-
181. Data: 2024-08-29 11:02:54
Temat: Re: prawa swiadka
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 29.08.2024 o 10:13, J.F pisze:
>> Trzy albo cztery razy składałem zeznania, no i czekaliśmy trzy godziny
>> na technika;)
> Przegięcie jakieś.
> Robercie, po co tyle razy?
Czemu składał zawiadomienie 3~4 godziny, to nie wiem. Jest to o tyle
mało prawdopodobne, że do 2 godzin kradziony pojazd należy
zarejestrować, a podstawą rejestracji są materiały - kompletne.
Jedyne, co by mi przyszło do głowy, to że po przyjęciu zawiadomienia
chcieli jechać od razu odzyskać, ale był problem z adresem, którego na
gorąco nie przełamali. No i siedział i czekał na decyzję taktyczną gdzie
jechać.
3 godziny czekania na technika, to o ile pamiętam tamtą dyskusję, to
było wynikiem wykonywania przez Shreka telefonów na losowo sobie znane
numery, w wyniku czego tam chyba dwie jednostki działały na jednym
zdarzeniu. Ale to powinien on wiedzieć.
--
(~) Robert Tomasik
-
182. Data: 2024-08-29 11:05:26
Temat: Re: prawa swiadka
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 29.08.2024 o 10:11, J.F pisze:
> Pisałeś, że jest jakiś tajemniczy terminal w Krakowie, który "może
> więcej". A co może, to już nie napisałeś. Rozumiem - może tajne. No
> chyba, ze w randze rozporządzenia.
Jeśli mówisz o tym, o czym ja pisałem, to nie jest terminal o których
wzmiankujecie w tym wątku i nie jest to wiedza jawna ani ujęta w
rozporządzeniu. Działa na zasadzie pelengatora, więc mądrzejsi sami się
domyślą, a głupszym i tak ta wiedza nie pomoże.
--
(~) Robert Tomasik
-
183. Data: 2024-08-29 11:10:13
Temat: Re: prawa swiadka
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 29.08.2024 o 10:08, J.F pisze:
>>>> Zauważ, ze oględziny robi się po wszczęciu postępowania.
>>> A co się robi w sprawie zaginięcia?
>>> Bo to chyba bez prokuratora?
>> Nie szuka się śladów ?
> A pies tropiący to szuka osoby ?
Pies tropiący - jak w sumie sama nazwa wskazuje - tropi. Czyli po
pierwsze najlepiej mu dać coś do nawęszenia (najlepsza jest bielizna ale
używana), a po za tym on może podjąć ślad po kilku godzinach. Większość
tych, co widziałem spokojnie zrobi to po 2~3 godzinach. Najlepsze po
powiedzmy 7~8. Może są lepsze, ale nie widziałem. Z braku bielizny można
spróbować z siedzenia pojazdu, jak w nim czymś bardzo nie śmierdzi.
W każdym razie podstawą jest niełażenie po miejscu zdarzenia przez osoby
postronne, bo jak nie ma bielizny sprawcy (a majtki mało kto z wrażane
na włamaniu gubi), to pies łapie zapach ostatniej osoby i miło by było,
jakby to nie był patrol interwencyjny, ochroniarz albo inna przypadkowa
osoba.
--
(~) Robert Tomasik
-
184. Data: 2024-08-29 11:14:39
Temat: Re: prawa swiadka
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 29 Aug 2024 11:10:13 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 29.08.2024 o 10:08, J.F pisze:
>>>>> ZauwaĹź, ze oglÄdziny robi siÄ po wszczÄciu postÄpowania.
>>>> A co siÄ robi w sprawie zaginiÄcia?
>>>> Bo to chyba bez prokuratora?
>>> Nie szuka siÄ ĹladĂłw í ˝íą
>> A pies tropiÄ cy to szuka osoby ?
>
> Pies tropiÄ cy - jak w sumie sama nazwa wskazuje - tropi. Czyli po
Szuka Ĺladu znaczy siÄ ? :-)
J.
-
185. Data: 2024-08-29 11:19:32
Temat: Re: prawa swiadka
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 29 Aug 2024 11:05:26 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 29.08.2024 o 10:11, J.F pisze:
>> Pisałeś, że jest jakiś tajemniczy terminal w Krakowie, który "może
>> więcej". A co może, to już nie napisałeś. Rozumiem - może tajne. No
>> chyba, ze w randze rozporządzenia.
>
> Jeśli mówisz o tym, o czym ja pisałem, to nie jest terminal o których
> wzmiankujecie w tym wątku i nie jest to wiedza jawna ani ujęta w
> rozporządzeniu. Działa na zasadzie pelengatora, więc mądrzejsi sami się
> domyślą, a głupszym i tak ta wiedza nie pomoże.
IMSI Catcher jak rozumiem, i to nie terminal, tylko takie
przenośne/przewoźne urządzenie.
Które jak rozumiem - nie jest na wyposazeniu każdego komisariatu w
kraju, i bardzo dobrze.
No ale jeszcze w jakiś sposób pytacie operatorów o lokalizację
telefonów, czy obecną, czy historyczną, i macie do tego stosowny
interfejs ... i terminale ?
J.
-
186. Data: 2024-08-29 11:32:40
Temat: Re: prawa swiadka
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 29 Aug 2024 11:02:54 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 29.08.2024 o 10:13, J.F pisze:
>>> Trzy albo cztery razy składałem zeznania, no i czekaliśmy trzy godziny
>>> na technika;)
>> Przegięcie jakieś.
>> Robercie, po co tyle razy?
>
> Czemu składał zawiadomienie 3~4 godziny, to nie wiem. Jest to o tyle
> mało prawdopodobne, że do 2 godzin kradziony pojazd należy
> zarejestrować, a podstawą rejestracji są materiały - kompletne.
Ja tam myślę, ze zarejestrować w waszym systemie należałoby jak
najszybciej, a potem można uzupełnić materiały.
Żeby się nie okazało, ze pojazd opuścił granice w czasie, jak
zadawaliscie "kretynskie pytania" typu "co pan robił przez cały
dzień".
A poza tym cos mi się widzi, że kłamiesz, na podstawie doświadczeń
własnych, tzn moich.
> Jedyne, co by mi przyszło do głowy, to że po przyjęciu zawiadomienia
> chcieli jechać od razu odzyskać,
No gdzie jechac?
> ale był problem z adresem, którego na gorąco nie przełamali.
Adres przecież jest - w Wyszkowie. Ale jest niedziela, wieczór,
albo i noc, skoro tyle to trwało, zgłoszenie przyjęte, ale
prowadzącego sprawę nie ma, a kto zadecyduje, czy tam trzeba patrol
wysłać, czy AT ? :-)
> No i siedział i czekał na decyzję taktyczną gdzie jechać.
Bądzmy szczerzy - w niedziele wieczorem obsada jest minimalna.
Ae nawet jeśli, to po co okradzionego trzymać?
> 3 godziny czekania na technika, to o ile pamiętam tamtą dyskusję, to
> było wynikiem wykonywania przez Shreka telefonów na losowo sobie znane
> numery, w wyniku czego tam chyba dwie jednostki działały na jednym
> zdarzeniu. Ale to powinien on wiedzieć.
Nie przekłamuj. Techników macie jeszcze mniej, to się czeka.
A telefony były do zgłoszenia nowych informacji w sprawie.
Nawet jesli zły numer, to przełączenie na właściwy nie powinno mądrym
policjantom zając więcej niż minutę?
Co najwyzej później mogliscie mieć małe zamieszanie, jesli sprawe
prowadzi komisariat X, motocykl znaleziono w rewirze Y, ekipa
przyjechała z rewiru Y, a i lokalizacja motocyckla nie jest pewna,
bo gdzies na granicy rewirów.
No ale wyjaśnienie nie powinno wam chyba zając dłuzej niż kwadrans?
J.
-
187. Data: 2024-08-29 14:40:33
Temat: Re: prawa swiadka
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 29.08.2024 o 11:32, J.F pisze:
>> Czemu składał zawiadomienie 3~4 godziny, to nie wiem. Jest to o
>> tyle mało prawdopodobne, że do 2 godzin kradziony pojazd należy
>> zarejestrować, a podstawą rejestracji są materiały - kompletne.
> Ja tam myślę, ze zarejestrować w waszym systemie należałoby jak
> najszybciej, a potem można uzupełnić materiały. Żeby się nie
> okazało, ze pojazd opuścił granice w czasie, jak zadawaliscie
> "kretynskie pytania" typu "co pan robił przez cały dzień".
Z tym, że przypadki zgłaszania przez małżonka podczas rozwodu kradzieży
przez współmałżonka pojazdu, albo innych hecnych pomysłów obliczonych na
przysporzenie kłopotów użytkownikowi pojazdu (leasingi, spółki itp.)
powodują, ze miałoby było mieć podstawę prawną do takiej rejestracji.
Oczywiście możesz złożyć lipne zawiadomienie o przestępstwie, ale możesz
za to złapań kilka lat odsiadki i to doskonale tamuje takie dowcipy.
>
> A poza tym cos mi się widzi, że kłamiesz, na podstawie doświadczeń
> własnych, tzn moich.
Jeśli Ty na podstawie Twoich doświadczeń i kilku miejscowych oszołomów
wiesz lepiej, to co ja mogę?
>
>> Jedyne, co by mi przyszło do głowy, to że po przyjęciu
>> zawiadomienia chcieli jechać od razu odzyskać,
> No gdzie jechac?
Do miejsca zameldowania właściciela pojazdu. Ale jak się okazało, ze to
gdzieś tam, a nie wykluczone, że patrol podjechał i wzrokowo stwierdził,
że ani tej furgonetki, ani motoru nie ma, to dali sobie spokój z
robieniem tego na łapu / capu.
>
>> ale był problem z adresem, którego na gorąco nie przełamali.
> Adres przecież jest - w Wyszkowie. Ale jest niedziela, wieczór, albo
> i noc, skoro tyle to trwało, zgłoszenie przyjęte, ale prowadzącego
> sprawę nie ma, a kto zadecyduje, czy tam trzeba patrol wysłać, czy
> AT ? :-)
Nie wiem, co dowodzący uzna za stosowne. Czasem wystarczy zapytać
dzielnicowego, który może wiedzieć gdzie mieszka. Przy czym dzielnicowi
pracują też 40 godzin w tygodniu i nie mają obowiązku odbierać telefonów
24 h/dobę. Czasem stosowne notatki mają w robocie, a nie w domu.
>
>> No i siedział i czekał na decyzję taktyczną gdzie jechać.
> Bądzmy szczerzy - w niedziele wieczorem obsada jest minimalna.
> Ae nawet jeśli, to po co okradzionego trzymać?
Jest taka, jaka jest potrzebna, a gdyby się okazała za mała, to można
kogoś ściągnąć z domu.
>
>> 3 godziny czekania na technika, to o ile pamiętam tamtą dyskusję,
>> to było wynikiem wykonywania przez Shreka telefonów na losowo
>> sobie znane numery, w wyniku czego tam chyba dwie jednostki
>> działały na jednym zdarzeniu. Ale to powinien on wiedzieć.
> Nie przekłamuj. Techników macie jeszcze mniej, to się czeka. A
> telefony były do zgłoszenia nowych informacji w sprawie.
> Nawet jesli zły numer, to przełączenie na właściwy nie powinno
> mądrym policjantom zając więcej niż minutę?
> Co najwyzej później mogliscie mieć małe zamieszanie, jesli sprawe
> prowadzi komisariat X, motocykl znaleziono w rewirze Y, ekipa
> przyjechała z rewiru Y, a i lokalizacja motocyckla nie jest pewna,
> bo gdzies na granicy rewirów. No ale wyjaśnienie nie powinno wam
> chyba zając dłuzej niż kwadrans?
Powiem Ci wprost. Dołączyłeś do grona grupowych idiotów, którym
najprawdopodobniej w życiu się nie powiodło i nie mogą nikogo ratować,
ani nikomu pomóc, bo nie są do tego zdolni ani nikt tego od nich nie
oczekuje. Zatem postanowili udowodnić - głównie sobie - że byliby
lepszymi policjantami, ratownikami (to kontekst AED), żołnierzami (był
wątek o działaniach przy granicy) i innymi osobami. Mnie to wk...a po
prostu całkowicie prywatnie.
Kilku idiotów napierdala na cały internet na ludzi, którzy być może w
którymś momencie będą im mogli uratować życie wyszukując różne wydumane
zarzuty i opierając się głównie na swojej głupocie i niewiedzy. Ja nie
twierdzę, że wszystkie służby są idealne, a każdy ratownik, policjant,
żołnierz, strażnik, ochroniarz godnym do naśladowania wzorem cnót.
Shreka, Kviata, czy innych lokalnych "mądralińskich" opinia na temat
działania szeroko pojętych służb mnie nie interesuje, jak i zresztą
pewnie większości potencjalnych czytaczy tej grupy czy internetu.
Problem leży w tym, ze te kolumnie wyświetlają się w Google.
Ostatniej nocki (jaką miałem) o północy jakiś idiota zgłosił rozbój.
Jechał rowerem przez krzaki nad jedną z rzek i dokonano na nim rozboju,
zabierając mu plecak z telefonem komórkowym oraz 40.000 zł. Skierowano
na rejon kilka patroli, w tym jeden by znalazł pokrzywdzonego, który
zapewne w wyniku rozboju potrzebuje pomocy. Od razu wszyscy powątpiewali
w to, co facet w tym miejscu z taką kasą robił koło północy. Tam jest
ścieżka rowerowa prowadząca głownie do takiej wiaty piknikowej, ale na
bardzo upartego da się tam jakoś dojechać z innych ścieżek.
Patrol na miejscu zastał gościa w kąpielówkach (mokrych) i rowerem,
który na pytania o powód jego pobytu nad rzeką oraz okoliczności już
nieco zmodyfikował zgłoszenie. Okazało się, że około godziny 22:00
przyjechał, zostawił na brzegu rower z tymi 40.000 zł i telefonem
komórkowym w plecaku celem kąpieli (stąd mokre kąpielówki), a gdy wrócił
plecaka już nie było. Zapytany o pochodzenie tak dużej kwoty pieniędzy
twierdził, że pracodawca mu dał na wypłaty dla ludzi.
Ponieważ miasto budując w niedalekiej okolicy taką siłownie terenową
zadbało o kamerkę w polu widzenia której akurat pechowo znalazł się
rowerzysta przejrzano na szybkiego zapis i stwierdzono, że nie ma śladu
po jakiejkolwiek osobie podchodzącej do tego roweru. Nasz zawiadamiający
był dość daleko i ledwie co było to widać, ale mimo wszystko człowieka
byśmy zauważyli. On zaś wręcz utrzymywał, ze widział sprawców i było to
trzech ubranych w białe dresy mężczyzn. Przyjechał przed 22:00 i zaczął
się "miotać" po okolicznych krzakach. Trudno było na podostawia video
stwierdzić, czy właził do wody, bo daleko i krzaki przesłaniały. No i w
sumie, jakby sprawca się czołgał, to i mógłby ujść działające w trybie
noktowizji kamerze. Ale musiałby sie czołgać krzakami z bardzo daleka,
bo sam wał i ścieżka były doskonale widoczne.
Zapoznany z wynikiem "śledztwa" facet - nie zważając na to, że widać, że
o 22:00 przyjechał - zmienił wersję i utrzymywał, ze przyjechał o 17:00
i ktoś plecak ukradł. Potem podobno wrócił szukać tego złodzieja.
Monitoringu z 5 godzin już nikomu się przeglądać nie chciało, bo pan
miał około półtorej mg/l alkoholu. Zaproponowaliśmy mu nocleg o do
wytrzeźwienia, albo przyjście rano jak wytrzeźwieje i będzie wiedział,
co się stało.
Facet zatem zmienił ton i zaczął wymieniać różne prominentne osoby,
które, jak natychmiast nie namierzymy jego plecaka, to nas wszystkich
rano zwolnią dyscyplinarnie - najdalej w poniedziałek, gdyby Bóg i wolny
weekend nas uratował. Od razu pomyślałem o Shreku. Dokładnie ten sam
poziom głupoty i podobna argumentacja, że oczywiście ten jego telefon da
się namierzyć do metra, tylko Policja jest leniwa, niekompetentna, a
wręcz złośliwa. Może nawet ma zmowę z przestępcami i do rana
przywłaszczy sobie jego cenny plecak.
Rano po powrocie do domu i przed spaniem w grupie lokalnej FB wyświetlił
mi się post jakiegoś użytkownika, że ten przed chwilą znalazł podobny do
opisywanego plecak przy ścieżce rowerowej, tyle, że kilka kilometrów od
tego miejsca, co pokrzywdzony wskazywał i nad inną rzeką w ogóle. Z
opisu było, ze w środku jest jakaś kasa. Plecak nad ranem znalazł
rowerzysta jadący ścieżką do pracy, sfotografował i wrzucił w net.
Wysłałem info do kolegi, co po mnie przyszedł. Plecak odzyskano i w
chwili wydawania go temu panu kolega go już na trzeźwo zapytał, o co
chodzi.
Gośc faktycznie plecak załadował na bagażnik roweru i pojechał do domu.
W domu się zorientował, że plecaka nie ma. W plecaku był jego telefon
komórkowy oraz kilka stówek, jakie dostał jako wypłatę wieczorem.
Najpierw jeździł i szukał tego plecaka dzwoniąc z innego telefonu (od
domownika) i licząc na to, ze plecak leży gdzieś niedaleko, ale nie
znalazł. Czy aż tak daleko nie dojechał, czy akurat telefonu nie
usłyszał, to nie wiem.
No wiec poszukał w Internecie, co by tu zrobić. Znalazł, ze policja jest
leniwa, złośliwa i niekompetentna. Że nie szuka zgubionych przedmiotów,
bo twierdzi, że to nie przestępstwo. Może, ale twierdzi, ze się nie da.
Ale gdyby tak utracono przedmiot w wyniku zabójstwa, albo innego
ciężkiego przestępstwa, to wówczas ma to wpływ na statystykę. Zabójstwo
trudno sfingować, ale rozbój już można. Kwotę zawyżył, bo kilku stówek,
to Policja mogłaby nie szukać tak ochoczo.
Nie ja z nim rozmawiałem, więc nie wiem, gdzie on to wyczytał. Nie
wykluczone, że może z tej grupy.
--
(~) Robert Tomasik
-
188. Data: 2024-08-29 14:41:30
Temat: Re: prawa swiadka
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 29.08.2024 o 11:19, J.F pisze:
> No ale jeszcze w jakiś sposób pytacie operatorów o lokalizację
> telefonów, czy obecną, czy historyczną, i macie do tego stosowny
> interfejs ... i terminale ?
Sam się zapoznawałeś z rozporządzeniem. Już zapomniałeś?
--
(~) Robert Tomasik
-
189. Data: 2024-08-29 14:42:12
Temat: Re: prawa swiadka
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 29.08.2024 o 11:14, J.F pisze:
>> Pies tropiący - jak w sumie sama nazwa wskazuje - tropi. Czyli po
> Szuka śladu znaczy się ? ?
Potocznie - tak. Śladu - w rozumieniu kryminalistycznego - nie.
--
(~) Robert Tomasik
-
190. Data: 2024-08-29 14:54:22
Temat: Re: prawa swiadka
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 29 Aug 2024 14:42:12 +0200, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 29.08.2024 o 11:14, J.F pisze:
>>> Pies tropiÄ cy - jak w sumie sama nazwa wskazuje - tropi. Czyli po
>> Szuka Ĺladu znaczy siÄ ? í ˝íą
>
> Potocznie - tak. Ĺladu - w rozumieniu kryminalistycznego - nie.
Szuka Ĺladu zapachowego bÄdzie bardziej naukowo? :-)
Dobra, rozumiem ze pies tropi osobÄ, i uĹźycie go do poszukiwania
zaginionej osoby jest jak najbardziej zasadne.
A inne czynnoĹci byÄ moĹźe wymagajÄ otwarcia Ĺledztwa/dochodzenia w
kierunku przestÄpstwa :-)
J.