-
11. Data: 2003-03-05 19:20:42
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>
Uzytkownik "Klasyk" <k...@f...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:rpec6vgtks0us4h7432kl1hfurgn1vq454@4ax.com...
[ciach]
>
dzieki za wyczerpujace informacje, o cos takiego mi mniej wiecej chodzilo,
sprawa nie dotyczy mnie, jest rozwazana na gruncie czysto teoretycznym, ja
mialem kiedys taki przypadek ze zostalem zatrzymany, majac jakies 120-130 na
80 mozliwych, ale policjant sprawdzil moja trzezwosc i udzielil upomnienia
slownego :), nawet dokumentow nie sprawdzil, dziwi mnie tylko fakt ze
policjant moze wlepic mandat na takiej podstawie, chociaz z drugiej strony
chyba nie zdarza sie to zbyt czesto, bo zdaja sobie sprawe z tego ze dosc
trudno jest taka egzekucje (mandatu) przeprowadzic
-
12. Data: 2003-03-05 21:37:22
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 5 Mar 2003, SzerszeN wrote:
[...]
>+ > Generalnie ocena dowodow w sadzie zalezy tylko od sedziego.
*******************
[...]
>+ to w takim razie po co wydawac piniadze podatnikow na videoradary,
...żeby im zaoszczędzić stresu z "byciem karanym sądownie" :]
Mandat to mandat, a grzywna (nawet jeśli niższa) to już
kara sądowa....
pzdr, Gotfryd
-
13. Data: 2003-03-06 16:17:07
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości
news:Pine.WNT.4.50.0303052236000.-40884675-100000@k6
-2.portezjan.zabrze.pl...
> On Wed, 5 Mar 2003, SzerszeN wrote:
> [...]
> >+ > Generalnie ocena dowodow w sadzie zalezy tylko od sedziego.
> *******************
>
> [...]
> >+ to w takim razie po co wydawac piniadze podatnikow na videoradary,
>
> ...żeby im zaoszczędzić stresu z "byciem karanym sądownie" :]
> Mandat to mandat, a grzywna (nawet jeśli niższa) to już
> kara sądowa....
ZTCW człowiek po ukaraniu przez sąd grodzki (poprzednio Kolegium) może nadal
pisać w "papierach" nie karany.
Pozdr
Leszek
-
14. Data: 2003-03-06 16:30:31
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Przekroczenie prędkości jest wykroczeniem. Dowodem popełnienia wykroczenia
może być cokolwiek, pod warunkiem że można coś na tej podstawie dowieść.
Oczywiście najlepszym dowodem przekroczenia prędkości jest video-radar. Sam
radar, to już spory dowód, no ale również i tutaj może dość do
nieprawidłowości, bo w końcu nie wiadomo, komu zmierzono tę prędkość. Ale
prędkość można ustalić również w inny sposób. Można przy pomocy stopera
zmierzyć czas przejazdu na przykład 100 metrów. Można ją zmierzyć licznikiem
innego jadącego z jednakową prędkością samochodu. Wreszcie można ocenić w
pewnych specyficznych warunkach "na oko". Każdy z tych sposobów jest dobry,
tylko koniecznie trzeba uwzględnić błędy pomiaru i tyle.
Pomiar przy pomocy licznika innego samochodu jest pomiarem obarczonym sporym
błędem. To trzeba brać pod uwagę. W grę wchodzi nie tylko błąd własny
szybkościomierza, ale również błąd wynikający z faktu, że samochody względem
siebie nie mają jednakowej prędkości. W konsekwencji na podstawie licznika
samochodowego można ukarać tylko w wypadku znacznego przekroczenia
prędkości. Myślę, że granica taka, to nie mniej niż 20-30 km/h. W tym
wypadku pozostaje jednak pytanie. Skoro policjanci zmierzyli prędkość
obwinionego swoim samochodem, to czy nie złamali sami prawa? Kodeks
wykroczeń nie uwzględnia kontratypu pod tytułem dozwolone popełnienie
wykroczenia w celu udowodnienia innej osobie popełnienia wykroczenia.
Oczywiście w specyficznej sytuacji mogli użyć sygnałów dźwiękowych, no ale
wówczas cos nie wierzę, by ktoś przekraczał dozwoloną prędkość widząc jadący
równolegle radiowóz.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2003-03-06 17:21:07
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b47uno$8rg$4@inews.gazeta.pl...
> Przekroczenie prędkości jest wykroczeniem. Dowodem popełnienia wykroczenia
> może być cokolwiek, pod warunkiem że można coś na tej podstawie dowieść.
> Oczywiście najlepszym dowodem przekroczenia prędkości jest video-radar.
Sam
> radar, to już spory dowód, no ale również i tutaj może dość do
> nieprawidłowości, bo w końcu nie wiadomo, komu zmierzono tę prędkość. Ale
> prędkość można ustalić również w inny sposób. Można przy pomocy stopera
> zmierzyć czas przejazdu na przykład 100 metrów. Można ją zmierzyć
licznikiem
> innego jadącego z jednakową prędkością samochodu. Wreszcie można ocenić w
> pewnych specyficznych warunkach "na oko". Każdy z tych sposobów jest
dobry,
> tylko koniecznie trzeba uwzględnić błędy pomiaru i tyle.
"Ale to już było" M .Rodowicz
>
>Skoro policjanci zmierzyli prędkość obwinionego swoim samochodem, to czy
nie złamali sami prawa?
Stan wyższej konieczności."Musieli" zapobiec dalszemu zagrażaniu
bezpieczeństwa.
--
Pozdrawiam
Leszek
GG 1631219
"Zdrowy rozsądek zostaw w szatni przed
wejściem na salę sądową"
-
16. Data: 2003-03-06 19:39:10
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| >Skoro policjanci zmierzyli prędkość obwinionego swoim samochodem, to czy
| nie złamali sami prawa?
|
| Stan wyższej konieczności."Musieli" zapobiec dalszemu zagrażaniu
| bezpieczeństwa.
Stan wyższej konieczności, to mógłby być po tym, jak stwierdzili, że gość
popełnia wykroczenie. Ale oni musieli złamać prawo, by to stwierdzić. Dokąd
nie wyrównali z nim prędkości, to nie wiedzieli, ile gość jedzie. A zanim
wyrównali, to popełnili wykroczenie. Ale te wywody, to teoretyczne i nie
bierzcie ich na poważne. Tyle, że można któregoś z ruchowców zagiąć. Ciekawe
co by powiedzieli na takie dictum.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
17. Data: 2003-03-06 21:10:52
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: "KK" <p...@g...pl>
"Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote in message
news:b488rt$6q$3@inews.gazeta.pl...
> | >Skoro policjanci zmierzyli prędkość obwinionego swoim samochodem, to
czy
> | nie złamali sami prawa?
> |
> | Stan wyższej konieczności."Musieli" zapobiec dalszemu zagrażaniu
> | bezpieczeństwa.
>
> Stan wyższej konieczności, to mógłby być po tym, jak stwierdzili, że gość
> popełnia wykroczenie. Ale oni musieli złamać prawo, by to stwierdzić.
Dokąd
> nie wyrównali z nim prędkości, to nie wiedzieli, ile gość jedzie. A zanim
> wyrównali, to popełnili wykroczenie. Ale te wywody, to teoretyczne i nie
> bierzcie ich na poważne. Tyle, że można któregoś z ruchowców zagiąć.
Ciekawe
> co by powiedzieli na takie dictum.
Oni stwierdzili, że gość popełnia wykroczenie (np. jadą 60 km/h, a gość się
oddala, tzn, że jedzie szybciej). Po to, żeby stwierdzić czy ktoś jedzie
szybciej, niż prędkość dozwolona, nie trzeba jechać z taką samą prędkością
jako on.), a potem zwiększyli prędkość
:-)
-
18. Data: 2003-03-06 22:43:09
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
No dobra. Prawie mnie przekonałeś. Tylko, że teraz mam inny problem
praktyczny. By określić czy pojazd jadący przede mną oddala się, muszę się
do niego zbliżyć na rozsądną odległość (zakładam, że gość radiowozu nie
wyprzedza). A żeby się zbliżyć, muszę jechać szybciej od pojazdu
poprzedzającego. No to zanim będę w stanie stwierdzić, że on jedzie szybciej
niz. dozwolona prędkość, to jednak muszę sam złamać ten przepis i go
dogonić.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
19. Data: 2003-03-07 05:46:05
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: "SzerszeN" <s...@t...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b48ko2$n70$2@inews.gazeta.pl...
> No dobra. Prawie mnie przekonałeś. Tylko, że teraz mam inny problem
> praktyczny. By określić czy pojazd jadący przede mną oddala się, muszę się
> do niego zbliżyć na rozsądną odległość (zakładam, że gość radiowozu nie
> wyprzedza). A żeby się zbliżyć, muszę jechać szybciej od pojazdu
> poprzedzającego. No to zanim będę w stanie stwierdzić, że on jedzie
szybciej
> niz. dozwolona prędkość, to jednak muszę sam złamać ten przepis i go
> dogonić.
mnozysz problemy a nawet nie zastanowiles sie nad tym zupelnie bo:
1. wiekszosc kierowcow, szczegolnie tych z wiekszym doswiadczeniem jest w
stanie na oko ocenic predkosc jazdy, oczywiscie obarczona duzym bledem, ale
wystarczajaco zeby stwierdzic czy jadacy samochod przekracza, czy nie
dozwolona predkosc
2. poza tym spora czesc z takich przekroczen zdaza sie w ruchu, a wiec masz
odnosnik w postaci jadacych samochodow, jesli wiekszosc samochodow porusza
sie z w miare podobna predkoscia, a jeden jest znacznie od nich szybszy, to
znaczy ze popelnia wykroczenia,
3. kolejna sprawa, jesli nastepuje poscig to policja porusza sie ta sama
droga co scigany, wiec albo ich mijal, wtedy widza z jaka predkoscia oni
jechali i z jak szybko on ich mijal, wtedy sa w stanie ocenic roznice
predkosci, patrz punkt 1, albo stali gdzies z boku wtedy punkt 2.
reasumujac, nie scigaja ludzi jadacych prawidlowo, tylko tych do ktorych na
powyzszych podstawach wyciagneli wniosek ze dokonuje wykroczenia, w momencie
rozpoczecia poscigu, czyli wg ciebie lamania przepisow, chca sprawdzic tylko
ja duze to bylo wykroczenie
-
20. Data: 2003-03-07 06:05:41
Temat: Re: pomiary predkosci, mandaty, podstawa prawna
Od: Klasyk <k...@f...onet.pl>
On Thu, 6 Mar 2003 20:39:10 +0100, "Robert Tomasik"
<r...@g...pl> wrote:
>| >Skoro policjanci zmierzyli prędkość obwinionego swoim samochodem, to czy
>| nie złamali sami prawa?
>|
>| Stan wyższej konieczności."Musieli" zapobiec dalszemu zagrażaniu
>| bezpieczeństwa.
>
>Stan wyższej konieczności, to mógłby być po tym, jak stwierdzili, że gość
>popełnia wykroczenie. Ale oni musieli złamać prawo, by to stwierdzić. Dokąd
>nie wyrównali z nim prędkości, to nie wiedzieli, ile gość jedzie. A zanim
>wyrównali, to popełnili wykroczenie. Ale te wywody, to teoretyczne i nie
>bierzcie ich na poważne. Tyle, że można któregoś z ruchowców zagiąć. Ciekawe
>co by powiedzieli na takie dictum.
Policjant moze przekroczyc predkosc tylko, jesli zastosuje
sie do art. 53 prawa o ruchu drogowym.
Jesli wiec policja nie uzyla koguta i swiatel, a przekroczyla
predkosc dozwolona, to jesli przyzna sie do tego
na rozprawie to ...