Ostatnie teoretyczne, choć to może mnie w jakiejś części dotyczyć:

Powiedzmy, że ktoś (znajomy) poprosił mnie o napisanie programu mającego ułatwić
mu jakieś czynności związane z wykonywaną przez niego pracą. Robię to
nieodpłatnie w jakimś zakresie, zaznaczając ustnie, że drobne poprawki mogę mu
śmiało zrobić, ale za "grubszą" robotę typu dodanie jakiejś nowej
funkcjonalności to już by pasowało fakturę wystawić. Ktoś to bierze, używa, po
czym zleca komuś innemu dokonanie tych "większych" zmian. Czy w przypadku braku
jakiejkolwiek umowy czy też faktury i innej dokumentacji mogę wtedy w jakiś
sposób zakazać wprowadzania zmian ? Powiedzmy, że ta osoba ewentualnie nie
będzie kłamać, że to nie mój program, ale tez upiera się przy podjętych
czynnościach.

Tomasz.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Tomasz napisał(a):
> Ostatnie teoretyczne, choć to może mnie w jakiejś części dotyczyć:
>
> Powiedzmy, że ktoś (znajomy) poprosił mnie o napisanie programu mającego ułatwić
> mu jakieś czynności związane z wykonywaną przez niego pracą. Robię to
> nieodpłatnie w jakimś zakresie, zaznaczając ustnie, że drobne poprawki mogę mu
> śmiało zrobić, ale za "grubszą" robotę typu dodanie jakiejś nowej
> funkcjonalności to już by pasowało fakturę wystawić. Ktoś to bierze, używa, po
> czym zleca komuś innemu dokonanie tych "większych" zmian. Czy w przypadku braku
> jakiejkolwiek umowy czy też faktury i innej dokumentacji mogę wtedy w jakiś
> sposób zakazać wprowadzania zmian ? Powiedzmy, że ta osoba ewentualnie nie
> będzie kłamać, że to nie mój program, ale tez upiera się przy podjętych
> czynnościach.
>
Prawa autorskie obowiązują niezależnie od tego czy była jakaś umowa czy
nie. Bez twojej zgody (np. wyrazonej w formie jakiejś licencji) znajomy
nie bedzie mógł nawet używać programu, nie mówiąc o rozpowszechnianiu
czy modyfikowaniu.

Od strony praktycznej, jesli chcesz zachować wyłączne prawo do poprawek
i rozwijania programu, to nie udostępniaj kodów źródłowych.

--
Pozdrawiam.
Marcin.
>>> http://talajczyk.republika.pl <<<

do góry

> Prawa autorskie obowiązują niezależnie od tego czy była jakaś umowa czy
> nie. Bez twojej zgody (np. wyrazonej w formie jakiejś licencji) znajomy
> nie bedzie mógł nawet używać programu, nie mówiąc o rozpowszechnianiu
> czy modyfikowaniu.

Czy do używania tego w firmie musi mieć na piśmie, czy wystarczy jak mu ustnie
udzielę zgody na używanie ?

> Od strony praktycznej, jesli chcesz zachować wyłączne prawo do poprawek
> i rozwijania programu, to nie udostępniaj kodów źródłowych.

To są skrypty php akurat. Wiem, że są możliwości kodowania tego, ale szczerze
to nie chce mi się. Liczę na polską uczciwość ;-).

Tomasz.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Tomasz napisał(a):
>
> Czy do używania tego w firmie musi mieć na piśmie, czy wystarczy jak mu ustnie
> udzielę zgody na używanie ?
>
>
Lepiej zeby byla na piśmie, ewentualnie utrwalona w jakiś inny sposób.
Ale ustnie chyba tez jest wazna (ale jak ją potem udowodnic)... Tylko
pamietaj ze to umowa zabezpieczająca interes Twojego znajomego, na
wypadek gdybyś sie z nim np. pokłócił. To raczej on powinien pomyśleć i
zażądać spisania umowy-licencji na uzytkowanie. Bez niej mozesz w każdej
chwili oskarżyć go o bezprawne użytkowanie programu.

>
> To są skrypty php akurat. Wiem, że są możliwości kodowania tego, ale szczerze
> to nie chce mi się. Liczę na polską uczciwość ;-).
>
Daj w nagłówku kazego pliku odpowiednie info o zakazie modyfikacji i
rozpowszechniania, oraz postrasz konsekwencjami. Powinno pomóc
(przynajmniej na niektórych).

--
Pozdrawiam.
Marcin.
>>> http://talajczyk.republika.pl <<<

do góry

" Tomasz " <t...@p...onet.pl> writes:

[snap]

>> Od strony praktycznej, jesli chcesz zachować wyłączne prawo
>> do poprawek i rozwijania programu, to nie udostępniaj kodów
>> źródłowych.
>
> To są skrypty php akurat. Wiem, że są możliwości kodowania tego,
> ale szczerze to nie chce mi się. Liczę na polską uczciwość ;-).

Właśnie, w takich przypadkach jedyną obroną twórcy jest prawo
autorskie.

do góry

Piotr Dembiński napisał(a):

>
> Właśnie, w takich przypadkach jedyną obroną twórcy jest prawo
> autorskie.
Niekoniecznie. Są odpowiednie programy modyfikujące kod tak że staje sie
całkowicie nieczytelny (google: obfuscator).

--
Pozdrawiam.
Marcin.
>>> http://talajczyk.republika.pl <<<

do góry