-
1. Data: 2003-09-16 20:21:39
Temat: potracenie psa rowerem
Od: hehe <b...@s...aa>
jade na rowerze po:
1 ulicy
2 chodniku
3 sciezce row.
i pod kola wbiega mi pies:
1 na smyczy
2 puszczony luzem
kto jest winny? wlasciciel czy rowerzysta?
--
--------------------
pozdr. Wojtek
gg: 2087202
-
2. Data: 2003-09-16 20:58:23
Temat: Re: potracenie psa rowerem
Od: huski <h...@p...onet.pl>
Pemakai "hehe" kemenangan <16 wrz 2003> menyalin :
> 2 chodniku
a mozna ?
--
huski
h...@i...pl
www.h-u-s-k-i.prv.pl
-
3. Data: 2003-09-16 21:19:30
Temat: Re: potracenie psa rowerem
Od: "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl>
> > 2 chodniku
> a mozna ?
A jak na ulicy jest zakaz to chyba mozna.
pozdrawiam
--
mithos@op[NOSPAM].pl
GG : 3442873
-
4. Data: 2003-09-16 21:36:12
Temat: Re: potracenie psa rowerem
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl> napisał w wiadomości
news:bk7upg$2mq$1@news.onet.pl...
>
> > > 2 chodniku
> > a mozna ?
>
> A jak na ulicy jest zakaz to chyba mozna.
A nie lepiek zajrzeć do kodeksu zamiast "chybać"??
To jest grupa pl.soc.prawo a nie pl.soc.plotki .
Rowerzystów obowiązuje to smo prawo co innych kierujacych chyba ze prawo
stanowi inaczej.
--
Pozdr
Leszek
GG 1631219
"Gdy nie potrafi się atakować myśli, atakuje się jej autora"
-
5. Data: 2003-09-16 21:50:33
Temat: Re: potracenie psa rowerem
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| jade na rowerze po:
| 1 ulicy
| 2 chodniku
| 3 sciezce row.
| i pod kola wbiega mi pies:
| 1 na smyczy
| 2 puszczony luzem
|
| kto jest winny? wlasciciel czy rowerzysta?
Jesli pies lata sobie bezpansko, to jest sam sobie winny, chyba ze ujawnione
zostanie, ze celowales specjalnie w psa, a nawet go goniles. Poniewaz jednak
pies jako zwierze winy miec nie moze (a kiedys mógl miec - byl taki film, co
sadzili na nim swinie), no to wina ta spada na jego wlasciciela albo
utrzymujacego, poniewaz do ich obowiazków nalezy dopilnowanie, by pies sobie
nie biegal. Jesli w wyniku tego najechania rowerzysta poniesie jakies
straty, to pokryc je powinny te osoby.
Gdy pies idzie na smyczy, to na chodniku bedzie moim zdaniem wina
rowerzysty. No bo idac sobie spacerkiem z psem na smyczy mam jako jego
wlasciciel pelne prawo przypuszczac, ze chodnikiem co najwyzej chodza piesi.
A wiec dokad zachowac srodki ostroznosci wystarczajace do tego, by pies nie
wyrzadzil szkody pieszemu (smycz, ewentualnie kaganiec), dotad trudno
przypisac mi wine za niedopatrzenie. Nie mam obowiazku przewidywac, ze ktos
zlamie prawo i bedzie jechal po chodniku rowerem (chyba, ze to dozwolone).
W pozostalych wypadkach wina lezy po stronie wlasciciela psa, bowiem po
ulicy i sciezce rowerowej spacerowac z psem nie mozna. Wyjatek ewentualnie
stanowia przejscia dla pieszych, gdzie sprawe nalezaloby traktowac w tym
wypadku analogicznie jak w wypadku potracenia pieszego. Wiec jesli pieszy
mial prawo znalezc sie na jezdni, to i pies ma takie prawo i nie nalezy go
rozjezdzac.
-
6. Data: 2003-09-16 22:11:22
Temat: Re: potracenie psa rowerem
Od: "Neo[EZN]" <S...@w...pl>
Leszek wrote:
> Rowerzystów obowiązuje to smo prawo co innych kierujacych chyba ze
> prawo stanowi inaczej.
W niektorych przypadkach stanowi inaczej - jezeli predkosc dopuszczalna
na jezdni jest wieksza od (nie chce zle napisac, wiec nie napisze) X
km/h - wtedy rowerzysta ma prawo korzystac z chodnika.
--
Piotr Herba "Neo[EZN]" - http://wroclaw.dolny.slask.pl
(strona w remoncie generalnym)
-
7. Data: 2003-09-17 05:36:59
Temat: Re: potracenie psa rowerem
Od: "Janusz" <j...@a...net.pl.nospam.pl>
"Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote
> Gdy pies idzie na smyczy, to na chodniku bedzie moim zdaniem wina
> rowerzysty.
>
> W pozostalych wypadkach wina lezy po stronie wlasciciela psa, bowiem po
> ulicy i sciezce rowerowej spacerowac z psem nie mozna.
A mnie sie najbardziej podoba wersja, gdy starowinka idzie sobie chodnikiem
a obok biegnie sciezka rowerowa i jej pupilek na dluuuuuuuuugiej smyczy
baraszkuje sobie na trawniku.... po przeciwnej stronie sciezki.
I na nieswiadomego rowerzyste czeka rozciagniety sznurek wpoprzek sciezki...
Paniusia na chodniku, pies na smyczy na trawce... niby wszystko ladnie...
Ech Ci ludzie...
Janusz
-
8. Data: 2003-09-17 06:00:57
Temat: Re: potracenie psa rowerem
Od: "Krzysztof 'kw1618' z Warszawy" <k...@i...pl>
Użytkownik "Leszek" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:bk7vo4$osj$1@topaz.icpnet.pl...
>
> Użytkownik "mithos" <mithos@op[NoSPAM].pl> napisał w wiadomości
> news:bk7upg$2mq$1@news.onet.pl...
> >
> > > > 2 chodniku
> > > a mozna ?
> >
> > A jak na ulicy jest zakaz to chyba mozna.
>
> A nie lepiek zajrzeć do kodeksu zamiast "chybać"??
> To jest grupa pl.soc.prawo a nie pl.soc.plotki .
> Rowerzystów obowiązuje to smo prawo co innych kierujacych chyba ze prawo
> stanowi inaczej.
>
Dz.U. 1997 Nr 98 poz. 602 USTAWA z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu
drogowym
art. 33 o tym mówi. www.sejm.gov.pl tekst ujednolicony.
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
strona miłośnika kolejowej jazdy i przemijających krajobrazów
http://kw1618.w.interia.pl <limit 7MB/godz // 2,5 GB/mies
-
9. Data: 2003-09-17 06:24:51
Temat: Re: potracenie psa rowerem
Od: "Rezydent" <r...@p...onet.pl>
Uzytkownik "hehe" <b...@s...aa> napisal w wiadomosci
news:bk7rdi$fb9$2@nemesis.news.tpi.pl...
>
> kto jest winny? wlasciciel czy rowerzysta?
pies jest winien.
Pozdr
Rezydent
-
10. Data: 2003-09-17 16:01:58
Temat: Re: potracenie psa rowerem
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 17 Sep 2003, Janusz wrote:
[...]
>+ A mnie sie najbardziej podoba wersja, gdy starowinka idzie sobie chodnikiem
>+ a obok biegnie sciezka rowerowa i jej pupilek na dluuuuuuuuugiej smyczy
>+ baraszkuje sobie na trawniku.... po przeciwnej stronie sciezki.
>+ I na nieswiadomego rowerzyste czeka rozciagniety sznurek wpoprzek sciezki...
...ale z reguły dziwi się pies. Tego że jego obroża zachowa się
jak stopklatka na filmie nie przewiduje ;) - co prawda jest
to krótkie STOP-GO-STOP-GO, ale zawsze :)
Smycz zauważona w ostatniej chwili niebezpieczeństwa nie stwarza,
raczej *aż tak wysoko* nie wisi - trzeba tylko pilnować żeby
pedałami nie pozbierać starowinki, psa, siebie i roweru
w jedną zgrabną kupkę... czyli nie trzymać ich z pozycji
"pionowo" :)
pozdrowienia, Gotfryd