-
21. Data: 2007-09-21 22:31:56
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 21 Sep 2007, Paweł Marcisz wrote:
> On 21 Wrz, 21:00, Olgierd <n...@o...com> wrote:
>> Nonsens. Autor może zastrzec podpisanie utworu pseudonimem, może także
>> rozpowszechniać go anonimowo.
>
> Może. Ale przeciez nie o to chodzi. Utwor musi byc podpisany, chyba ze
> autor wyrazi inne zyczenie. Nie jest tak jak sugerowal Gotfryd, ze
> autorowi przysluguje tylko prawo do zadania podpisania utworu.
> Przeciwnie, mimo braku stosownych zadan autora, wydawca ma obowiazek,
> w braku przeciwnych porozumien, umiescic jego "podpis" pod rygorem
> odpowiedzialnosci karnej.
Przyjmuję z braku innej koncepcji.
>> ale może zobowiązać się do niekorzystania z tego prawa.
>
> A wlasnie tu mam watpliwosci, czy takie zobowiazanie byloby w ogole
> wazne.
Mi się to też nie podoba.
Zgadzam się, że autor może wyrazić zgodę na anonimowe rozpowszechnianie,
pomińmy sprawę czy musi ją wyrażać.
Ale w każdej chwili może ją *odwołać* - skoro prawo to jest niezbywalne,
to jest niezbywalne i już.
I kolejne wydania trzeba już podpisać.
> ze nie moze skutecznie zobowiazac sie do owej anonimowosci, gdyz
> naruszaloby to konstrukcje osobistych praw autorskich.
Ano.
Metodą na "zobowiązanie do anonimowości" jest ciągłe płacenie
tak długo, jak długo jest to potrzebne, i na tyle dużo, żeby
autorowi nie opłacało się odwołać owej anonimowości :)
pzdr, Gotfryd
-
22. Data: 2007-09-21 22:45:39
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 21.09.2007 McClusky <t...@o...pl> napisał/a:
> Rozumiem zatem, że zarówno opublikowanie moich tekstów pod innym nazwiskiem,
> jak i opublikowanie ich bez podania mojego nazwiska jako autora (nie
> podpisywałem zrzeczenia się prawa do podawania mojego autorstwa w
> publikacjach - więc domyślnie publikacja powinna zawierać również moje
> nazwisko), noszą znamiona przestępstwa, tak?
Tak.
> Niestety nie odnalazłem dokumentów (umów) dotyczących tych tekstów. Z tego
> co sobie przypominam, to zdaje się wydawnictwo nie odesłało mi podpisanych
> przez siebie kopii (o co specjalnie nie zabiegałem, skoro zapłacili -
> sądziłem, że prawo autorskie domyślnie broni interesów autora przy braku
Tak jest. Umowa (jej kopia) potrzebna jest tu Ci głównie ze względów
praktycznych (aby wiedzieć co w niej jest).
> umowy - nie spodziewałem się, że wydawnictwo wytnie taki numer). Wystawiałem
> natomiast fakturę VAT za usługę wykonania dzieła (jest ślad w dokumentach w
> postaci faktury i przelewu bankowego tyułem wynagrodzenia za napisanie
> tekstów). Czy zatem ja muszę udowadniać swoje autorstwo, czy wydawnictwo
> musi udowodnić, że nie jestem autorem, aby się wybronić?
Tak, musisz udowodnić swoje autorstwo bo jest to twierdzenie z którego Ty
wywodzisz skutki prawne. Masz jakiś świadków, rękopisy, próbne wydruki? Na
przyszłość i najprościej: bierzesz tekst w dowolnej postaci (płyta,
wydruk) zaklejasz porządnie w kopercie i ślesz do siebie poleconym. Potem
taką nienaruszoną kopertę trzymasz w bezpiecznym miejscu. Są też inne
sposoby (specjalne koperty, depozyt u notariusza).
> P.S. Ponownie proszę o rady jak p r a k t y c z n i e tę kwestię
> rozwiązać? Czy mogę żądać od wydawnictwa rekompensaty finansowej?
No chyba napisano: wezwać do zaprzestania naruszania, pogrozić
odpowiedzialnością karną a jak nie zadziała złożyć zawiadomienie do
prokuratury. To rada jak najbardziej praktyczna. Kwestię finansową
reguluje art. 79 u.1 ale u Ciebie nie będzie to dwu czy trzykrotność
całej kwoty przeniesienia praw/licencji a ww. krotność kwoty jakiej byś
się dodatkowo domagał gdybyś miał wyrazić zgodę na publikację anonimową.
--
Marcin
-
23. Data: 2007-09-21 23:01:21
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 21.09.2007 Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał/a:
> On Fri, 21 Sep 2007, Paweł Marcisz wrote:
> Mi się to też nie podoba.
> Zgadzam się, że autor może wyrazić zgodę na anonimowe rozpowszechnianie,
> pomińmy sprawę czy musi ją wyrażać.
> Ale w każdej chwili może ją *odwołać* - skoro prawo to jest niezbywalne,
> to jest niezbywalne i już.
> I kolejne wydania trzeba już podpisać.
No MZ właśnie w tym istota tej niezbywalności, ale przecież dyskusja
dotyczy konkretnego przypadku przeniesienia praw i w obrębie tego
konkretnego przypadku może być anonimowość pełna i nieodwracalna.
Nieco inna możliwa interpretacja: art. 16 wymienia inne prawa a niektóre z
nich mają charakter w swojej istocie jednorazowy (np. prawo do pierwszej
publikacji, autorstwa, nienaruszalności treści). Jeśli wziąć pod uwagę
specyficzne cechy praw osobowych to MZ nalezy przyjąć, że np. tak jak
autorstwo, oznaczenia utworu jest czynnością również jednorazową, czyli
autor decyduje na samym początku czy będzie się podpisywał, czy udostepni
anonimowo i klamka zapadła.
--
Marcin
-
24. Data: 2007-09-22 00:17:29
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: "McClusky" <t...@o...pl>
Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w wiadomości
news:j5uds4-4ub.ln1@ziutka.router...
> Dnia 21.09.2007 McClusky <t...@o...pl> napisał/a:
> No chyba napisano: wezwać do zaprzestania naruszania, pogrozić
> odpowiedzialnością karną a jak nie zadziała złożyć zawiadomienie do
> prokuratury. To rada jak najbardziej praktyczna. Kwestię finansową
> reguluje art. 79 u.1 ale u Ciebie nie będzie to dwu czy trzykrotność
> całej kwoty przeniesienia praw/licencji a ww. krotność kwoty jakiej byś
> się dodatkowo domagał gdybyś miał wyrazić zgodę na publikację anonimową.
>
> --
> Marcin
Dziękuję Ci bardzo.
Zastanawiam się zatem, jak w praktyce miałoby się zrealizować owo
"zaprzestanie naruszania". Wszak w księgarniach, hurtowniach i na półkach
nabywców znajdują się wciąż liczne publikacje, które "naruszają" (a te, w
posiadaniu nabywców, będą naruszały i naruszały bez ustanku). Wycofanie
naładu z dystrubucji, załatwia więc problem jedynie częściowo... i w sposób
mnie niesatysfakcjonujący.
Ponadto pozostaje kestia opublikowania mojego utworu pod innym nazwiskiem
(przypominam, że wydwnictwo wydało dwa moje teksty - jeden jako utwór
podpisany nazwiskiem innej osoby, a drugi niepodpisany w ogóle). To jest
ewidentne przestępstwo, wnioskując z tego co tu się mówi, ale nie wiem, czy
nie należy zwrócić się również do osoby, która została w nieuprawniony
sposób umieszczona w jednej z tych publikacji jako autor (być może jest ona
nieświadoma tej sytuacji), a która jest realną osobą, autorką wielu
publikacji dla dzieci wydanych w wielu różnych wydawnictwach..? A jeżeli się
zgłosić, to w jakiej formie? Z zarzutem, czy z informacją?
Ponadto, w tym przypadku nawet zgłoszenie do prokuratury, w moim
subiektywnym odczuciu nie naprawia mojej szkody (chyba, że sąd nakazałby
wydawnictwu np: zniszczyć wszystkie istniejące dotychczas wydane
egzemplarze, wydać teksty ponownie pod moim nazwiskiem i poinformować
nabywców, iż egzemplarze, które już nabyli są błednie podpisane. Że o
przeprosinach już nie wspomnę i rekompensacie finansowej tudzież... (w mojej
opinii to byłoby najbardziej adekwatne zadośćuczynienie, bo najbardziej
dotkliwe :-)).
I po trzecie... Wy (z całym szacunkiem) prawnicy (z punktu widzenia laika)
dość swobodnie operujecie pojęciami typu: "wezwać do zaprzestania", "złożyć
doniesienie", itp. Jednak mnie chodziło o bardziej praktyczne (czyt.
życiowe) podejście do tematu... :-) Wiadomo, że pisma pismami, formalności
formalnościami, a indagowane wydawnictwo, to konkretne osoby, które lub się
będą odgrażać, pójdą na wymianę ciosów, zlekceważą, albo będą wydzwaniać z
prośbami (groźbami) o "odstąpienie od czynności". I ja po prostu nie wiem
jaka jest praktyka "życiowa" w takich sytuacjach :-) Czy po prostu zadzwonić
i się grzecznie spytać o co chodzi, czy może zadzwonić i przywalić od razu z
grubej rury i z awanturą, czy może ograniczyć się do suchych, zimnych i
podszytych jadem i zemstą formalności?
Wiem, że to trudne pytania, gdyż nie dotyczą w sensie czystym dziedziny
prawa, a raczej faktycznego sposobu "realizacji zapisów prawa", normalnej,
"zwykłej i ludzkiej" (a nie jedynie papierowej i formalnej) strony
dochodzenia do sprawiedliwości i po prostu mądrego reagowania na wydarzenia
oraz podejścia pragmatycznego w odniesieniu do zastanych faktów.
[hmmm... chyba tu pojechałem bez trzymanki trochę :-)]
Mam nadzieję, że mnie ktoś rozumie... :-)
McClusky
-
25. Data: 2007-09-22 01:43:27
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 22.09.2007 McClusky <t...@o...pl> napisał/a:
> Zastanawiam się zatem, jak w praktyce miałoby się zrealizować owo
> "zaprzestanie naruszania". Wszak w księgarniach, hurtowniach i na półkach
> nabywców znajdują się wciąż liczne publikacje, które "naruszają" (a te, w
> posiadaniu nabywców, będą naruszały i naruszały bez ustanku). Wycofanie
> naładu z dystrubucji, załatwia więc problem jedynie częściowo... i w sposób
> mnie niesatysfakcjonujący.
Przeczytaj całość art. 79. Tam są i inne opcje. Jeśli chcesz się mocno
rzucać to pewnie będziesz musiał wziąć na którymś etapie do pomocy
jakiegoś prawnika bo nie sądzę aby ktokolwiek na grupie miał wystarczające
doświadczenie i znał orzecznictwo. Duża część osób na grupie to w ogóle
nieprawnicy z piszącym te słowa włącznie. Kluczowa jest MZ odpowiedź na
pytanie, ile byś chciał aby oni mogli opublikować tak jak to zrobili.
Jeśli jakoś silnie nie przegniesz i będziesz w stanie wykazać swoje
autorstwo to oni będą raczej chętni do ugody bo grozi im bardzo konkretna
odpowiedzialność karna a kto chce mieć w papierach, że był karany?
> publikacji dla dzieci wydanych w wielu różnych wydawnictwach..? A jeżeli się
> zgłosić, to w jakiej formie? Z zarzutem, czy z informacją?
Mysle, że z tym to poczekaj aż już będzi po sprawie czy to karnej czy
ugodowej. Dlaczego Ty masz z tym latać i odkręcać czyjeś działąnia?
> nabywców, iż egzemplarze, które już nabyli są błednie podpisane. Że o
> przeprosinach już nie wspomnę i rekompensacie finansowej tudzież... (w mojej
> opinii to byłoby najbardziej adekwatne zadośćuczynienie, bo najbardziej
> dotkliwe :-)).
Przeczytaj ten art 79.
> I po trzecie... Wy (z całym szacunkiem) prawnicy (z punktu widzenia laika)
> dość swobodnie operujecie pojęciami typu: "wezwać do zaprzestania", "złożyć
> doniesienie", itp. Jednak mnie chodziło o bardziej praktyczne (czyt.
> życiowe) podejście do tematu... :-) Wiadomo, że pisma pismami, formalności
> formalnościami, a indagowane wydawnictwo, to konkretne osoby, które lub się
> będą odgrażać, pójdą na wymianę ciosów, zlekceważą, albo będą wydzwaniać z
> prośbami (groźbami) o "odstąpienie od czynności". I ja po prostu nie wiem
To dojdą pewnie kolejne czyny karalne.
> jaka jest praktyka "życiowa" w takich sytuacjach :-) Czy po prostu zadzwonić
> i się grzecznie spytać o co chodzi, czy może zadzwonić i przywalić od razu z
> grubej rury i z awanturą, czy może ograniczyć się do suchych, zimnych i
> podszytych jadem i zemstą formalności?
Nie dzwonić. Napisać poleconym za potwierdzeniem odbioru. Rzeczowo, bez
jadu i emocji opisać konkretnie sytuację i co im grozi (przytocz cytowane
art). Zapytać co proponują. Wyznaczyć rozsądny termin na odpowiedź. Oleją,
zaproponować coś samemu i wezwać do wykonania tego z podaniem również
rozsądnego terminu. Nie wykonają, zgłosić się na policję lub do
prokuratury z pismem o treści zbliżonej do pierwszego: rzeczowo i uczciwie
opisać własnymi słowami sytuację, przytoczyć dowody na naruszenie prawa,
podać kto co i jak, uprawdopodobnić własne autorstwo. Nie musisz się wcale
silić na język prawniczy ani cytować paragrafów. Prokuratura sprawdzi sama
czy popełniono czyn karalny i zaproponuje odpowiednią kwalifikację.
--
Marcin
-
26. Data: 2007-09-22 07:06:55
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
McClusky wrote:
> Mam nadzieję, że mnie ktoś rozumie... :-)
[ciach]
Moim zdaniem najlepiej będzie, jak się z tym udasz do prawnika.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)
-
27. Data: 2007-09-22 07:12:57
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Fri, 21 Sep 2007 15:06:15 -0700, Paweł Marcisz napisał(a):
>> ale może zobowiązać się do niekorzystania z tego prawa.
>
> A wlasnie tu mam watpliwosci, czy takie zobowiazanie byloby w ogole
> wazne. W Polsce niemozliwe sa konstrukcje ghost-writerow i tym
> podobnych. Autor moze publikowac anonimowo, jesli zechce, ale uwazam, ze
> nie moze skutecznie zobowiazac sie do owej anonimowosci, gdyz
> naruszaloby to konstrukcje osobistych praw autorskich.
No więc właśnie jest tak, że w praktyce zrzeczenia takie mają miejsce. Co
do ghost-writerów jest na ten temat literatura i faktycznie, podnosi się,
że nie wolno robić takich numerów; jaka jest praktyka też chyba wiemy
(aczkolwiek prawdą też jest, że sprawy o to pewnie jeszcze nie było,
ponieważ nie ma zainteresowanych rozgrzebywaniem tego rodzaju rzeczy).
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/
-
28. Data: 2007-09-22 07:15:21
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Fri, 21 Sep 2007 23:38:32 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
> Literalnie brzmienie "115" jest sprzeczne z art.16.2 :>
> "a w szczególnoci prawo do: [...] oznaczenia utworu swoim nazwiskiem
> lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo"
>
> Przyznam, że w tak zaprezentowanej jak to piszesz formie, prawo
> autora zostałoby naruszone - skoro 115 stanowi ze rozpowszechnianie
> anonimowe jest karalne :] (i stanowi BEZWARUNKOWO).
Zatem takiego przestępstwa nie ma, można sobie opuszczać w czytaniu ;-)
>> "Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub
>> pseudonimu tworcy cudzy utwor..."
>
> I jak to przymierzysz do 16.2?
Tu problemu nie ma, chodzi oczywiście o brak podpisu wówczas, gdy podpis
ten powinien być.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/
-
29. Data: 2007-09-22 10:41:39
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: "McClusky" <t...@o...pl>
Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w wiadomości
news:vi8es4-d3d.ln1@ziutka.router...
> Dnia 22.09.2007 McClusky <t...@o...pl> napisał/a:
> Nie dzwonić. Napisać poleconym za potwierdzeniem odbioru. Rzeczowo, bez
> jadu i emocji opisać konkretnie sytuację i co im grozi (przytocz cytowane
> art). Zapytać co proponują. Wyznaczyć rozsądny termin na odpowiedź. Oleją,
> zaproponować coś samemu i wezwać do wykonania tego z podaniem również
> rozsądnego terminu. Nie wykonają, zgłosić się na policję lub do
> prokuratury z pismem o treści zbliżonej do pierwszego: rzeczowo i uczciwie
> opisać własnymi słowami sytuację, przytoczyć dowody na naruszenie prawa,
> podać kto co i jak, uprawdopodobnić własne autorstwo. Nie musisz się wcale
> silić na język prawniczy ani cytować paragrafów. Prokuratura sprawdzi sama
> czy popełniono czyn karalny i zaproponuje odpowiednią kwalifikację.
>
> --
> Marcin
Bardzo dziękuję!!!
Dokładnie o takie to rady "mnie się rozchodziło". :-))))))
McClusky
-
30. Data: 2007-09-22 11:46:52
Temat: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> writes:
[...]
> Zgadzam się, że autor może wyrazić zgodę na anonimowe
> rozpowszechnianie, pomińmy sprawę czy musi ją wyrażać.
A to nie jest tak, że Wyrażenie przez autora zgody na anonimowe
rozpowszechnianie (umowa cywilna) jest nieważna, jeśli przepisy
karne stanowią inaczej? Innymi słowy -- nawet jeśli autor żąda,
by utwór nie był podpisany, to art. 115 ustawy prawo autorskie
i tak zobowiązuje do podpisania utworu.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl