W dniu 02.11.2022 o 21:44, J.F pisze:

>> To wtedy raczej gwałtownie. Przynajmniej gwałtownie się kończy;)
>
> Ale jak sie nie zniszczy przy tym?
>
> https://youtu.be/-dAtfh79ZkQ?t=145
> https://www.youtube.com/watch?v=rJGSDkmlRNM

Sądzę, że budynek postawiony na dachu można uznać za zniszczony:P

> P.S. Czemu przewracane kominy sie lamią w polowie?

Mi się wydawało że koło 1/3...

>>> Od ilu stopni jest "katastrofa" ?
>> Od ilu lat trwa katastrofa w pizzie?
>
> Jakby jej nie ratowali, to by trwala krocej :-)

No więc kiedy nastąpiła katastrofa?

> Poza tym ... osiagnie kiedys taki kąt, ze wladze powiedzą - to sie w
> kazdej chwili moze przewrocic, nie wolno uzywac, nie wolno sie
> zblizac.
> Juz katastrofa, czy jeszcze nie?

A nastąpiło gwałtowne zniszczenie? No to masz odpowiedź - żadna
katastrofa nie nastąpiła. Moment katastrofy już nastąpił a sama
katastrofa nie - połaczenie zasady nieznaczoności kulsona z teorią
względności komendanta;)

Zastanawiam się - skoro sasin jest odpowiedzialny za pałac saski,
lotnisko w radomi, cpk i elektrownie atomową... to w sumie momenty
katastrof już nastąpiły;)

> Sugerowałbym, ze fundamenty juz sa
> zniszczone, i caly budynek w zasadzie tez, skoro sie nie nadaje do
> uzytku :-)

E tam - ławeczki patrotyczne, pride of poland, przyleciał największy
samolot, rozlewnia szczepionek, szwalnia maseczek, stadnina w janowie...
wyluzuj trochę;)

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 02.11.2022 o 22:03, Shrek pisze:

>> Z grubsza rzecz biorąc są następujące możliwości:
>> 1) Typowy projekt: Są katalogi domków jednorodzinnych, są i hal.
>> Oczywiście wymaga to rzucenia okiem przez inżyniera z uprawnieniami,
>> ale projekt jest bardzo prosty. Tam nikt nie liczy wytrzymałości.
> Oczywiście że liczy, tylko liczy raz.

No nie do końca. Takie fundamenty trzeba jednak za każdym razem liczyć.
Pewnie jeszcze kilka innych rzeczy.
>
>> 2) Typowe elementy: Są katalogi takich typowych elementów. W katalogu
>> masz wymiary oraz dopuszczalne obciążenia. Dobierasz element i opada
>> Ci konieczność liczenia jego wytrzymałości. Musisz policzyć
>> obciążenia. I teraz w części wypadków są producenci, którzy takie
>> elementy robią wg norm, ale i czasem taniej jest taki element wg
>> wymiar ów z normy samemu pospawać.
> Ale wiesz, że to nie jest tak, że dopuszczalne obciążenie dachu to suma
> wszystkich słupów z katalogu?
>
Wiem. Ale nie spotkałem się z katalogowym dachem. Natomiast z dźwigarami
już tak. Budynek liczy się od dachu. Potem stopniowo dokładasz
obciążenia ku dołowi. Słup obciąża śnieg, wiatr, dach - ale i takie
dziwadła, jak przykładowo suwnica, która dodatkowo się rusza oraz
przyspiesza i hamuje. Ale możesz tam mieć rożne inne obciążenia.
Słyszałem o zawaleniu się hali z powodu wentylatora - wpadła w rezonans.

--
Robert Tomasik

do góry

W dniu 02.11.2022 o 22:12, Robert Tomasik pisze:

> A to nie jest tak, że pilot powinien podjąć decyzję,

Przecież podjął - normalnie schodami i autobusami.

> a nie dzwonić do
> zarządzania i dlatego telefon zarządzania nie jest powszechnie dostępny?

Akurat to jemu kazali mu dzwonić do dyżurnego, który telefonu nie chciał
radiem podać (choć jest publicznie dostępny).

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 02.11.2022 o 22:13, Robert Tomasik pisze:

>>> Nikt nikogo nie zamykał. Kapitan mógł podjąć decyzje o ewakuacji.
>> No i podjął - poprosił o schody i powiedzieli że załatwiają.
> Nawet załatwili, tylko po DŁUŻSZYM czasie.

Jest sukces! Na lotnisku udało się podstawić schody do samolotu!
Uroczystość będzie retransmitowana 11 listopada jako ważne wydarzenie w
najnowszej historii polski.

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 02.11.2022 o 22:17, Robert Tomasik pisze:

>>> Z grubsza rzecz biorąc są następujące możliwości:
>>> 1) Typowy projekt: Są katalogi domków jednorodzinnych, są i hal.
>>> Oczywiście wymaga to rzucenia okiem przez inżyniera z uprawnieniami,
>>> ale projekt jest bardzo prosty. Tam nikt nie liczy wytrzymałości.
>> Oczywiście że liczy, tylko liczy raz.
>
> No nie do końca. Takie fundamenty trzeba jednak za każdym razem liczyć.
> Pewnie jeszcze kilka innych rzeczy.

Czyli jednak się liczy?

>> Ale wiesz, że to nie jest tak, że dopuszczalne obciążenie dachu to
>> suma wszystkich słupów z katalogu?
>>
> Wiem. Ale nie spotkałem się z katalogowym dachem.

Czyli się jednak liczy?

> Słyszałem o zawaleniu się hali z powodu wentylatora - wpadła w rezonans.

Link?

--
Shrek

Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

On Wed, 2 Nov 2022 21:44:35 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 02.11.2022 o 08:22, J.F pisze:
>> Zaraz zaraz ... powiedzcie mi - sporo polskich firm zyje z
>> "konstrukcji stalowych" ... robia jakies "katalogowe słupy",
>> czy zgodnie z projektem budowlanym, czy cos innego robią niz typowe
>> hale?
> Z grubsza rzecz biorąc są następujące możliwości:
>
> 1) Typowy projekt: Są katalogi domków jednorodzinnych, są i hal.
> Oczywiście wymaga to rzucenia okiem przez inżyniera z uprawnieniami, ale
> projekt jest bardzo prosty. Tam nikt nie liczy wytrzymałości.
>
> 2) Typowe elementy: Są katalogi takich typowych elementów. W katalogu
> masz wymiary oraz dopuszczalne obciążenia. Dobierasz element i opada Ci
> konieczność liczenia jego wytrzymałości. Musisz policzyć obciążenia. I
> teraz w części wypadków są producenci, którzy takie elementy robią wg
> norm, ale i czasem taniej jest taki element wg wymiar ów z normy samemu
> pospawać.

no ale wlasnie o tym pisze. Jest katalog elementow, to jest i
producent.
A jest masa firm, co to "zrobimy kazda konstrukcje w/g projektu".

I co - da sie tak "z katalogu" pobrac projekt słupa, zrobic, i bedzie
mial katalogowe parametry?

> 3) projekt od podstaw: Architekt rysuje wizje, zaś konstruktor dobiera
> materiał oraz przelicza konstrukcje. Czasem negocjuje z architektem, bo
> się w założonych wymiarach tego zrobić nie da, albo by musiało być z
> Tytanu.

My tu o zwyklej hali, wiec architekt ma niewiele do roboty.
Tzn niewiele do wymyslania.

J.

do góry

On 2022-11-02, Shrek <...@w...pl> wrote:
> W dniu 02.11.2022 o 18:05, J.F pisze:
>
>>> Q zasadzie to lepiej, bo zamknęli ich z "bombą" uzasadniając to tym, ze
>>> ta bomba może wybuchnąć;)
>>
>> No ale nie wybuchla, wiec załatwili sprawe najlepiej jak mogli.
>
> No właśnie nie - jeśli miała niewybuchnąc, to najlepiej było wysłać
> samolot normalnie do terminala. Jeśli miała wybuchnąć, to ludzi jak
> najszybciej aut. Oni wybrali rozwiązanie łączące wszystkie wady i żadnej
> zalety.

Przesadzasz. Mogli podjechać do rękawa, poczekać kilka godzin i spuścić
ich po zjeżdżalniach.

> dwie seki trupów i satysfakcja że wygrali z kapitanem w tchórza.

Według statystyk szansa coś z 1/150, a pewnie i dużo dużo mniejsza z
jakimś podstawowym profilowaniem.

--
Marcin

do góry

On 2022-11-02, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> On Mon, 31 Oct 2022 23:45:56 GMT, Marcin Debowski wrote:
>> On 2022-10-31, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
>>> W dniu 31.10.2022 o 10:41, Shrek pisze:
>>>> Inna sprawa, że w obecnej sytuacji prawnej nie wolno zestrzelić takiego
>>>> samolotu. Para dyżurna używana jest głównie do bezpośredniej obserwacji.
>>>
>>> Co oni mogą tam ważnego zobaczyć, czego nie widać na radarze? Po prostu
>>> pytam. Zresztą do ewentualnego zestrzelenia też nam ta para nei jest
>>> potrzebna i można przywalić jaką rakietą.
>>
>> Wychodzi, że coś zwykle jednak zobaczą. Przy tym prywatnym odrzutowcu,
>> który linkowałem, np. zobaczyli, że wszystkie szyby są mocno
>> zaszronione.
>
> Czyli niewiele zobaczyli.

Wręcz przeciwnie. To cenna informacja.

>> Przy Helios, widzieli kogoś w kokpicie, kto próbował się z
>> nimi zdaje się komunikować.
>
> Przynajmniej tak to wyglądało w/g nich.

No i pewnie tak właśnie było.

--
Marcin

do góry

W dniu 02.11.2022 o 22:35, J.F pisze:
>>> Zaraz zaraz ... powiedzcie mi - sporo polskich firm zyje z
>>> "konstrukcji stalowych" ... robia jakies "katalogowe słupy",
>>> czy zgodnie z projektem budowlanym, czy cos innego robią niz typowe
>>> hale?
>> Z grubsza rzecz biorąc są następujące możliwości:
>>
>> 1) Typowy projekt: Są katalogi domków jednorodzinnych, są i hal.
>> Oczywiście wymaga to rzucenia okiem przez inżyniera z uprawnieniami, ale
>> projekt jest bardzo prosty. Tam nikt nie liczy wytrzymałości.
>>
>> 2) Typowe elementy: Są katalogi takich typowych elementów. W katalogu
>> masz wymiary oraz dopuszczalne obciążenia. Dobierasz element i opada Ci
>> konieczność liczenia jego wytrzymałości. Musisz policzyć obciążenia. I
>> teraz w części wypadków są producenci, którzy takie elementy robią wg
>> norm, ale i czasem taniej jest taki element wg wymiar ów z normy samemu
>> pospawać.
> no ale wlasnie o tym pisze. Jest katalog elementow, to jest i
> producent.
> A jest masa firm, co to "zrobimy kazda konstrukcje w/g projektu".
>
> I co - da sie tak "z katalogu" pobrac projekt słupa, zrobic, i bedzie
> mial katalogowe parametry?

Tak. Mam takie tablice. Tyle, ze od dawna się tym nie zajmuję i nie
potrafię powiedzieć, na ile to jest aktualne. Nie zajmuje się tym od
kilkudziesięciu lat.
>
>> 3) projekt od podstaw: Architekt rysuje wizje, zaś konstruktor dobiera
>> materiał oraz przelicza konstrukcje. Czasem negocjuje z architektem, bo
>> się w założonych wymiarach tego zrobić nie da, albo by musiało być z
>> Tytanu.
> My tu o zwyklej hali, wiec architekt ma niewiele do roboty.
> Tzn niewiele do wymyslania.

Ja już ogólnie piszę na temat wszystkiego.

--
Robert Tomasik

do góry

W dniu 02.11.2022 o 22:18, Shrek pisze:

>> A to nie jest tak, że pilot powinien podjąć decyzję,
> Przecież podjął - normalnie schodami i autobusami.

To nie jest w jego gestii decyzja. Równie dobrze mógł zadecydować, ze
mają się przez tunel czasoprzestrzenny ewakuować.
>
>> a nie dzwonić do zarządzania i dlatego telefon zarządzania nie jest
>> powszechnie dostępny?
> Akurat to jemu kazali mu dzwonić do dyżurnego, który telefonu nie chciał
> radiem podać (choć jest publicznie dostępny).

Sądzę, że ten numer, który mu podali nei jest publicznie dostępny.

--
Robert Tomasik

do góry