-
81. Data: 2003-03-08 14:11:49
Temat: Re: potrąciłam pieszego
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b4cr9a$5i0$4@inews.gazeta.pl...
> Przed. Czy to coś zmienia? Przecież stara nie zezwalała na rozjeżdżanie
> pieszych na pasach.
Po wejściu w życie ustawy z 1997 kierujący samochodem potrącający pieszego
na przejściu dla pieszych jest ZAWSZE uznawany przez sądy za winnego .I nie
teoretyzuję tylko stwierdzam fakt w oparciu o moje doświadczenie związane z
pracą zawodową.
Odstępstwa od tego "zawsze' są takie:
1.pieszy przebiegał jezdnię ( i to nie zawsze,bo jeśli jezdnia ma np.10 m to
gdy wbiega z lewej strony to i tak prokurator mocno naciska)
2.pieszy wszedł z prawej strony na bok przejeżdzającego auta lub
bezpośrednio przed nim
3.gdy w grę wchodzi łapówka lub kierujący jest osoba wysoko postawioną (znam
" z bliska" kilka ciekawych przypadków)
W pozostałych przypadkach kierowca ZAWSZE dostaje w plecy w oparciu o ten
zapis:
Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych,
jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa
pieszemu znajdującemu się na przejściu.
oraz w oparciu o przekonanie że to kierowca jest:bardziej świadomy od
pieszego, lepiej zna przepisy bo zdał egzamin oraz jest zdrowy (o czym
świadczy choćby prawo jazdy) natomiast pieszy może być: ślepy, nietrzeźwy(bo
prawo tego nie zabrania pieszemu) a także niepoczytalny lub nieletni.
I tak wygląda praktyka sądowa.
--
Pozdrawiam
Leszek
GG 1631219
"Zdrowy rozsądek zostaw w szatni przed
wejściem na salę sądową"
-
82. Data: 2003-03-08 20:56:08
Temat: Re: potrąciłam pieszego
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Masz rację. Ale zawsze można powalczyć o mniejszy wyrok. No i pozostaje
właśnie przytoczona przeze mnie argumentacja. jeśli nawet nie przekona ona
sądu do uniewinnienia, to powinna skłonić do mniejszego wymiaru kary.
Nie jestem jednak pewien, czy zmiana prawa w 1997 roku dała aż tak
kardynalne zmiany. Z tego co sobie przypominam, to już wcześniej pieszy miał
pierwszeństwo na przejściu.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
83. Data: 2003-03-09 15:43:35
Temat: Re: potrąciłam pieszego
Od: "MC" <m...@g...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b4ctma$vrd$1@topaz.icpnet.pl...
>
> 1.pieszy przebiegał jezdnię ( i to nie zawsze,bo jeśli jezdnia ma np.10 m
to
> gdy wbiega z lewej strony to i tak prokurator mocno naciska)
> 2.pieszy wszedł z prawej strony na bok przejeżdzającego auta lub
> bezpośrednio przed nim
Jezeli pamiętam, to chłopak wypadł z tzw. azylu, miejsca na środku jezdni
specjalnie stworzonego w celu przeczekania fali pojazdów jadacych z jednej
strony. Z tego wynika, ze osoba znajdujaca sie w tym miejscu nie jest na
pasie w sensie posiadania bezwarunkowego pierwszeństwa tak jak miałaby bez
tego azylu. W zwiazku z tym mozliwe jest uznanie niespodziewanego wejscia z
tego miejsca za wtargnięcie, tak jak by to miało miejsce w przypadku
chodnika czy "prawdziwej" wysepki.