-
161. Data: 2010-05-05 13:10:16
Temat: Re: [pord] kolizja, jak sie bronia
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-05-05 14:57, Gray pisze:
> W tym kontekście oczywiście będzie to zmiana pasa, nie kierunku.
> Zrozumiałem, że mówimy o sytuacji z wątku...
W sytuacji z wątku była zmiana kierunku, a nie zmiana pasa.
I podczas tej zmiany przecinał obcy pas. Ale nie zmieniał pasa.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
162. Data: 2010-05-05 15:34:09
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: "szymon" <s...@o...pl>
Witam.
Ale flejma rozpętałem :)
Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
163. Data: 2010-05-05 15:57:01
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: mvoicem <m...@g...com>
(05.05.2010 17:34), szymon wrote:
> Witam.
>
> Ale flejma rozpętałem :)
> Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił Smok
> Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się samochód
> mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się, czy
> nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
> wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc mowy o
> żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post, bo
> wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.
Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
jak zachował. Bo po co?
Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
(ani po co)?
p. m.
-
164. Data: 2010-05-05 15:57:08
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: "szymon" <s...@o...pl>
> Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
> jak zachował. Bo po co?
Znajomy jechał wolno, kilka metrów, policjant mógł sądzić, że zdąży
> Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli
Jechał kilka metrów i dopiero wtedy skręcił
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
165. Data: 2010-05-05 16:55:13
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 2010-05-05 17:57, mvoicem pisze:
> Tyle że w takim wypadku trudno uwierzyć że policjant zachował sie tak
> jak zachował. Bo po co?
>
> Skoro skręcił i jechał kilka metrów powoli, to był widoczny i to przez
> dłuższy czas. Po co w takim wypadku wyprzedzać jak widać że nie ma jak
> (ani po co)?
A widziałeś filmik, jaki pokazałem? Tam właśnie jest taka sytuacja.
--
Przemysław Adam Śmiejek
-
166. Data: 2010-05-05 17:05:49
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: "Gray" <n...@a...com>
Użytkownik "szymon" napisał w wiadomości
news:3461.000022f1.4be18ff1@newsgate.onet.pl...
> Witam.
>
> Ale flejma rozpętałem :)
> Przejdźmy do szczegółów, bo trochę mało ich podałem. Szkic, który zrobił
> Smok
> Eustachy jest poprawy, z tym że ta brama jest bardzo wąska, ledwo się
> samochód
> mieści. Z tego powodu znajomy jechał bardzo powoli, wcześniej upewnił się,
> czy
> nie jest wyprzedzany, wrzucił kierunek i tak jechał kilka metrów. Nic nie
> wskazywało na to, że ten policjant zacznie go wyprzedzać. Nie było więc
> mowy o
> żadnych światłach awaryjnych, otwieraniu bramy itp. Stąd właśnie ten post,
> bo
> wina znajomego IMHO aż tak ewidentna nie jest.
IMO winy w zachowaniu twojego znajomego nie ma żadnej. Miał prawo skręcać,
włączył kierunkowskaz itd. Zalecenia art.22 Pord. wypełnił, czyli
wykroczenia nie popełnił. Czytając komentarze doświadczonych prawników np.
Kotowskiego można nawet stwierdzić, że wina skręcającego powinna być wręcz
wyłączona z racji tej, że wyprzedzający popełnił wykroczenie znajdując się w
miejscu w którym nie miał prawa się znaleźć. W konsekwencji doprowadzając do
zdarzenia drogowego. Jednocześnie pisał, że sądy bardzo często popełniają
ten błąd i nie stosują tej zasady ;-). a domniemanie niewinności zamienia
się na domniemanie winy. Opisywany przypadek był niemal identyczny.
Także prawo prawem, ale zarzuty prawdopodobnie postawią tylko twojemu
znajomemu, żeby się tłumaczył, że nie jest wielbłądem. A sprawą pana
policjanta wogóle się nie będą zajmować, zapewne przesłuchają jako świadka i
tyle. Jeśli w trakcie rozpytaywania na komendzie twój znajomy nie doprowadzi
do złożenia wniosku o ukaranie sprawcy, czyli założenia drugiej sprawy
przeciwko niemu to się nasz mistrz kierownicy i szybkiej jazdy wyślizga z
automatu nic nawet nie robiąc w tym kierunku. Znajomy zapłaci grzywnę i
koszt biegłego który sporządzi na kolanie "opinię" w której będzie napisane,
że jakby znajomy nie skręcał to niedoszłoby do kolizji. Pan policjant za to
zreperuje sobie samochód z ubezpieczenia znajomego za co znajomy pewnie
zniżki straci jako sprawca kolizji. I biznes się kręci....
Pzdr.
--
Gray
-
167. Data: 2010-05-05 17:25:33
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: "Big Jack" <a...@b...zz>
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/hrrjep$tnk$1@news.tas
k.gda.pl
*szerszen* napisał(-a):
> Użytkownik "Big Jack" <a...@b...zz> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4be14e07$...@n...home.net.pl...
>
>> Dzwon był nie od tego, że skręcający zerknął/nie zerknął w lusterko,
>
> no wlasnie od tego
Nie od tego. Od tego, że wyprzedzał wbrew zakazowi obowiązującemu w
danym miejscu (podwójna ciągła) Jakby jej nie przekroczył, to co
najwyżej wjechałby w dupę skręcającemu. Czyja byłaby wtedy wina?
(pytanie retoryczne)
--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o) Wiadomość niesprawdzona przez ESET NOD32 Antivirus
--ooO-( )-Ooo- ani żaden inny antywirus :P
-
168. Data: 2010-05-05 17:25:41
Temat: Re: [pord] kolizja, jak sie broniae
Od: "pmlb" <b...@d...pl>
"Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> wrote in message
news:hrrnba$rac$4@news.onet.pl...
> W dniu 2010-05-05 13:54, Robert Tomasik pisze:
>> Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" <n...@s...pl> napisał w
>> wiadomości news:hrrigj$fh8$2@news.onet.pl...
>>> Nie. Samochód zmieniający pas zachowuje ten sam kierunek jazdy.
>>> Zmiana kierunku może zawierać w sobie zmianę pasa, ale nie odwrotnie.
>> Mylisz pojęcia z fizyki z pojęciami z dziedziny przeprisów ruchu
>> drogowego.
>
>
> Ja? Przecie właśnie mówię, że zmiana pasa ruchu to nie zmiana kierunku
> jazdy.
A co? Przeskok?
Kazda zmiana pasa, ominiecie przeszkody czy manewr na tym samym pasie ruchu
to zmiana kierunku jazdy!
-
169. Data: 2010-05-05 17:28:02
Temat: Re: [pord] kolizja, jak się bronić
Od: PlaMa <m...@w...pl>
witek pisze:
> Masz bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa, choćby ci facet u notariusza
> dał na piśmie, że cię nie będzie wyprzedzał i możesz z zamkniętymi
> oczami skręcać.
Ma ustąpić pierwszeństwa osobie jadącej za nim? czy może ja Cię źle
rozumiem?
-
170. Data: 2010-05-05 17:33:33
Temat: Re: [pord] kolizja, jak sie broniae
Od: MadMan <m...@n...wp.pl>
Dnia Wed, 5 May 2010 18:25:41 +0100, pmlb napisał(a):
> A co? Przeskok?
> Kazda zmiana pasa, ominiecie przeszkody czy manewr na tym samym pasie ruchu
> to zmiana kierunku jazdy!
W sensie PoRD - bynajmniej.
--
Pozdrawiam,
Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138