Dnia Thu, 07 Aug 2008 17:44:08 +0200, Marian napisał(a):

>> Czyli chciałbyś wysiłek badania baz znaków towarowych przerzucić na
>> przedsiębiorcę, który kompletnie nie ma z tym nic wspólnego?
>
> 1) wysilemk sprowadzalby sie do integracji bazy danych NASK z urzedem
> patentowym.

Jakie to proste.

> 2) jak nie ma, jak sprzedaje... skoro ktos sprzedal gks.katowice.pl
> znaczy cos wspolnego ma...

Po pierwsze nic nie sprzedał. To jest świadczenie usługi, nie sprzedaż.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

do góry

Marian wrote:

>> Czyli chciałbyś wysiłek badania baz znaków towarowych przerzucić na
>> przedsiębiorcę, który kompletnie nie ma z tym nic wspólnego?
>
> 1) wysilemk sprowadzalby sie do integracji bazy danych NASK z urzedem
> patentowym.

Polskim? Niemieckim? Amerykanskim? jeszcze jakimś?

M.

do góry

Olgierd wrote:
> Dnia Thu, 07 Aug 2008 17:44:08 +0200, Marian napisał(a):
>
>>> Czyli chciałbyś wysiłek badania baz znaków towarowych przerzucić na
>>> przedsiębiorcę, który kompletnie nie ma z tym nic wspólnego?
>>
>> 1) wysilemk sprowadzalby sie do integracji bazy danych NASK z urzedem
>> patentowym.
>
> Jakie to proste.

Ale pomysl jakie uzyteczne. Tym bardziej, ze to byloby i tak za nasze
pienaidze. To ja wole cos uzytecznego...

>
>> 2) jak nie ma, jak sprzedaje... skoro ktos sprzedal gks.katowice.pl
>> znaczy cos wspolnego ma...
>
> Po pierwsze nic nie sprzedał. To jest świadczenie usługi, nie sprzedaż.
>

No to wyswiadczyl usluge (sprzedal bonament na rok na domene).

do góry

Maciej Bebenek wrote:
> Marian wrote:
>
>>> Czyli chciałbyś wysiłek badania baz znaków towarowych przerzucić na
>>> przedsiębiorcę, który kompletnie nie ma z tym nic wspólnego?
>>
>> 1) wysilemk sprowadzalby sie do integracji bazy danych NASK z urzedem
>> patentowym.
>
> Polskim? Niemieckim? Amerykanskim? jeszcze jakimś?

A widzisz jakis wiekszy problem?

Po za polskim "niedasizmem"?

do góry

zly wrote:
> Dnia Tue, 05 Aug 2008 15:47:35 +0200, argothiel napisał(a):
>
>> Niech nie żąda kasy na domenę, bo to jedna z przesłanek za tym, że
>> kupiono domenę w złej wierze.
>
> Co to znaczy w zlej wierze? Moze nalezy zaczac oskarzac ludzi sprzedajacych
> mieszkania za dwa razy tyle co kupili (oczywiscie wczesniej proponujac im
> odkupienie po cenie ich zakupu), za to ze kupowali je w zlej wierze?

Poniżej przypadek, dotyczący wprawdzie nieco innych końcówek, ale
pokazujący, że domeny rządzą się własnymi prawami:

http://en.wikipedia.org/wiki/Mike_Rowe_(student)
"He responded, asking instead for $10,000. However, in doing this, he
unwittingly fulfilled one of the criteria for proving a bad faith
domain registration as set out in the Uniform Domain-Name Dispute-
Resolution Policy; namely, that as Rowe had offered to sell the domain
name to the company for profit, it was considered evidence that he had
no right or legitimate interest in the domain name."

http://en.wikipedia.org/wiki/Uniform_Domain-Name_Dis
pute-Resolution_Policy

Pozdrawiam, argothiel

do góry

Dnia Fri, 08 Aug 2008 00:19:55 +0200, Marian napisał(a):

>>> 1) wysilemk sprowadzalby sie do integracji bazy danych NASK z urzedem
>>> patentowym.
>>
>> Jakie to proste.
>
> Ale pomysl jakie uzyteczne. Tym bardziej, ze to byloby i tak za nasze
> pienaidze. To ja wole cos uzytecznego...

No właśnie, za nasze pieniądze. Dlaczego mam płacić za takie pierdoły,
skoro choćby pobieżne sprawdzenie bazy UPRP daje odpowiedź na większość
pytań, trwa 3 minuty i kosztuje zero złotych?

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

do góry

Olgierd wrote:
> Dnia Fri, 08 Aug 2008 00:19:55 +0200, Marian napisał(a):
>
>>>> 1) wysilemk sprowadzalby sie do integracji bazy danych NASK z urzedem
>>>> patentowym.
>>>
>>> Jakie to proste.
>>
>> Ale pomysl jakie uzyteczne. Tym bardziej, ze to byloby i tak za nasze
>> pienaidze. To ja wole cos uzytecznego...
>
> No właśnie, za nasze pieniądze. Dlaczego mam płacić za takie pierdoły,
> skoro choćby pobieżne sprawdzenie bazy UPRP daje odpowiedź na większość
> pytań, trwa 3 minuty i kosztuje zero złotych?
>

Jestes pewny, ze kosztuje zero zlotych?

do góry

Dnia Fri, 08 Aug 2008 09:49:33 +0200, Marian napisał(a):

>> No właśnie, za nasze pieniądze. Dlaczego mam płacić za takie pierdoły,
>> skoro choćby pobieżne sprawdzenie bazy UPRP daje odpowiedź na większość
>> pytań, trwa 3 minuty i kosztuje zero złotych?
>>
> Jestes pewny, ze kosztuje zero zlotych?

No tak, trzeba mieć komputer z dostępem do internetu.

http://www.uprp.pl/patentwebaccess/databasechoose.as
px?language=polski

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

do góry

Marian wrote:
> Maciej Bebenek wrote:
>> Marian wrote:
>>
>>>> Czyli chciałbyś wysiłek badania baz znaków towarowych przerzucić na
>>>> przedsiębiorcę, który kompletnie nie ma z tym nic wspólnego?
>>>
>>> 1) wysilemk sprowadzalby sie do integracji bazy danych NASK z urzedem
>>> patentowym.
>>
>> Polskim? Niemieckim? Amerykanskim? jeszcze jakimś?
>
> A widzisz jakis wiekszy problem?
>
> Po za polskim "niedasizmem"?
>
>
Z prostego powodu - znak towarowy obejmuje konkretny zakres, i
przedmiotowy i terytorialny. Firma "Krzak S.C." może zajmować się
budownictwem w Katowicach i okolicach, a firma "Krzak sp. z o.o."
handlem marchewką w Warszawie. Obie mają zarejestrowane znaki towarowe.
ALe domeny krzak.katowice.pl i krzak.warszawa.pl nie naruszają praw
drugiej spółki do takiego znaku.

M.

do góry

Olgierd wrote:
> Dnia Fri, 08 Aug 2008 09:49:33 +0200, Marian napisał(a):
>
>>> No właśnie, za nasze pieniądze. Dlaczego mam płacić za takie pierdoły,
>>> skoro choćby pobieżne sprawdzenie bazy UPRP daje odpowiedź na większość
>>> pytań, trwa 3 minuty i kosztuje zero złotych?
>>>
>> Jestes pewny, ze kosztuje zero zlotych?
>
> No tak, trzeba mieć komputer z dostępem do internetu.
>
> http://www.uprp.pl/patentwebaccess/databasechoose.as
px?language=polski
>
Olgierdzie, nie zrozumiales? Nieee, watpie. Czy utrzymanie systemu NIC
nie kosztuje? Uwazasz, ze baza UPRP funkcjonuje na zasadzie zaczela i
teraz jak perpetum mobile dziala? Wiesz, ze nie.

Owszem, nowa integracja by kosztowala. Ale korzysci bylyby przeogromne.
A wszystkow interesie podatnikow, czyli nas.

Chyba, ze myslisz po staremu, modelem sprzed 20 lat - urzednicy i
instytucje nie maja prawa ulatwiac zycia obywatelom. Wrecz maja
wykazywac, ze utrudnienia sa konieczne...

do góry