eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopodział dorobku małżeńskiego - jak to zrobić?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2004-03-25 12:39:26
    Temat: podział dorobku małżeńskiego - jak to zrobić?
    Od: "ananke" <a...@w...pl>

    Pół roku temu wyprowadziłam się zabierając ze sobą jedynie drobne rzeczy
    typu odkurzacz i mikser. Obecnie jestem świeżo po rozwodzie. Nie jestem w
    stanie się dogadać z byłym mężem na temat jakiegoś sensownego podziału
    rzeczy wchodzących w skład wspólnego dorobku. Mąż twierdzi, że "możesz sobie
    zatrzymać to, co ze sobą zabrałaś, reszta jest moja" Takie postawienie
    sprawy jest dla mnie nie do przyjęcia ze zrozumiałych powodów. Skoro
    normalna rozmowa nie prowadzi do niczego to co mogę zrobić, by dostać część
    rzeczy typu pralka czy lodówka?
    Czy taki podział dorobku można zrobić sądownie? Jeżeli tak, to jak się do
    tego zabrać?
    No i jeszcze jedno pytanie... a właściwie moja obawa... Czy sądowne
    dochodzenie typu: czyj telewizor a czyje meble nie będzie po prostu
    śmieszne? (bo dla mnie osobiście jest to conajmniej żałosne, kiedy byli
    małżonkowie nie mogą dojść do porozumienia z pozoru prostej sprawie).
    Pozdrawiam



  • 2. Data: 2004-03-25 13:10:36
    Temat: Re: podział dorobku małżeńskiego - jak to zrobić?
    Od: "Falkenstein" <r...@g...pl>

    ananke wrote:
    > Pół roku temu wyprowadziłam się zabierając ze sobą jedynie drobne
    > rzeczy typu odkurzacz i mikser. Obecnie jestem świeżo po rozwodzie.
    > Nie jestem w stanie się dogadać z byłym mężem na temat jakiegoś
    > sensownego podziału rzeczy wchodzących w skład wspólnego dorobku. Mąż
    > twierdzi, że "możesz sobie zatrzymać to, co ze sobą zabrałaś, reszta
    > jest moja" Takie postawienie sprawy jest dla mnie nie do przyjęcia ze
    > zrozumiałych powodów. Skoro normalna rozmowa nie prowadzi do niczego
    > to co mogę zrobić, by dostać część rzeczy typu pralka czy lodówka?
    > Czy taki podział dorobku można zrobić sądownie? Jeżeli tak, to jak
    > się do tego zabrać?

    Tak. jest to postepowanie o podział majątku, toczy się ono przed sądem
    rejonowym,. W trakcie tego postepowaia sąd ustala najpierw skałd majątku -
    co do niego wchodziło w chwili ustania wspólnosci majatkowej - a następnie
    stara się go podzielić. Nalezy złożyć wniosek (to postępowanie
    nieprocesowe), w którym wskazać co wchodzi w skład majatku (wymienić
    konkretnie) oraz zaproponować sposób podziału - co się chce dla siebie.
    Warto napisać co się już otrzymało z owego majątku. Nie ukrywam jednak, że
    takie sprawy wloką się dość długo i mogą być bardzo kosztowne (wpis, opinie
    biegłych, wyceny). Zwłaszcza, gdy mąż zażąda ustalenia nierównych udziałów.

    > No i jeszcze jedno pytanie... a właściwie moja obawa... Czy sądowne
    > dochodzenie typu: czyj telewizor a czyje meble nie będzie po prostu
    > śmieszne? (bo dla mnie osobiście jest to conajmniej żałosne, kiedy
    > byli małżonkowie nie mogą dojść do porozumienia z pozoru prostej
    > sprawie).

    Nie musisz się martwić o takie drobiazgi. Po to jest sąd, by rozstrzygać
    spory pomiędzy osobami, które nie moga same dojść do porozumienia. Zresztą
    żądanie ustalenia kto ma dostać telewizor a kto meble jest jak najbardziej
    sensowne. Śmieszne robi się to dopiero wtedy, gdy jeden z małzonków żąda
    wyceny przez biegłego i okazuje się, że biegły wziął 1300 zł za obliczenie,
    że te przedmioty warte są 700 zł. A żałosne wtedy, gdy byli małżonkowie
    domagają się uzwzględnienia przy podziale otwieracza do konserw, butelki
    spirytusu i 5 rolek papieru toaletowego, nie mówiąc już o worku kartofli co
    stał w piwnicy i doniczkach z paprotkami - 3 sztuki.

    Spróbuj jeszcze raz porozmawiać z byłym mężem i wytłumacz mu, że dopóki sąd
    nie postanowi inaczej połowa majątku jest twoja. Zaproponuj mu podział. Jak
    sie nie zgodzi - idź do sądu, może jak dostanie odpis wniosku to go to
    otrzeźwi. I nie daj się ponieść emocjom, bo wtedy sensowna sprawa może
    szybko zmienić się w śmieszną albo i żałosną.

    --
    Falkenstein
    Oderint dum metuant



  • 3. Data: 2004-03-25 13:20:08
    Temat: Re: podział dorobku małżeńskiego - jak to zrobić?
    Od: bosz <b...@u...agh.edu.pl>

    ananke wrote:

    > Pół roku temu wyprowadziłam się zabierając ze sobą jedynie drobne rzeczy
    > typu odkurzacz i mikser. Obecnie jestem świeżo po rozwodzie. Nie jestem w
    > stanie się dogadać z byłym mężem na temat jakiegoś sensownego podziału
    > rzeczy wchodzących w skład wspólnego dorobku. Mąż twierdzi, że "możesz
    > sobie zatrzymać to, co ze sobą zabrałaś, reszta jest moja"

    Moze ma racje - a moze sie myli..

    Gdy moja zona mowila o podziale majatku zawsze mowilem "pralka jest moja"
    (kupilem ja przed slubem). Przy ostatnim "podziale majatku" powiedzialem
    bierz wszystko (pralka juz zardzewiala) no i od tad nie dzielimy juz
    majatku, lecz go pomnazamy.

    generalnie to, czego dorobiliscie sie wspolnie jest WSPOLNE i fakt
    wyprowadzenia sie ne ma tu nic do rzeczy.

    > Takie
    > postawienie sprawy jest dla mnie nie do przyjęcia ze zrozumiałych powodów.
    > Skoro normalna rozmowa nie prowadzi do niczego to co mogę zrobić, by
    > dostać część rzeczy typu pralka czy lodówka?
    > Czy taki podział dorobku można zrobić sądownie? Jeżeli tak, to jak się do
    > tego zabrać?

    Mozna i chc to smutne trzeba przedstawic to bylemu mezowi jako "opcje"

    > No i jeszcze jedno pytanie... a właściwie moja obawa... Czy sądowne
    > dochodzenie typu: czyj telewizor a czyje meble nie będzie po prostu
    > śmieszne? (bo dla mnie osobiście jest to conajmniej żałosne, kiedy byli
    > małżonkowie nie mogą dojść do porozumienia z pozoru prostej sprawie).
    > Pozdrawiam

    No przeciez gdyby mogli sie dogadac, to by do sadu z tym nie chodzili.

    Boguslaw


  • 4. Data: 2004-03-25 14:36:22
    Temat: Re: podział dorobku małżeńskiego - jak to zrobić?
    Od: "wowka" <w...@p...gazeta.pl>


    Użytkownik "Falkenstein" <r...@g...pl> napisał w
    wiadomości news:c3ulno$ldj$1@inews.gazeta.pl...
    ,>> Spróbuj jeszcze raz porozmawiać z byłym mężem i wytłumacz mu, że dopóki
    sąd
    > nie postanowi inaczej połowa majątku jest twoja. Zaproponuj mu podział.
    Jak
    > sie nie zgodzi - idź do sądu, może jak dostanie odpis wniosku to go to
    > otrzeźwi. I nie daj się ponieść emocjom, bo wtedy sensowna sprawa może
    > szybko zmienić się w śmieszną albo i żałosną.

    mogę dodać tylko jedno. Nawet nie zauważysz kiedy sprawa o podział bedzie
    piecioletnia, a Wy zmęczeni rozprawami, słuchaniem świadków na okoliczność
    kiedy kupiono zestaw garnków kuchennych oraz czy mama darowała czajnik tylko
    Tobie czy Wam obojgu razem, zdecydujecie się odpuścić połowę swoich żądań i
    nawet spiszecie ugodę. Potem policzycie ile wziął adwokat i biegli, nie
    mówiąc o stracie czasu i nerwach, i zastanowicie się czy to wzystko miało
    sens. Przypomnicie sobie jak na pierwszych rozprawach kłóciliście się,
    emocjonowali i nie zgadzali na żadne wnioski drugiej strony. Dlatego warto
    dojść do porozumienia poza sądem, ustalić sposób podziału, a sprawę wnieść
    do sądu jeżeli będzie to zgodny podział i w skład majątku dorobkowego
    wchodzi nieruchomość. Wtedy przy subtelnym zaniżeniu wartości majątku sprawa
    wyjdzie o wiele taniej niż u notariusza.
    pozdrawiam

    wowka


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1