-
51. Data: 2007-11-15 15:20:59
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "Steel" <d...@K...wp.pl> napisał w
wiadomości news:fhhnhs$qo8$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jadac ze srednia predkoscia 15km/h w 2-3s pokonuje jakies 12m czyli
> szerokosc drogi!
A skąd to wiadomo, że rowerzystka jechała już dłuższy czas, a może dopiero
co wsiadła na rower i nabrała szybkości 0,5 km/h. Nie znamy relacji drugiej
strony, ani nie widzimy miejsca wypadku, to możemy co najwyżej gdybać, czy
wjechała pod maskę, czy nie.
--
Maluch
-
52. Data: 2007-11-15 16:17:11
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
szerszen wrote:
>
> Użytkownik "Szymon" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:fhhmju$ffc$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> A widziałeś to zdarzenie na własne oczy że mówisz że to było wtargnięcie?
>
> jesli zjechala z chodnika na ulice na rowerze to bylo to wtargniecie
brednie
-
53. Data: 2007-11-15 17:24:05
Temat: OT - prędkość, było: potrącenie rowezysty
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 15 Nov 2007, Steel wrote:
> Zgodzie sie ze ze pieszego bedacego juz na przejsciu nie mozna rozjezdzac,
> jednak wyglada na to ze rowerzystka wtargnela na droge.
>
> Jadac ze srednia predkoscia 15km/h w 2-3s pokonuje jakies 12m czyli
> szerokosc drogi!
Ech, żeby to kierowcy chcieli uwzględniać że właśnie tyle pokonuje
rower ślimaczący się po drodze, zaś normalnie jadący (~30kmph) dwa
razy wiecej... (a nie zakładać ze stoi) :>
Z góry przepraszam tych wszystkich, co "uwzględniają" :)
pzdr, Gotfryd
(zaraz pakujący się na rower: lampki, lampki zapasowe, kamizelka... :O)
-
54. Data: 2007-11-15 18:01:29
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik " tajronlbn" <t...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:fhemhn$sbo$1@inews.gazeta.pl...
Winę ponosi rowerzystka, bowiem zjeżdżając z chodnika na jednię włącza się
do ruchu i ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które już w ruchu
się znajdują. Oponentom zaproponuj przeanalizowanie sytuacji, gdy to nie
rowerzystka, a po prostu jakiś samochód zjeżdża z chodnika i w niego
uderzasz. W tym wypadku rowerzystka niczym się od samochodu nie różni.
-
55. Data: 2007-11-15 18:14:55
Temat: Re: potrącenie rowerzysty
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik " tajronlbn" <t...@W...gazeta.pl> napisał w
> wiadomości news:fhemhn$sbo$1@inews.gazeta.pl...
>
> Winę ponosi rowerzystka, bowiem zjeżdżając z chodnika na jednię włącza
> się do ruchu i ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które już w
> ruchu się znajdują. Oponentom zaproponuj przeanalizowanie sytuacji, gdy
> to nie rowerzystka, a po prostu jakiś samochód zjeżdża z chodnika i w
> niego uderzasz. W tym wypadku rowerzystka niczym się od samochodu nie
> różni.
Winę ponosi również rowerzystka.
To, że samochód zjeżdża z chodnika na ulicę po przejściu dla pieszych
nie upoważnia cię do walenia w niego.
On skręcał w lewo, było ciemno a rowerzystka nie miała świateł i tylko
te argumenty mogą go uchronić od tego, żeby być współwinnym.
Sam fakt zjeżdżania rowerzystki w żaden sposób go nie uchroni.
-
56. Data: 2007-11-15 18:41:07
Temat: Re: potrącenie rowerzysty
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:fhi2av$k8c$9@inews.gazeta.pl...
> Winę ponosi również rowerzystka.
> To, że samochód zjeżdża z chodnika na ulicę po przejściu dla pieszych nie
> upoważnia cię do walenia w niego.
> On skręcał w lewo, było ciemno a rowerzystka nie miała świateł i tylko te
> argumenty mogą go uchronić od tego, żeby być współwinnym.
> Sam fakt zjeżdżania rowerzystki w żaden sposób go nie uchroni.
Twój tok rozumowania jest zupełnie bezsensowny. Żaden przepis nie upoważnia
nikogo do "walenia" w kogokolwiek. Idąc Twoim tokiem rozumowania, to zawsze
była by wina tego kierowcy, który uderzył przodem, co jest oczywistą
bzdura. Gdyby nasz pytający widział rzeczoną rowerzystkę na długim odcinku
drogi jadącą nieprawidłowo (czyli przy bardzo szerokiej jezdni, gdyby ona
przecinała ja nieprawidłowo) i zamiast hamować włączył klakson i w nią
uderzył, to faktycznie można by było mu przypisać winę - o i to tylko z
powodu niezachowania zasady ograniczonego zaufania. W każdym innym wypadku
winę ponosi rowerzystka, która wbrew obowiązkowi nie ustąpiła pierwszeństwa
pojazdowi.
-
57. Data: 2007-11-15 18:56:05
Temat: Re: potrącenie rowerzysty
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w
> wiadomości news:fhi2av$k8c$9@inews.gazeta.pl...
>
>> Winę ponosi również rowerzystka.
>> To, że samochód zjeżdża z chodnika na ulicę po przejściu dla pieszych
>> nie upoważnia cię do walenia w niego.
>> On skręcał w lewo, było ciemno a rowerzystka nie miała świateł i tylko
>> te argumenty mogą go uchronić od tego, żeby być współwinnym.
>> Sam fakt zjeżdżania rowerzystki w żaden sposób go nie uchroni.
>
> Twój tok rozumowania jest zupełnie bezsensowny. Żaden przepis nie
> upoważnia nikogo do "walenia" w kogokolwiek. Idąc Twoim tokiem
> rozumowania, to zawsze była by wina tego kierowcy, który uderzył
> przodem, co jest oczywistą bzdura. Gdyby nasz pytający widział rzeczoną
> rowerzystkę na długim odcinku drogi jadącą nieprawidłowo (czyli przy
> bardzo szerokiej jezdni, gdyby ona przecinała ja nieprawidłowo) i
> zamiast hamować włączył klakson i w nią uderzył, to faktycznie można by
> było mu przypisać winę - o i to tylko z powodu niezachowania zasady
> ograniczonego zaufania. W każdym innym wypadku winę ponosi rowerzystka,
> która wbrew obowiązkowi nie ustąpiła pierwszeństwa pojazdowi.
właśnie o to się rozchodzi. Czy widział i czy zrobił wszystko, żeby
widzieć, że nikgo nie ma.
Nie przekonasz mnie, że skręcając w lewo nie widzisz rowerzysty jadącego
po chodniku po twojej lewej stronie równolegle do ciebie lub tym
bardziej z naprzeciwka.
Argumentami "za" mogą być noc i brak świateł. Bo na pewno nie tłok, i to
że rowerzysta nagle wyskoczył z tłumu wolniej idących przechodniów.
-
58. Data: 2007-11-15 19:21:43
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fhi1j6$q68$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Winę ponosi rowerzystka, bowiem zjeżdżając z chodnika na jednię włącza się
> do ruchu i ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które już w ruchu
Tak jeżeli jest osobą dorosłą o czym kierowca pojazdu nie wie. Do lat 10
jest uważany za pieszego.
> się znajdują. Oponentom zaproponuj przeanalizowanie sytuacji, gdy to nie
> rowerzystka, a po prostu jakiś samochód zjeżdża z chodnika i w niego
> uderzasz. W tym wypadku rowerzystka niczym się od samochodu nie różni.
Moim zdaniem kierowca sam. powinien ustąpić rowerowi, ponieważ art.26 pkt. 2
nakazuje przepuścić pieszych przechodzących na skrzyżowaniu. Rowerzysta nie
ma na ramie wypisanego wieku. Już pomijam to czy to jest dojazd, wjazd ale
wygląda na skrzyżowanie a więc pieszy może przechodzić bez pasów, a samochód
skręcający w drogę poprzeczną ma przepuścić go. Wygląda na to, że chyba
policjanci wiedzieli co robią.
--
Maluch
-
59. Data: 2007-11-15 20:00:44
Temat: Re: potrącenie rowerzysty
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:fhi4o5$11h$1@inews.gazeta.pl...
. Czy widział i czy zrobił wszystko, żeby
> widzieć, że nikgo nie ma.
> Nie przekonasz mnie, że skręcając w lewo nie widzisz rowerzysty jadącego
> po chodniku po twojej lewej stronie równolegle do ciebie lub tym bardziej
> z naprzeciwka.
> Argumentami "za" mogą być noc i brak świateł. Bo na pewno nie tłok, i to
> że rowerzysta nagle wyskoczył z tłumu wolniej idących przechodniów.
Tyle, że z faktu, że ktoś jedzie rowerem po chodniku nijak nie da się
wywnioskować, że nie ustąpi on pierwszeństwa przejazdu na końcu tego
chodnika. Przepis nakazuje mu ustąpić to pierwszeństwo i kierujący
samochodem ma prawo przypuszczać, że to nastąpi. Podejrzenie, że rowerzysta
może pierwszeństwa nie ustąpić kierujący mógł powziąć dopiero wówczas, gdy
rowerzysta wjechał na jezdnię prostopadle do osi. No to przy wąskiej drodze
dojazdowej daje to 1-2 sekundy do uderzenia. Za mało, by stawiać
kierującemu pojazdem zarzut niezachowania należytej ostrożności. Co innego,
gdyby to była sześciopasmowa droga, rowerzysta przejeżdżał od lewego pasa,
a kierujący uderzył w niego na prawym.
-
60. Data: 2007-11-15 20:17:39
Temat: Re: potrącenie rowezysty
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik " tajronlbn" <t...@W...gazeta.pl> napisał w
> wiadomości news:fhemhn$sbo$1@inews.gazeta.pl...
>
> Winę ponosi rowerzystka, bowiem zjeżdżając z chodnika na jednię włącza
> się do ruchu i ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które już w
> ruchu się znajdują. Oponentom zaproponuj przeanalizowanie sytuacji, gdy
> to nie rowerzystka, a po prostu jakiś samochód zjeżdża z chodnika i w
> niego uderzasz. W tym wypadku rowerzystka niczym się od samochodu nie
> różni.
Ale z tego, co zrozumiałem z opisu, rowerzystka jechała sobie
chodnikiem, który w którymś momencie przecinał dojazd do posesji (czyli
nie droga - w rozumieniu przepisów).