-
1. Data: 2007-04-03 07:21:44
Temat: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: "Set" <d...@o...pl>
Witam sprawa przedstawia sie astepujco:
Firma posiada stare oprogramowanie bez serwisu, kost zakupu nowego to
kolosalne kwoty.
Za poprzedniej dyrekcji w firmie (fajny gosciu byl) napisalem kilka
programikow, ktore utrzymuja wspomniane oprogramowanie na chodzie i ziweksza
jego przydatnosc.
Prowadze dzialalnosc i z potrzeby kupilem swego czasu kompilatory (prywatnie
zaznaczam), za napisane (wolnymi chwilami w domu) dodatki nie wzialem ani
grosza, nie pisalem zadnego zrzeczenia ani przekazania praw do moich
programikow. (programiki wymagaja od czasu do czasu modyfikacji chocby ze
wzgledu na zmiany strukturalne w firmie , zmiany przepisow itp)
Zmienila sie dyrekcja, nie bardzo z nowa sie lubimy, dostalem lepsza oferte
pracy, wiec zaproponowalem okupienie programikow firmie lub w przypadku
utrudniania odejscia z firmy zaproponowalem skasowanie tego co moje.
(Pisalem kilka razy o potrzebie zmiany systemu na nowy, zeby zaskoczenia nie
bylo, wiec dyrekcja wie na czym jedzie).
Wczoraj uslyszalem co nastepuje od szefa "programy napisane dla firmy sa
wlasnoscia firmy (nie wazne przez kogo napisane, nie wazne ze narzedzia byly
prywatne i nie wazne ze grosza nie dostalem) bo ja sie na prawie autorskim
znam"
Zadne zrgumenty , ze podobnie np microsoft mozna zalatwic, jast potrzeba to
sie instaluje windy i nikomu nic do tego , a ze piraty to co tam.
Tlumacze, ze rownie dobrze moge sobie prywatnie samochod kupic i szefa darmo
wozic, bo akurat ma takie zyczenie tez nie robi wrazenia.
Prosze o pomoc jak to ma sie w rzeczywistosci , czy rzeczywiscie ma jakies
prawa do mego dorobku, czy tak tylko chce mnie ....?
-
2. Data: 2007-04-03 07:34:45
Temat: Re: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Tue, 03 Apr 2007 09:21:44 +0200, Set napisał(a):
> Wczoraj
> uslyszalem co nastepuje od szefa "programy napisane dla firmy sa
> wlasnoscia firmy (nie wazne przez kogo napisane, nie wazne ze narzedzia
> byly prywatne i nie wazne ze grosza nie dostalem) bo ja sie na prawie
> autorskim znam"
Jeśli byłeś pracownikiem etatowym zatrudnionym na stanowisku programisty
bądź informatyka i pisanie takich programów leżało w zakresie Twych
obowiązków to pracodawca nabywa majątkowe prawa autorskie do
oprogramowania z mocy prawa.
Nie musisz wówczas podpisywać żadnych umów, świstków, zrzeczeń się itd.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
==> http://olgierd.bblog.pl/ <==
-
3. Data: 2007-04-03 07:37:44
Temat: Re: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: "Szycha" <a...@o...pl>
odistaluj i tyle, nie pisales na zlecenie firmy i moga cie w d.... cmoknąc
a wprost przeciwnie - powinni ci ja wycalowac zebys zgodzil sie je
zostawic....
ja zrobilem kiedys strone dla firmy - za darmo - jak odchodzilem napisalem
ze jak chca to ja zostawie za symboliczna oplata a jak nie to kasuje - no i
skasowalem :-)
pozdrawiam
Użytkownik "Set" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eusuqu$9d$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam sprawa przedstawia sie astepujco:
> Firma posiada stare oprogramowanie bez serwisu, kost zakupu nowego to
> kolosalne kwoty.
> Za poprzedniej dyrekcji w firmie (fajny gosciu byl) napisalem kilka
> programikow, ktore utrzymuja wspomniane oprogramowanie na chodzie i
> ziweksza
> jego przydatnosc.
> Prowadze dzialalnosc i z potrzeby kupilem swego czasu kompilatory
> (prywatnie
> zaznaczam), za napisane (wolnymi chwilami w domu) dodatki nie wzialem ani
> grosza, nie pisalem zadnego zrzeczenia ani przekazania praw do moich
> programikow. (programiki wymagaja od czasu do czasu modyfikacji chocby ze
> wzgledu na zmiany strukturalne w firmie , zmiany przepisow itp)
> Zmienila sie dyrekcja, nie bardzo z nowa sie lubimy, dostalem lepsza
> oferte
> pracy, wiec zaproponowalem okupienie programikow firmie lub w przypadku
> utrudniania odejscia z firmy zaproponowalem skasowanie tego co moje.
> (Pisalem kilka razy o potrzebie zmiany systemu na nowy, zeby zaskoczenia
> nie
> bylo, wiec dyrekcja wie na czym jedzie).
> Wczoraj uslyszalem co nastepuje od szefa "programy napisane dla firmy sa
> wlasnoscia firmy (nie wazne przez kogo napisane, nie wazne ze narzedzia
> byly
> prywatne i nie wazne ze grosza nie dostalem) bo ja sie na prawie autorskim
> znam"
> Zadne zrgumenty , ze podobnie np microsoft mozna zalatwic, jast potrzeba
> to
> sie instaluje windy i nikomu nic do tego , a ze piraty to co tam.
> Tlumacze, ze rownie dobrze moge sobie prywatnie samochod kupic i szefa
> darmo
> wozic, bo akurat ma takie zyczenie tez nie robi wrazenia.
> Prosze o pomoc jak to ma sie w rzeczywistosci , czy rzeczywiscie ma jakies
> prawa do mego dorobku, czy tak tylko chce mnie ....?
>
>
>
>
-
4. Data: 2007-04-03 08:05:30
Temat: Re: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Tue, 03 Apr 2007 10:12:41 +0200, Set napisał(a):
> A co jesli firma nie zapewnila narzedzi do pracy (kompilatory byly moje
> , jeden ok 8000 zl. , drugi ok 3000 pln) Kierowcy jak bryki nie dadza to
> tez ma kupic swoja?
Nic, to akurat nie ma związku z nabyciem autorskich praw majątkowych.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
==> http://olgierd.bblog.pl/ <==
-
5. Data: 2007-04-03 08:12:41
Temat: Re: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: "Set" <d...@o...pl>
A co jesli firma nie zapewnila narzedzi do pracy (kompilatory byly moje ,
jeden ok 8000 zl. , drugi ok 3000 pln)
Kierowcy jak bryki nie dadza to tez ma kupic swoja?
"Olgierd" <n...@o...com> wrote in message
news:pan.2007.04.03.07.34.45@olgierdrudak.com...
> Dnia Tue, 03 Apr 2007 09:21:44 +0200, Set napisał(a):
>
> > Wczoraj
> > uslyszalem co nastepuje od szefa "programy napisane dla firmy sa
> > wlasnoscia firmy (nie wazne przez kogo napisane, nie wazne ze narzedzia
> > byly prywatne i nie wazne ze grosza nie dostalem) bo ja sie na prawie
> > autorskim znam"
>
> Jeśli byłeś pracownikiem etatowym zatrudnionym na stanowisku programisty
> bądź informatyka i pisanie takich programów leżało w zakresie Twych
> obowiązków to pracodawca nabywa majątkowe prawa autorskie do
> oprogramowania z mocy prawa.
> Nie musisz wówczas podpisywać żadnych umów, świstków, zrzeczeń się itd.
>
> --
> pozdrawiam serdecznie, Olgierd
> ==> http://olgierd.bblog.pl/ <==
-
6. Data: 2007-04-03 08:18:52
Temat: Re: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 03.04.2007 Olgierd <n...@o...com> napisał/a:
> Dnia Tue, 03 Apr 2007 10:12:41 +0200, Set napisał(a):
>> A co jesli firma nie zapewnila narzedzi do pracy (kompilatory byly moje
>> , jeden ok 8000 zl. , drugi ok 3000 pln) Kierowcy jak bryki nie dadza to
>> tez ma kupic swoja?
> Nic, to akurat nie ma związku z nabyciem autorskich praw majątkowych.
Pytacza nie, ale co np. z bibliotekami kompilatorow itp?
--
Marcin
-
7. Data: 2007-04-03 08:58:39
Temat: Re: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>
Dnia 03-04-2007 o 09:34:45 Olgierd <n...@o...com>
napisał(a):
> Jeśli byłeś pracownikiem etatowym zatrudnionym na stanowisku programisty
> bądź informatyka i pisanie takich programów leżało w zakresie Twych
> obowiązków to pracodawca nabywa majątkowe prawa autorskie do
> oprogramowania z mocy prawa.
Nie musial byc nawet programista czy informatykiem. Wystarczy, ze jego
program(y) zostaly zlecone z gory - wynikaly z obowiazkow, jakie szefostwo
narzucilo. Skoro napisal z wlasnej nieprzymuszonej woli (i do tego z
wlasnej inicjatywy) to wystarczy to do wspomnianego wczesniej "cmokniecia
w d...".
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
-
8. Data: 2007-04-03 09:04:39
Temat: Re: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Tue, 03 Apr 2007 10:58:39 +0200, Jasko Bartnik napisał(a):
>> Jeśli byłeś pracownikiem etatowym zatrudnionym na stanowisku
>> programisty bądź informatyka i pisanie takich programów leżało w
>> zakresie Twych obowiązków to pracodawca nabywa majątkowe prawa
>> autorskie do oprogramowania z mocy prawa.
>
> Nie musial byc nawet programista czy informatykiem. Wystarczy, ze jego
> program(y) zostaly zlecone z gory - wynikaly z obowiazkow, jakie
> szefostwo narzucilo.
Nie wiem co to znaczy "obowiązków, jakie szefostwo narzuciło".
Ważne jest to, aby wykonywanie takiego oprogramowania powstało wskutek
"wykonywania obowiązków ze stosunku pracy". Jeśli cieć albo szewc ma w
obowiązkach pilnowanie furtki czy naprawianie butów, to nawet jeśli szef
mu powie "a teraz napisze pan program" to nie dochodzi do nabycia praw do
utworu.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
==> http://olgierd.bblog.pl/ <==
-
9. Data: 2007-04-03 09:06:24
Temat: Re: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Tue, 03 Apr 2007 16:18:52 +0800, Marcin Debowski napisał(a):
>>> A co jesli firma nie zapewnila narzedzi do pracy (kompilatory byly
>>> moje , jeden ok 8000 zl. , drugi ok 3000 pln) Kierowcy jak bryki nie
>>> dadza to tez ma kupic swoja?
>> Nic, to akurat nie ma związku z nabyciem autorskich praw majątkowych.
> Pytacza nie, ale co np. z bibliotekami kompilatorow itp?
Nie bardzo łapię o co chodzi.
Jeśli wykonana aplikacja miałaby wskutek takiego czy innego jej wykonania
wadę prawną to odpowiedzialność ponosi oczywiście pracodawca, który
mógłby dochodzić naprawienia szkody na zasadach ogólnych (kp) od
pracownika.
Jeśli o to chodziło ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
==> http://olgierd.bblog.pl/ <==
-
10. Data: 2007-04-03 09:12:09
Temat: Re: prawo autorskie ? moze inne ?
Od: "Set" <d...@o...pl>
Wlasnie o to chodzi, z wlasnej i nieprzymuszonej, bo akurat szefa lubilem i
byl tego wart.
Zreszta po co panie mialy recznie robic pewne rzeczy trzy dni jak automat
zalatwia to w kilka minut, czasem sekund.
"Jasko Bartnik" <a...@s...nadole> wrote in message
news:op.tp69v1l6rgp2nr@sempron...
> Dnia 03-04-2007 o 09:34:45 Olgierd <n...@o...com>
> napisał(a):
>
> > Jeśli byłeś pracownikiem etatowym zatrudnionym na stanowisku programisty
> > bądź informatyka i pisanie takich programów leżało w zakresie Twych
> > obowiązków to pracodawca nabywa majątkowe prawa autorskie do
> > oprogramowania z mocy prawa.
>
> Nie musial byc nawet programista czy informatykiem. Wystarczy, ze jego
> program(y) zostaly zlecone z gory - wynikaly z obowiazkow, jakie szefostwo
> narzucilo. Skoro napisal z wlasnej nieprzymuszonej woli (i do tego z
> wlasnej inicjatywy) to wystarczy to do wspomnianego wczesniej "cmokniecia
> w d...".
>
> --
> Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
> Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
> Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.