-
81. Data: 2005-06-22 16:43:48
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej - czego sie dowiedzialem
Od: "regent..." <r...@o...TOTEZ.pl>
Renata Gołębiowska wrote:
> In article <d9c2c7$59f$1@213-238-103-101.adsl.inetia.pl>, regent... wrote:
>
>>Marcin Tałajczyk wrote:
>>
>>>moim zdaniem ścieżki rowerowe należy zlikwidować a w zamian za to dać
>>>jawne przyzwolenie na jazde rowerem po normalnym chodniku (i tak wszyscy
>>>jeżdżą). Z tym że
>>
>>[...]
>>
>>>- zabroniona szybka jazda (np. powyżej 15km/h), jak chcesz szybko to
>>>jedz po ulicy
>>
>>chłopaki z radarami będą stać...
>
>
> Najpierw trza szwagrowi dać zarobić na homologowanych licznikach do
> rowerów.
>
ale to w standardowe wyposażenie wejść musi, jak światła i hamulce...
i fotoradary przy ścieżkach, gorzej jak się pani z wózkiem (z zakupami
dla spokojności) rozpędzi i fotkę dostanie...
> Renata
--
regent...
(...)
-
82. Data: 2005-06-22 16:45:55
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej - czego sie dowiedzialem
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
In article <d9c412$a8c$2@news.onet.pl>, zdzis wrote:
>>> Przez takich ludzi jak Andrzej Lawa nie ma i nie bedzie mozliwosci
>>> uzywania roweru w miescie.
>>
>> A możesz przybliżyć ten zadziwiający związek przyczynowo-skutkowy?
> Patrz nizej w tym samym poscie.
Patrzę, patrzę i nie widzę żadnego wyjaśnienia tego związku. Przybliż,
jak potrafisz.
>Mam (widocznie paskudny) zwyczaj dawania argumentow po tezie
Obawiam się, że to raczej brak argumentów.
>>> Jezeli piesi maja do wyboru
>>
>> A mają?
> Maja!
Ach, ten paskudny zwyczaj niepodawania argumentów...
> Nierealne sa sciezki wydzielone z chodnika na ktorych pieszy moze czuc sie
> bezpiecznie.
I słusznie. Podobnie jak na jezdni, pieszy absolutnie nie powinien
się czuć się bezpiecznie na ścieżce rowerowej poza przejściem dla
pieszych.
Renata
-
83. Data: 2005-06-22 16:50:21
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej
Od: Miernik <m...@f...org>
zdzis <z...@g...pl> wrote:
> Czy nadal uwazasz, ze nie ma sciezek nie rozniacych sie niczym oprocz
> koloru?
Co to jest za problem i koszt postawic miedzy czescia szara a czerwona
bloczki kraweznikowe?
Ta dyskusja jest bez sensu, nalezy postawic wystajace bloczki, nie
zajmuja prawie wcale miejsca, a problem zniknie.
--
Miernik _________________________ xmpp:m...@a...info
___________________/_______________________/ mailto:m...@f...org
Protect Europe from a legal disaster. Petition against software patents
http://www.noepatents.org/index_html?LANG=en
-
84. Data: 2005-06-22 17:02:14
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej
Od: zdzis <z...@g...pl>
> Źle. Link miał być na temat, że jedyną różnicą miedzy ścieżką a
> chodnikiem jest kolor. Powtarzam nie ma takich ścieżek.
Zaczynam sie zastanawiac czy robisz to zlosliwie, czy na prawde nie
rozumiesz. Stoje przy sciezce, patrze - sa dwa pasy: jeden bialy, drugi
buraczkowy. Z mojego punktu widzenia sciezka rozni sie od chodnika tylko
kolorem. Z punktu widzenia czlowieka na ktorego najechano rowniez - nie
oczekujesz chyba, ze przefrune na poczatek sciezki i obejrze sobie
wszystkie znaki.
> I artykuł też
> o tym nie mówi. A poza tym jest to przecież "opinia autora" i "ty się
> z nią nie zgadzasz".
Nie zgadzam sie z opinia, ze roznokolorowe sciezki rozwiazuja sprawe,
zgadzam sie, ze sa roznokolorowe. Teraz juz cos jasniej?
>
>>> Od chodnika? Owszem. Ścieżka jest ścieżką, gdy jest odpowiednio
>>> oznakowana, a nie "bo ma inny kolor". Kolor nic nie ma tu do rzeczy.
>> Jeszcze raz, przeczytaj o co mi chodzi - wysuwasz argumenty przeciwko
>> stwierdzeniu "sciezka jest sciezka rowerowa tylko dlatego, ze ma inny
>> kolor",
>
> Nie. Przeciwko stwierdzeniu, że "ścieżka różniła się od chodnika tylko
> kolorem".
To znaczy co ... czym jesze sie roznila, znakiem w odleglosci 150 m, ktory
jest ustawiony tylem do potraconego pieszego? Czy moze zapisem w uchwale
Rady Miejskiej, z ktorym sie ten czlowiek powinien zapoznac zanim sie
zabierze za chodzenie po miescie?
>>> Ty piszesz o wydzieleniu, a ja pytam o to czym ma się różnić od
>>> chodnika, bo twoim zdaniem ta opisywana różniła się "tylko kolorem".
>>
>> Toz przeciez zaraz po tym zdaniu, na ktore tutaj odpisujesz napisalem
>> czym powinna sie roznic ...
>
> Patrzę, patrzę i nie widzę.
Be my guest - napisalem:
"sciezka powinna byc oddzielona fizycznie od chodnika - waski pasek zieleni
lub kraweznik oddzielajacy oba pasy"
teraz widzisz?
>
>> W dyskusji zwykle tak jest, ze odpowiadamy na wypowiedz bezposrednio
>> poprzedzajaca nasza, a nie odnosimy sie ciagle do pierwszego zdania ktore
>> wypowiedzielismy.
>
> W porządnej dyskusji nie powtarzamy tego, co już kto inny zauważył,
> bo szkoda czasu, a teksty jak być powinno, a nie jest padły tu już kilka
> razy. I nie odchodzimy zbytnio od tematu, bo robi się bałagan.
Czyli uwazasz, ze odpowiedzi na Twoje pytania/zarzuty sa odchodzeniem od
tematu? Hmmm ... prosze sie bardziej cenic Pani Renato!
> Zapisane?
oczywiscie
z
-
85. Data: 2005-06-22 17:15:25
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej - czego sie dowiedzialem
Od: zdzis <z...@g...pl>
Renata Gołębiowska wrote:
> In article <d9c412$a8c$2@news.onet.pl>, zdzis wrote:
>
>>>> Przez takich ludzi jak Andrzej Lawa nie ma i nie bedzie mozliwosci
>>>> uzywania roweru w miescie.
>>>
>>> A możesz przybliżyć ten zadziwiający związek przyczynowo-skutkowy?
>> Patrz nizej w tym samym poscie.
>
> Patrzę, patrzę i nie widzę żadnego wyjaśnienia tego związku. Przybliż,
> jak potrafisz.
Mysle, ze powolutku, powolutku i jakos zrozumiesz. Otoz tak:
Napisalem:
"Przez takich ludzi jak Andrzej Lawa nie ma i nie bedzie mozliwosci
uzywania roweru w miescie."
poniewaz uwazam, ze ludzie z takim podejsciem jak on tu proponuje sa
postrzegani przez pieszych* jako niebezpieczni. Dalej: pieszych jest duzo i
maja wplyw na decyzje dotyczace ich miejsca zamieszkania (jak to sie odbywa
wyjasnie w prostych slowach za chwile) wiec beda protestowac przeciwko
przeksztalcaniu chodnikow w sciezki rowerowe. Najprawdopodobniej bedzie
zalezalo im na bezpieczenstwie swoich dzieci, psow i ich samych. No i teraz
najwazniejsze: jezeli piesi beda sie sprzeciwiali to sciezki nie powstana,
a jezeli nie powstana, to ich nie bedzie!
>>Mam (widocznie paskudny) zwyczaj dawania argumentow po tezie
>
> Obawiam się, że to raczej brak argumentów.
Bardzo Cie przepraszam za skroty myslowe, ktore pojawily sie w poprzednim
poscie. Faktycznie, dla niektorych moze to brzmiec jak brak argumentow, ale
zapewniam cie, ze probowalem je podac i byly takie jak te dane powyzej. Byc
moze jestem zbyt rozpuszczony przez srodowisko w ktorym sie obracam: sklada
sie ono z ludzi, ktorzy rozumieja co sie do nich mowi nawet jezeli NIE jest
to wykladane jak "kawa na lawe".
>>>> Jezeli piesi maja do wyboru
>>>
>>> A mają?
>> Maja!
>
> Ach, ten paskudny zwyczaj niepodawania argumentów...
Powolutku ... piesi sa wyborcami oraz urzednikami (maksymalnie 8%
mieszkancow miast jezdzi na rowerach - wiec pieszych jest wiecej). Wiec
teraz piesi jako wyborcy beda domagac sie, zeby nie robic sciezek z
chodnikow, urzednicy (piesi i nie) beda sie temu podporzadkowywac.
Widzisz. Nie jest to takie trudne...
>> Nierealne sa sciezki wydzielone z chodnika na ktorych pieszy moze czuc
>> sie bezpiecznie.
>
> I słusznie. Podobnie jak na jezdni, pieszy absolutnie nie powinien
> się czuć się bezpiecznie na ścieżce rowerowej poza przejściem dla
> pieszych.
Mea culpa!!! Chodzilo mi, ze pieszy powinien czuc sie bezpiecznie na
chodniku.
Ale mnie przylapalas!
z
*piszac "pieszy" mam na mysli "czlowiek, ktory nie porusza sie po chodniku
na rowerze", czyli moze sie zdarzyc, ze "pieszy" bedzie prowadzil samochod
(oczywiscie nie po chodniku)
-
86. Data: 2005-06-22 19:12:09
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: Andrzej Lawa [Wed, 22 Jun 2005 15:34:40 +0200]:
> Marzy mi się taka trąbka, jaką miał Maska w filmie ;->
No ja sobie swoja sprawilam _specjalnie_ na takich wlazacych
mi pod kola osobnikow. Problem z nimi mam zwykle na jednym,
bardzo konkretnym kawalku sciezki, i to jest akurat taki jej
kawalek, ze leci najpierw pod gorke a potem z gorki. Nie ma
sily, jesli ktos Ci przykucnie tuz za wzniesieniem, a tacy
tez sie tam zdarzaja, to albo sie spierdolisz pare metrow ze
skarpy, albo go rozjedziesz.
Tam, gdzie sciezka jest kawalkiem chodnika, nie rzucam sie
specjalnie bo mi tez sie pare razy zdarzylo odpalac fajke
i przelezc ta linie. Ale tamten kawalek jest solidnie od
chodnika oddzielony trawa, przypadkiem tam nie wchodza.
Kira
-
87. Data: 2005-06-22 19:13:09
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej
Od: Kira <c...@-...pl>
Re to: januszek [22 Jun 2005 13:44:41 +0200]:
> Taaa... Typowe podejście jak z "Samych Swoich" droga
> wspólna ale ja przecież muszę jechać ;P
Przepraszam: JAKA WSPOLNA? Tam jest konkretnie zrobiony
osobno chodnik, pas zieleni, osobno sciezka rowerowa.
Przy czym chodnik jest od sciezki szerszy.
Kira
-
88. Data: 2005-06-22 20:55:07
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
> Możesz sobie nawet uważać, że Słońce jest zielone. Ścieżka rowerowa
> "należy" do rowerzysty i może sobie nią jechać, ile chce... No dobra -
> na obszarze zabudowanym jest limit do 50km/h ;)
Masz rację. Głupota nie jest niestety naruszeniem prawa... ;)
j.
--
WEGE-Koszulka dla każdego normalnego: http://tinyurl.com/5ojz6
-
89. Data: 2005-06-22 22:05:35
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej
Od: poreba <d...@p...com>
Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> niebacznie
popelnil
news:slrndbj5he.e32.Renata.Golebiowska@90-mo5-2.acn.
waw.pl:
>>> Od chodnika? Owszem. Ścieżka jest ścieżką, gdy jest
>>> odpowiednio oznakowana, a nie "bo ma inny kolor". Kolor nic
>>> nie ma tu do rzeczy.
>> Jeszcze raz, przeczytaj o co mi chodzi - wysuwasz argumenty
>> przeciwko stwierdzeniu "sciezka jest sciezka rowerowa tylko
>> dlatego, ze ma inny kolor",
> Nie. Przeciwko stwierdzeniu, że "ścieżka różniła się od chodnika
> tylko kolorem".
Może przyczynię się do Waszej merytorycznej dyskusji zapodając fakt
o istnieniu ścieżek rowerowych, niebezpiecznych zarówno dla pieszych,
jak i dla rowerzystów.
Ot taka ścieżynka/chodnik ciągnąca się prawie 4 km wzdłuż
przebiegającej przez miasto drogi krajowej. Oznakowana, a jakże!,
znakami pionowo z ziemi sterczącymi (tu i ówdzie), nawierzchnia
wyróżnina kolorem - na całym odcinku 4km część "piesza" i "rowerowa"
kilka razy zmieniają kolor, przy czym grzecznie jadący swoją częścią
rowerzysta zaliczy po drodze kolorki i "swoje" i "piesze".
Dla wyjaśnienia dodam, że oznakowanie rozstawione co kilkaset metrów
- przy skrzyżowaniach jednoznacznie pozwala mi na powyższe
stwierdzenia.
Trasa ta przebiega kilkaset metrów wzdłuż parku, ścieżka ładnie
oznakowana jest znakami przy skrzyżowaniach - z jednego i drugiego
końca parku. Z parku wychodzi na chodnik kilka alejek.
I najbedziej prawomyślna baba z torbami czy tatuńcio z wózeczkiem
diabła zje, a po wyjściu z parku na chodniko-rowerówkę nie dojdzie
która strona dla niego przeznaczona.
A starczyłby obowiązek jednoznacznego, poziomego znakowania ścieżek
roweroych - co 10-20 metrów.
--
pozdro
poreba
-
90. Data: 2005-06-22 23:13:00
Temat: Re: pieszy na sciezce rowerowej - czego sie dowiedzialem
Od: maHo <m...@p...net>
zdzis wrote:
[ciach]
>
>
> Nierealne sa sciezki wydzielone z chodnika na ktorych pieszy moze czuc sie
> bezpiecznie. Jezeli zrozumialas to skomentuj, jak nie, to moge dalej
> probowac.
>
Nierealne są też ulice na których pieszy czułby się bezpiecznie, a
jednak nie przeszkadza to temu że ulice są, i piesi w większości
przypadków trzymają się chodników/poboczy.
pozdrav
maHo