-
11. Data: 2005-07-13 22:05:48
Temat: Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: octavo <...@h...com>
dan wrote:
> Uzytkownik "octavo" <...@h...com> napisal w wiadomosci
> news:9ZfBe.40$bw6.16@trndny03...
>
>
>>Zaraz, zaraz. Ale jakie to "powierzone mienie"? Przeciez pracownik w
>>butiku nie ma na stanie zadnych kiecek.
>
>
> Jak to nie ma? Ma caly towar na stanie.
Idac ta teoria, to w Tesco nocna sprzataczka bedzie cale zycie na
minusie, mimo ze nic nie ma nigdy na stanie. Jest to sprzeczne z...
Karta ONZ zabraniajaca poddanstwa.
> O "powierzonym" bedziemy mowic
>
>>kiedy pracownik otrzyma towar ORAZ bedzie mial kontrole nad mieniem,
>
>
> No otrzymuje towar w wyniku powierzenia i inwentaryzacji. Co jeszcze wiecej
> mialby "otrzymac"?
Nie mozna powierzac hurtowo. Jak widzisz swoja teorie na przykladzie
takiego Tesco?
>>ZWLASZCZA zabezpieczenie przed kradzieza.
>
>
> Sklep z reguly ma stosowne mozliwosci zapewnienia pieczy nad mieniem.
Wiec niech sklep (wlasciciel) przyjmuje odpowiedzialnosc, a nie pracownicy.
> Tymczasem jakas paniusia w
>
>>butiku zadnej kontroli nad towarem nie ma. Malo tego, miec nie moze, bo
>>rotacja towaru bez jej wiedzy moze byc codzienna.
>
>
> Jak to nie ma? Przeciez jest sprzedawca.
Bycie sprzedawca nie oznacza kontroli nad towarem. Ot chocby pracodawca
a nieona ustala gdzie przedmiot bedzie eksponowany. Albo, czy klient ma
prawo wziac do przymierzalni 7 zestawow na raz, bez dozoru pracownicy.
A sprzataczka nocna juz nie ma zadnej kontroli nad towarem. A gdzie
inwentaryzacja za kazdym razem?
> Jak wyobrazasz sobie codzienna
> "rotacje " towaru w sklepie bez wiedzy sprzedawcy? Tzn , ze wchodzidsz do
> sklepu i zabierasz towar bez wiedzy sprzedawcy?
To sprzedawca robi zaopatrzenie. Idac Twoja teoria, to musialby za
kazdym razem pisemnie "powierzac" mienie. Przeciez zaden sklep nie pyta
pracownika co ma zamowic i co wystawia. Mleko do sklepu przyworza
codziennie rano.
>>Wyglada to na zwykle naciaganie pracownikow na placenie za straty
>>pracodawcy.
>
>
> Blednie to postrzegasz. Jak sobie wyobrazasz, ze sprzedawca mialby nie
> ponoisic odpowiedzialnosci za towar w sklepie?
Jego cyrk, jego malpy. Pracodawca ma kontrole nad towarem i to on ponosi
straty z WLASNEJ kieszeni
>> Znacie inny kraj gdzie jest to PRAWNIE dopuszczalne? Bo mnie
>
>>sie wydaje, ze ten sklepik to nalezy miedzynarodowo rozreklamowac w sieci.
>
>
> W wiekszosci panstw europejskim taka konstrukcja odpowiedzialknosci za
> mienie wystepuje. Poza Europa nie wiem.
>
> Dan
a konkrety?
-
12. Data: 2005-07-13 22:27:36
Temat: Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: "dan" <j...@p...fm>
Uzytkownik "octavo" <...@h...com> napisal w wiadomosci
news:0fgBe.4521$Om4.4252@trndny07...
> dan wrote:
>
>
>> Uzytkownik "octavo" <...@h...com> napisal w wiadomosci
>> news:9ZfBe.40$bw6.16@trndny03...
>>
>>
>>>Zaraz, zaraz. Ale jakie to "powierzone mienie"? Przeciez pracownik w
>>>butiku nie ma na stanie zadnych kiecek.
>>
>>
>> Jak to nie ma? Ma caly towar na stanie.
>
>
> Idac ta teoria, to w Tesco nocna sprzataczka bedzie cale zycie na minusie,
> mimo ze nic nie ma nigdy na stanie. Jest to sprzeczne z... Karta ONZ
> zabraniajaca poddanstwa.
W tesco sprzataczka jest osoba niezwiazana z dysponowaniem mieniem. Jej
sytuacje reguluje par 4 ust 1 cyt rozporzadzenia.
W sklepach samoobslugowych jak najbardziej dopuszczalne jest zawieranie
takich umow o odpowiedzialnosci za mienie powierzone
par 2 ust 2 cyt rozporzadzenia:
W zakladach uslugowych, w zakladach zywienia zbiorowego oraz w sklepach
samoobslugowych i preselekcyjnych pracownicy, poza wymienionymi w § 4 ust.
1, moga przyjac wspólna odpowiedzialnosc materialna, jezeli ich liczba w
miejscu powierzenia mienia nie przekracza 24 osób na jedna zmiane.
>
>> O "powierzonym" bedziemy mowic
>>
>>>kiedy pracownik otrzyma towar ORAZ bedzie mial kontrole nad mieniem,
>>
>>
>> No otrzymuje towar w wyniku powierzenia i inwentaryzacji. Co jeszcze
>> wiecej mialby "otrzymac"?
>
>
> Nie mozna powierzac hurtowo. Jak widzisz swoja teorie na przykladzie
> takiego Tesco?
Co to znaczy nie mozna powoierzyc hurtowo. Przeprowadza sie inwentaryzacje z
udzialem osob ktore podpisuja umowe o odpowiedzialnosci, okresla towar jaki
jest na stanie i od tej chwili osoby te ponisz odpowiedzialnosc.
>
>
>>>ZWLASZCZA zabezpieczenie przed kradzieza.
>>
>>
>> Sklep z reguly ma stosowne mozliwosci zapewnienia pieczy nad mieniem.
>
> Wiec niech sklep (wlasciciel) przyjmuje odpowiedzialnosc, a nie
> pracownicy.
Wyglaszasz tu pobozne zyczenia nie majace nic wspolnego z prawem. Dodam
tylko ze nieuzasadniona odmowa podpisania umowy o odpowiedzialnosci za
mienie powierzone stanowi podstawe wypowiedzenia umowy o prace
>> Tymczasem jakas paniusia w
>>
>>>butiku zadnej kontroli nad towarem nie ma. Malo tego, miec nie moze, bo
>>>rotacja towaru bez jej wiedzy moze byc codzienna.
>>
>>
>> Jak to nie ma? Przeciez jest sprzedawca.
>
>
> Bycie sprzedawca nie oznacza kontroli nad towarem. Ot chocby pracodawca a
> nieona ustala gdzie przedmiot bedzie eksponowany. Albo, czy klient ma
> prawo wziac do przymierzalni 7 zestawow na raz, bez dozoru pracownicy.
To jest kwestia stworzenia mozliwosci rozliczenia sie z mienia. Czy te
mozliwosci zostaly stworzone oceni sad w razie sporu. Jesli uzna ze nie,
pracownik zwolniony bedzie od odpowiedzialnosci, jesli uzna ze tak,
odpowiedzialnosc te poniesie. Miejsce ekspozycji moze n ie miec znaczenia
jesli np zainstalkowano kamery lub zapewniono taka ilosc obslugi, ze mogla
sprawowac nalezyta piecze nad wystawionym towarem.
> A sprzataczka nocna juz nie ma zadnej kontroli nad towarem. A gdzie
> inwentaryzacja za kazdym razem?
>
Sprzataczka nocna jest osoba wykonujaca prace nie zwiazana z dysponowaniem
mieniem. Pracownicy odpowiedzialni musza wyrazic zgode na taka sprzataczke a
pracodawca ma obowiazek zapewnic pracownikom nadzor nad mieniem w czasie
wykonywania przez nia czynnosci - par 4 ust 2 cyt rozporzadzenia.
>> Jak wyobrazasz sobie codzienna "rotacje " towaru w sklepie bez wiedzy
>> sprzedawcy? Tzn , ze wchodzidsz do sklepu i zabierasz towar bez wiedzy
>> sprzedawcy?
>
>
> To sprzedawca robi zaopatrzenie. Idac Twoja teoria, to musialby za kazdym
> razem pisemnie "powierzac" mienie. Przeciez zaden sklep nie pyta
> pracownika co ma zamowic i co wystawia. Mleko do sklepu przyworza
> codziennie rano.
>
Pracownicy kwituja stany magazynowe. To wystarczy.
>>>Wyglada to na zwykle naciaganie pracownikow na placenie za straty
>>>pracodawcy.
>>
>>
>> Blednie to postrzegasz. Jak sobie wyobrazasz, ze sprzedawca mialby nie
>> ponoisic odpowiedzialnosci za towar w sklepie?
>
>
> Jego cyrk, jego malpy. Pracodawca ma kontrole nad towarem i to on ponosi
> straty z WLASNEJ kieszeni
>
>
Kontrole maja wlasnie pracownicy. Pracodawca czesto nawet nie oglada swojego
sklepu. Od tego ma pracownikow i za to im placi zeby interesu pilnowali.
>>> Znacie inny kraj gdzie jest to PRAWNIE dopuszczalne? Bo mnie
>>
>>>sie wydaje, ze ten sklepik to nalezy miedzynarodowo rozreklamowac w
>>>sieci.
>>
>>
>> W wiekszosci panstw europejskim taka konstrukcja odpowiedzialknosci za
>> mienie wystepuje. Poza Europa nie wiem.
>>
>> Dan
>
> a konkrety?
np. Niemcy i Francja.
-
13. Data: 2005-07-13 22:46:31
Temat: Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: octavo <...@h...com>
dan wrote:
>>>Jak to nie ma? Ma caly towar na stanie.
>>
>>
>>Idac ta teoria, to w Tesco nocna sprzataczka bedzie cale zycie na minusie,
>>mimo ze nic nie ma nigdy na stanie. Jest to sprzeczne z... Karta ONZ
>>zabraniajaca poddanstwa.
>
>
> W tesco sprzataczka jest osoba niezwiazana z dysponowaniem mieniem.
tak samo jak paniusia z butiku.
> Jej
> sytuacje reguluje par 4 ust 1 cyt rozporzadzenia.
> W sklepach samoobslugowych jak najbardziej dopuszczalne jest zawieranie
> takich umow o odpowiedzialnosci za mienie powierzone
Butik tez jest samoobslugowy.
> par 2 ust 2 cyt rozporzadzenia:
> W zakladach uslugowych, w zakladach zywienia zbiorowego oraz w sklepach
> samoobslugowych i preselekcyjnych pracownicy, poza wymienionymi w § 4 ust.
> 1, moga przyjac wspólna odpowiedzialnosc materialna, jezeli ich liczba w
> miejscu powierzenia mienia nie przekracza 24 osób na jedna zmiane.
Moze glupie, ale taka umowa narusza zasady wspolzycia spolecznego. To
tak na poczatek.
Moga, znaczy nie musza.
>>Nie mozna powierzac hurtowo. Jak widzisz swoja teorie na przykladzie
>>takiego Tesco?
>
>
> Co to znaczy nie mozna powoierzyc hurtowo. Przeprowadza sie inwentaryzacje z
> udzialem osob ktore podpisuja umowe o odpowiedzialnosci, okresla towar jaki
> jest na stanie i od tej chwili osoby te ponisz odpowiedzialnosc.
No to powodzenia w sredniej wielkosci sklepie z 23 pracownikami na
zmiane. Czy paniusia moze zabronic zabierania towaru do przymierzalni?
Jezeli nie, to nie ma kontroli nad towarem, a zatem nie moze ponosic
odpowiedzialnosci.
>>>>ZWLASZCZA zabezpieczenie przed kradzieza.
>>>
>>>
>>>Sklep z reguly ma stosowne mozliwosci zapewnienia pieczy nad mieniem.
>>
>>Wiec niech sklep (wlasciciel) przyjmuje odpowiedzialnosc, a nie
>>pracownicy.
>
>
> Wyglaszasz tu pobozne zyczenia nie majace nic wspolnego z prawem.
To prawo raz po raz Strasbourg uznaje za nielegalne. Mimo ze ofajkowuje
je taka gwiazda PRLu jak Gardocki Lech (prezio agencji topwarzyskiej
zwanej Sadem Najwyzszym).
> Dodam
> tylko ze nieuzasadniona odmowa podpisania umowy o odpowiedzialnosci za
> mienie powierzone stanowi podstawe wypowiedzenia umowy o prace
Widac w Polsce brakuje prawdziwych prawnikow.
>>>Tymczasem jakas paniusia w
>>>
>>>
>>>>butiku zadnej kontroli nad towarem nie ma. Malo tego, miec nie moze, bo
>>>>rotacja towaru bez jej wiedzy moze byc codzienna.
>>>
>>>
>>>Jak to nie ma? Przeciez jest sprzedawca.
>>
>>
>>Bycie sprzedawca nie oznacza kontroli nad towarem. Ot chocby pracodawca a
>>nieona ustala gdzie przedmiot bedzie eksponowany. Albo, czy klient ma
>>prawo wziac do przymierzalni 7 zestawow na raz, bez dozoru pracownicy.
>
>
> To jest kwestia stworzenia mozliwosci rozliczenia sie z mienia.
Nie. KONTROLI mienia PRZEZ CALY CZAS PRACY. Na koniec dnia paniusi
zamykamy towar w bezpiecznym miejscu.
> Czy te
> mozliwosci zostaly stworzone oceni sad w razie sporu.
Nie. Nie mozna zwalac winy na pracodawce i liczyc na to ze go nie bedzie
stac na walke o swoje prawa.
> Jesli uzna ze nie,
> pracownik zwolniony bedzie od odpowiedzialnosci, jesli uzna ze tak,
> odpowiedzialnosc te poniesie. Miejsce ekspozycji moze n ie miec znaczenia
> jesli np zainstalkowano kamery lub zapewniono taka ilosc obslugi, ze mogla
> sprawowac nalezyta piecze nad wystawionym towarem.
Teoria nie majaca zwiazku z rzeczywistoscia.
>>A sprzataczka nocna juz nie ma zadnej kontroli nad towarem. A gdzie
>>inwentaryzacja za kazdym razem?
>>
>
>
> Sprzataczka nocna jest osoba wykonujaca prace nie zwiazana z dysponowaniem
> mieniem.
Jak to nie. MOze zrobic z towarem co zechce podczas kiedy pracownicy
smacznie spia.
> Pracownicy odpowiedzialni musza wyrazic zgode na taka sprzataczke
ROTLF
> a
> pracodawca ma obowiazek zapewnic pracownikom nadzor nad mieniem w czasie
> wykonywania przez nia czynnosci - par 4 ust 2 cyt rozporzadzenia.
W nocy, kiedy smacznie spia. Powodzenia!
>>>Jak wyobrazasz sobie codzienna "rotacje " towaru w sklepie bez wiedzy
>>>sprzedawcy? Tzn , ze wchodzidsz do sklepu i zabierasz towar bez wiedzy
>>>sprzedawcy?
>>
>>
>>To sprzedawca robi zaopatrzenie. Idac Twoja teoria, to musialby za kazdym
>>razem pisemnie "powierzac" mienie. Przeciez zaden sklep nie pyta
>>pracownika co ma zamowic i co wystawia. Mleko do sklepu przyworza
>>codziennie rano.
>>
>
>
> Pracownicy kwituja stany magazynowe. To wystarczy.
Raz, nie maja kontoli nad towarem.
Dwa, nie kwituja. Duzy sklep z ciuchami rotuje 2-3 razy na tydzien.
Mleko dowoza codziennie rano, kiedy pracownik jeszcze spi.
>
>
>>>>Wyglada to na zwykle naciaganie pracownikow na placenie za straty
>>>>pracodawcy.
>>>
>>>
>>>Blednie to postrzegasz. Jak sobie wyobrazasz, ze sprzedawca mialby nie
>>>ponoisic odpowiedzialnosci za towar w sklepie?
>>
>>
>>Jego cyrk, jego malpy. Pracodawca ma kontrole nad towarem i to on ponosi
>>straty z WLASNEJ kieszeni
>>
>>
>
>
>
> Kontrole maja wlasnie pracownicy.
Nie maja. Ot chocby kiedy paru klientow przymierza pare ciuchow na raz,
kiedyt pracodawca wymaga od pracownika obslugiwania kasy w drugim koncu.
> Pracodawca czesto nawet nie oglada swojego
> sklepu.
I dlatego ryzykuje z wlasnej kieszeni za straty.
> Od tego ma pracownikow i za to im placi zeby interesu pilnowali.
Jezeli bedzie placicl za pilnowanie towaru i to pilnowanie zapewni, to tak.
>>>>Znacie inny kraj gdzie jest to PRAWNIE dopuszczalne? Bo mnie
>>>
>>>>sie wydaje, ze ten sklepik to nalezy miedzynarodowo rozreklamowac w
>>>>sieci.
>>>
>>>
>>>W wiekszosci panstw europejskim taka konstrukcja odpowiedzialknosci za
>>>mienie wystepuje. Poza Europa nie wiem.
>>>
>>>Dan
>>
>>a konkrety?
>
>
> np. Niemcy i Francja.
Przepraszam, a scislej? Bo pierwszy raz slysze. Tylko prosze nie z
gazet. Paragrafami.
-
14. Data: 2005-07-13 23:17:25
Temat: Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: "dan" <j...@p...fm>
>>
>> W tesco sprzataczka jest osoba niezwiazana z dysponowaniem mieniem.
>
>
> tak samo jak paniusia z butiku.
>
No nie tak samo, bo podstawowym obowiazkiem paniusi w butiku jest wydawanie
towaru i inkasowanie za to ceny. Sprzataczka ma chyba inne zadania.
>> Jej sytuacje reguluje par 4 ust 1 cyt rozporzadzenia.
>> W sklepach samoobslugowych jak najbardziej dopuszczalne jest zawieranie
>> takich umow o odpowiedzialnosci za mienie powierzone
>
>
> Butik tez jest samoobslugowy.>
Tym bardziej dopuszczalne jest zawieranie takich umow w sklepach
niesamoobslugowych. Wynika to wprost z przepisow.
>> par 2 ust 2 cyt rozporzadzenia:
>> W zakladach uslugowych, w zakladach zywienia zbiorowego oraz w sklepach
>> samoobslugowych i preselekcyjnych pracownicy, poza wymienionymi w § 4
>> ust. 1, moga przyjac wspólna odpowiedzialnosc materialna, jezeli ich
>> liczba w miejscu powierzenia mienia nie przekracza 24 osób na jedna
>> zmiane.
>
>
> Moze glupie, ale taka umowa narusza zasady wspolzycia spolecznego. To tak
> na poczatek.
>
Glupie i to bardzo. Jak mozna zarzucac naruszenie zasad wsp. spol. jesli
takie zachowanie dozwolone jest przez przepisy rangi ustawowej i wydane na
podstawie ustawy akty wykonawcze? Nie masz bladego pojecia o tym co mowisz.
> Moga, znaczy nie musza.
>
Nie musza. Jesli pracodawca nie zechce, pracownik podpisac nie musi.
>>>Nie mozna powierzac hurtowo. Jak widzisz swoja teorie na przykladzie
>>>takiego Tesco?
>>
>>
>> Co to znaczy nie mozna powoierzyc hurtowo. Przeprowadza sie
>> inwentaryzacje z udzialem osob ktore podpisuja umowe o odpowiedzialnosci,
>> okresla towar jaki jest na stanie i od tej chwili osoby te ponisz
>> odpowiedzialnosc.
>
>
> No to powodzenia w sredniej wielkosci sklepie z 23 pracownikami na zmiane.
> Czy paniusia moze zabronic zabierania towaru do przymierzalni? Jezeli nie,
> to nie ma kontroli nad towarem, a zatem nie moze ponosic
> odpowiedzialnosci.
>
Jak to nie ma? Wydaje do przymiarki 2 pary spodni i jej swietym obowiazkiem
jest dopilnowac zeby gosc oddal 2 2 pary spodni i nie wyszedl z zadna z nich
bez zaplaty.
>>>>>ZWLASZCZA zabezpieczenie przed kradzieza.
>>>>
>>>>
>>>>Sklep z reguly ma stosowne mozliwosci zapewnienia pieczy nad mieniem.
>>>
>>>Wiec niech sklep (wlasciciel) przyjmuje odpowiedzialnosc, a nie
>>>pracownicy.
>>
>>
>> Wyglaszasz tu pobozne zyczenia nie majace nic wspolnego z prawem.
>
> To prawo raz po raz Strasbourg uznaje za nielegalne.
Jakis przyklad?
Mimo ze ofajkowuje
> je taka gwiazda PRLu jak Gardocki Lech (prezio agencji topwarzyskiej
> zwanej Sadem Najwyzszym).
Ocho, chyba wychodzi szydlo z worka.
>
>> Dodam tylko ze nieuzasadniona odmowa podpisania umowy o odpowiedzialnosci
>> za mienie powierzone stanowi podstawe wypowiedzenia umowy o prace
>
> Widac w Polsce brakuje prawdziwych prawnikow.
>
Ty nim zostan ignorancie.
>>>>Tymczasem jakas paniusia w
>>>>
>>>>
>>>>>butiku zadnej kontroli nad towarem nie ma. Malo tego, miec nie moze, bo
>>>>>rotacja towaru bez jej wiedzy moze byc codzienna.
>>>>
>>>>
>>>>Jak to nie ma? Przeciez jest sprzedawca.
>>>
>>>
>>>Bycie sprzedawca nie oznacza kontroli nad towarem. Ot chocby pracodawca a
>>>nieona ustala gdzie przedmiot bedzie eksponowany. Albo, czy klient ma
>>>prawo wziac do przymierzalni 7 zestawow na raz, bez dozoru pracownicy.
>>
>>
>> To jest kwestia stworzenia mozliwosci rozliczenia sie z mienia.
>
>
> Nie. KONTROLI mienia PRZEZ CALY CZAS PRACY. Na koniec dnia paniusi
> zamykamy towar w bezpiecznym miejscu.
>
Umowe podpisuja wszyscy pracownicy. Nie ma obowiazku zamykania towaru
podczas konczenia zmiany.
>> Czy te mozliwosci zostaly stworzone oceni sad w razie sporu.
>
>
> Nie. Nie mozna zwalac winy na pracodawce i liczyc na to ze go nie bedzie
> stac na walke o swoje prawa.
>
Pewnie miales na mysli pracownika. Mozna. Taki rozklad ciezaru dowodu
wprowadza art.124 par 3 kp. Pracodxawca wykazuje tylko braki w mieniu
powierzonym. Jesli pracownik chce sie zwolnic od odpowiedzialnosci musi
wykazac okolicznosci ekskulpacyjne.
>> Jesli uzna ze nie, pracownik zwolniony bedzie od odpowiedzialnosci, jesli
>> uzna ze tak, odpowiedzialnosc te poniesie. Miejsce ekspozycji moze n ie
>> miec znaczenia jesli np zainstalkowano kamery lub zapewniono taka ilosc
>> obslugi, ze mogla sprawowac nalezyta piecze nad wystawionym towarem.
>
>
> Teoria nie majaca zwiazku z rzeczywistoscia.
>
Teoria oparta na obowiazujacych uregulowaniach prawnych. Zwiazku z
rzeczywistoscia nie ma to co tu opowiadasz.
>>>A sprzataczka nocna juz nie ma zadnej kontroli nad towarem. A gdzie
>>>inwentaryzacja za kazdym razem?
>>>
>>
>>
>> Sprzataczka nocna jest osoba wykonujaca prace nie zwiazana z
>> dysponowaniem mieniem.
>
>
> Jak to nie. MOze zrobic z towarem co zechce podczas kiedy pracownicy
> smacznie spia.
Dlatego wyrazaja na nia zgode i maja prawo nadzorowac to co robi.
>> Pracownicy odpowiedzialni musza wyrazic zgode na taka sprzataczke
>
> ROTLF
>
????
§ 4. 1. Za pisemna zgoda pracowników, którzy przyjeli wspólna
odpowiedzialnosc materialna, moga wykonywac prace lub okreslone czynnosci w
miejscu powierzenia mienia:
1) osoby wykonujace czynnosci nie zwiazane z dysponowaniem mieniem,
2) osoby wykonujace prace dorywczo lub przez czas okreslony,
(....)
>
>> a pracodawca ma obowiazek zapewnic pracownikom nadzor nad mieniem w
>> czasie wykonywania przez nia czynnosci - par 4 ust 2 cyt rozporzadzenia.
>
>
> W nocy, kiedy smacznie spia. Powodzenia!
>
Moze byc nawet w dzien.
>>>>Jak wyobrazasz sobie codzienna "rotacje " towaru w sklepie bez wiedzy
>>>>sprzedawcy? Tzn , ze wchodzidsz do sklepu i zabierasz towar bez wiedzy
>>>>sprzedawcy?
>>>
>>>
>>>To sprzedawca robi zaopatrzenie. Idac Twoja teoria, to musialby za kazdym
>>>razem pisemnie "powierzac" mienie. Przeciez zaden sklep nie pyta
>>>pracownika co ma zamowic i co wystawia. Mleko do sklepu przyworza
>>>codziennie rano.
>>>
>>
>>
>> Pracownicy kwituja stany magazynowe. To wystarczy.
>
>
>
> Raz, nie maja kontoli nad towarem.
> Dwa, nie kwituja. Duzy sklep z ciuchami rotuje 2-3 razy na tydzien.
> Mleko dowoza codziennie rano, kiedy pracownik jeszcze spi.
Czlowieku. Podalem Ci stosowne przepisy, wykladnie (mniej lub bardziej
rozlegla ale ugruntowana). A Ty dalej w zaparte twierdzisz, ze jest inaczej.
Zadales sobie chociaz trud zagladniecia do tych przepisow? Opowiadasz tu
brednie nie majace nic wspolnego z prawda. Jestes kompletnym ignorantem
prawnym. Po co zabierasz glos w dyskucji, o ktiorej nie masz bladego
pojecia. Widocznie w Polsce tak to juz jest , ze o prawie i medycynie maja
najwiecej do powiedzenia Ci, ktorzy nic o tym nie wiedza. Ech ..
>> np. Niemcy i Francja.
>
>
> Przepraszam, a scislej? Bo pierwszy raz slysze. Tylko prosze nie z gazet.
> Paragrafami.
Sam sobie poszukaj. Dostales i tak za duzo wskazowek bo nie umiesz z nich
korzxystac. Zycze powodzenia w gloszeniu utopijnych twierdzen i poboznych
zyczen. No i skarg do Strasburga :) Mecenasie!
Dan
-
15. Data: 2005-07-13 23:48:00
Temat: Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: octavo <...@h...com>
dan wrote:
>>>W tesco sprzataczka jest osoba niezwiazana z dysponowaniem mieniem.
>>
>>
>>tak samo jak paniusia z butiku.
>>
>
>
> No nie tak samo, bo podstawowym obowiazkiem paniusi w butiku jest wydawanie
> towaru i inkasowanie za to ceny.
ale tez wymaga sie od niej pilnowania (skoro ma odpowiadac).
> Sprzataczka ma chyba inne zadania.
>
>
>>>Jej sytuacje reguluje par 4 ust 1 cyt rozporzadzenia.
>>>W sklepach samoobslugowych jak najbardziej dopuszczalne jest zawieranie
>>>takich umow o odpowiedzialnosci za mienie powierzone
>>
>>
>>Butik tez jest samoobslugowy.>
>
>
> Tym bardziej dopuszczalne jest zawieranie takich umow w sklepach
> niesamoobslugowych. Wynika to wprost z przepisow.
Przepisy tez pozwalaly na uczestnictwo prokuratora i sedziego bez
oskarzonego. Nonsens prawny praktykowany do niedawna, czyli do kiedy
Strasbourg zgnoil Gardockiego Lecha i jego agentki towarzyskie. I raptem
"prawo" przestalo byc prawem.
>>>par 2 ust 2 cyt rozporzadzenia:
>>>W zakladach uslugowych, w zakladach zywienia zbiorowego oraz w sklepach
>>>samoobslugowych i preselekcyjnych pracownicy, poza wymienionymi w § 4
>>>ust. 1, moga przyjac wspólna odpowiedzialnosc materialna, jezeli ich
>>>liczba w miejscu powierzenia mienia nie przekracza 24 osób na jedna
>>>zmiane.
>>
>>
>>Moze glupie, ale taka umowa narusza zasady wspolzycia spolecznego. To tak
>>na poczatek.
>>
>
>
> Glupie i to bardzo. Jak mozna zarzucac naruszenie zasad wsp. spol. jesli
> takie zachowanie dozwolone jest przez przepisy rangi ustawowej i wydane na
> podstawie ustawy akty wykonawcze? Nie masz bladego pojecia o tym co mowisz.
j.w.
Kreuz w Strasbourgu na deser. To "prawo" to prcodawca moze sobie
rozstrzaskac o (niepotrzebne skreslic ;-) ).
>>No to powodzenia w sredniej wielkosci sklepie z 23 pracownikami na zmiane.
>>Czy paniusia moze zabronic zabierania towaru do przymierzalni? Jezeli nie,
>>to nie ma kontroli nad towarem, a zatem nie moze ponosic
>>odpowiedzialnosci.
>>
>
> Jak to nie ma? Wydaje do przymiarki 2 pary spodni i jej swietym obowiazkiem
> jest dopilnowac zeby gosc oddal 2 2 pary spodni i nie wyszedl z zadna z nich
> bez zaplaty.
Widze ze w butikach nie bywales...
>>>>>>ZWLASZCZA zabezpieczenie przed kradzieza.
>>>>>
>>>>>
>>>>>Sklep z reguly ma stosowne mozliwosci zapewnienia pieczy nad mieniem.
>>>>
>>>>Wiec niech sklep (wlasciciel) przyjmuje odpowiedzialnosc, a nie
>>>>pracownicy.
>>>
>>>
>>>Wyglaszasz tu pobozne zyczenia nie majace nic wspolnego z prawem.
>>
>>To prawo raz po raz Strasbourg uznaje za nielegalne.
>
>
> Jakis przyklad?
Jutro rano. Zreszta gdybys mial pojecie o czym piszesz, to bys nie pytal.
>> Mimo ze ofajkowuje
>>je taka gwiazda PRLu jak Gardocki Lech (prezio agencji topwarzyskiej
>>zwanej Sadem Najwyzszym).
>
>
> Ocho, chyba wychodzi szydlo z worka.
Ktore i z ktorego? :-)
>>>Dodam tylko ze nieuzasadniona odmowa podpisania umowy o odpowiedzialnosci
>>>za mienie powierzone stanowi podstawe wypowiedzenia umowy o prace
>>
>>Widac w Polsce brakuje prawdziwych prawnikow.
>>
>
>
>
> Ty nim zostan ignorancie.
U mnie taki pracodawca butiku zostalby doprowadzony do bankructwa.
Zapewniam. Samymi kosztami.
>>>>Bycie sprzedawca nie oznacza kontroli nad towarem. Ot chocby pracodawca a
>>>>nieona ustala gdzie przedmiot bedzie eksponowany. Albo, czy klient ma
>>>>prawo wziac do przymierzalni 7 zestawow na raz, bez dozoru pracownicy.
>>>
>>>
>>>To jest kwestia stworzenia mozliwosci rozliczenia sie z mienia.
>>
>>
>>Nie. KONTROLI mienia PRZEZ CALY CZAS PRACY. Na koniec dnia paniusi
>>zamykamy towar w bezpiecznym miejscu.
>>
>
>
> Umowe podpisuja wszyscy pracownicy. Nie ma obowiazku zamykania towaru
> podczas konczenia zmiany.
czyli nie ma mowy o kontroli. Koniec sprawy. Odpowiada ten kto ma
kontrole, czyli pracodawca.
>>>Czy te mozliwosci zostaly stworzone oceni sad w razie sporu.
>>
>>
>>Nie. Nie mozna zwalac winy na pracodawce i liczyc na to ze go nie bedzie
>>stac na walke o swoje prawa.
>>
>
>
> Pewnie miales na mysli pracownika.
tak.
> Mozna. Taki rozklad ciezaru dowodu
> wprowadza art.124 par 3 kp.
ten artykul to pracodawca moze sobie uzyc na hemoroidy.
> Pracodxawca wykazuje tylko braki w mieniu
> powierzonym. Jesli pracownik chce sie zwolnic od odpowiedzialnosci musi
> wykazac okolicznosci ekskulpacyjne.
Jakie? Pisz po polsku albo po innemu, ale nie po chicagowsku.
Mienie powierzone, to takie mienie gdzie pracownik ma nad nim kontrole.
Caly czas. Gumiaki do robot ziemnych dla przykladu.
>>>Jesli uzna ze nie, pracownik zwolniony bedzie od odpowiedzialnosci, jesli
>>>uzna ze tak, odpowiedzialnosc te poniesie. Miejsce ekspozycji moze n ie
>>>miec znaczenia jesli np zainstalkowano kamery lub zapewniono taka ilosc
>>>obslugi, ze mogla sprawowac nalezyta piecze nad wystawionym towarem.
>>
>>
>>Teoria nie majaca zwiazku z rzeczywistoscia.
>>
>
>
> Teoria oparta na obowiazujacych uregulowaniach prawnych. Zwiazku z
> rzeczywistoscia nie ma to co tu opowiadasz.
tak twierdzisz? A o uniewaznieniu przepisow szeregu polskich ustaw w
Strasbourgu to pewnie nie slyszales? O,t taki Kreuz. Wlasnie zmieniono
przepisy w wyniku tego przegranego procesu. Agentka towarzyska Gardocki
Lech nie przyznaje sie do winy. Jak za jego dawnych dobrych czasow, PRLu.
>>>>A sprzataczka nocna juz nie ma zadnej kontroli nad towarem. A gdzie
>>>>inwentaryzacja za kazdym razem?
>>>>
>>>
>>>
>>>Sprzataczka nocna jest osoba wykonujaca prace nie zwiazana z
>>>dysponowaniem mieniem.
>>
>>
>>Jak to nie. MOze zrobic z towarem co zechce podczas kiedy pracownicy
>>smacznie spia.
>
>
> Dlatego wyrazaja na nia zgode i maja prawo nadzorowac to co robi.
W butiku z 10 pracownikami i 30 klientami na raz, kiedy jest skierowana
w drugi koniec sklepu a towar wydany klientowi?
>>>Pracownicy odpowiedzialni musza wyrazic zgode na taka sprzataczke
>>
>>ROTLF
>>
>
>
> ????
j.w
> § 4. 1. Za pisemna zgoda pracowników, którzy przyjeli wspólna
> odpowiedzialnosc materialna, moga wykonywac prace lub okreslone czynnosci w
> miejscu powierzenia mienia:
>
> 1) osoby wykonujace czynnosci nie zwiazane z dysponowaniem mieniem,
>
> 2) osoby wykonujace prace dorywczo lub przez czas okreslony,
>
> (....)
nie udowodniles, ze pracownik ma obowiazek przyjecia odpowiedzialnosci
za mienie nad ktorym z zalozenia nie bedzie mial ZADNEGO nadzoru.
>>>a pracodawca ma obowiazek zapewnic pracownikom nadzor nad mieniem w
>>>czasie wykonywania przez nia czynnosci - par 4 ust 2 cyt rozporzadzenia.
>>
>>
>>W nocy, kiedy smacznie spia. Powodzenia!
>>
>
>
> Moze byc nawet w dzien.
w sklepie gdzie jest 30 klientow na raz i pracownik jest skierowany do
pracy w drugim koncu sklepu?
>>>Pracownicy kwituja stany magazynowe. To wystarczy.
>>
>>
>>
>>Raz, nie maja kontoli nad towarem.
>>Dwa, nie kwituja. Duzy sklep z ciuchami rotuje 2-3 razy na tydzien.
>>Mleko dowoza codziennie rano, kiedy pracownik jeszcze spi.
>
>
> Czlowieku. Podalem Ci stosowne przepisy, wykladnie (mniej lub bardziej
> rozlegla ale ugruntowana). A Ty dalej w zaparte twierdzisz, ze jest inaczej.
> Zadales sobie chociaz trud zagladniecia do tych przepisow? Opowiadasz tu
> brednie nie majace nic wspolnego z prawda. Jestes kompletnym ignorantem
> prawnym. Po co zabierasz glos w dyskucji, o ktiorej nie masz bladego
> pojecia. Widocznie w Polsce tak to juz jest , ze o prawie i medycynie maja
> najwiecej do powiedzenia Ci, ktorzy nic o tym nie wiedza. Ech ..
albo cwoki nie znajace ogolniejszych przepisow PRAWA. Vide Kreuz.
>>>np. Niemcy i Francja.
>>
>>
>>Przepraszam, a scislej? Bo pierwszy raz slysze. Tylko prosze nie z gazet.
>>Paragrafami.
>
>
> Sam sobie poszukaj. Dostales i tak za duzo wskazowek bo nie umiesz z nich
> korzxystac. Zycze powodzenia w gloszeniu utopijnych twierdzen i poboznych
> zyczen. No i skarg do Strasburga :) Mecenasie!
>
> Dan
czyli przepisow na ktore sie powolujesz nie znasz? Gratulacje.
-
16. Data: 2005-07-14 05:05:14
Temat: Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>
dan napisał(a):
> Uzytkownik "octavo" <...@h...com> napisal w wiadomosci
> news:9ZfBe.40$bw6.16@trndny03...
>
>
>>Zaraz, zaraz. Ale jakie to "powierzone mienie"? Przeciez pracownik w
>>butiku nie ma na stanie zadnych kiecek.
>
>
> Jak to nie ma? Ma caly towar na stanie.
[ciach]
Przykro to pisać, ale dyskusja z tym człowiekiem nie ma sensu.
Ten gość siedzi gdzies w USA, i o ile zna się (zapewne) na prawie
amerykańskim to jego wiedza na temat prawa polskiego jest beznadziejna.
Jego wypowiedzi opierają się na przekonaniu o swej nieomylności i
założeniu, że jak jakiś przepis jest dla kogos niekorzystny to jest
sprzeczny z konstytucją, prawami człowieka i w ogóle.
Trudno jest go rozpoznać, bo przy kazdej wizycie uzywa innego nicka i
emaila, ale zawsze prędzej czy później zdradzi się nazywając sędziów
prostytutkami, ubliżajac prof. Gardockiemu, czy tez wykazujac
uwielbienie dla orzeczeń strasbourskich. Ale nie proś go o rozwinięcie
wypowiedzi, bo za znalezienie i przetłumaczenie orzeczenia na które się
powołuje każe sobie zapłacić. Zresztą nie wiem czy warto byłoby płacić
czowiekowi, który twierdzi, ze Strasboug "unieważnia" ustawy albo ze
jakis przepis jest "nieważny" bo jest niezgodny z konstytucją.
Zastanawiałem się, czy też i tutaj wstawi orzeczenie Kreuz v Polska.
Wstawił. Chyba je lubi, albo innych nie zna. Musze przyznać, że bawiło
mnie dyskutowanie z nim, gdy twierdził, że Strasbourg zabronił w tym
orzeczeniu pobierania wpisów procentowych.
--
Falkenstein
Ordo Lumine
-
17. Data: 2005-07-14 07:02:32
Temat: Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: dan [Wed, 13 Jul 2005 23:57:41 +0200]:
> Jak to nie ma? Przeciez jest sprzedawca. Jak wyobrazasz
> sobie codzienna "rotacje " towaru w sklepie bez wiedzy
> sprzedawcy? Tzn , ze wchodzidsz do sklepu i zabierasz
> towar bez wiedzy sprzedawcy?
Hehe a zdziwilbys sie :-) Wspolpracowalam sobie przez miesiac
z Pewna Duza I Znana Firma, i tam takie jaja byly na porzadku
dziennym. Kierownictwo wpadalo sobie co chwile do magazynu,
bralo co im potrzebne i sobie jechalo, to samo robili zreszta
handlowcy, sprzedawcy mimo najszczerszych checi nie mieli jak
sprawdzic co jest zabierane (zakaz zostawiania klientow samych
na terenie salonu) -- a potem latali jak z pieprzem, dzwonili
i ustalali co gdzie i kiedy wyszlo, bo rzecz jasna to oni
byli za to wychodzenie odpowiedzialni :P
Polska, Panie! Polska...
Kira
-
18. Data: 2005-07-14 07:42:14
Temat: Odp: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: "Dan" <j...@p...fm>
Użytkownik Kira <c...@-...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:db52lp$elj$...@a...news.tpi.pl...
>
> Hehe a zdziwilbys sie :-) Wspolpracowalam sobie przez miesiac
> z Pewna Duza I Znana Firma, i tam takie jaja byly na porzadku
> dziennym. Kierownictwo wpadalo sobie co chwile do magazynu,
> bralo co im potrzebne i sobie jechalo, to samo robili zreszta
> handlowcy, sprzedawcy mimo najszczerszych checi nie mieli jak
> sprawdzic co jest zabierane (zakaz zostawiania klientow samych
> na terenie salonu) -- a potem latali jak z pieprzem, dzwonili
> i ustalali co gdzie i kiedy wyszlo, bo rzecz jasna to oni
> byli za to wychodzenie odpowiedzialni :P
>
> Polska, Panie! Polska...
>
Polacy Pani, Polacy ...
Volenti non fit iniuria
Skoro pracownicy godzili sie na takie incydenty, to ich sprawa. Mogli
skutecznie z tej przyczyny wypowiedziec umowe o odpowiedzialnosci
materialnej, zazadać inwentaryzacji z ich udzialem. Odmowic zaplaty za braki
w imieniu, a w razie sporu dowiesc, ze mienie nie bylo nalezycie
zabezpieczone, bo nieograniczony dostep do magazynow mialy osoby nie objete
umowa lub na ktore w umowie nie wyrazono zgody itp. Ja wiem, ze o prace
trudno, ale skoro jest ona wazniejsza dla kogos, niz ponoszenie
odpowiedzialnosci za braki spowodowane przez innych pracownikow, to juz
sprawa tej osoby i nie mozna obarczac odpwiedzialnoscia za taka sytuacje
uregulowan prawnych. Taka konstrukcja jest niezbedna, bo inaczej wszyscy
pracownicy wynosiliby co sie da, jak w PRLu. Niektorym pewnie by to
odpowiadalo.
Dan
-
19. Data: 2005-07-14 08:04:56
Temat: Re: Odp: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Dan [Thu, 14 Jul 2005 09:42:14 +0200]:
> Skoro pracownicy godzili sie na takie incydenty, to ich sprawa.
Alez ja wcale temu nie zaprzeczam. Miedzy innymi z powodu
roznych innych rownie dziwnych praktyk ja ta wspolprace
po miesiacu jednak definitywnie zakonczylam...
Mowie tylko, ze to normalna praktyka nie tylko w malych
firemkach, ale i w tych duzych firmach, zatrudniajacych
dziesiatki tysiecy pracownikow.
Zazwyczaj jak sie jest na dole, to sie po dupie dostaje.
Kira
-
20. Data: 2005-07-14 12:23:38
Temat: Re: praca w butiku a odpowiedzialność za towar
Od: celeb <m...@w...pl>
Bus sadowy z Lublina Otto Falkenstein wrote:
> nazywając sędziów
> prostytutkami, ubliżajac prof. Gardockiemu,
A sprawe skandaly ZChNu z Wodzislawia to kto zaklepal jak nie Gardocki?
A Strasbourg uznal ze Gardocki to jednak prostytutka. Gardocki pewnie
myslal ze skoro mu te numery w PRLu przechodzily, to dlaczego nie teraz,
kiedy przemalowal sie na sedziego.
>
> Zastanawiałem się, czy też i tutaj wstawi orzeczenie Kreuz v Polska.
> Wstawił. Chyba je lubi, albo innych nie zna.
A Skolowski z Wodzislawia? Udajesz teraz glupiego, no bo jak przyznac
sie do rutynowego gwalcenia praw obywatelskich przez prostytutki w togach.
> Musze przyznać, że bawiło
> mnie dyskutowanie z nim, gdy twierdził, że Strasbourg zabronił w tym
> orzeczeniu pobierania wpisów procentowych.
nie klam. Nie zabroni. Uznal ze takie nalicznie narusza prawa czlowieka.
I wlasnie weszla nowa ustawa zgodnie z wyrokiem Strasbourgu.