eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 11. Data: 2005-06-17 10:30:40
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: "Hania " <v...@g...pl>

    vertret <vertret@@@op.pl> napisał(a):

    > > sorki, ze odpowiem tu: IMO troszke za ostro Panocku, nie wszystko da sie
    > > rozwiazac kalachem.
    >
    > A możesz napisać co ci sie udało przez te lata załatwić grzecznie?
    >
    ..nic.

    hania

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2005-06-17 10:32:20
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Hania wrote:

    >>>sorki, ze odpowiem tu: IMO troszke za ostro Panocku, nie wszystko da sie
    >>>rozwiazac kalachem.
    >>
    >>A możesz napisać co ci sie udało przez te lata załatwić grzecznie?
    >>
    >
    > ..nic.

    Sama widzisz.


  • 13. Data: 2005-06-17 10:49:18
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: "Les P" <l...@n...pl>


    Użytkownik "Andrzej Lawa"
    > Hania wrote:

    >>>>sorki, ze odpowiem tu: IMO troszke za ostro Panocku, nie wszystko da sie
    >>>>rozwiazac kalachem.

    >>>>>>A możesz napisać co ci sie udało przez te lata załatwić grzecznie?

    >> ..nic.

    > Sama widzisz.

    A co można załatwić kałachem?
    Też nic, tylko w drugą stronę!

    Les p



  • 14. Data: 2005-06-17 10:49:25
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: "Hania " <v...@g...pl>

    Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):

    > Hmmm... Dość złożona sprawa. Było by prościej, gdyby Twoja mama nie była
    > osobą bez charakteru - wtedy wspólnie mogłybyście popracować nad jego
    > zamknięciem w więzieniu albo... w zakładzie psychiatrycznym.

    IMO ona z tym nic nie zrobi...od jego awantur chudla, mdlala, jest na lekach
    antydepresyjnych - psychiatra (zawleklam ja do lekarza widzac, jak codzien
    placze...tym okropniej na to patrzec wiedzac, jak silna i pogodna byla osoba -
    zalatwia wszystkie domowe sprawy, majac 66 lat robi w domu remont...gdy w
    tym czasie ojciec siedzi w fotelu i krytykuje) tez jej mowil, ze takie
    zachowanie nadaje sie o prokuratury...powiedziala mi to z satysfakcja "ofiary
    kata", ktorej ofiarnosc ktos zauwazyl...i nic. I wiem, ze nic z tym nie zrobi.

    > Może spróbuj z nią na osobności porozmawiać? Ruszyć jej matczyne
    > sumienie - że on i Tobie zagraża. A jak będzie miała Twoje (i Twojego
    > brata) bezpieczeństwo i dobro w nosie - to chyba niestety będziesz
    > musiała sama sprawę ruszyć skłądając zawiadomienie o popełnieniu
    > przestępstwa (może to ją zmotywuje do działania). Tak czy inaczej
    > raz-dwa należałoby zrobić obdukcję. Zawsze 'papier' będzie.

    Od tego chyba zaczne. Tylko...to jest kilka drobnych siniaczkow, wyrwanych
    wlosow nie przyniose mu w garsci a jak mam udowodnic, ze mnie skora na glowie
    boli? ;-// - no i kurcze, to kosztuje, a ja sie utrzymuje sama - czemu to
    prawo jest tak po*? (OK, wyskubie 60 zl na obdukcje, ale nie dziwie sie, ze
    rezygnuja z tego matki kilku dzieci)

    zdrowki
    hania


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 15. Data: 2005-06-17 11:01:40
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: "Hania " <v...@g...pl>

    Les P <l...@n...pl> napisał(a):

    > >>>>sorki, ze odpowiem tu: IMO troszke za ostro Panocku, nie wszystko da sie
    > >>>>rozwiazac kalachem.
    >
    > >>>>>>A możesz napisać co ci sie udało przez te lata załatwić grzecznie?
    >
    > >> ..nic.
    >
    > > Sama widzisz.
    >
    > A co można załatwić kałachem?
    > Też nic, tylko w drugą stronę!


    dlatego prosze o bardziej konstruktywna rade :)
    Siniakow to ja sobie wiecej na fitnessie nabije ;-))) z cherlawym ex-
    milicjantem ogolnie tez dam rade...chodzi o przyszlosc mojej matki
    ..i wlasciwie to nie interesuje mnie juz jej zdanie (w sensie - nie bede juz
    brala pod uwage tekstow w stylu "w innych rodzinach jest gorzej")-przez 40
    lat zalagadzala i bylo wlasnie tylko gorzej. Boje sie, ze on jej zrobi
    krzywde. To, ze ona dala sie wciagnac w gre pt "kat i ofiara" nie daje jemu
    prawa do ciagniecia bajeczki.
    Matka zawsze zalagadzala wszelkie sprawy i w wiekszosci nic dobrego z tego
    nie wychodzilo.
    Z ojcem jest coraz gorzej i sie czuje bezkarny. Wierze w to, ze jak otrzyma
    wezwanie z policji, to sie uspokoi, a jak dostanie sprawe za psychiczne
    znecanie - tym bardziej.
    Chce po prostu, zeby moja matka zyla dluzej niz ojciec, a przy obecnym stanie
    rzeczy na to sie nie zanosi.
    Generalnie slowa, jakich on uzywa wiem, ze mi tez pokrzywily psychike, moj
    brat tez ma zly wzorzec. Jego zachowanie jest nie do powtorzenia, to sa
    codzienne male i wielkie sprawy,codzienne przeklenstwa i fakt, ze ojciec
    wszelkie sprawy zrzuca na matke, ...oczywiscie odpowiedzialnosc tez ;-)))

    Pozdrawiam,
    Hania

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 16. Data: 2005-06-17 11:36:38
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>

    On 6/17/2005 12:49 PM, Hania wrote :

    > Od tego chyba zaczne. Tylko...to jest kilka drobnych siniaczkow, wyrwanych
    > wlosow nie przyniose mu w garsci a jak mam udowodnic, ze mnie skora na glowie
    > boli? ;-// - no i kurcze, to kosztuje, a ja sie utrzymuje sama - czemu to
    > prawo jest tak po*? (OK, wyskubie 60 zl na obdukcje, ale nie dziwie sie, ze
    > rezygnuja z tego matki kilku dzieci)

    Dla porządku, jak się zgłosi osoba pobita na Policję, to niejako z
    automatu sama Policja kieruje na obdukcję za którą płaci Skarb Państwa.


    --
    Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
    I'm smarter than the average bear! (Yogi Bear)


  • 17. Data: 2005-06-17 12:01:48
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Les P wrote:

    >> Sama widzisz.
    >
    >
    > A co można załatwić kałachem?
    > Też nic, tylko w drugą stronę!

    ??

    Piszesz dosć niejasno... Czyżbyś sugerował, że poza biernością istnieje
    tylko jedno inne wyjście - krwawa jatka?


  • 18. Data: 2005-06-17 12:10:15
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Hania wrote:

    [ciach]

    > tym czasie ojciec siedzi w fotelu i krytykuje) tez jej mowil, ze takie
    > zachowanie nadaje sie o prokuratury...powiedziala mi to z satysfakcja "ofiary
    > kata", ktorej ofiarnosc ktos zauwazyl...i nic. I wiem, ze nic z tym nie zrobi.

    Aaargh... Podwójnie frustrujące - współczuję.

    W sumie mam nieco podobną sytuacji. Na szczęście tylko nieco - moja
    'droga' babcia znęcała się całe życie ('tylko' psychicznie) nad moją
    mamą a od paru lat także nad moim tatą (swoim synem).

    I też nie potrafili się 'zebrać', żeby coś konkretnego zrobić. Dopiero,
    jak zagroziła mi i mojej siostrze - coś drgnęło.

    [ciach]

    > Od tego chyba zaczne. Tylko...to jest kilka drobnych siniaczkow, wyrwanych
    > wlosow nie przyniose mu w garsci a jak mam udowodnic, ze mnie skora na glowie
    > boli? ;-// - no i kurcze, to kosztuje, a ja sie utrzymuje sama - czemu to
    > prawo jest tak po*? (OK, wyskubie 60 zl na obdukcje, ale nie dziwie sie, ze
    > rezygnuja z tego matki kilku dzieci)

    Cóż, założeniem prawa jest, że to winę należy udowodnić - i że to nie
    oskarżony/obwiniony za to udowadnianie płaci, tylko oskarżający (czyli
    osoba poszkodowana lub prowadzący sprawę). Poniekąd ma to sens (i
    rozwiązanie 'w drugą stronę' byłoby jeszcze gorsze), ale jest bolesne,
    jeśli ofiara jest rzeczywiście ofiarą i ma mniej środków niż sprawca.

    To dotyczy także spraw cywilinych - firma Lingwejon wisi mi za
    tłumaczenie prawie 5 tysięcy od kilkunastu miesięcy, a póki co płacę
    (sądowi) tylko ja. Potem dostanę zwrot (chyba że sąd będzie wyjątkowo
    niekompetentny), ale póki co...


  • 19. Data: 2005-06-17 12:11:07
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: "Les P" <l...@n...pl>


    Użytkownik "Andrzej Lawa"
    > Les P wrote:
    >
    >>> Sama widzisz.
    >>
    >>
    >> A co można załatwić kałachem?
    >> Też nic, tylko w drugą stronę!
    >
    > ??
    >
    > Piszesz dosć niejasno... Czyżbyś sugerował, że poza biernością istnieje
    > tylko jedno inne wyjście - krwawa jatka?

    Wydawało mi się, że to jasne.
    Ani bierność, ani tym bardziej odpowiadanie przemocą na przemoc nie są
    odpowiednie w tym przypadku.

    Cieszę się za to, że Hanka w końcu się przemogła i prawdopodobnie podejmie
    jakieś działania

    Les P


  • 20. Data: 2005-06-17 13:21:29
    Temat: Re: pobicie przez ojca - zglaszac/niezglaszac - co z tym robic
    Od: "Hania " <v...@g...pl>

    Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):

    > Hania wrote:
    >
    > [ciach]
    >
    > > tym czasie ojciec siedzi w fotelu i krytykuje) tez jej mowil, ze takie
    > > zachowanie nadaje sie o prokuratury...powiedziala mi to z
    satysfakcja "ofiary
    >
    > > kata", ktorej ofiarnosc ktos zauwazyl...i nic. I wiem, ze nic z tym nie
    zrobi
    > .
    >
    > Aaargh... Podwójnie frustrujące - współczuję.
    >
    > W sumie mam nieco podobną sytuacji. Na szczęście tylko nieco - moja
    > 'droga' babcia znęcała się całe życie ('tylko' psychicznie) nad moją
    > mamą a od paru lat także nad moim tatą (swoim synem).
    >
    > I też nie potrafili się 'zebrać', żeby coś konkretnego zrobić. Dopiero,
    > jak zagroziła mi i mojej siostrze - coś drgnęło.


    ..taaa, jak sie czyta knigi psychologiczne to sie wlos jezy, jak to czlowiek
    czlowiekowi wilkiem, co dzieje sie w zaciszu 4 scian itd.

    > Cóż, założeniem prawa jest, że to winę należy udowodnić - i że to nie
    > oskarżony/obwiniony za to udowadnianie płaci, tylko oskarżający (czyli
    > osoba poszkodowana lub prowadzący sprawę). Poniekąd ma to sens (i
    > rozwiązanie 'w drugą stronę' byłoby jeszcze gorsze), ale jest bolesne,
    > jeśli ofiara jest rzeczywiście ofiarą i ma mniej środków niż sprawca.

    no i dobre zalozenie. BTW - police poradzili isc po prostu do doktora - wcale
    nie musi byc obdukcja!

    > To dotyczy także spraw cywilinych - firma Lingwejon wisi mi za
    > tłumaczenie prawie 5 tysięcy od kilkunastu miesięcy, a póki co płacę
    > (sądowi) tylko ja. Potem dostanę zwrot (chyba że sąd będzie wyjątkowo
    > niekompetentny), ale póki co...

    3mam kciuki - tacy zdziercy tez wykanczaja psychicznie...

    zdrowki
    hania

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1