> § 15
> 1. Wykluczenie członka ze Spółdzielni może nastąpić w przypadku, gdy z
> jego winy dalsze pozostawanie w Spółdzielni nie da się pogodzić z
> postanowieniami statutu lub zasadami współżycia społecznego

Tyle, ze to nic nie wnosi.

Po 1. uciazliwy sasiad nie jest czlonkiem spoldzielni
Po 2. nawet gdyby byl, to wykluczenie wiaze sie tylko z nieco wiekszymi
oplatami, ale nie idzie za nim eksmisja.
--
Olleo

do góry

W dniu 2007-06-28 02:40 misiczka pięknie wystukał/a:

> A Ty przeczytaj jeszcze raz uważnie pierwszy post w wątku, a zwłaszcza
> ten fragment:
> "Kwestia jest taka, ze sasiad ma mieszkanie wlasnosciowe w bloku
> spoldzielczym, ale czlonkiem spoldzielni nie jest, wiec statut spoldzielni
> nie bardzo go obowiazuje."

Masz rację. Nie doczytałam. Zastanawiam sie tylko w jaki sposób MSM
Energetyka dała/sprzedała komuś mieszkanie nie wciągając najpierw tej
osoby w poczet członków sp-ni. Przecież trzeba najpierw wykupić
członkowstwo w sp-ni, czyli być członkiem, żeby mieć jakieś pprawa do
mieszkania i w nim mieszkać.
Chyba, że ten człowiek był kiedyś członkiem, ale został wykluczony z
członków s-pni. Nie być członkiem sp-ni = nie mieć żadnych praw i taką
osobę łatwiej jest wywalić z mieszkania.

--
mpg

do góry

> Masz rację. Nie doczytałam. Zastanawiam sie tylko w jaki sposób MSM
> Energetyka dała/sprzedała komuś mieszkanie nie wciągając najpierw tej
> osoby w poczet członków sp-ni. Przecież trzeba najpierw wykupić
> członkowstwo w sp-ni, czyli być członkiem, żeby mieć jakieś pprawa do
> mieszkania i w nim mieszkać.

Jesli to jest spoldzielcze-wlasnosciowe, to nie. Zreszta samo czlonkostwo
tez kosztuje - wpisowe o ile dobrze pamietam, jak ja sie zapisywalem, to
jakies 800zl u nas.
--
Olleo

do góry

Prawdopodobnie najlepiej prywatne oskarżenie do sądu który może dać
grzywnę albo areszt za zakłócanie spokoju ale są potrzebni świadkowie,
czyli sąsiedzi powinni chcieć zeznawać przeciw niemu.

do góry