eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 699

  • 311. Data: 2022-10-23 11:34:08
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 09:40, Marcin Debowski pisze:

    >> To że biegli często pierdolą od rzeczy i z "niewiadomych" powodów nikt z
    >> tym nic nie robi, mimo że na pierwszy rzut oka widać, że to się kupy nie
    >> trzyma i powinni tracić uprawnienia oraz mieć po prostu zarzuty karne
    >> (ten akurat się doczekał) . W sądzie to jest jeszcze szansa, że sąd
    >> zapyta "co tu się kurwa uprawia" albo druga strona powoła swojego.
    >
    > A te zarzuty karne to dotyczyły jego opinii?

    Szczerze to nie wiem.

    >>> Wnosi
    >>> natomiast do dyskusji, że jest to przepychanka na opinie, które mają
    >>> przekonać sąd ale niekoniecznie muszą mieć cokolwiek wspólnego z
    >>> rzetelną oceną materiału. Chyba trzeba faktycznie podchodzić do
    >>> nich jak do oratorskich zapędów reprezentantów stron.
    >>
    >> A są traktowane jako dowody... Często niepodważalne.
    >
    > Zasadniczo to dowodem jest co sąd uzna za dowód, więc troche na
    > widzimisie jest to oparte.

    Sąd to pół biedy. Tu mamy udupienie przez prokuratora do spółki z
    biegłym. Prokurator nie jest niezawisły nawet teoretycznie.

    >> Ty też - w dyskusji o stachowiaku;)
    >
    > O nie, cały czas podkreślałem istotę prawdopodobieństwa.

    I prawdopodobieństwo, że "wzioł i umar" jest równie mniej więcej temu,
    że rzucona moneta stanie na kancie. Że wzioł u umar bez udziały
    kulsonów, to raczej gdzieś bliżej tego że moneta zawsiła w powietrzu.
    Mikt rozsądny w to nie uwierzy. A prokurator uwierzył:P

    > Natomiast Ty
    > wydawało się przyjmowałeś za pewnik związek przyczynowo-skutkowy.

    Bo on w granicach "należytej pewności" jest pewny. Wszelkie kombinowanie
    przy tym jest robieniem kurwy z logiki.

    >> To _nigdy_ nie zakończymy wynikiem skazującym _żadnej_ sprawy.
    >
    > Trzeba móc jeszcze to prawdopodobieństwo jakoś oszacowac.

    Tak można udupić każdą tezę. To sprowadzanie sprawy do absurdu. W biblii
    nie takie cuda się zdarzały:P

    >> I zupełnie do niczego nie przydatna a już z pewnoscią nie jako dowód w
    >> sprawie.
    >
    > Zgadza się. Ale nie znamy w sumie szczegółów.

    To powinny być upublicznione:P

    >> Bo został zatrudniony do napisana karkołomnej opinii?
    >
    > W sumie trochę dziwne, że ktoś z tyt. profesora spładza coś podobnego,

    Wcale nie dziwne. Świat jest pełen oportunistów. To tylko kwestia
    znalezienie jednego.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 312. Data: 2022-10-23 12:01:18
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 02:52, Marcin Debowski pisze:
    >> "Jednak prokurator Wojciech Zimoń oparł się na innej opinii, wydanej
    >> przez prof. Jarosława B. (biegły ma postawionych kilka zarzutów karnych
    >> - red.) z Łodzi i jego zaufaną współpracowniczkę dr Annę Smędrę. Oboje,
    >> wbrew ocenom innych ekspertów, które pojawiały się na różnych etapach
    >> sprawy, przekonywali, że człowiek z przestrzeloną szyją i z kulą w
    >> głowie może jeszcze stawiać czynny opór i szarpać się z policjantem.
    >> Prokurator uwierzył w tę wersję."
    > Opinia trochę dziwna, ale w zasadzie co ona wnosi do sprawy? Wnosi
    > natomiast do dyskusji, że jest to przepychanka na opinie, które mają
    > przekonać sąd ale niekoniecznie muszą mieć cokolwiek wspólnego z
    > rzetelną oceną materiału. Chyba trzeba faktycznie podchodzić do
    > nich jak do oratorskich zapędów reprezentantów stron.
    >
    > W sumie najbardziej interesujące to jakie miałyby być motywy takiego
    > działania denata i dziwne, że sąd (jak wynika z wypowiedzi rodziny), się
    > nad tym nie zastanawiał. Ale może się i zastanawiał a rodzina czegoś nie
    > załapała.
    >
    Bo może się "szarpać" i nawet nie wiedzieć, że jest ranny. Widziałem na
    własne oczy kolegę, który o przestrzeleniu ręki zorientował się, gdy mu
    jej zbrakło do wymiany magazynka. Wcześniej cały magazynek wystrzelał z
    jednej ręki i nawet "używał" tej drugiej.

    Tu https://tiny.pl/w9tk8 znajdziesz opis sprawy z przestrzeloną szyją.
    Nie bardzo mogę coś więcej napisać, ale druh żyje i w zasadzie po
    postrzale dość sprawnie funkcjonował.

    Tak więc czasem to, co Tobie (czy innym) wydaje się nieprawdopodobne, w
    praktyce może mieć miejsce. W sieci jest masa fotek postrzelanych
    napastników, którzy kontynuują atak. Dlatego właśnie nóż, czy pistolet
    nie są najlepszym sposobem "samoobrony". Pistolet jeszcze może
    wyeliminować napastnika gradientem ciśnienia. ale nóż już pomimo
    spowodowania śmiertelnych obrażeń nie pozbawi napastnika możliwości
    kontynuowania ataku.

    Poczytaj tu: https://tiny.pl/w9t22 Policjanci go "na śmierć"
    postrzelali, a nie dość, ze jeszcze 100 metrów odszedł, to tam też
    stawiał opór. Jest w tym artykule kilka "głupot", ale mnie chodzi o sam
    fakt. Wydaje mi się, że ostatecznie napastnik zmarł, choć tego w
    artykule nie ma.

    --
    Robert Tomasik


  • 313. Data: 2022-10-23 12:02:57
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 07:31, Shrek pisze:
    >
    > To że biegli często pierdolą od rzeczy i z "niewiadomych" powodów nikt z
    > tym nic nie robi, mimo że na pierwszy rzut oka widać, że to się kupy nie
    > trzyma i powinni tracić uprawnienia oraz mieć po prostu zarzuty karne
    > (ten akurat się doczekał) . W sądzie to jest jeszcze szansa, że sąd
    > zapyta "co tu się kurwa uprawia" albo druga strona powoła swojego.

    Dlatego prawidłowa opinia powinna zawierać nie tylko suchą odpowiedź na
    pytania, ale i opis, jak do tego biegły doszedł - i to na takim
    poziomie, by i Shrek to zrozumiał i mógł ocenić.
    --
    Robert Tomasik


  • 314. Data: 2022-10-23 12:06:59
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 04:20, Marcin Debowski pisze:

    >> Fajny artykuł, ale w praktyce robisz to, co umiesz. Albo robię wymaz,
    >> albo używam transparentnej folii daktyloskopijnej. Oczywiście w
    >> laboratorium, to być może bawią się w inne metody, ale dla stwierdzenia,
    >> czy te drobiny są, czy ich ne ma, to nie ma co kombinować.
    > No ale jak nie można wymazem stwierdzić, to nie powinno się kombinować w
    > laboratorium?

    Jeśli nie ma obawy zatarcia materiału dowodowego, to nie mam takiej
    konieczności. Wymaz ciężko źle wziąć. Za to ciuch podczas przesyłania
    do laboratorium może choćby zginąć. Wymaz można wziąć tak, ze część
    badamy na miejscu, a część wysyłamy do laboratorium - w razie potrzeby.
    >
    >> Inaczej się bada, jak nie wiesz, czy oddano w ogóle strzał, alb oczy
    >> doszło do wybuchu. Tu już szukasz tych cząstek.
    > Jako pierwszy etap to mogę zrozumieć, ale nie w sytuacji, gdy nie jest
    > on w żaden sposób rozstrzygający.
    >
    I masz rację. Ale i w takim wypadku wątpię, by laboratorium wszystkie te
    opisane w artykule badania robił i podejrzewam, ze po prostu stosują
    jakąś jedną określoną metodę.

    --
    Robert Tomasik


  • 315. Data: 2022-10-23 12:18:37
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 12:02, Robert Tomasik pisze:

    > Dlatego prawidłowa opinia powinna zawierać nie tylko suchą odpowiedź na
    > pytania, ale i opis, jak do tego biegły doszedł - i to na takim
    > poziomie, by i Shrek to zrozumiał i mógł ocenić.

    Przede wszystkim opinia powinna być zgodna z wiedzą, zawierać logiczne
    wzorce na jakich się oparto i być rzetelna.

    Każdą opinie dotyczącą nienaturalnych przyczyn zejścia śmiertelnego
    można "obalić" tym, ze codziennie umierają tysiące ludzi z powodów
    naturalnych, więc nie da się wykluczyć powodów naturalnych - zawsze
    istnieje niezerowe prawdopodobieństwo. Cyk - umorzonko - nikogo nie da
    się skazać. A jednak skazujemy.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 316. Data: 2022-10-23 12:21:58
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 12:01, Robert Tomasik pisze:

    >> W sumie najbardziej interesujące to jakie miałyby być motywy takiego
    >> działania denata i dziwne, że sąd (jak wynika z wypowiedzi rodziny), się
    >> nad tym nie zastanawiał. Ale może się i zastanawiał a rodzina czegoś nie
    >> załapała.
    >>
    > Bo może się "szarpać" i nawet nie wiedzieć, że jest ranny. Widziałem na
    > własne oczy kolegę, który o przestrzeleniu ręki zorientował się, gdy mu
    > jej zbrakło do wymiany magazynka.

    Dobrze że się w głowę nie postrzelił, bo wtedy moglibyśmy mówic o
    analogii, ale jednak kolegi trochę szkoda:P

    > Tu https://tiny.pl/w9tk8 znajdziesz opis sprawy z przestrzeloną szyją.
    > Nie bardzo mogę coś więcej napisać, ale druh żyje i w zasadzie po
    > postrzale dość sprawnie funkcjonował.

    To skąd zarzuty usiłowania zabójstwa? Przecież jest wprost dowód, że nic
    się w sumie nie stało:P


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 317. Data: 2022-10-23 12:32:49
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 04:40, Marcin Debowski pisze:
    >> Czasem bywa trywialna, a czasem nie. Wiele zależny od tego, w co
    >> konkretnie kula trafi, Jeśli nie trafi w żadną kość, to leci sobie
    >> robiąc siłą bezwładności znacznie większy kanał rany, niż kaliber
    >> pocisku pocisku. Potem ten kanał się zbiega.
    > Tak to sobie właśnie wyobrażam - czyli skoro się zbiega to powinno się
    > dać określić gdzie wlot a gdzie wylot nawet jeśli po otworach na skórze
    > się nie bardzo daje.

    Źle mnie zrozumiałeś. Pocisk leci bardzo szybko. Wpadając w ciało dziurę
    robi nie tyle swoim przekrojem, ale napędza prostopadle do osi lotu.
    Tkanki odskakują o wiele dalej, niżby to wynikało z kalibru, ale potem
    wraca, bo jest sprężyste. A przecież kanał rany badasz już o wiele
    później. U żywej ofiary, to przecież nawet zaczyna się "zarastanie".

    Przy strzale z bliska - a chyba tu tak było - idzie jeszcze fala
    ciśnienia. pamiętasz Blidę, która się śmiertelnie postrzeliła ślepym
    nabojem? Tu już kanał rany w ogóle jest "sfałszowany" tym ciśnieniem,
    które rozrywa tkanki.

    No i reszty dopełnia akcja ratownicza. Trafiony przeżył. Próbowali
    tamować krwotok. Pewnie wpychali w rany cokolwiek - ja bym tak kombinował.
    >
    >> Oczywiście masz rację, ze zagląda się za drobinami odzieży, ale jeśli
    >> ofiara przeżyła sam postrzał i próbowano ją ratować, to tamując krwotok
    >> mogli tam cokolwiek z obydwu stron wpychać usiłując zrobić tzw.
    >> tamponadę. Zatamowanie masywnego krwotoku ma pierwszeństwo nawet przed
    >> reanimacją, o septyce nie wspominając, wiec z obydwu stron możesz mieć
    >> drobiny.
    > Coś co do rany przeniosła kula powinno inaczej wyglądać, niz włókno
    > zabrane powierzchnowo. Co prawda, może się pewnie zdarzyć, że uszkodzone
    > włokna od strony wylotu też będą miały podobne deformacje, bo też są
    > odpowiednio rozerwane/wyciągnięte pociskiem, ale jeśli to wylot, to będą
    > one obecne bardzo płytko, pewnie na samej powierzchni rany.

    Brak włókien w ranie może być jeszcze wynikiem masywnego krwotoku, który
    to wypłukuje. Po za tym, jak będziesz miał ubranie z jakiegoś materiału
    "sztucznego", to gorący pocisk to bardziej przepala, niż dziurawi. Weź
    na strzelnicy strzel do koszulki bawełnianej i takiej z poliamidowej.
    >
    > Dla jasności, nie uważam, żeby to zawsze musiał być proces trywialny, bo
    > znaleźć kilka włókien w samym kanale, w ciele to jest coś z szukania
    > igły w stogu siana. Bardziej niepokoi mnie, że się jakby tego w takiej
    > sprawie nie robi.

    Ależ powinno się zrobić. Tylko tu problemem jest nie tylko samo
    zrobienie, ale i ocena wyniku tego sprawdzenia. Po za tym jest niewielu
    lekarzy (oni grzebią w ranie), którzy są jednocześnie balistykami. W
    praktyce, jedli jest czas, to balistyk obgaduje z lekarzem, co
    potrzebuje. Nie zawsze jest czas, bo czasem ofiara żyje i ją ratujemy.
    Tu zbieranie dowodów spada na dalszy plam. Bywa, że przytomny policjant
    nawet komórką porobi ci zdjęcia jeszcze w trakcie akcji ratunkowej i
    można coś z tego wyczytać. Czasem na miejscu zdarzenia masz wszystko
    pozacierane.
    >
    >> Wiele zależy od tego, jaką ofiara ma odzież. Z reguły na obrzeżu rany
    >> wlotowej bywa taka czarna otoczka syfu, ale jeśli pistolet był
    >> wyczyszczony i niezbyt obficie naoliwiony, to pierwszy pocisk jest
    >> czysty. Kolejne by taki rąbek zostawiały.
    > To mi nawet do głowy nie przyszło. Czy to też nie oznacza, że taka
    > naoliwiona a nieprzestrzelona broń ma np. też mniejszą celność (np.
    > większy rozrzut)?

    Nigdy się nad tym nie zastanawiałem i nie spotkałem się z takimi
    rozważaniami w literaturze w odniesieniu do pistoletu. 90% strzałów
    obronnych pada na dystansie do 7 metrów. To o ile może wpłynąć te kilka
    kropel oleju na odchylenie strzału? Milimetr?

    Natomiast już tak ogólnie, to w wypadku broni bezkurkowej (a
    najprawdopodobniej z takiej strzelał ów policjant, bo większość
    policjantów mam P-99, wielu GLOCK-19, a tylko nieliczni inne pistolety,
    spośród których P64 i P-83 (kurkowe) stanowią jakąś tam niszę) ma taką
    przypadłość, że przy pierwszym strzale następuje "zdjęcie" zabezpieczeń.
    Na 15 metrach "szarpnięcie" spustu powoduje strzał tak 20 cm poniżej i
    też do 20 cm w stronę słabszej ręki. Oczywiście da się to treningiem
    opanować, ale to taki ogólny wniosek. To przy strzale z 2 metrów będą
    jednak jakieś milimetry.

    Ogólnie - moim zdaniem - w wypadku strzelania obronnego z broni krótkiej
    zjawisko tego rozrzutu pierwszego strzału ma charakter marginalny.
    >
    >> Podczas akcji ratowniczej, to nawet może się okazać, że bluzę ktoś
    >> zdejmie i obróci. Generalnie jakby to było proste, to by nie było pomyłek.
    > Pomyłki wiadomo, ale problem, jeśli się nawet nie próbuje.

    Czasem nie ma po prostu czego badać.

    --
    Robert Tomasik


  • 318. Data: 2022-10-23 12:48:40
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 03:31, Marcin Debowski pisze:
    >> Oczywiście jeśli nie jesteś inżynierem, to możesz o tym nie wiedzieć,
    >> ale prawidłowo zaprojektowane połączenie w ogóle nie powinno prowadzić
    >> do obciążenia śrub ścinaniem. Śruby pracują na rozciąganie. Na ścinanie
    >> pracują kołki.
    > E, no nie zapędzajmy się znowu w szczegóły bo np. taki gwint obecny z
    > definicji w każdej śrubie to pracuje na ścinanie czy rozciąganie? ?
    > Tak, wiem, co masz na myśli, ale rozdrabnianie się w temacie nic nie
    > wniesie poza chaosem. Dodatkowo nic nie stoi na przeszkodzie aby użyć
    > śrub gdzie będą pracować na ścinanie, czy na wyboczenie, czy zginanie.
    > Wystarczy, że znamy parametry materiału. Tak, że nie inżynierzmy za
    > mocno.

    Wiesz, jakby to zobaczył jakiś wykładowca od PKM, to by się trochę za
    głowę złapał. Oczywiście są śruby specjalnie projektowane do
    przenoszenia naprężeń ścinających, ale wątpię, by się je w budownictwie
    stosowało. Te śruby mają taką trochę większą od gwintu cylindryczną
    powierzchnię pomiędzy łbem, a gwintem. Czasem stożkową. Z miejsc, gdzie
    się to stosuje, to z takich częstszych są śruby do mocowania kół w
    samochodach. Zasadniczo ma gwint trzymać. W razie niedokręcenia ma to
    wytrzymać "na ścinanie", ale w konstrukcjach budowlanych raczej nie
    widywałem takich rozwiązań.
    >
    > Poza tym to, że zaprojektowane połączenie nie powinno prowadzić do
    > ścięcia śrub a jednak ono występuje to przecież nie musi być błąd
    > projektowy. Łączysz np. dwie ciężkie belki poziomymi śrubami a jakiś
    > misiu dociąga te śruby z za dużą siłą. Następuje deformacja plastyczna
    > gwintu (częściowe ściecie), z czasem jakieś wibracje, docisk robi się
    > niewystarczający i śruba zaczyna pracować na ścinanie. Żadej w tym MZ
    > większej winy projektanta.

    A gdzie ja piszę, ze to projektant popełnia błąd? Ścięta śruba, to
    dowód, ze z konstrukcja dzieje się coś, co nie powinno. Po prostu powód
    do niepokoju. Dowód, że konstrukcja zaczyna się odkształcać.

    --
    Robert Tomasik


  • 319. Data: 2022-10-23 12:56:31
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 12:18, Shrek pisze:
    >
    > Każdą opinie dotyczącą nienaturalnych przyczyn zejścia śmiertelnego
    > można "obalić" tym, ze codziennie umierają tysiące ludzi z powodów
    > naturalnych, więc nie da się wykluczyć powodów naturalnych - zawsze
    > istnieje niezerowe prawdopodobieństwo. Cyk - umorzonko - nikogo nie da
    > się skazać. A jednak skazujemy.

    Bo musiałbyś dopuścić do siebie myśl, że przedmiotem postępowania nie
    jest śmierć człowieka - jak sam celnie wskazujesz, dziennie wielu umiera
    - a spowodowanie tej śmierci. Dlatego również ściganiu podlega
    usiłowanie spowodowania śmierci - a przecież ofiara żyje.
    --
    Robert Tomasik


  • 320. Data: 2022-10-23 13:18:26
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 23.10.2022 o 09:46, Kviat pisze:

    >>> Przyczyną ścinania śrub może być wadliwy projekt. >> I co to zmienia? Oczywiście,
    że może.
    > To zmienia, że ścinanie śrub nie jest katastrofą budowlaną.
    > Analogia taka, żeby ci było łatwiej zrozumieć, że wadliwy projekt nie
    > jest ścinaniem śrub, a ścinane śruby nie są katastrofą budowlaną.

    A 5 x 5 = 25. No i?
    >
    >> Mogę jeszcze kilka powodów wymyślić, tylko nie rozumiem, co to ma
    >> wspólnego z omawianym przez nas zagadnienie,
    > To ma wspólnego, że krok po kroku tłumaczę ci, że wymyślanie powodów
    > katastrofy budowlanej nie jest katastrofą budowlaną.

    Tylko po co? Nigdy tak nie twierdziłem.
    >
    > Pożar w budynku nie jest katastrofą budowlaną.
    > W wyniku pożaru może nastąpić katastrofa budowlana.
    > Nadążasz?

    I? Nie jest katastrofą również zjedzenie przez murarza bułki.
    >
    >>> Przyczyną katastrofy budowlanej może być ścięcie śrub.
    >>
    >> Oczywiście jeśli nie jesteś inżynierem, to możesz o tym nie wiedzieć,
    >> ale prawidłowo zaprojektowane połączenie w ogóle nie powinno prowadzić
    >> do obciążenia śrub ścinaniem. Śruby pracują na rozciąganie. Na
    >> ścinanie pracują kołki.
    >
    > Oczywiście jak zwykle pieprzysz o czymś, o czym nie masz pojęcia.
    > https://poradnikinzyniera.pl/polaczenia-srubowe/
    > I do tego bez związku.
    > Choćby te śruby pracowały na kulsońską emeryturę nie rozumiem, co to ma
    > wspólnego z omawianym przez nas zagadnieniem?

    Ano maja tyle, ze jak Ci zaczynają spadać ścięte śruby z konstrukcji, to
    jest to właściwy moment do ewakuacji. Za chwile za nią polecą większe
    elementy, które te śruby miały trzymać.

    >> Jeśli dojdzie do ścięcia śrub, to oznacza to, że doszło do utraty
    >> stabilności konstrukcji.
    > Utrata stabilności konstrukcji nie jest katastrofą budowlaną.
    > Nadążasz?

    Za Twoją koncepcją tak. Tylko nei ogarniam, czemu o tym mi piszesz.
    >
    > Innymi słowy, gdy zaczniesz odróżniać przyczyny katastrofy budowlanej od
    > katastrofy budowlanej, to stanie się światłość i nie będziesz musiał
    > udowadniać, że nie masz pojęcia o połączeniach śrubowych.

    Czyli postanowiłeś dowieść, że takie ścinane śruby, to jest normalne
    zjawisko. Konstruktorzy specjalnie budynki tak konstruują, że belki się
    ruszają i ścinają śruby. Potem w ramach normalnej eksploatacji się nowe
    wkręca i one znowu spadają. to coś, jak paliwo o samochodu. Wlewasz i
    znowu za kilka dni nie ma.
    >
    >>> Wystrzał z pistoletu jest wtedy, gdy następuje wystrzał z pistoletu.
    >>> Podjęcie decyzji o strzale z pistoletu nie jest strzałem z pistoletu.
    >>> Ba! Nawet naciśnięcie spustu, już po podjęciu decyzji, również nie
    >>> jest strzałem z pistoletu.
    >>> Nadążasz? Czy nadal nie?
    >>
    >> To kwestia definicji, ale o ile z fizycznego puntu widzenia masz
    >> rację, to z prawnego nie do końca. Zastanawiałeś się, czemu
    >> kalkulatory hamowania nie liczą drogi hamowania tylko na odcinku
    >> faktycznego opóźnienia (to jest ścisła fizyczna definicja), tylko
    >> jeszcze doliczają drogę decyzji i drogę zadziałania hamulców?
    >
    > Oczywiście, że się zastanawiałem. Bo te kalkulatory zakładają działające
    > hamulce. Lepiej lub gorzej działające, ale działające. Geniuszu.
    >
    > Zgodnie z twoją pokręconą logiką, skoro wciśnięcie pedału hamulca jest
    > hamowaniem samochodu, to wylicz mi, geniuszu, na tych twoich
    > kalkulatorach, drogę hamowania przy niedziałających hamulcach.

    W odróżnieniu od takich pistoletów, które to oddają strzał zanim
    strzelec podejmie decyzję o strzale.
    >
    > Oczywiście dolicz drogę decyzji i drogę zadziałania niedziałających
    > hamulców. Wyjdzie ci, że droga hamowania to 1,8 m impulsu nerwowego z
    > mózgu do stopy + 10 cm - ruch stopy na pedale. Potem przedstaw sądowi:
    > wysoki sądzie, samochód jechał z prędkością 150 km/h, a droga hamowania
    > wynosi 190 cm, bo kierowca był średniego wzrostu.
    > (Tyko nie pieprz mi tu, że nie 10 cm, tylko 8 cm, bo w twoim samochodzie
    > jest mniejszy skok pedału hamulca, bo to bez związku, tak jak bez
    > związku były dywagacje, czy się śruby rozpadły przez ścinanie, czy nie
    > przez ścinanie.)
    > Przy niedziałających hamulcach, gdy podjąłeś decyzję o hamowaniu i
    > wciskasz pedał hamulca, to hamujesz samochód, czy nie hamujesz?
    > To takie hamowanie Schrödingera? Równocześnie hamujesz (bo podjąłeś
    > decyzję o hamowaniu i wcisnąłeś pedał) i nie hamujesz (bo hamulce nie
    > działają)?

    Możesz jeszcze hamować awaryjnym, albo silnikiem. tylko do czego to
    Twoje pajacowanie ma doprowadzić, to nie wiem. Chcesz przy ocenie użycia
    broni pomijać ten czas decyzji i działania broni, bowiem czasem broń nie
    wystrzeli? Ale przeważnie oceniamy sytuację, w której wystrzeliła.
    >
    > A teraz zastanów się, dlaczego te w/w przez ciebie ("drogę decyzji i
    > drogę zadziałania hamulców") są DOLICZANE do DROGI HAMOWANIA wynikającej
    > z opóźnienia samochodu wynikającego z HAMOWANIA.
    > Wyciągnij wnioski.

    Moje wnioski dotyczą głownie Twojej osoby, a staram się nigdy takich
    argumentów nie używać. Jeśli chodzi o merytorykę, to są doliczane z tego
    samego powodu, z którego należy to doliczyć do użycia broni. Bo oceniamy
    "winę" w chwili podjęcia decyzji o strzale, a nie 5 milisekund później.
    Czasem ma to znaczenie, a czasem nie.
    >
    >>> Innymi słowy, możesz podjąć decyzję o strzale z pistoletu, ale gdy
    >>> nie będzie naboju, to nawet jak naciśniesz spust, nie będzie strzału.
    >> Możesz też zapomnieć odbezpieczyć. Może dojść do zacięcia. Może być
    >> niewypał. Mogą Ci ukraść pistolet.
    > Choćby przylecieli kosmici i kosmicznymi promieniami zdezintegrowali
    > pistolet, to nie będzie strzału z pistoletu bez strzału z pistoletu.

    Jakaż głęboka myśl filozoficzna.
    >
    >>> Więc zgodnie z twoją logiką, że podjęcie decyzji o strzale jest
    >>> strzałem, to podjęcie decyzji o strzale bez wystrzału też jest
    >>> strzałem...
    >>> Nadążasz?
    >> Z prawnego punktu widzenia usiłowaniem, za które odpowiadasz tak, jak
    >> za strzał.
    > Usiłowanie strzału z pistoletu nie jest strzałem z pistoletu.

    Nie.
    >
    >> nigdy o tym nie myślałem,
    > To po chuj piszesz o rzeczach, o których nigdy nie myślałeś, z taką
    > stanowczością, jakbyś od urodzenia o tym myślał?
    >
    >> ale to kolejny argument za moją tezą.
    >
    > Że brak strzału z pistoletu jest strzałem z pistoletu?
    > Że brak hamowania samochodu jest hamowaniem samochodu?
    > Genialne, od razu widać, że nigdy o tym nie myślałeś.
    >
    >> Tak. masz rację.
    >
    > Cieszę się, że tym razem dotarło.
    > I równocześnie smuci mnie, że takim ludziom płacę pensje i pracuję na
    > ich emerytury.

    Mnie smuci, ze czasem muszę pracować dla idiotów. Ale każdy ma swoje
    smutki.
    >
    > Powrotu do zdrowia życzę.
    > Piotr

    --
    Robert Tomasik

strony : 1 ... 20 ... 31 . [ 32 ] . 33 ... 40 ... 70


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1