-
51. Data: 2011-03-03 09:06:36
Temat: Re: piekielny klient - długie
Od: "Maciek." <m...@m...pl>
Użytkownik "Ula" <s...@s...fashioncorner.pl> napisał
> U Ciebie cos nietęgo z czytaniem i liczeniem.
> Jasne, że zapłaciła 40 zł. I słusznie.
300 zł, z czego 200 zł to części a reszta to robocizna. Jak dla mnie reszta
to 100 zł. Owszem, jest tu hak w postaci _około_
Ale to nie ja podałem kwotę 80 zł w którymś z kolei poście...
Skończyłem.
--
Maciek.
-
52. Data: 2011-03-03 12:00:24
Temat: Re: piekielny klient - długie
Od: PaPi <...@...3>
> I tu moje pytania :
> Na jakiej podstawie rzecznik posługuje się tym artykułem. Czy cennik i
> zlecenie wykonania usługi nie jest wystarczającą podstawą prawną ?
Przeciez nie masz cennika za ekspertyze. Podajesz 50% wartosci robocizny
w przypadku naprawy.
Klient zostawiajac sprzet nie wie ile bedzie kosztowala ekspertyza.
-
53. Data: 2011-03-03 12:02:13
Temat: Re: piekielny klient - długie
Od: PaPi <...@...3>
> A ja mam wrażenie że macie problem ze zrozumieniem tekstu. Opłata to 50%
> kosztów robocizny. Czyli w tym przypadku rozumiem że 50zł. Czy to dużo
> czy mało to już inna sprawa. Nie wiem jakie są koszty robocizny przy
> innych naprawach, ale wierzyć mi się nie chce że za ekspertyzę kolega
> zażyczy sobie 500zł lub więcej. A opłaty za ekspertyzy są zrozumiałe.
> Często sprzęt trzeba rozkręcić potem złożyć po uruchamiać żeby sprawdzić
> co się uwaliło. A to zajmuje czas pracownika, który za darmo nie
> pracuje. W skrajnych przypadkach można zajmować się głównie wykonywaniem
> ekspertyz za darmo. Skoro jest to firma która jest serwisem to na swoich
> usługach musi zarabiać a ekspertyza to też usługa.
I wszystko ok. Tyle tylko, ze kwota za ekspertyze powinna byc
jednoznacznie podana.
Definiowanie jej jako 50% kosztow robocizny w przypadku naprawy nie jest
jasna definicja.
-
54. Data: 2011-03-03 12:03:04
Temat: Re: piekielny klient - długie
Od: PaPi <...@...3>
> Spokojnie Panowie.
> Cena usługi JEST ZNANA przed przyjęciem sprzętu do serwisu.
> Robocizna tej kategorii sprzętu kosztuje 80zł + części
Masz pozycje w cenniku - EKSPERTYZA - 40zl ?
-
55. Data: 2011-03-03 12:09:16
Temat: Re: piekielny klient - długie
Od: "Darek" <d...@p...onet.pl>
> Przeciez nie masz cennika za ekspertyze. Podajesz 50% wartosci robocizny w
> przypadku naprawy.
> Klient zostawiajac sprzet nie wie ile bedzie kosztowala ekspertyza.
Czytaj wszystkie jego posty. Już wyjaśnił, że podaje.
D
-
56. Data: 2011-03-03 13:08:22
Temat: Re: piekielny klient - d?ugie
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 02.03.2011 21:26, Dysiek pisze:
>> W tym przypadku tak, ale co jezeli przyjmiesz do naprawy sprzet bardziej
>> skomplikowany? Skasujesz klienta na 500 zl za lokaliazacje uszkodzenia?
>> Przeciez to absurd.
>
> Dodam jeszcze, ze w kazdej szanujacej sie firmie lokalizacja uszkodzenia
> jest zryczaltowana.
Uważasz, że lokalizacja każdego uszkodzenia jest równie kosztowna?
Skoro naprawa jest kosztowną robocizną, to znaczy, że wymaga
gimnastykowania się, a to może (choć nie musi) również oznaczać, że
gimnastykowania się wymaga również wycena uszkodzenia.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
57. Data: 2011-03-03 13:18:12
Temat: Re: piekielny klient - długie
Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>
W dniu 03.03.2011 01:04, to pisze:
> begin Animka
>
>> To coś tak a'la Allegro. Taki np. tusz do drukarki 5zł, a przesyłka-list
>> priorytetowy 15-20 zł (na poczcie mają jednak inny cennik). Przesyłkę
>> znajduje się potem w skrzynce na listy , a na niej znaczek za 1,95 zł!
>
> Ten tusz się sam zapakował, poszedł na pocztę i wysłał?
No właśnie. Mnie jeden debil niedawno straszył sądami, bo dałem cenę
15zł za wysyłkę priorytetową, a on wyliczył, że wyjdzie mu 8zł .
Powiedziałem mu, że na poczcie nie mieszkam i jak chce, to mogę mu
wysłać za 8zł, ale za 4 dni, bo wtedy będę tam w okolicy. Więc 7zł za
moje lecenie na pocztę od razu po jego wpłacie uważam i tak za
promocyjnie niską stawkę.
Inna sprawa, że faktycznie oszukujący na kosztach przesyłki są. Bo
kupiłem 3 pendrajwy, które spokojnie by weszły do 1 koperty, a
sprzedawca uparł się, żeby wysyłać każdy w osobnej kopercie i policzył
mi 3 razy cena wysyłki... Oczywiście go pokarało, bo wysłał fakturę z
błędami i potem mi dosyłał jeszcze fakturę poprawioną.
--
Przemysław Adam Śmiejek
Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)
-
58. Data: 2011-03-03 15:05:52
Temat: Re: piekielny klient - d?ugie
Od: "Dysiek" <b...@b...pl>
> Uważasz, że lokalizacja każdego uszkodzenia jest równie kosztowna?
Jezeli w tym samym typie urzadzenia to z grubsza tak. I trzeba tak sobie ja
ustalic by byc na plus - raz masz latwizne, lokalizujesz w minute i kasujesz
50 zl a innym razem po godzinie tez kasujesz 50 zl. Musisz przewidziec ile
srednio czasu nad tym spedzasz i ustalic godna stawke.
Dysiek
-
59. Data: 2011-03-03 16:42:24
Temat: Re: piekielny klient - długie
Od: "Papu5merf" <s...@p...ru>
Órzytkownik "Animka" napisał:
> Za niektórych oszustów już się trochę Allegro wzięło,
> szkoda, że nie za wszystkich.
jak niby allegro się wzieło?:O)
niedawno ktoś tu pisał że właśnie allegro chroni oszustuf i zdaje się
policja tesz:O(
-
60. Data: 2011-03-03 16:48:40
Temat: Re: piekielny klient - długie
Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>
Dnia Wed, 02 Mar 2011 22:15:29 +0100, PAP2t napisał(a):
> Powiem tak dobry serwis bierze kase za naprawe, a partacze za expiertyzy.
Powiem tak: skoro lubisz pracować za darmo, wpadnij, mam trochę roboty
wokół domu.
Jak napisał Dysiek, sensownym wyjściem jest ustalenie ryczałtu za
diagnostykę, miłą praktyką jest też odstąpienie od owej opłaty, gdy klient
decyduje się na naprawę.
AK