Osoba przedstawiająca się jako *Marcin Debowski* stuknęła w klawisze i
oto co powstało:

>> I to jest ciekawe: sądy w zasadzie do dziś odmawiają prawa cytatu w
>> internecie. Można powiedzieć, że redaktor internetowego serwisu ma
>> mniej obowiązków (rejestracja tytułu w sądzie, polemiki i
>> sprostowania) ale też i mniej praw (cytaty, prawo żądania informacji).
>
> Dlaczego uważasz. że ma mniej praw w zakresie cytowania?

Albowiem artykuł dwudziesty któryś pr.aut. (zaznaczam, że mówię to z
pamięci) mówi o prasie, nie o internecie.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
||| JID:o...@j...org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
||| GPG:0xC7C0112A |||

do góry

Dnia 08.04.2006 Olgierd <n...@n...problem> napisał/a:
> Osoba przedstawiająca się jako *Marcin Debowski* stuknęła w klawisze i
> oto co powstało:
>>> I to jest ciekawe: sądy w zasadzie do dziś odmawiają prawa cytatu w
>>> internecie. Można powiedzieć, że redaktor internetowego serwisu ma
>>> mniej obowiązków (rejestracja tytułu w sądzie, polemiki i
>>> sprostowania) ale też i mniej praw (cytaty, prawo żądania informacji).
>> Dlaczego uważasz. że ma mniej praw w zakresie cytowania?
> Albowiem artykuł dwudziesty któryś pr.aut. (zaznaczam, że mówię to z
> pamięci) mówi o prasie, nie o internecie.

W moim odczuciu zakres dozwolonego użytku wynikajacy np. z art 29 jest
zbliżony.

--
Marcin

do góry

Piotr Kubiak <p...@m...liamg> writes:

> Sebek napisaB(a):
>> Piszę ponownie gdyż ostatnio nie uzyskałem odpowiedzi :(
>
> Pytasz złe osoby :)
>
>> Czy mogę przepisać jakiś tekst z innej www na własną www i podać
>> źródło?
>
> Zapytaj autora tego tekstu.

TSD to w takim celu właśnie stworzono licencje typu copyleft, które
w jasny sposób określają warunki przedrukowywania, kopiowania etc.

Przykładowo: miasto może opublikować tekst na temat swojej historii
i opatrzyć go odpowiednią licencją typu 'copyleft', tak aby ten tekst
można było kopiować, przedrukowywać etc.

--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl

do góry

Piotr Dembiński napisaB(a):

> TSD to w takim celu właśnie stworzono licencje typu copyleft, które
> w jasny sposób określają warunki przedrukowywania, kopiowania etc.
>
> Przykładowo: miasto może opublikować tekst na temat swojej historii
> i opatrzyć go odpowiednią licencją typu 'copyleft', tak aby ten tekst
> można było kopiować, przedrukowywać etc.

Dokładnie. Trzeba spytać autora czy nie udzielił takiej licencji :)

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)

do góry

Piotr Kubiak <p...@m...liamg> writes:

[...]

>> Przykładowo: miasto może opublikować tekst na temat swojej historii
>> i opatrzyć go odpowiednią licencją typu 'copyleft', tak aby ten
>> tekst można było kopiować, przedrukowywać etc.
>
> Dokładnie. Trzeba spytać autora czy nie udzielił takiej licencji :)

TO jest też dobre w copylefcie -- że przypomina niektórym o istnieniu
czegoś takiego, jak copyright ;>

do góry

Piotr Kubiak <p...@m...liamg> writes:

[...]

>> Przykładowo: miasto może opublikować tekst na temat swojej historii
>> i opatrzyć go odpowiednią licencją typu 'copyleft', tak aby ten
>> tekst można było kopiować, przedrukowywać etc.
>
> Dokładnie. Trzeba spytać autora czy nie udzielił takiej licencji :)

To jest też dobre w copylefcie -- że przypomina niektórym o istnieniu
czegoś takiego, jak copyright ;>

do góry