-
31. Data: 2006-08-17 10:10:02
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
no1 napisał(a):
> Sławek napisał(a):
>> Witam
>>
>> Moja kolezanka ktora jest mezatka pracuje na stacji benzynowej. Spodobala
> ...
>
> a ja się zapytam, czemu polskie prawo chroni przestępców?, czemu na
> terenie prywatnym właściciel musi się obawiać o nie zrobienie zbyt
> wielkiej krzywdy bandycie, który na nią wtargnął? czemu mąż broniąc
> własnego związku nie może nawet pogrozić osobie która nagina ogólnie
> przyjęte normy społeczne (deliaktnie mówiąc) i romansuje sobie bezkarnie?
> czemu policjanci wolą zabić bandytę, niż tylko postrzelić, żeby nie mógł
> potem wnieść przeciw nim wniosku o odszkodowanie?
>
> ogarnia mnie frustracja jak widzę co się dzieje.
poczytaj o obronie koneicznej na stronie do ktorej link masz podany
nizej i nie wypisuj takich bredni.
--
TO BANDYTA MA SIĘ BAĆ A NIE JEGO OFIARA!!!
Podpisz projekt obywatelski poszerzający absurdalne warunki obrony
>> http://www.ZbigniewZiobro.ORG <<
-
32. Data: 2006-08-17 10:19:51
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Sławek" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ec12au$235$1@news.onet.pl...
> mi sie wydaje ze operator nie nagrywa rozmow, ale pewny tego nie jestem
Na pewno nie nagrywa takich rozmów. pomijając już nawet kwestie prawne
(podsłuch), to pozostaje kwestia techniczna. Przecież to by były jakieś
niewyobrażalne objętości danych.
-
33. Data: 2006-08-17 10:24:12
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Sławek" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ec11nv$jj$1@news.onet.pl...
Jeśli miałby coś doradzać, to w żadnym wypadku nie odmawiać zeznań. Dokładnie
rozmowy nie pamięta, ale gościowi powiedział, ze "go nie lubi". Zamiaru prać po
pysku nie miał. I sprawa się rozejdzie. Nie wiem z jakiego powodu wydawało mi
się, ze on swoje oświadczenie przesłał SMS-em.
-
34. Data: 2006-08-17 12:20:11
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "no1" <d...@t...pl> napisał
>
> a jednak "baby trzeba trzymać krótko":))
Najwyżej rok ;)
-
35. Data: 2006-08-17 12:24:01
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "bolo" <b...@i...pl> napisał
>
> standard GSM to przewiduje (ze wszystko ma byc archiwizowane) ale nie
licz > na to, ze ktokolwiek jest w stanie dobrac sie do tych rozmow.
ujawnienie
> tego faktu mocna nadszarpneloby budzetami firm (a poza tym jest
nielegalne)
Jeśli nagrywanie rozmów jest nielegalne a do tego ich przechowywanie jest
bardzo kosztowne, wyjaśnij mi w jakim celu operatorzy mieliby to robić i
jakim cudem dałoby się to ukryć w tak dużych firmach?
-
36. Data: 2006-08-17 13:53:17
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "LEHKO" <lehko@WYWAL_TO_wp.pl>
Użytkownik "Angie" <h...@W...fm> napisał w wiadomości
news:ec1750$nol$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "no1" <d...@t...pl> napisał w wiadomości
> news:ec12of$2ce$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
>> przyjęte normy społeczne (deliaktnie mówiąc) i romansuje sobie bezkarnie?
>
> A pomyslales ze do tego tanga trzeba dwojga? Facet zamiast rzucac sie do
<ciach>
a no bo i racja żeby tak robiła to nie mieli by teraz problemu
"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on
goli
się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy
całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno
po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w
progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam
kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w
najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i
rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często
mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia.
Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny
punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i
sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w
obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego
pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych
pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie
jest czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem
Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej
pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas
mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie
włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby
zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję
tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu,
albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić
życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc,
wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi
o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo
miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym
nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś
wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast
szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu,
który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć
podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o
rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie
uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.
Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym
myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby
zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed
nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego
skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego
w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy
wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński,
ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej
katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot,
które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się
na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych
przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny
szczęśliwy dzień mojego życia."
-
37. Data: 2006-08-17 14:29:23
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "Angie" <h...@W...fm>
Użytkownik "LEHKO" <lehko@WYWAL_TO_wp.pl> napisał w wiadomości
news:ec1sd3$h3f$1@atlantis.news.tpi.pl...
> a no bo i racja żeby tak robiła to nie mieli by teraz problemu
<ciach cała reszta bzdur>
nie wiem czy piłes do mnie, ale wyjasnie ci w miare prosto aby cie nie
przemęczac. Nie mam nic przeciwko temu, ze jakas Iksinska robi sobie dobrze
nie uzywajac do tego meza. Urzekla mnie jedynie infantylna historyjka, jakby
jej autorka byla 16letnia czytelniczka Bravo Girl:-)
Co do reszty - wstaje przewaznie ok poludnia, nie gotuje bo taniej wychodza
cateringi, prace domowe wykonuje maz. Do kosciola nie chodze i sie nie
modle. A szczesliwa jestem w rzeczy samej:-)
Angie
-
38. Data: 2006-08-17 15:16:05
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "LEHKO" <lehko@WYWAL_TO_wp.pl>
Użytkownik "Angie" <h...@W...fm> napisał w wiadomości
news:ec1uik$qfk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "LEHKO" <lehko@WYWAL_TO_wp.pl> napisał w wiadomości
> news:ec1sd3$h3f$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> a no bo i racja żeby tak robiła to nie mieli by teraz problemu
tu chodziło mi o to że całkiem rozsądnie to skomentowałaś i jestem takiego
samego zdania, a ten cytat to był bardziej w charakterze humorystycznym,
taka jakby sprzeczność skrajna z tym co ta dziewczyna/kobieta robiła. BTW
żeby moja kobieta pisala z jakims gosciem smsy, to w dupie bym mial tego
gościa i straszenie go, tylko wziął bym się za nią
-
39. Data: 2006-08-17 15:44:01
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "bolo" <b...@i...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ec1g58$ses$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Jeśli miałby coś doradzać, to w żadnym wypadku nie odmawiać zeznań.
> Dokładnie rozmowy nie pamięta, ale gościowi powiedział, ze "go nie lubi".
> Zamiaru prać po pysku nie miał. I sprawa się rozejdzie. Nie wiem z jakiego
> powodu wydawało mi się, ze on swoje oświadczenie przesłał SMS-em.
oczywiscie masz racje i to jest jedyna sluszna rada
po prostu uznałem, że skoro owa wiarołomna żona pyta o takie rzeczy to z
jakiegos powodu nie chciała iść tą linią obrony
natomiast w tym wątku zauważyłem 2 tendencje.
pierwsza moja:
KLIENT - "on mi groził"
MĄŻ - "ja mu nie groziłem"
ŻONA -"ja nic nie wiem". czyli mamy słowo przeciwko słowu
druga
KLIENT - "on mi groził"
MĄŻ - "ja mu nie groziłem"
ŻONA - "rzeczywiście groził ale..."
moim zdaniem, z punktu widzenia ofiary tego zajscia (czyli męza) ta pierwsza
opcja jest korzystniejsza, chociaz najkorzystniejsza oczywiscie jest opcja
taka jak powyzej czyli
K- "on mi groził"
M- "ja mu nie groziłem"
Ż - "nie, nie groził mu, nawet kaśka moze potwierdzić bo była przy tej
rozmowie"
--
pozdrawiam
bolo
-
40. Data: 2006-08-17 15:50:30
Temat: Re: potrzebna porada
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Thu, 17 Aug 2006 17:44:01 +0200, bolo napisał(a):
> oczywiscie masz racje i to jest jedyna sluszna rada
Czy "bo cie szlag trafi" można w ogóle rozpatrywać jako groźbę?
Moim zdaniem brzmi to jako ostrzerzenie przed karą bożą ;-)
Pozdrawiam,
Henry