-
41. Data: 2004-04-30 15:56:24
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: "Leszek" <l...@i...pl>
Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6tdh0$17r$1@inews.gazeta.pl...
> Ale o tym ze byl zlamany TYLKO palec chory
> dowiedzial sie dopiero po badaniu u lekarza.
Ty o tym, że masz zdrową głowę też dowiesz się dopiero od lekarza. Wzywać
karetkę???
--
Pozdr
Leszek
GG1631219
"Psy szczekają, karawana idzie dalej"
-
42. Data: 2004-04-30 20:26:08
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: "Jędrek" <J...@w...pl>
Użytkownik "Kubaz" <k...@U...tlen.pl> napisał w wiadomości
news:c6rj6u$3hu$1@atlantis.news.tpi.pl...
> witam:
> na zajecuach w gimnazjum 16 latek zlamal palca - spuchl i boliu wiec
odrazu
> do pielegniarki i... pielegniarki nie ma! jest tylko 2-3 dni w tygodniu!
> idzie do nauczyciela i mowi ze chyba zlamny a on 'nieee, nie jest' no to
> poszedl na chiryrgie no i szybko zdjecie,nastaienie i gips, szkola nawet
sie
> nie zainteresowala (byl u wicedyrektorki), 30 minurt drogi na pieszo do
> domu - palec w gipsie boli... przeciez cos tu jest nie tak i jestem tego
> pewny!
> mozna wyciagnac z tego jakies konsekwecje? jak zaczac, co zlozyc i gdzie?
>
Jak w szkole chłopak podczas skoku w dal na w-f skaleczył się w nogę, to
nauczyciel w-f wziął go na ręce i POBIEGŁ do szpitala z nim. Jakiś kilometr
biegł z tym człowiekiem na rękach z takim poświęceniem, że gotów mu medal
wręczyć. To jest podejście nauczyciela !
pozdrówka
Jędrek
-
43. Data: 2004-04-30 22:50:23
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "WOJSAL" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6tgvh$qkh$1@inews.gazeta.pl...
Też się nad tym zastanawiałem. No ale widocznie ktoś uznał, że karetka nie
będzie potrzebna, bo nie istnieje bezpośrednie zagrożenie dla życia lub
zdrowia. nie podejmuję się oceny, czy uznał właściwie. Z mojej wiedzy
skąpej wynika, ze złamanie palca nie zagraża życiu. Ale się na tym znam
dość pobieżnie.
-
44. Data: 2004-05-01 09:34:34
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia pią 30. kwietnia 2004 07:44 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane poilkj:
> Z tymi danymi osobowymi rodziców to już przerabiałem.
> Zasłanianie się rodziców ustawą o ochronie danych osobowych nie ma
> podstaw bo obowiązek podania danych wynika z innych ustaw i szkoła nie
> musi posiadać zgody na ich zbieranie i przetwarzanie.
> Jedną mamusię już pogoniliśmy.
Pogonić możesz, ale zmusić żeby podała jakiś telefon kontaktowy do
zawiadomienia już niekoniecznie.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
45. Data: 2004-05-01 09:39:19
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia pią 30. kwietnia 2004 14:25 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane WOJSAL:
>>Szkoła nie posiada kierowcy i samochodu na usługach.
>
> Nie zalamuj mnie.
> A posiada urzadzenie zwane telefonem? Takie
> ktore umozliwia powiadomienie pogotowia,
> ze jest chory uczen, ze potrzebna jest pilna
> pomoc (np. srodki przeciwbolowe),
a) za nieuzasadnione wezwanie pogotowia miały grozić kary. Czy grożą, nie
wiem, ale nawet jeśli nie, to:
b) skrajnie niemoralne jest oszukiwanie pogotowia i wzywanie do błachych
spraw, gdyż (pomijając koszt dla podatnika) w tym czasie pogotowie może nie
obsłużyć potrzebującego.
>> Do tego część rodziców w trosce o ochronę danych osobowych (takie
>> narodowe zboczenie Polaków) nie podaje wychowawcom sposobów kontaktu,
>> więc nie ma nawet jak zawiadomić zatroskanego tatusia czy mamusię.
>
> Pomysl przez chwile: czy tatus i mamusia
> potrafiliby zajac sie zlamanym palcem?
Skąd wiesz, że nie? Może mają samochód czy też możliwość zwolnienia się z
pracy itp.
> Najpierw wzywa sie lekarza. Potem powiadamia
> sie inne osoby.
Lekarza wzywa się do przypadków, gdy nie jest wskazane lub nie można
dostarczyć chorego do przychodni. Jak dziecko sraczki dostanie, też
wezwiesz lekarza żeby dał coś na zatwardzenie?
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
46. Data: 2004-05-01 14:53:00
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: poilkj <u...@d...invalid>
> Tristan Alder wrote:
>
>
> Pogonić możesz, ale zmusić żeby podała jakiś telefon kontaktowy do
> zawiadomienia już niekoniecznie.
Oczywiście, że tak.
W przypadku szkół podanie danych kontaktowych należy do obowiązku rodziców.
Teraz już ci dokładnych danych nie podam, bo to było w momencie kiedy
ustawa wchodziła w życie.
Rodzice, wyższe wykształcenie, odmówili podania jakichkolwiek numeru
telefonu pod którym można by się było kontaktować w czasie godzin ich
pracy. Adresu do pracy też nie chcieli podać. Uzasadnili to tym, że nie
wyrażają zgody na przetwarzanie jakichkolwiek ich danych przez szkołę. I
że szkoła ma prawo przetwarzać dane dziecka tylko dlatego, że do tej
szkoły chodzi.
Mieliśmy adres domowy i numer telefonu do domu dziecka.
Sprawa skończyła się wnioskiem do sądu o ukaranie rodziców za brak
należytej opieki nad dzieckiem.
Poskutkowało.
-
47. Data: 2004-05-01 15:13:45
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia sob 1. maja 2004 16:53 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane poilkj:
> > Tristan Alder wrote:
>>
>>
>> Pogonić możesz, ale zmusić żeby podała jakiś telefon kontaktowy do
>> zawiadomienia już niekoniecznie.
>
> Oczywiście, że tak.
> W przypadku szkół podanie danych kontaktowych należy do obowiązku
> rodziców.
Ale posiadanie telefonu nie jest nakazane prawnie. Więc jedyne co możesz
spróbować wyezgekwować to adres zameldowania, choć też niekoniecznie.
> Rodzice, wyższe wykształcenie, odmówili podania jakichkolwiek numeru
> telefonu pod którym można by się było kontaktować w czasie godzin ich
> pracy. Adresu do pracy też nie chcieli podać. Uzasadnili to tym, że nie
> wyrażają zgody na przetwarzanie jakichkolwiek ich danych przez szkołę. I
> że szkoła ma prawo przetwarzać dane dziecka tylko dlatego, że do tej
> szkoły chodzi.
> Mieliśmy adres domowy i numer telefonu do domu dziecka.
> Sprawa skończyła się wnioskiem do sądu o ukaranie rodziców za brak
> należytej opieki nad dzieckiem.
> Poskutkowało.
Hm... Ale przecież nie mają obowiązku pracować, posiadać telefonu itp.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
48. Data: 2004-05-01 17:47:00
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Renata Gołębiowska wrote:
> Zdaje się, że mówimy o konkretnym przypadku. Złamany został palec i
> chory _mógł_ udać się do lekarza, co zresztą uczynił.
Problem w tym, że ten chory był pod opieką szkoły, i szkoła nie dopełniła
obowiązków. Nie mieli prawa puścić go samego do lekarza, bo w czasie lekcji
odpowiadają za niego. A gdyby tak wpadł pod tramwaj idąc do przychodni, jak
by się tłumaczyli? Skąd się wziął na ulicy, skoro był w szkole? IMHO
powinni przynajmniej powiadomić rodziców, a z młodszym oddelegować do
lekarza pracownika szkoły.
BTW - u nas nie ma pielęgniarki w szkole w ogole - karetka jest wzywana do
każdego poważniejszego upadku ( co jakoś nie okazuje się bezzasadne, skoro
dziecko po przewróceniu się pozostaje w szpitalu...)
--
Pozdrawiam
krys
-
49. Data: 2004-05-01 18:17:35
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Tristan Alder <s...@p...onet.pl> napisał(a):
> > Rodzice, wyższe wykształcenie, odmówili podania jakichkolwiek numeru
> > telefonu pod którym można by się było kontaktować w czasie godzin ich
> > pracy. Adresu do pracy też nie chcieli podać. Uzasadnili to tym, że nie
> > wyrażają zgody na przetwarzanie jakichkolwiek ich danych przez szkołę. I
> > że szkoła ma prawo przetwarzać dane dziecka tylko dlatego, że do tej
> > szkoły chodzi.
> Hm... Ale przecież nie mają obowiązku pracować, posiadać telefonu itp.
Więc niech napiszą oświadczenie, że nie pracują i nie posiadają telefonu.
Składanie fałszywych oświadczeń + dodatkowy dowód w sądzie na niewłaściwą
opiekę nad dzieckiem..
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
50. Data: 2004-05-01 20:30:01
Temat: Re: polamany palec w szkole
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia sob 1. maja 2004 20:17 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Roman G.:
> Tristan Alder <s...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>> > Rodzice, wyższe wykształcenie, odmówili podania jakichkolwiek numeru
>> > telefonu pod którym można by się było kontaktować w czasie godzin ich
>> > pracy. Adresu do pracy też nie chcieli podać. Uzasadnili to tym, że nie
>> > wyrażają zgody na przetwarzanie jakichkolwiek ich danych przez szkołę.
>> > I że szkoła ma prawo przetwarzać dane dziecka tylko dlatego, że do tej
>> > szkoły chodzi.
>> Hm... Ale przecież nie mają obowiązku pracować, posiadać telefonu itp.
>
> Więc niech napiszą oświadczenie, że nie pracują i nie posiadają telefonu.
> Składanie fałszywych oświadczeń + dodatkowy dowód w sądzie na niewłaściwą
> opiekę nad dzieckiem..
A jeśli matka pracuje w jednym z obozów pracy okupanta, gdzie nie może się
udać nawet do kibla bez utraty pracy? Wtedy jej niechęć do podawania
telefonu pracodawcy może się okazać zrozumiała.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)