podejrzanym ...
-
3. Data: 2004-08-15 19:44:18
Temat: Re: prawo do prywatnosci
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "fondi" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cfob7k$onb$1@korweta.task.gda.pl...
Z całą pewnością nie można takich informacji nagłaśniać. W wypadku Policji
jest przepis w ustawie o policji. Co do prokuratorów, to nie wiem, ale na
pewno gdzieś jest napisane, że mają obowiązek utrzymać w tajemnicy to, czego
się dowiedzieli. To wynika z ustawy o ochronie informacji niejawnych.
Oczerniony może gadatliwego ścigać zarówno z kodeksu cywilnego (naruszenie
dóbr osobistych), ale również i karnego - za ujawnienie danych objętych
tajemnicą. Problem podstawowy, to jest to, że jakiemuś mądremu inaczej
wydaje się, że zastąpienie nazwiska pierwszą literą, to już zapewnienie
anonimowości. Przeważnie tak jest. Ale Piotr W. w złożeniu z informację, że
jest to syn byłego prezydenta RP to kretynizm. Podobnie było z Jankowskim. I
tu uparuję głównego problemu.
-
4. Data: 2004-08-15 20:07:36
Temat: Re: prawo do prywatnosci
Od: "fondi" <c...@o...pl>
> Oczerniony może gadatliwego ścigać zarówno z kodeksu cywilnego
> (naruszenie dóbr osobistych), ale również i karnego - za ujawnienie
> danych objętych tajemnicą. Problem podstawowy, to jest to, że
> jakiemuś mądremu inaczej wydaje się, że zastąpienie nazwiska pierwszą
> literą, to już zapewnienie anonimowości. Przeważnie tak jest. Ale
> Piotr W. w złożeniu z informację, że jest to syn byłego prezydenta RP
> to kretynizm. Podobnie było z Jankowskim. I tu uparuję głównego
> problemu.
a ja mimo wszystko, gdzie indziej - bo to sie moglo rozniesc innymi
kanalami ze to Wielki Łowczy Zatoki Gdańskiej (jak mawiał bliski
pewnie prokuratorowi Jerzy Urban ;-) ale jest to osobna kwestia od tego
czy prokuratorowi wolno podczas publicznych konferencji mowic
PODEJRZANY HENRYK J. ZBIERAL NA TWARDYM DYSKU
MATERIALY NA SWOICH KOLEGOW Z PRACY. Moze i
zbieral - ch** to kogokolwiek obchodzi co zbieral i po co zbieral -
moze robil przeglad srodowiska, zeby napisac krytyczna ksiazke
albo zeby przy wyborze kandydatow na kolejnego biskupa miec
jasnosc kto jest kim - jedno jest pewne ze po takiej wypowiedzi
prokuratora bedzie mial w srodowisku przejebana reputacje koscielnego
szpicla. Moze w tym przypadku to nie robi zadnej roznicy bo i tak
juz gosciu ma przejebane nawet u biskupa. Ja sie pytam tylko o podstawe
prawna na podstawie ktorej zakichanym obowiazkiem sluzbowym
prokuratora jest trzymac w tajemnicy pozyskane przy okazji sledztwa
informacje o prywatnym zyciu podejrzanego i nie opowiadac o tym
w telewizji.
Jakos nie wierze, zeby tutaj czy kiedy indziej ktos sie bawil w powodztwa
o naruszenie dobr osobistych - jak udowodnic szkode - a nawet jesli jest
chyba odwrocony ciezar dowodu tzn. ze prokurator musial by udowodnic
ze nie naruszyl dobr osobistych ? - to co wtedy od takiego goscia
mozna wygrac ? przeprosiny w gazecie miejskiej bo chyba nie
przeprosiny przed dziennikiem w TVP ?
Jak dla mnie tego typu rzeczy powinny byc przeslanka odpowiedzialnosci
SLUZBOWEJ policjanta czy prokuratora - jesli cos takiego mu sie
wymknie to powinien zostac zdegradowany, przeniesiony do innej pracy,
pozbawiony premii lub ukarany w inny sposob. Poza tym wydawalo mi sie,
ze chyba istnieje takie pojecie PRAWO DO PRYWATNOSCI i jest jakims
miedzynarodowym standardem, moze jest nawet zapisane w naszej konstytucji -
pytanie czy to cos oznacza czy moze jest to jakies legislacyjne pustoslowie
?
Mnie dziwi w tym wszystkim, ze w PL nie ma jakichs organizacji, ktore
by interweniowaly przy takich spektakularnych pomylkach urzednikow
panstwowych. Przeciez trudno oczekiwac od ludzi, ze beda wiedzieli jakie
prawa im przysluguja i ze z samego faktu ze sa podejrzani nikt nie zrobi
z nich wroga publicznego wywlekajac ich zycie intymne czy inwigilacyjne
obsesje.