eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 45

  • 11. Data: 2010-08-29 07:30:34
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl>

    > Jednak coś zadatkowałeś. Sprzedający wiedział że podchodzisz poważnie do
    > tematu. Sprzedający rezerwuje mieszkanie, odmawia innym kupującym,
    > wycofuje ogłoszenia itd. Bez zadatku koleś w ostatniej chwili rezygnuje,
    > i sprzedający traci czas i musi zaczynać sprzedaż od początku. Dając
    > nawet 5k nie zrezygnujesz ot tak, bo to jednak 5k. Tak to działa.

    ee tam, jak podpisze umowe przedwstępną to znaczy, ze mi zalezy (nie lubie
    tracic czasu na pierdoly a slowo mowione ma dla mnie wieksza wart. niz slowo
    pisane), potrzebuję ją tylko do banku-jak dostane decyzje kredytową to ide
    do notariusza i po sprawie.

    pozdrawiam, wromek



  • 12. Data: 2010-08-29 07:42:11
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl>

    >>
    >>Znajdziesz sprzedawcę który zgodzi się bez zadatku - nie jest on
    >>obowiązkowy.
    >>
    >>Ja mieszkanie kupiłem dając śmieszne 5kpln zadatku. Odniosłem wrażenie
    >>że kwota by mogła być do negocjacji.
    >
    > a pamaietasz, ze zadatek bylby bezzwrotny, gdyby umowa nie doszla do
    > skutku z twojej winy (no chyba ze umowiliscie sie inaczej, ale wtedy
    > bylaby to zaliczka a nie zadatek)
    > wtedy sprzedajacy mialby 5kpln jako odszkodowanie
    >
    > tak wiec sprzedajacy bioracy zadatek, ma:
    > 1. pieniadze ze sprzeadzy mieszkanai
    > lub
    > 2. kwote zadatku zostawia sobie, jesli kupujacy sie rozmysli.

    a mnie wali zwrot zadatku w podwojnej wysokosci w przypadku olania sprawy
    przez sprzedajacego, nie mam czasu na ciąganie sie po sądach i szarpanie z
    komornikami potem. jak ja sie decyduje na zakup to podpisania aktu
    notarialnego zabiegam o to, zeby to mi sprzedawca sprzedal mieszkanie a nie
    komus innemu-to jest dla mnie forma motywacji i w drugą strone tez to
    dziala-nie dostal zadatku to musi sie starac sprzedac mi w kazdym momencie
    przed podpisaniem aktu not. bo potem są jakies dziwne sytuacje, np.: "ze nie
    mialem czasu zalatwic tego zaswiadczenia ze spoldzielni"(po tygodniu
    molestowania-termin z umowy goni mnie ale nie sprzedawce bo on
    zaliczke/zadatek dostal). to są szczegoly techniczne calej sprawy a wg mnie
    są bardzo wazne i obie strony muszą byc zmotywowane wewnetrznie a nie
    wiszącą nad nimi grozbą kary. ja lubie prostote: akcja-reakcja, brak
    akcji-brak reakcji ;)

    pozdrawiam, wromek




  • 13. Data: 2010-08-29 07:53:07
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl>


    > czynnosc kupowania mieszkania to jest szybka, jak od razu wylozysz
    > pieniadze na stol - jesli musisz wziac kredyt, to to troche trwa a na
    > ten czas sprzedajacy musi .....

    ...nie musi...

    >juz rezerwowac dla ciebie mieszkanie i nie
    > moze go sprzedac komus innemu (wtedy musialby ci oddac dwukrotnosc
    > zadatku).

    ...nie musi bo nie bylo zadatku (dodatkowa motywacja da mnie zeby sie
    spieszyc)

    > zadatek jest po prostu forma wstepnego uwiazania kupujacego, ale i
    > sprzedajacego.
    >
    > dziwisz sie ze zabezpiecza swoje interesy?

    ...nie ale ja chce zabezpiczyc swoje

    > a skoro ty juz jestes zdecydowany, to w czym problem wplacic zadatek?

    ...w tym, ze nie chce ryzykowac, ze kasa pojdzie na "dziwki" zamiast na
    splate zaleglego czynszu do sp-ni/nie mam/nie lubie sprzedawcy/moge
    wykitowac/sprzedawca moze wykitowac i inne nie ujęte w tym elaboracie ;)

    > przeciez on jest rozlicozny pozniej w cenie, wiec nie rozumiem twojego
    > problemu )a sam pare miesiecy temu przeszedlem sciezke z kupnem
    > mieszkanai i m.in. zadatkowaniem).

    ...wiem, ze jest rozliczony ale ja chce sie kredytowac w 100 proc. a nie w
    95 (bank bedzie mi chcial to zaliczyc jako wklad wlasny)...

    to tyle moich dywagacji, dzieki za pomoc-mysle, ze jakos przekonam
    sprzedawce ;)

    pozdrawiam, wromek



  • 14. Data: 2010-08-29 08:23:46
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-08-29 09:30, wromek pisze:

    > ee tam, jak podpisze umowe przedwstępną to znaczy, ze mi zalezy (nie lubie
    > tracic czasu na pierdoly a slowo mowione ma dla mnie wieksza wart. niz slowo
    > pisane), potrzebuję ją tylko do banku-jak dostane decyzje kredytową to ide
    > do notariusza i po sprawie.
    >
    Jeśli tak prosta operacja jak zadatkowanie i dopisanie do umowy
    przedwstępnej tego faktu oznacza dla ciebie "pierdoły i tracenie czasu",
    to wybacz, ale ja osobiście nie sprzedałbym ci roweru, o mieszkaniu nie
    wspominając.

    Aha, banki już nie chcą dawać kredytu na 110% wartości lokalu, więc jak
    analityk się zorientuje, że nie masz nawet na zadatek to pogoni cie na 4
    wiatru. Właśnie dlatego ludzie biorą zadatki. Żeby nie tracić czasu na
    takich którym się wydaje że ich stać na mieszkanie.

    --
    MZ


  • 15. Data: 2010-08-29 09:32:01
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (08/29/2010 12:16 AM), Cyb wrote:
    > On Sun, 29 Aug 2010 00:09:17 +0200, mvoicem<m...@g...com> wrote:
    >
    >> (08/28/2010 10:24 PM), wromek wrote:
    >>>> Dziwne pytanie. Jak to co ma do stracenia? Kupca w Twojej osobie :>
    >>>> Wiesz, czasy takie, że łatwiej znaleźć mieszkanie, niż chętnego na nie.
    >>>
    >>> hehe, no ja chce kupic ale nie chce wplacac zadnej kasy, co ma do stracenia
    >>> sprzedawca?
    >>
    >> Znajdziesz sprzedawcę który zgodzi się bez zadatku - nie jest on
    >> obowiązkowy.
    >>
    >> Ja mieszkanie kupiłem dając śmieszne 5kpln zadatku. Odniosłem wrażenie
    >> że kwota by mogła być do negocjacji.
    >
    > a pamaietasz, ze zadatek bylby bezzwrotny,

    Pamiętam. Jednak musisz przyznać że zadatek w okolicach 1% wartości
    mieszkania jest delikatnie mówiąc - symboliczny.

    To tak jakby mi potencjalny najemca chciał dać 60zł kaucji :).

    p. m.


  • 16. Data: 2010-08-29 09:33:37
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (08/29/2010 09:42 AM), wromek wrote:
    >>>
    >>> Znajdziesz sprzedawcę który zgodzi się bez zadatku - nie jest on
    >>> obowiązkowy.
    >>>
    >>> Ja mieszkanie kupiłem dając śmieszne 5kpln zadatku. Odniosłem wrażenie
    >>> że kwota by mogła być do negocjacji.
    >>
    >> a pamaietasz, ze zadatek bylby bezzwrotny, gdyby umowa nie doszla do
    >> skutku z twojej winy (no chyba ze umowiliscie sie inaczej, ale wtedy
    >> bylaby to zaliczka a nie zadatek)
    >> wtedy sprzedajacy mialby 5kpln jako odszkodowanie
    >>
    >> tak wiec sprzedajacy bioracy zadatek, ma:
    >> 1. pieniadze ze sprzeadzy mieszkanai
    >> lub
    >> 2. kwote zadatku zostawia sobie, jesli kupujacy sie rozmysli.
    >
    > a mnie wali zwrot zadatku w podwojnej wysokosci w przypadku olania sprawy
    > przez sprzedajacego, nie mam czasu na ciąganie sie po sądach i szarpanie z
    > komornikami potem. jak ja sie decyduje na zakup to podpisania aktu
    > notarialnego zabiegam o to, zeby to mi sprzedawca sprzedal mieszkanie a nie
    > komus innemu-to jest dla mnie forma motywacji i w drugą strone tez to
    > dziala-nie dostal zadatku to musi sie starac sprzedac mi w kazdym momencie
    > przed podpisaniem aktu not. bo potem są jakies dziwne sytuacje, np.: "ze nie
    > mialem czasu zalatwic tego zaswiadczenia ze spoldzielni"(po tygodniu
    > molestowania-termin z umowy goni mnie ale nie sprzedawce bo on
    > zaliczke/zadatek dostal). to są szczegoly techniczne calej sprawy a wg mnie
    > są bardzo wazne i obie strony muszą byc zmotywowane wewnetrznie a nie
    > wiszącą nad nimi grozbą kary. ja lubie prostote: akcja-reakcja, brak
    > akcji-brak reakcji ;)

    MZ ma rację - ja też bym Ci bał się sprzedać mieszkanie ;)

    p. m.


  • 17. Data: 2010-08-29 09:35:21
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>

    "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl> napisał

    > jednego "frajera" juz znalazlem, po prostu ma swiadomosc, ze jak ja nie
    > kupie (mam szczere intencje ale roznie to bywa z bankami)

    Ale sprzedawcy wiszą Twoje szczere intencje, a już tym bardziej w sytuacji,
    gdy jesteś uzależniony od kredytu.
    Chyba nigdy w życiu nic nie sprzedawałeś, jeśli masz takie infantylne
    podejście do tematu.

    > to on nic nie traci, bo klientow moze sobie szukac dalej.

    No i właśnie problemów związanych z tym punktem nie jesteś jak widzę w
    stanie ogarnąć, co nie pozwala Ci zrozumieć konieczności zabezpieczenia
    swoich interesów przez sprzedawcę.

    > ale Twoja odpowiedz byla dla mnie bezsensowna więc pytam dalej ale już
    > nie Ciebie ;)

    Powodzenia zatem, bo na razie inni odpowiedzieli Ci równie "bezsensownie".
    Ja już się nie mieszam, bo zaczyna mi od Ciebie zalatywać trollem.

    K.


  • 18. Data: 2010-08-29 09:42:24
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: "Krzysztof" <k...@a...pl>


    Użytkownik "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl> napisał

    >> czynnosc kupowania mieszkania to jest szybka, jak od razu wylozysz
    >> pieniadze na stol - jesli musisz wziac kredyt, to to troche trwa a na
    >> ten czas sprzedajacy musi .....
    >
    > ...nie musi...

    To jak nie musi, to w czym masz problem?
    Załatw sobie kredyt, pożycz kasę od cioci, wyjmij zaskórniaki spod materaca
    i dopiero wtedy idź i zawracaj chłopu cztery litery.
    Bo na razie to sam za bardzo nie wiesz, co chcesz osiągnąć. Chyba tylko
    pocwaniaczyć.

    > mysle, ze jakos przekonam sprzedawce ;)

    Jeśli takimi argumentami, jak nas tutaj, to powodzenia życzę :/

    K.


  • 19. Data: 2010-08-29 11:53:01
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl>

    >> jednego "frajera" juz znalazlem, po prostu ma swiadomosc, ze jak ja nie
    >> kupie (mam szczere intencje ale roznie to bywa z bankami)
    >
    > Ale sprzedawcy wiszą Twoje szczere intencje, a już tym bardziej w
    > sytuacji, gdy jesteś uzależniony od kredytu.
    > Chyba nigdy w życiu nic nie sprzedawałeś, jeśli masz takie infantylne
    > podejście do tematu.
    >
    >> to on nic nie traci, bo klientow moze sobie szukac dalej.
    >
    > No i właśnie problemów związanych z tym punktem nie jesteś jak widzę w
    > stanie ogarnąć, co nie pozwala Ci zrozumieć konieczności zabezpieczenia
    > swoich interesów przez sprzedawcę.
    >
    >> ale Twoja odpowiedz byla dla mnie bezsensowna więc pytam dalej ale już
    >> nie Ciebie ;)
    >
    > Powodzenia zatem, bo na razie inni odpowiedzieli Ci równie "bezsensownie".
    > Ja już się nie mieszam, bo zaczyna mi od Ciebie zalatywać trollem.

    Dziękuję za "pomoc", nie odpowidaj już, powodzenia w realu ;)



  • 20. Data: 2010-08-29 11:56:01
    Temat: Re: po co sprzedawcy zadatek lub zaliczka na mieszkanie?
    Od: "wromek" <wromek@...poczta.onet.pl>


    Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:4c7a2971$0$20998$65785112@news.neostrada.pl...
    > (08/29/2010 09:42 AM), wromek wrote:
    >>>>
    >>>> Znajdziesz sprzedawcę który zgodzi się bez zadatku - nie jest on
    >>>> obowiązkowy.
    >>>>
    >>>> Ja mieszkanie kupiłem dając śmieszne 5kpln zadatku. Odniosłem wrażenie
    >>>> że kwota by mogła być do negocjacji.
    >>>
    >>> a pamaietasz, ze zadatek bylby bezzwrotny, gdyby umowa nie doszla do
    >>> skutku z twojej winy (no chyba ze umowiliscie sie inaczej, ale wtedy
    >>> bylaby to zaliczka a nie zadatek)
    >>> wtedy sprzedajacy mialby 5kpln jako odszkodowanie
    >>>
    >>> tak wiec sprzedajacy bioracy zadatek, ma:
    >>> 1. pieniadze ze sprzeadzy mieszkanai
    >>> lub
    >>> 2. kwote zadatku zostawia sobie, jesli kupujacy sie rozmysli.
    >>
    >> a mnie wali zwrot zadatku w podwojnej wysokosci w przypadku olania sprawy
    >> przez sprzedajacego, nie mam czasu na ciąganie sie po sądach i szarpanie
    >> z
    >> komornikami potem. jak ja sie decyduje na zakup to podpisania aktu
    >> notarialnego zabiegam o to, zeby to mi sprzedawca sprzedal mieszkanie a
    >> nie
    >> komus innemu-to jest dla mnie forma motywacji i w drugą strone tez to
    >> dziala-nie dostal zadatku to musi sie starac sprzedac mi w kazdym
    >> momencie
    >> przed podpisaniem aktu not. bo potem są jakies dziwne sytuacje, np.: "ze
    >> nie
    >> mialem czasu zalatwic tego zaswiadczenia ze spoldzielni"(po tygodniu
    >> molestowania-termin z umowy goni mnie ale nie sprzedawce bo on
    >> zaliczke/zadatek dostal). to są szczegoly techniczne calej sprawy a wg
    >> mnie
    >> są bardzo wazne i obie strony muszą byc zmotywowane wewnetrznie a nie
    >> wiszącą nad nimi grozbą kary. ja lubie prostote: akcja-reakcja, brak
    >> akcji-brak reakcji ;)
    >
    > MZ ma rację - ja też bym Ci bał się sprzedać mieszkanie ;)

    hehe, kupilem juz 2, razem mam 3 wiec jednak jakos tam potrafie sie z ludzmi
    dogadac ;)
    pozdrawiam, wromek


strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1