eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopotrącenie rowezysty
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 237

  • 51. Data: 2007-11-15 15:20:59
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: "Maluch" <n...@m...pl>


    Użytkownik "Steel" <d...@K...wp.pl> napisał w
    wiadomości news:fhhnhs$qo8$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Jadac ze srednia predkoscia 15km/h w 2-3s pokonuje jakies 12m czyli
    > szerokosc drogi!

    A skąd to wiadomo, że rowerzystka jechała już dłuższy czas, a może dopiero
    co wsiadła na rower i nabrała szybkości 0,5 km/h. Nie znamy relacji drugiej
    strony, ani nie widzimy miejsca wypadku, to możemy co najwyżej gdybać, czy
    wjechała pod maskę, czy nie.
    --
    Maluch


  • 52. Data: 2007-11-15 16:17:11
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    szerszen wrote:
    >
    > Użytkownik "Szymon" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
    > news:fhhmju$ffc$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >> A widziałeś to zdarzenie na własne oczy że mówisz że to było wtargnięcie?
    >
    > jesli zjechala z chodnika na ulice na rowerze to bylo to wtargniecie

    brednie


  • 53. Data: 2007-11-15 17:24:05
    Temat: OT - prędkość, było: potrącenie rowezysty
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 15 Nov 2007, Steel wrote:

    > Zgodzie sie ze ze pieszego bedacego juz na przejsciu nie mozna rozjezdzac,
    > jednak wyglada na to ze rowerzystka wtargnela na droge.
    >
    > Jadac ze srednia predkoscia 15km/h w 2-3s pokonuje jakies 12m czyli
    > szerokosc drogi!

    Ech, żeby to kierowcy chcieli uwzględniać że właśnie tyle pokonuje
    rower ślimaczący się po drodze, zaś normalnie jadący (~30kmph) dwa
    razy wiecej... (a nie zakładać ze stoi) :>
    Z góry przepraszam tych wszystkich, co "uwzględniają" :)

    pzdr, Gotfryd
    (zaraz pakujący się na rower: lampki, lampki zapasowe, kamizelka... :O)


  • 54. Data: 2007-11-15 18:01:29
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik " tajronlbn" <t...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:fhemhn$sbo$1@inews.gazeta.pl...

    Winę ponosi rowerzystka, bowiem zjeżdżając z chodnika na jednię włącza się
    do ruchu i ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które już w ruchu
    się znajdują. Oponentom zaproponuj przeanalizowanie sytuacji, gdy to nie
    rowerzystka, a po prostu jakiś samochód zjeżdża z chodnika i w niego
    uderzasz. W tym wypadku rowerzystka niczym się od samochodu nie różni.


  • 55. Data: 2007-11-15 18:14:55
    Temat: Re: potrącenie rowerzysty
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik " tajronlbn" <t...@W...gazeta.pl> napisał w
    > wiadomości news:fhemhn$sbo$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Winę ponosi rowerzystka, bowiem zjeżdżając z chodnika na jednię włącza
    > się do ruchu i ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które już w
    > ruchu się znajdują. Oponentom zaproponuj przeanalizowanie sytuacji, gdy
    > to nie rowerzystka, a po prostu jakiś samochód zjeżdża z chodnika i w
    > niego uderzasz. W tym wypadku rowerzystka niczym się od samochodu nie
    > różni.

    Winę ponosi również rowerzystka.
    To, że samochód zjeżdża z chodnika na ulicę po przejściu dla pieszych
    nie upoważnia cię do walenia w niego.
    On skręcał w lewo, było ciemno a rowerzystka nie miała świateł i tylko
    te argumenty mogą go uchronić od tego, żeby być współwinnym.
    Sam fakt zjeżdżania rowerzystki w żaden sposób go nie uchroni.


  • 56. Data: 2007-11-15 18:41:07
    Temat: Re: potrącenie rowerzysty
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:fhi2av$k8c$9@inews.gazeta.pl...

    > Winę ponosi również rowerzystka.
    > To, że samochód zjeżdża z chodnika na ulicę po przejściu dla pieszych nie
    > upoważnia cię do walenia w niego.
    > On skręcał w lewo, było ciemno a rowerzystka nie miała świateł i tylko te
    > argumenty mogą go uchronić od tego, żeby być współwinnym.
    > Sam fakt zjeżdżania rowerzystki w żaden sposób go nie uchroni.

    Twój tok rozumowania jest zupełnie bezsensowny. Żaden przepis nie upoważnia
    nikogo do "walenia" w kogokolwiek. Idąc Twoim tokiem rozumowania, to zawsze
    była by wina tego kierowcy, który uderzył przodem, co jest oczywistą
    bzdura. Gdyby nasz pytający widział rzeczoną rowerzystkę na długim odcinku
    drogi jadącą nieprawidłowo (czyli przy bardzo szerokiej jezdni, gdyby ona
    przecinała ja nieprawidłowo) i zamiast hamować włączył klakson i w nią
    uderzył, to faktycznie można by było mu przypisać winę - o i to tylko z
    powodu niezachowania zasady ograniczonego zaufania. W każdym innym wypadku
    winę ponosi rowerzystka, która wbrew obowiązkowi nie ustąpiła pierwszeństwa
    pojazdowi.


  • 57. Data: 2007-11-15 18:56:05
    Temat: Re: potrącenie rowerzysty
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w
    > wiadomości news:fhi2av$k8c$9@inews.gazeta.pl...
    >
    >> Winę ponosi również rowerzystka.
    >> To, że samochód zjeżdża z chodnika na ulicę po przejściu dla pieszych
    >> nie upoważnia cię do walenia w niego.
    >> On skręcał w lewo, było ciemno a rowerzystka nie miała świateł i tylko
    >> te argumenty mogą go uchronić od tego, żeby być współwinnym.
    >> Sam fakt zjeżdżania rowerzystki w żaden sposób go nie uchroni.
    >
    > Twój tok rozumowania jest zupełnie bezsensowny. Żaden przepis nie
    > upoważnia nikogo do "walenia" w kogokolwiek. Idąc Twoim tokiem
    > rozumowania, to zawsze była by wina tego kierowcy, który uderzył
    > przodem, co jest oczywistą bzdura. Gdyby nasz pytający widział rzeczoną
    > rowerzystkę na długim odcinku drogi jadącą nieprawidłowo (czyli przy
    > bardzo szerokiej jezdni, gdyby ona przecinała ja nieprawidłowo) i
    > zamiast hamować włączył klakson i w nią uderzył, to faktycznie można by
    > było mu przypisać winę - o i to tylko z powodu niezachowania zasady
    > ograniczonego zaufania. W każdym innym wypadku winę ponosi rowerzystka,
    > która wbrew obowiązkowi nie ustąpiła pierwszeństwa pojazdowi.

    właśnie o to się rozchodzi. Czy widział i czy zrobił wszystko, żeby
    widzieć, że nikgo nie ma.
    Nie przekonasz mnie, że skręcając w lewo nie widzisz rowerzysty jadącego
    po chodniku po twojej lewej stronie równolegle do ciebie lub tym
    bardziej z naprzeciwka.
    Argumentami "za" mogą być noc i brak świateł. Bo na pewno nie tłok, i to
    że rowerzysta nagle wyskoczył z tłumu wolniej idących przechodniów.



  • 58. Data: 2007-11-15 19:21:43
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: "Maluch" <n...@m...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:fhi1j6$q68$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Winę ponosi rowerzystka, bowiem zjeżdżając z chodnika na jednię włącza się
    > do ruchu i ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które już w ruchu

    Tak jeżeli jest osobą dorosłą o czym kierowca pojazdu nie wie. Do lat 10
    jest uważany za pieszego.

    > się znajdują. Oponentom zaproponuj przeanalizowanie sytuacji, gdy to nie
    > rowerzystka, a po prostu jakiś samochód zjeżdża z chodnika i w niego
    > uderzasz. W tym wypadku rowerzystka niczym się od samochodu nie różni.

    Moim zdaniem kierowca sam. powinien ustąpić rowerowi, ponieważ art.26 pkt. 2
    nakazuje przepuścić pieszych przechodzących na skrzyżowaniu. Rowerzysta nie
    ma na ramie wypisanego wieku. Już pomijam to czy to jest dojazd, wjazd ale
    wygląda na skrzyżowanie a więc pieszy może przechodzić bez pasów, a samochód
    skręcający w drogę poprzeczną ma przepuścić go. Wygląda na to, że chyba
    policjanci wiedzieli co robią.
    --
    Maluch


  • 59. Data: 2007-11-15 20:00:44
    Temat: Re: potrącenie rowerzysty
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>


    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:fhi4o5$11h$1@inews.gazeta.pl...

    . Czy widział i czy zrobił wszystko, żeby
    > widzieć, że nikgo nie ma.
    > Nie przekonasz mnie, że skręcając w lewo nie widzisz rowerzysty jadącego
    > po chodniku po twojej lewej stronie równolegle do ciebie lub tym bardziej
    > z naprzeciwka.
    > Argumentami "za" mogą być noc i brak świateł. Bo na pewno nie tłok, i to
    > że rowerzysta nagle wyskoczył z tłumu wolniej idących przechodniów.

    Tyle, że z faktu, że ktoś jedzie rowerem po chodniku nijak nie da się
    wywnioskować, że nie ustąpi on pierwszeństwa przejazdu na końcu tego
    chodnika. Przepis nakazuje mu ustąpić to pierwszeństwo i kierujący
    samochodem ma prawo przypuszczać, że to nastąpi. Podejrzenie, że rowerzysta
    może pierwszeństwa nie ustąpić kierujący mógł powziąć dopiero wówczas, gdy
    rowerzysta wjechał na jezdnię prostopadle do osi. No to przy wąskiej drodze
    dojazdowej daje to 1-2 sekundy do uderzenia. Za mało, by stawiać
    kierującemu pojazdem zarzut niezachowania należytej ostrożności. Co innego,
    gdyby to była sześciopasmowa droga, rowerzysta przejeżdżał od lewego pasa,
    a kierujący uderzył w niego na prawym.


  • 60. Data: 2007-11-15 20:17:39
    Temat: Re: potrącenie rowezysty
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik " tajronlbn" <t...@W...gazeta.pl> napisał w
    > wiadomości news:fhemhn$sbo$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Winę ponosi rowerzystka, bowiem zjeżdżając z chodnika na jednię włącza
    > się do ruchu i ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które już w
    > ruchu się znajdują. Oponentom zaproponuj przeanalizowanie sytuacji, gdy
    > to nie rowerzystka, a po prostu jakiś samochód zjeżdża z chodnika i w
    > niego uderzasz. W tym wypadku rowerzystka niczym się od samochodu nie
    > różni.

    Ale z tego, co zrozumiałem z opisu, rowerzystka jechała sobie
    chodnikiem, który w którymś momencie przecinał dojazd do posesji (czyli
    nie droga - w rozumieniu przepisów).

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1