-
51. Data: 2008-04-04 13:17:57
Temat: Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "PiotRek" <b...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:ft57ur$qc9$1@inews.gazeta.pl...
> Przeczytaj jeszcze raz moje pytanie, ale ze zrozumieniem.
to ty przeczytaj moja ze zrozumieniem
cicha to pojecie subiektywne, to raz
a dwa, jaki sens ma okreslanie glosnosci syreny w jakimkolwiek rozporzadzeniu,
dla zwyklego uzytkownika drogi, kto to zmierzy, z jakiej odleglosci mialoby to
byc mierzone?
co najwyzej jej glosnosc moze byc ograniczona normami bhp itd
-
52. Data: 2008-04-04 15:01:40
Temat: Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: poreba <d...@p...pl>
Dnia Thu, 03 Apr 2008 16:30:47 -0400, jakuboff napisał(a):
> APaweł później weryfikuje
> numery na Policji i okazuje się,
> że pojazd czy kierujący nie miał
> uprawnień do stosowania sygnałów
> i oświetlenia pojazdu uprzywilejowanego.
> Mandat zostaje utrzymany, bo w danym momencie to BYŁ
> pojazd uprzywilejowany niezależnie od okoliczności
> czy zostałby anulowany?
R.T. kiedyś zgrabnie przeprowadził wywód,
że namalowana zgodnie ze wzorem '50-ka'
/ograniczenie prędkości/ postawiona na
drodze krajowej przez Józka ze szwagrem
wieczorkiem dałaby pełne prawo policji
do karania wszystkich przekraczających
prędkość - niezależnie od bezprawności
działań duetu Józio-szwagier/2litra.
--
pozdro
poreba
-
53. Data: 2008-04-04 15:04:45
Temat: Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "robal" <r...@B...op.pl> napisał w wiadomości
news:ft4hsf$kvo$4@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Co nie zmienia postaci rzeczy, że nasz pytajacy popełnił wykroczenie
>> nieustępujac mu drogi.
> A w sytuacji gdyby się okazało, że Foka nie miała prawa do takich
> działań, kierujący nią popełnił by przestępstwo :). Sądzisz, że nadal
> autor wątku byłby ukarany za wykroczenie w takiej hipotetycznej sytuacji?
Przerde wszystkim uzurpowanie sobie prawa do bycia uprzywilejowanym, to
raczej wykroczenie, a nie prezesrtępstwo (pomijam okazywanie legitymacji).
Poza tym to nie ma nic do rzeczy, bo nadal nie usprawiedliwia sprawcy
nieustąpienia, chyba, że - jak już pisałem - dałby radę dowieść, ze
wiedział, ze to nie jest pojazd uprzywilejowany. Wówczas może sąd uznał by,
że jego działania nie niosły za sobą szkodliwości społecznej.
-
54. Data: 2008-04-04 15:23:59
Temat: Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: "andreas" <v...@g...pl>
Użytkownik "Jacek Wojaczyński" <k...@p...pl> napisał w wiadomości
news:ft4ce6$j03$1@inews.gazeta.pl...
> Jak ktoś nagle, bez powodu, zahamuje i wjedziesz mu w tyłek to zawsze
> jest wina tego co wjeżdża w tyłek?
Na szczęście tak.
--
andreas
-
55. Data: 2008-04-04 18:21:11
Temat: Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "andreas" <v...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ft5h6j$csp$1@inews.gazeta.pl...
>> Jak ktoś nagle, bez powodu, zahamuje i wjedziesz mu w tyłek to zawsze
>> jest wina tego co wjeżdża w tyłek?
> Na szczęście tak.
Teoretycznie nie. W praktyce przeważnie z bardzo niewielkim marginesem.
-
56. Data: 2008-04-04 18:46:52
Temat: Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: "Szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ft5se5$pjf$2@nemesis.news.neostrada.pl...
> Teoretycznie nie. W praktyce przeważnie z bardzo niewielkim marginesem.
niestety dlatego ze zadko ktoremu miskowi chce sie wnikac co sie tak
naprawde stalo, woli pojsc na latwizne
-
57. Data: 2008-04-04 19:17:15
Temat: Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek, 04 kwiecień 2008 17:23
(autor andreas
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <ft5h6j$csp$1@inews.gazeta.pl>):
>> Jak ktoś nagle, bez powodu, zahamuje i wjedziesz mu w tyłek to zawsze
>> jest wina tego co wjeżdża w tyłek?
> Na szczęście tak.
Na nieszczęście. Mojej mamie jeden taki kretyn wjechał w przód tyłem, bo se
wydumał, że se nagle zrobi cała wstecz, bo właśnie minął zatoczkę
parkingową. No i wina mamy, że mu wjechała.....
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: i...@k...com.pl k...@g...com
f...@e...pl b...@v...interia.pl
-
58. Data: 2008-04-04 21:42:48
Temat: Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:47f677a6$0$31391$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> Teoretycznie nie. W praktyce przeważnie z bardzo niewielkim marginesem.
> niestety dlatego ze rzadko któremu miskowi chce sie wnikac co sie tak
> naprawde stalo, woli pojsc na latwizne
Zawsze możesz odmówić przyjęcia mandatu i dochodzić swoich racji przed
sądem.
-
59. Data: 2008-04-05 07:32:12
Temat: [OT] Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: jakuboff <j...@i...mail>
poreba wrote:
> R.T. kiedyś zgrabnie przeprowadził wywód,
> że namalowana zgodnie ze wzorem '50-ka'
> /ograniczenie prędkości/ postawiona na
> drodze krajowej przez Józka ze szwagrem
> wieczorkiem dałaby pełne prawo policji
> do karania wszystkich przekraczających
> prędkość - niezależnie od bezprawności
> działań duetu Józio-szwagier/2litra.
Hm, interesujące.
To jeszcze jedno mi do głowy przyszło. Czy za, brzydko mówiąc,
strzelenie w pysk przebierańcowi w mundurze z fałszywą legitymacją
odpowiem jak za napaść na funkcjonariusza?
Jeśli nie, to czym ten przykład różni się od wcześniejszych?
Szczególnie w sytuacji, gdy widział to jakiś patrol, przebieraniec
uciekł, wypadła mu fałszywa legitymacja, ja zostałem zatrzymany
(aresztowany?), a później okazało się, że legitymacja jest fałszywa.
Dzięki,
pozdrawiam,
Kuba
-
60. Data: 2008-04-05 10:13:19
Temat: Re: [OT] Re: pojazd uprzywilejowany?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "jakuboff" <j...@i...mail> napisał w wiadomości
news:i_SdnR9Ol7cft2ranZ2dnUVZ_tSknZ2d@rcn.net...
> To jeszcze jedno mi do głowy przyszło. Czy za, brzydko mówiąc, strzelenie
> w pysk przebierańcowi w mundurze z fałszywą legitymacją odpowiem jak za
> napaść na funkcjonariusza?
Nie, albowiem prawo chroni funkcjonariuszy publicznych, a nie osoby ubrane
w mundur. W odróżnieniu do pojazdu wysyłającego niebieskie światło błyskowe
i syrenę.
> Jeśli nie, to czym ten przykład różni się od wcześniejszych?
> Szczególnie w sytuacji, gdy widział to jakiś patrol, przebieraniec
> uciekł, wypadła mu fałszywa legitymacja, ja zostałem zatrzymany
> (aresztowany?), a później okazało się, że legitymacja jest fałszywa.
Pozostaje kwestia dowodowa. Skoro pseudopolicjant uciekł, to jak dowieść,
że był lub że nie był policjantem. Poza tym napadanie i lanie po pysku
umundurowanego policjanta niesie za sobą inne niebezpiaczenstwa. Nawet
jeśli Ty będziesz pewien, ze to przebieraniec, to przechodnie nie. Ktoś
może uczynnie podłożyć Ci nogę przykładowo.