eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › policja pomaga
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 212

  • 31. Data: 2024-05-24 15:15:54
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 24 May 2024 14:54:24 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 24.05.2024 o 10:43, Robert Tomasik pisze:
    >> Tylko w swoim wywodzie pomijasz krytycznie ważną kwestię dalszej
    >> skuteczności. Oczywiście można przyjmować zawiadomienie w każdej
    >> sprawie, która może być przestępstwem
    >
    > Nie ty jesteś od decydowania, czy można, czy nie można.
    > Masz zasrany obowiązek przyjąć. Za to obywatele ci płacą.

    No chyba, ze to nie przestępstwo.

    Ale sam widzisz - lepiej odpowiednio sformułować, przyjąc, obywatel
    się na inną osobę wk* za miesiąc :-)

    >> tylko po dwóch miesiącach ludzie
    >> dostaną postanowienie o odmowie wszczęcia.
    >
    > I nie jesteś w stanie ogarnąć, że jak ruszysz dupę, to nawet przy
    > twoich, niemalże zerowych kompetencjach, masz niezerową szansę jednak
    > sprawę rozwiązać?

    Z tego "rozwiązania" to tylko kłopot będzie. Lepiej umorzyć. :-)

    Albo z góry przewiduje problemy, które ostateczne rozwiązanie odsuną w
    nieskończoność :-)

    >> A jak będą odpowiednio
    >> prominentni, to Policja jeszcze to poprowadzi kilka kolejnych miesięcy i
    >> dopiero wówczas to umorzy. Tylko czy to działanie na korzyść
    >> zawiadamiającego?
    >
    > Więc twierdzisz, że nieprzyjęcie zawiadomienia w sprawie jest bardziej
    > korzystne dla zawiadamiającego, bo zawiadamiający nie będzie miesiącami
    > czekał na nic nie robienie przez funkcjonariuszy?
    > To logiczne.

    No, dał argument. Niech poszkodowany do sądu idzie, to może cos ugra
    :-)

    > Czyli najkorzystniej dla zawiadamiających jest zamknąć komisariaty i
    > funkcjonariuszy wysłać na bezrobocie, bo nie dość, że nie przyjmą
    > zawiadomienia, to jeszcze zaoszczędzą na podatkach.

    Tak jest.
    Ale nikt komisariatów nie zamknie, bo władza potrzebuje
    funkcjonariuszy do pałowania :-)

    J.


  • 32. Data: 2024-05-24 15:32:37
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 24 May 2024 10:43:23 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 23.05.2024 o 18:58, Shrek pisze:
    >> Tym się różni działanie policji w przypadku areczka, że jak nie ma 120%
    >> pewności że doszło do przestępstwa to go spławiają, a jak orlen czy
    >> allegro to się normalnie przyjmuje zawiadomienie, bo inaczej można się
    >> spodziewać interwencji działu prawnego, łącznie z zawiadomieniem o
    >> niedopelnienie obowiązków. A z prawnikami to inna gadka niż z areczkiem
    >> i nie zadziała tłumaczenie, że nie przyjeliśmy zawiadomienia, bo może
    >> wcale do przestępstwa nie doszło.
    >
    > Tylko w swoim wywodzie pomijasz krytycznie ważną kwestię dalszej
    > skuteczności. Oczywiście można przyjmować zawiadomienie w każdej
    > sprawie, która może być przestępstwem tylko po dwóch miesiącach ludzie
    > dostaną postanowienie o odmowie wszczęcia.

    Jak z góry zakładasz, że się nic nie zrobi, to oczywiscie skutecznosci
    nie będzie.

    Ja rozumiem, ze jak ukradli motocykl, rower czy wiertarkę, to nie ma
    sensu nic robić, bo i tak się nie znajdzie. Choć można by popatrzeć po
    monitoringach - może się nagrało, jak ładują do busa.

    Ale przy allegro macie jakis adres, telefon, konto bankowe - można
    ruszyć d* i coś zrobić.

    I tak, jak umiejętnie potrafisz przyjąć zgłoszenie, to równie
    umiejętnie przesłuchaj podejrzanego, aby się sam wkopał i dało się go
    zatrzymać czy aresztować.
    Posiedzi chwilę, to sam się przyzna i pójdzie na ugodę z prokuratorem
    czy sądem - przeciez o tym doskonale wiecie.

    > A jak będą odpowiednio
    > prominentni, to Policja jeszcze to poprowadzi kilka kolejnych miesięcy i
    > dopiero wówczas to umorzy. Tylko czy to działanie na korzyść
    > zawiadamiającego?

    A jak będą jeszcze bardziej prominentni, to komendant odbierze telefon
    i pogoni was do roboty ...

    J.





  • 33. Data: 2024-05-24 15:57:33
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 24 May 2024 10:39:52 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 23.05.2024 o 21:17, J.F pisze:
    >>> Przywłaszczenie to by było, gdybyś prawnie władał tym paliwem, czyli był
    >>> np. z obsługi tej stacji a paliwo nalezało do własciciela stacji.
    >> Hm, mnie sie wydaje, ze jak zobaczę na ulicy/chodniku portfel, i go
    >> zabiorę, to będzie przywłaszczenie.
    >
    > Celnie podkreśliłeś, że "wydaje ci się". Jest ustawa o rzeczach
    > znalezionych. Kto znalazł rzecz i zna osobę uprawnioną do jej odbioru

    Nie znam.

    > oraz jej miejsce pobytu, niezwłocznie zawiadamia ją o znalezieniu rzeczy
    > i wzywa do jej odbioru. Zatem jak gość znajdzie portfel i są tam
    > dokumenty pozwalające na ustalenie właściciela, to ma niezwłocznie
    > wezwać go do odbioru.

    Adresu w DO juz nie ma. Jak mam wezwać ?

    > Co t oznaczy niezwłocznie, to już wałkowaliśmy tu
    > wiele razy. Na pewno nie musi stać nad portfelem i krzyczeć głośno.
    > Weźmie i wyśle list - będzie niezwłocznie?

    Jak niezwłocznie wyśle, to niezwłocznie :-)

    > Kto znalazł rzecz i nie zna osoby uprawnionej do jej odbioru lub nie zna
    > jej miejsca pobytu, niezwłocznie zawiadamia o znalezieniu rzeczy
    > starostę właściwego ze względu na miejsce zamieszkania znalazcy lub
    > miejsce znalezienia rzeczy (właściwy starosta). No więc jak przyjdzie do
    > domu i wyśle list do Starosty, to też obleci.

    A jak nie wyśle, to jak to się nazywa ?

    > W ustawie jest jeszcze kilka przypadków szczególnych. Nie będę tego tu
    > kopiował. Po prostu zwracam uwagę, ze jak ktoś zgubił portfel, to
    > najczęściej przybiega do najbliższej jednostki Policji i domaga się
    > zatrzymania znalazcy.

    I tu go spławiacie ?

    > Policja może podejmować działania w wypadku
    > stwierdzenia przestępstwa / wykroczenia. Przykładowo taki telefon można
    > namierzyć, ale czy istnieją podstawy prawne w kilka godzin od zagubienia?

    Jak on twierdzi, ze mu ukradli, to chyba są ...

    Bo nie bardzo rozumiem, jak miałby się domagać zatrzymania znalazcy
    ... list otrzymał, telefon, ze wie kto znalazł?

    No ale kamer przybywa, może sie gdzies nagrało, jak osoba zabiera z
    miejsca zgubienia.

    To co robicie - nic, czy czekacie aż "niezwłocznie" upłynie ?

    Jak jednak np bankomat rozdaje pieniądze, to scigacie tych co wzieli.
    Czemu nie odeślecie Banku na ... do sądu ?

    A tu masz taką sprawę
    https://poznan.tvp.pl/76489865/kalisz-56-latka-znala
    zla-karte-platnicza-i-zaprosila-corke-z-kolezanka-na
    -zakupy

    "Policjanci ustalili, że 56-latka miała przywłaszczyć znalezioną kartę
    płatniczą, po czym zaprosić córkę i jej koleżankę na zakupy.

    Funkcjonariusze ustalili, że kobieta nie działała sama. Okazało się,
    razem z 29-letnią córką i jej 31-letnią koleżanką miały używać cudzej
    karty płacąc za zakupy w sklepach.

    Wszystkie kobiety odpowiedzą za posługiwanie się nieswoją własnością.
    56-latka usłyszała także zarzut przywłaszczenia cudzej karty.

    Mundurowi przypominają, że płatność zbliżeniowa cudzą kartą to
    przestępstwo kradzieży z włamaniem, za które grozi kara do 10 lat
    pozbawienia wolności. "

    a) - przywłaszczenie jednak,
    b) na ile zasadne było oskarzenie pozostałych kobiet?
    No jeśli wiedziały, ze to znaleziona karta, to zasadne.
    ale to musiałby sie przyznac, bo inaczej to "mamusia zaprosiła na
    zakupy i płaciła".

    c) skąd pomysł kradzieży z włamaniem? Pokonanie zabezpieczen ... tu
    nie było zadnych zabezpieczen, a więc i żadnego pokonywania ...

    No ale popatrz - kolegom z Kalisza się chciało, czemu nie odłożyli na
    kupkę do umorzenia ?

    >> No ale przeciez jak go wezmę do reki, to staję się prawnym posiadaczem
    >> i władcą 👂
    >
    > No właśnie nie. Tu już masz to w kodeksie cywilnym omówione.
    > Właścicielem, to będziesz bodaj (nie chce mi się szukać) po dwóch
    > latach, a i to, jak dopełnisz formalności.

    POSIADACZEM napisałem !

    Ja mam w ręce, ja posiadam :-)

    >> Ale czy z paliwem nie jest inaczej? Siegnąlem po "pistolet", nalałem
    >> do baku, i teraz to ja władam tym paliwem 👂
    >
    > Władasz. Tylko, jeśli zabrałeś bez zapłaty, to ukradłeś.

    A jak ktoś nie wydaje/wysyła rzeczy kupionej i zapłaconej,
    to co to jest?

    >>>> No ale jak wystawiam jakis przedmiot na portalu sprzedaĹźowym
    >>>> i oczekuję zapłaty bez zamiaru wysyła przedmiotu,
    >>>> to co to jest ?
    >>> To jest oszustwo (prawne), no chyba, że gdzieś zaznaczyłeś, ze nic nie
    >>> będziesz wysyłał. A teraz niech Ci udowodnią, że nie miałeś zamiaru
    >>> wysłac.
    >> I dlatego Robert i inni odsyłają petenta z kwitkiem ...
    >
    > Nikt nikogo nie odsyła z kwitkiem. Zwróciłem uwagę kiedyś, że samo
    > niewywiązanie się z umowy jednostkowe nie jest przestępstwem i Shrek
    > oraz kilku jemu podobnych powielają ten wyrwany z kontekstu fragment.

    Zdecydowanie więcej napisałeś. Musisz uważać co piszesz, bo wk*
    obywateli.

    > Po
    > prostu decydując się na złożenie zawiadomienia trzeba przygotować się na
    > odpowiedĹş na podstawowe pytanie o to, na jakiej podstawie uwaĹźamy, ze
    > doszło do oszustwa. A jak nie ma takich argumentów ani pomysłu na nie to
    > szkoda czasu na składanie bezsensownego zawiadomienia.

    Sprzedawca obiecywał/sugerował, ze towar wyśle, a nie wysłał.
    Za mało? Na mój gust na początek wystarczy, jest wprowadzenie w błąd.

    Potem to sobie możecie szczegółowo wyjaśnić jak to było, i dlaczego to
    nie oszustwo.
    Ale z podejrzanym wyjaśnic, a nie umarzać.

    >>>> No ale - kradzież kradzieżą, ale nie można odpisać, ze stacja chyba
    >>>> sobie zdaje sprawę z ryzyka, to niech sie sama sądzi ? 👂
    >>> Nie mozna tak odpisać 👂
    >> A prywatnemu oszukanemu/kupującemu można ?
    >
    > Trzeba odróżnić ryzyko działalności gospodarczej od podatności na
    > kradzież. Jak przedsiębiorca sprzedaje na opóźniony termin zapłaty (tzw.
    > kredyt kupiecki), a płatność ta nie nastąpi w terminie, to na tym polega
    > właśnie to ryzyko. W kodeksie jest kilka przepisów karnych które MOGĄ
    > tego dotyczyć, ale po pierwsze nie jest to akurat oszustwo, a i muszą
    > zaistnieć różne dodatkowe warunki.

    No chyba, ze o początku nie zamierzał płacic, nieprawdaż ?

    > W wypadku kradzieży nie można tego traktować w ten sposób, ze skoro
    > sobie leży, to każdy może ukraść.

    To czemu koledzy piszą o przywłaszczeniu, a nie kradzieży? :-P

    J.


  • 34. Data: 2024-05-24 16:05:37
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 24 May 2024 10:54:22 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 23.05.2024 o 18:48, Shrek pisze:
    >> A jak zważy pomidory malinowe jako zwykłe - dla pominięcia
    >> absurdalnego tłumaczenia że kasy samoobsługowej ni można oszukać bo
    >> wtedy to hakerstwo, to załóżmy że poszedł do kasy zwykłej i próbował
    >> przekonać kasjera że to zwykłe a nie malinowe? Albo do skrzynki
    >> narzędziowej wrzuci flaszkę czy tableta w markecie.
    >
    > Jak włożył do skrzynki, to masz celowe działanie.

    Zwykłe roztargnienie :-P

    No i zaraz - czemu tym razem podejrzewasz celowe działanie, a nie nie
    wiadomo co, byleby tylko umorzyć ?

    > Jeśli wazy zwykłe,
    > zamiast droższych malinowych, to może być po prostu błąd. Ba, ktoś w
    > samoobsługowym przełożył kilka malinowych na te zwykłe, a on wybrał
    > ładniejsze. nie jest ekspertem od pomidorów i nie zauważył. Dlatego też
    > monitoruje się sklep i w razie wątpliwości to sprawdza.

    A i tak nie ustalisz, na ile to było celowe. Umorzyc.

    W dodatku skąd on przy kasie/wadze ma pamiętać co to dokładnie za
    pomidory? Pomidory, pierwsze z listy :-)

    > A jak ktoś na regale przełoży zwykły na malinowe i klient weźmie i zważy
    > zwykły zamiast malinowego, to sklep go oszukał?

    No w zasadzie tak. Choc jak piszesz - zalezy kto przełożył - klient,
    czy pracownik sklepu :-)

    > Czy przywłaszczył sobie nadwyżkę pieniędzy?

    A to juz sam wyjasnij, w koncu Policjantem jesteś, musisz się na tym
    znać :-P

    >> Do spusczenia na drzewo na etapie składania zawiadomienia, bo powie
    >> przecież że się pomylił albo że tak było? Czy sieciówki na drzewo nie
    >> spuszczą, bo oni mają dział prawny i będą policję szarpać? Różnica
    >> nie jest w tym jak oszukał a kogo oszukał.
    >
    > Z uporem i poświeceniem walczysz z bzdurą, którą sam wymyśliłeś.

    No ale takich klientów/oszustów ze sklepu ścigacie i oskarżacie, a
    oszusta z allegro/internetu nie ... a może to nie było przestępstwo.
    A sklep nie uzasadnił wystarczająco że było ...
    A przecież sklep zdaje sobie sprawę z ryzyka ...

    J.


  • 35. Data: 2024-05-24 16:24:29
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 24.05.2024 o 11:44, J.F pisze:
    > On Fri, 24 May 2024 10:22:41 +0200, Robert Tomasik wrote:

    >> W wielu krajach najpierw musisz zapłacić, a potem zatankować, to co
    >> zapłaciłeś. nie wiem, jak teraz, ale dawniej na całym obszarze ZSRR tak
    >> przykładowo było. Aż się dziwię, ze w sytuacji, gdy tak jak obecnie mało
    >> kto płaci gotówką nie robią właśnie tak, bo technicznie jest to możliwe.
    >> Określasz górną granicę, terminal blokuje kwotę, ale rozlicza taką, za
    >> ile zatankowałeś.
    >
    > Co więcej - stosowane na stacjach samoobslugowych, stosowane chyba w
    > USA, i z rzadka w Europie.

    We Francji to norma. A przynajmniej wzdłuż głównych dróg.
    Zdarza się, że zamiast w terminalu przy instrybutorze trzeba najpierw
    pójść zapłacić do "normalnej" kasy i dopiero potem tankować.

    W zeszłym roku na jednej ze stacji zablokowało mi trzy razy po 150E, bo
    myślałem, że coś źle wklepałem w terminal.
    Pierwsza próba (pewnie coś źle wklepałem - instrybutor nie ruszył).
    Druga próba - instrybutor nie ruszył.
    Interwencja do obsługi, jak nie mówisz po francusku, to udają, że nie
    rozumieją po angielsku, albo faktycznie nie rozumieją, próbujesz po
    niemiecku, to tym bardziej nie rozumieją, wiec nie dość, że trudno się
    dogadać, to jeszcze dla niefrancuskojęzycznych są nieuprzejmi(*).
    Więc gość jak już załapał o co chodzi, to traktuje mnie jak idiotę i
    każe spróbować trzeci raz, bo na pewno coś źle wklepałem w terminal.
    (reszta stanowisk była zajęta i kolejki po kilka samochodów - jak to na
    autostradowej stacji)
    Instrybutor nie działa.
    Podrapał się po głowie i poszedł po magika, który przyszedł, otworzył
    instrybutor, pogrzebał i zrestartował system.
    Czwarta próba - poszło.

    Kilka kilometrów dalej, już na autostradzie, coś mnie tknęło i na
    pierwszym parkingu sprawdziłem konto. A tam lżej o 450E+koszt
    tankowania. Się zdenerwowałem, bo nie wiedziałem, czy to zwykła blokada,
    czy przez ten błąd systemu faktycznie pobrali z konta, a to
    kilkadziesiąt kilometrów, bo wiadomo, do zjazdu i do następnego, bo
    stacja pomiędzy i po prawej...
    Znowu próba dogadania się i wyjaśniania w czym problem.
    Zawołali dziewuszkę, która miała niby ogarniać angielski i faktycznie
    załapała i okazało się, że byli na takie sytuacje przygotowani.
    Wyciągnęła zalaminowaną (mocno już zmęczoną kartkę), gdzie była
    wyjaśniona procedura w czterech, czy pięciu językach - czyli to raczej
    częsty przypadek.

    Podsumowując.
    - z kartki dowiedziałem się, że wysokość blokady zależy od banku
    wydającego kartę i samej (chyba) karty. Nie deklaruje się kwoty
    tankowania (przynajmniej tak było na niektórych francuskich stacjach, na
    których tankowałem, bo na innych, jak już wspomniałem, trzeba najpierw w
    kasie przedpłacić - i też mają zwykle przygotowaną kartkę do pełnych
    dziesiątków euro, myślnik, ile litrów wyjdzie), jednemu przed
    tankowaniem zablokuje 100E, komuś innemu 150E itp.
    - po prawidłowym zatankowaniu prawidłowa kwota tankowania rozliczana
    jest od razu
    - jak jest jakiś błąd, czyli zakup niedokonany, to następuje obciążenie
    konta (a ściślej blokada na koncie), ale rozliczenie dopiero po kilku
    dniach. I tu znowu czas podobno zależy od banku, od kilku dni do dwóch
    tygodni.

    Ale skoro byli nieuprzejmi, to nadal nie byłem pewien, bo przecież mogli
    zrobić blokadę i puścić do systemu, że faktycznie zatankowałem.
    Kopać się później z koniem już z Polski, po francusku, nie bardzo mi
    pasowało.

    Więc dodatkowo zadzwoniłem do mojego banku.
    Miły pan poinformował mnie, że w systemie widzi obciążenie i nie ma się
    czym martwić, bo widzi też, czy faktycznie zakup został dokonany, czy
    nie. I że faktycznie rozliczenie takiej blokady trwa kilka dni.
    W zasadzie już kończyłem rozmowę, ale miły pan powiedział, że skoro
    widzi, że zakup nie został zrealizowany, to on może mi te blokady zdjąć
    od razu jeśli sobie tego życzę. Trochę mnie zaskoczył, bo skoro
    procedura normalnie trwa kilka dni...

    Wnioski:
    - te przedpłacenie przed tankowaniem nie zawsze jest takie fajne
    - jeśli komuś robi różnicę czekanie kilka-kilkanaście dni na kilkaset
    euro z błędnych blokad (bo np. jest na wakacjach), to warto zadzwonić do
    swojego banku

    (*) Ten brak uprzejmości, czy wręcz ostentacyjna niechęć dla
    niefrancuskojęzycznych, to bardziej norma, niż wyjątek i nie tylko na
    stacjach paliw. Piękny kraj, ale między innymi dlatego raczej staram się
    go przeskoczyć jak najszybciej się da.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 36. Data: 2024-05-24 16:49:24
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 24.05.2024 o 10:22, Robert Tomasik pisze:

    >> A w przypadku kradzieży paliwa, że nie miałeś zamiaru zapłacić - po
    >> prostu zapomniałeś - gdzie masz działanie umyślne? :P
    >
    > Po tylu latach udzielania się na tej grupie powinieneś ogarniać choćby
    > pobieżnie różnicę pomiędzy oszustwem, a kradzieżą.

    Nie ma różnicy w umyślności. Jeden zapomniał wysłać albo mu się nie
    chciało akurat wtedy. Drygi zapomniał zapłacić albo mu się nie chciało
    wtedy - przyjdzie mu ochota to zapłaci. Albo portfela zapomniał i do
    domu pojechał ale potem mu przeszło - tak czy inaczej nie zamierzał
    ukraść, tylko tak wyszło...

    > Gdyby można było
    > udowodnić, że kupujący paliwo miał z góry powzięty zamiar niezapłacenia,
    > to byłoby to oszustwo,

    To dalej byłaby kradzież.

    > Nota
    > bene czasem można, ale ponieważ obsługi stacji paliw zamiast pilnować
    > sobie swojego interesu, to po kilka razy dziennie dzwonią w sprawie
    > klienta, od którego po prostu nie wzięli zapłat, to z patroli zrobiło
    > się inkasentów.

    To czmu nie powiecie im jak areczkowi, żeby sobie do sądu poszli?

    > Oczywiście każdy może złożyć każde zawiadomienie.

    Tylko jak areczek przychodzi to go dyżurny spławia żeby sobie do sądu
    poszedł.

    > Jak zawiadomienie składa OLX czy ALLEGRO, to po pierwsze składa to
    > zawiadomienie do jednostki właściwej miejscowo, na terenie której z
    > dużym prawdopodobieństwem działa sprawca, a nie do tej, na terenie
    > której mieszka pokrzywdzony. To już podnosi skuteczność ogromnie, bo jak
    > mamy oszusta, to najczęściej oszukuje on na wielu platformach i można to
    > sobie na różne sposoby połączyć. Można pokombinować i uzyskać szereg
    > dodatkowych informacji.

    Oszustowo to oszustwo. Nie ma wymogu recydywy żeby oszustwem było.

    > Jak zawiadomienie dostaje jednostka pokrzywdzonego, to trudno podejmować
    > do pojedynczego niewywiązania się z umowy jakieś skomplikowane czynności
    > na terenie odległej jednostki. Takich zawiadomień, zanim za ogarnianie
    > tego wzięły się platformy sprzedażowe, to dziennie bywało kilkanaście.

    Więc powinniście przyjąć kilkanaście zgłoszeń. Jeszcze raz - oszustwo to
    oszustwo niezależnie od ilości oszukanych czy transakcji.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 37. Data: 2024-05-24 16:52:26
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 24.05.2024 o 11:44, J.F pisze:

    > No ale jednak z bólem w tyłku jedziecie i wyjaśniacie.
    > A jak komus nie wyślą towaru, to mówicie "radź se sam".
    > Skąd taka róznica ?

    Stąd że wiedzą że alegro się nie da spławić areczka można próbować.

    > Co widać w początkowym artykule.
    > I widac tez w czym sie specjalizujecie - w "dobrym" przyjmowaniu
    > zawiadomien" (*).

    >
    > (*) Sprawdzic czy nie prawnik. Bo może będzie wam potrafił zrobić koło
    > d* :-)

    Dokładnie - za allegro stoi prawnik:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 38. Data: 2024-05-24 16:57:59
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 24.05.2024 o 15:15, J.F pisze:
    > On Fri, 24 May 2024 14:54:24 +0200, Kviat wrote:
    >> W dniu 24.05.2024 o 10:43, Robert Tomasik pisze:
    >>> Tylko w swoim wywodzie pomijasz krytycznie ważną kwestię dalszej
    >>> skuteczności. Oczywiście można przyjmować zawiadomienie w każdej
    >>> sprawie, która może być przestępstwem
    >>
    >> Nie ty jesteś od decydowania, czy można, czy nie można.
    >> Masz zasrany obowiązek przyjąć. Za to obywatele ci płacą.
    >
    > No chyba, ze to nie przestępstwo.

    Zawiadamiający zgłasza podejrzenie przestępstwa.
    Funkcjonariusz ma zasrany obowiązek ustalić, czy to przestępstwo, czy nie.
    Ustalić. A nie zgadywać na etapie przyjmowania, bo jego światłość
    wiekuista powiedziała mu, że to nie przestępstwo, a tylko pojedynczy
    przypadek, bo wiadomo przecież, że pojedynczy przypadek to nie przestępstwo.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 39. Data: 2024-05-24 17:05:26
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 24.05.2024 o 10:43, Robert Tomasik pisze:

    >> Tym się różni działanie policji w przypadku areczka, że jak nie ma
    >> 120% pewności że doszło do przestępstwa to go spławiają, a jak orlen
    >> czy allegro to się normalnie przyjmuje zawiadomienie, bo inaczej można
    >> się spodziewać interwencji działu prawnego, łącznie z zawiadomieniem o
    >> niedopelnienie obowiązków. A z prawnikami to inna gadka niż z
    >> areczkiem i nie zadziała tłumaczenie, że nie przyjeliśmy
    >> zawiadomienia, bo może wcale do przestępstwa nie doszło.
    >
    > Tylko w swoim wywodzie pomijasz krytycznie ważną kwestię dalszej
    > skuteczności.

    Bo ustawa nie mówi nic, że jak sobie policja uważa że ma kijową
    skuteczność to ma nie przyjmować zawiadomienia albo próbować nakłonić
    ewentualnego poszkodowanego do odstąpienia od złożenia zawiadomienia.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 40. Data: 2024-05-24 17:07:09
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 24.05.2024 o 14:54, Kviat pisze:

    > Czyli najkorzystniej dla zawiadamiających jest zamknąć komisariaty i
    > funkcjonariuszy wysłać na bezrobocie, bo nie dość, że nie przyjmą
    > zawiadomienia, to jeszcze zaoszczędzą na podatkach.

    Zasadniczo tak, z tym że nie na bezrobocie a na emkę - to jest
    podstawowy cel pracy policjanta, w którego spokojnym osiągnięciu
    przeszkadają zgłaszający:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 20 ... 22


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1